Popieram opinie moich poprzedników i twierdzę, że życie w samotności, to nie jest życie, to wegetacja. Życie, zaczyna się wtedy, gdy ma się je z kim przeżyć, a nie siedzieć samemu w kącie. I ponownie jak kolega BlackHawk, powiem, że przyjaciel "zdrajca", to nie jest przyjaciel. Bello, owszem można się kłócić ze znajomymi, lecz to oni nam pomogą jak coś, będąc samemu NIK nam nie pomoże. Przyjaciel, to nie jest nasz przeciwnik, a sojusznik jak już, należy o tym pamietać.