Nie odpłyniesz, ale też nie znormalniejesz. Pół mózgu tylko masz. Procenty stoją, ale po paru chwilach już była cała w ślinie. I wciąż cię drapie. Jak ci dobrzeee...
Chyba żebyś się pazurami uszczypnął kilka razy w jakieś delikatne miejsce. A magią to jest chyba jakieś zaklęcie antynaćpaniowe... Ale ci dobrze z tym drapaniem...
Taki zielony zmieszany z różowym. Napięte od tamtego drapnięcia w tył głowy. Teraz jednym kopytem drapu w tył głowy, a jednym podbródek. Ślinisz się strasznie. I mózg wciąż powoli odpływa...
Zarumieniła się. I się wywaliłeś. Prosto do jeziorka. Rozchlapała się na was lawa. Mimo, że zwolniła trochę drapanie, wciąż czułeś jak rosną ci "procenty"
Długi masz język. Ona zaczęła szybciej drapać, śmiejąc się. I miejsce z tyłu głowy zostało silnie podrapane. Znowu poczułeś napływ naćpania i powoli zaczynasz tracić mózg.
Zadatki
Napiliście się Ognika, pogadaliście trochę o zwierzakach... No i Inferno wpadła na pomysł. Gdy wróciłeś do normalnych rozmiarów, wlazła ci na szyję i zaczęła drapać. Tył głowy też.
Ty nie musiałeś się długo ogarniać. Ona podleciała do jednej z szafek i wlazła do niej. Po paru minutach miała już ułożony płomień, ślicznie ogarnięty ogon i do tego coś ala obróżkę na szyi ze złotymi wzorkami. Ale złoto by się roztopiło w tej temperaturze, więc to raczej coś innego.
Polityka. Nigdy jej nie ogarnę. Tak, czy siak, gdy się budziłeś... Cały wypełniałeś pomieszczenie, tuląc do siebie Inferno. Ona jeszcze śpi, ale ty jesteś normalnych rozmiarów.