Nightmare
-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Więc ruszyli na zamek. Walka znowu się zaczęła, bo Rarity i Shymin mają straż.
-
Widać, że ich wojska powoli się zapadają pod tym ogromem. Ale walczą. To stolica, więc jest tam ich o wiele więcej. Jakoś udało im się je pokonać, ale teraz już są podatni na każdy atak.
-
A jakoś jest. Ładny deszcz... Po jakimś czasie było po mieście przeciwko wam.
-
Kiwnął głową. Pojechał z ekipą swoją. No to radzę wam się oddalić... Na stolicę też zrzucacie?
-
Infinity jest zadowolona. Cieszy się, że jej pomagasz. Jeszcze jedno miasto między wami a stolicą. Ale będzie problem, bo znowu posiłków potrzebujecie.
-
Ale jednak wilki się bronią. I to ostro. Znowu wasza armia była na skraju wyczerpania. Jedna udało wam się jakimś cudem podbić miasto.
-
Kiwnął głową. Raczej nie jest rozmowny. No to wojsko macie gotowe. Do boju again.
-
Po jakimś czasie przylecieli do was kolejni żołnierze. Będzie to długa i ciężka walka...
-
Mniej więcej po równo, dokładnie nie da się policzyć. Ale przydałyby się posiłki... Sporo...
-
Krew się leje, walka o dziwo wyrównana. po jakimś czasie wilki się wycofały. Ale u was też spore straty.
-
Tuż za granicą rzuciły się na was mnóstwa wilków. Ej, skąd oni mają takie dobrze pancerze i broń?!
-
Kiwnęła głową. No to do boju! Do boju rodacy!
-
Kiwnęła głową zadowolona. - Drago jest bardzo głośny i wciąż wypytuje o smoka. Widać, że się cieszy - powiedziała.
-
To je kuc imieniem Snake. No to co robisz? Wojska już gotowe, jakby co.
-
Zzzzzz... Obudziłeś się rano. Obok ciebie śpi Twi. Wypadałoby zajść do Dasha i Drago.
-
Zachichotała cicho. Jednak wciąż jest przygnębiona. Jutro będzie lepiej.
-
Kiwnęła głową. Zapadła cisza. Może idźcie spać?
-
- On nie zachowuje się jak dziecko. Bardziej jak zwierzę lub kucyk chory na głowę - powiedziała. Dalej ma spojrzenie wlepione w ziemię.
-
Kiwnęła głową. Jest jakaś smutna... No tak... A co zrobicie z Drago?
-
Po jakimś czasie pakt był podpisany, wojska gotowe, ale robi się wieczór.
-
Twilight spuściła głowę. To w końcu była jej przyjaciółka. Chyba płacze.
-
Twi spojrzała na ciebie zdziwiona. - Dlaczego? - zapytała.
-
- Ali budzi ją za każdym razem, gdy ma koszmary. Potem układa ją do snu. Rano jest nieprzytomny. A Luna wciąż nie może namierzyć źródła. Za krótko w nich jest - powiedziała Twi. No to lekki problem.
-
Kiwnęła głową. Wzięła tabletkę na ból głowy. A Dash został z Dragonem.
-
Kiwnęła głową. - Możemy stąd wyjść? Proszę... Głowa mnie boli... - powiedziała. Ledwo ją usłyszałeś przez wrzaski Drago.
