Rarcia wciąż się nie budzi, mimo, że na oko jest południe... Najwyraźniej po wczorajszej akcji musi dużo wypocząć.. A syrena zgodziła się na przedłużanie gatunku wilków. Chyba nie warto czekać na Rarcię... Ognisko dogasa...
Ciężko było wydostać się na zewnątrz. Ale było tam jakieś drzewko, potem drugie i po godzinie miałeś już sporo drewna. Tylko co w takim razie z jedzeniem?
Wszystkie są w pełni sił. Jeden najwyższy w dziwnej zbroi wziął syrenę za płetwę i rzucił ją psom po lewej. Potem wziął pegazicę otępiałą od ziemi i rzucił ją na prawo. Została Rarcia...
Rarcia dławiła się ziemią. Gdzieś z tyłu jej towarzyszki zostały wciągnięte pod ziemię. Rarcia spróbowała się podciągnąć, by całe jej ciało było na powierzchni. Wtedy ziemia się osunęła i klacz zaczęła zjeżdżać w dół...
Nagle tuż przed Rarcią w powietrze wzbiła się ziemia i kamienie. Klacz zaczęła kaszleć, próbując usunąć ziemię z płuc. Wtedy coś złapało ją za tylne kopyta. Tak, za nią też pojawiła się dziura.