Nightmare
-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Rarcia coś tam z nią pogadała, wypiły herbatkę z morskiej flory i Shymin została przekonana do znalezienia sobie wilka.
-
Nie umiem pływać, ale lubię nurkować - Ocean, bo nad oceanem ładne plaże i drinki. Nightmare Night, czy Chrysmas Time?
-
Saints Row!!! Gat out of hell! Nietoperz, czy kotek?
-
Rarcia siedzi cicho. Wtuliła się w ciebie. Awww...
-
Spojrzała na ciebie pytająco.
-
- Szkoda mi Twilight... I Luny... I Sweetie Belle... - powiedziała cicho. - Czasem tęsknię za nimi - dodała.
-
- Na zewnątrz, czyli gdzie? - zapytała. Szczeniaki pełzają po podłodze po całym pomieszczeniu. Niestety, ale moglibyście zdeptać je, wchodząc do środka, więc stoicie w progu.
-
Łażą z resztą. Jakie słodkie... Oczka mają jeszcze zamknięte, ale pełzają po ziemi. Rarcia cię tuli i uśmiecha się, patrząc na nie.
-
Tron... Only one comment - Wow. Cały niebieski i wyłożony mięciutkim materiałem. Podobnie jej strój. Po zachwycaniu się tym wszystkim, przytuliła cię z uśmiechem. - Dziękuję...
-
- Za kilka minut... - powiedziała, tuląc cię.
-
- Jutro z nią o tym pogadam - powiedziała wtulona w ciebie.
-
- Może woli być sama - powiedziała. Następnie wtuliła się w ciebie, dając ci buzi z uśmiechem.
-
Nie musisz iść, bo syreny się nimi zajmują, tak jak resztą szczeniąt. Rarcia zaprosiła cię do łóżka.
-
Ano wciąż. Nie zmienili o was zdania. Rano obudziła się Rarcia.
-
Nie, pod wodą na dnie jest zawsze ta sama temperatura. Syreny są z wilkami. Wilki z nimi. Cisza.
-
Pocałowała cię na dobranoc. - Słodkich snów... Mój rycerzu - powiedziała cicho.
-
A jakie imię? Bo nie wiem... Rarcia poszła do swojej komnaty, bo noc idzie, a wtedy zamarznąć można.
-
No to yay. Tak btw, zrobiono specjalną komnatę na szczeniaki. Możecie tam wasze odłożyć.
-
Są. Do tego Rarcia trzyma szczeniaki. Jakie słodkie...
-
Otuliła się kołdrą, posłała ci całusa i zamknęła oczy.
-
Pokręciła głową i wtuliła się w ciebie z uśmiechem.
-
Mają takie jak twoje. Zasnęły sobie, a Rarcia je przytuliła, dysząc.
-
Gdy się zaczęło, Rarcia zacisnęła zęby na poduszce. Po jakimś czasie wyszły z niej cztery zdrowe szczeniaki.
-
Kiwnęła głową. Wtuliła się w ciebie z uśmiechem.
-
- Ani trochę - powiedziała i cię przytuliła.
