-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Zarumieniła się. Pocałowała cię z uśmiechem. To pewno będzie różowa klaczka...
-
Zamruczała i uśmiechnęła się. Przymknęła oczy. No to będzie kolejny członek rodziny... Albo członkowie
-
Odwzajemniała. Uśmiechnęła się do ciebie i otworzyła oczy. No to zaczynajcie. Zamruczała.
-
Odwzajemniła z uśmiechem i objęła cię skrzydłami. Taki mięciutki kocyk. Jesteście sami...
-
Usiadła obok ciebie i cię przytuliła. Wtuliła się w ciebie. Przymknęła oczy.
-
Przez chwilę stała nieruchomo, po czym kiwnęła głową i się uśmiechnęła. Czyli tak.
-
Po jakimś czasie Lucy przyszła, rozglądając się. Jest podekscytowana, szczęśliwa, ale też lekko się boi tego.
-
Szybko go wmontowałeś. I już ciemno jest... Teraz czas spać... Wait... Jeszcze spotkanko z Lucy.
-
I dali sobie buzi. Daisy potem się pożegnali i wyszli. Dobra, zaczyna się sprzątanie.
-
Przytuliła cię jednym kopytem. - Po prostu byłam zaskoczona... - szepnęła. Powoli robi się wieczór.
-
Była tam rozpisana dieta dla Twi. Acha. Czyli myślą, że utyła. Życie twoje uratowane.
-
- Jak zawsze. Bez zmian - powiedziała. Rodzice Twi dali ci jakąś kartkę i wyszli.
-
Więc przy muzyce Lyry zjedliście wszyscy. Twi w ciągu posiłku została obsypana pierdyliardem spojrzeń od jej rodziców. Potem Lucy pomogła jej wrócić do sypialni.
-
Nom. Ale nie byle jaki. Się nie znam, ale wiem, że lepszy od twojego. I za gruby hajs można go kupić na Ziemi. Z dopiskiem "Stary już wymontowany".
-
Nie. Śliniaczek dla Aliego. Z dopiskiem "nosiłeś jako dzidzia". Ok. U Lyry jest coś dużego.
-
A Faruk i Lyra idą sobie chodnikiem. Może się myliłeś... Nie wiem. Wszyscy zebrali się i wymienili prezentami. Lyra ma dla ciebie coś, mama też.
-
Dużo osób. Papillon, twój tata, rodzice Twi, Galax, Dash, Ghost i Shy. Gdzieś z tyłu jeszcze Spike i Daisy.
-
Jeszcze Milly. Dała ci zestaw do czyszczenia broni i pancerza. I coś zaczęło walić w drzwi.
-
Odwzajemniła całus i uśmiechnęła się. Lucy powiedziała, że jej prezent się spóźni. Za to Luna pokazała ci swój. Wyjrzałeś przez okno... Po niebie przeleciała gwiazda betlejemska i dołączyła do konstelacji w kształcie serca. Ooooooo...
-
Od Twi... Pudełeczko małe. A w środku... Karteczka. Z aktem własności lokalu nadającego się na restaurację... W elitarnej dzielnicy Canterlot. Wow!
-
Od Bolta jest książka... Romantyczna kolacja z buziakiem, czyli jak i co w kwestii randek. Ok? Oczami ogarnął pomieszczenie.
-
Fuknęłam. To wkurzające. Kiedy mnie wypuszczą... Tupnęłam zirytowana i spojrzałam ze złością na tego kolesia za biurkiem. Nie obchodzi mnie to, że jest alfą. Nie moim alfą.
-
Cała wasza rodzinka, bez wyjątków. Jak słodko. Na obrazku, w salonie przy choince, wszyscy rozpakowują prezenty.
-
Play station 3 wraz z BF 3 i BF 4 do tego. Z jej kieszonkowych. Wow...
-
Obrazek. Ty, ona, Bolt, Lily i Twilight przed ładnym, małym domkiem, w nocy, a na niebie gwiazda betlejemska. Przez okno widać choinkę. Chyba Beak jej pomagał.