Uśmiechnęła się do ciebie. Cali jesteście w czekoladzie. I puf! obudziliście się. Ty w domu z Deli pod koszulą... Która, tak BTW, siedzi spanikowana. No tak, o tej porze zwykle dzwoniły dzwonki...
Pinkie się uśmiechnęła. Chyba działa. Po jakimś czasie doszłeś... Ale co dziwne, twoje soki zmieniły się w lukier. No tak, kraina Pinkie... Sama klacz położyła się w bułce i okryła czekoladą.