Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Podróż minęła szybko i w ciszy. Po niedługim czasie już tam byliście.
  2. Więc po paru godzinach już musieliście jechać. Więc... Wojna.
  3. Pokiwała głową i się lekko uśmiechnęła. To chyba załatwiliście już to.
  4. Odwzajemniła przytulenie. Wkrótce siódma... Wtedy Bolt się budzi, by zrobić wszystkim śniadanko.
  5. Nie odpowiedziała. Wlepiła wzrok w podłogę. Obok was przebiegła grupka ludzkich dzieci. Darły się jak nie wiem, co.
  6. - Nie wiem... Tak po prostu... - odparła. Ujujuj... Ktoś tu ma niską samoocenę.
  7. Patrzyła dookoła z uśmiechem. Widać, że jej brakowało tego. Ale... Wygląda zupełnie inaczej z tymi dodatkami. Inaczej niż kiedyś.
  8. Jest dzień. I gorąco jak zawsze. Duchota. Akurat tepnęło was do Koloseum.
  9. Pokiwała głową. Widać, że jej się spodobał ten pomysł. To w drogę!
  10. - Nie wiem,.. - powiedziała. - Ty wymyśl - dodała. No to wybieraj.
  11. Zarumieniła się lekko. Następnie cię objęła. - Dobra, dobra, wybaczam - powiedziała z uśmiechem.
  12. - A tam, co było, minęło - powiedziała i cię przytuliła.
  13. - Jasne - powiedziała i odłożyła książkę. Usiadła na łóżku i poklepała miejsce obok siebie.
  14. Przytuliła cię. Odetchnęła z ulgą. Ziewnęła. Chyba czas spać dla niej. Ty jesteś rozbudzony przez ten sen...
  15. - Nie możesz udać, że jesteście chorzy, czy coś? - zapytała z nadzieją. Nie chce byś jechał. Boi się, że zginiesz.
  16. Odwzajemniła przytulenie. - Czemu nie śpisz? - zapytała.
  17. Twi siedziała u Fire'a. Uspokajała malucha. Pewnie obudził ją jego płacz. Ale na szczęście jest cała i zdrowa.
  18. Po chwili już biegłeś przez pustkowia. Twi biegła kilka kroków z tyłu. Trzymała w zębach kryształową fiolkę z błękitną masą w środku. Dusza. Za nią gonił trzygłowy pies. Skoczył na nią i środkowa głowa wgryzła się w jej kark. Twilight wydała z siebie zduszony krzyk i rzuciła ci fiolkę. Złapałeś. Cerber natychmiast puścił Twilight, która upadła na pach, krwawiąc. Cerber rzucił się w twoją stronę, przy okazji jedną łapą miażdżąc kości skrzydła klaczy. Nie wydała żadnego dźwięku. Następnie obudziłeś się, gdy wszystkie łby Cerbera skoczyły na ciebie. Obok ciebie było puste miejsce Twi. Jest trzecia w nocy.
  19. Lucy zarumieniła się i położyła. Po chwili spała. Ty chyba też powinieneś pójść do łóżka.
  20. - Pojadę. Tak, czy siak - powiedziała. Uśmiechnęła się do ciebie. Ziew. Chyba czas spać.
  21. - Nie trzeba, Allan - powiedziała i uśmiechnęła się do ciebie. - Nie potrzebuję tego.
  22. - Teraz jestem zadowolona z obecnego stanu rzeczy. A co? - zapytała, zaciekawiona.
  23. - Wiesz... Tam nie słyszałam zbyt wielu próśb, by coś robić. Bez urazy, ale... masz sporo wymagań - powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
  24. Zabrała się za pedicure. Co ona tak nagle z tym wyglądem... Bardzo ładnie jej...
×
×
  • Utwórz nowe...