-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Ale to prawda. - Tak... - mruknęła i spuściła głowę.
-
Pokiwała głową i wyszła. Jest piękna, nawet gdy ocieka wodą i waszymi sokami...
-
Złoty. Diamenty. Ametysty. PIĘKNY JAK NAJLEPSZA SUKNIA RARCI! Czyli bardzo.
-
- Ty wymyśl... - szepnęła i wtuliła się w ciebie.
-
Twi też dyszała. Odpowiadała tym samym spojrzeniem. Następnie cię pocałowała.
-
Poczułeś jej magię na swoich skrzydłach. Było ci coraz przyjemniej. Twi jęczała coraz głośniej.
-
Jęczała z przymkniętymi oczami. Wait... Zabezpieczenia! Capo nie ma na horyzoncie.
-
Powoli zaczęła unosić się i opadać. Pojękiwała. Capo nie ma na horyzoncie...
-
Twilight nie przerywała lizania. Zauważyłeś, że jej skrzydła się napięły. Zamruczała.
-
Zamruczała. Uniosła głowę i przejechała języczkiem po twoim rogu. Przyjemne...
-
Ponownie odwzajemniła pocałunek. Dookoła was nikogo... Jest nawet szansa, że Capo nie przyjdzie.
-
Waha się. Chce ją poznać, ale boi się reakcji, własnej i siostry. Odwzajemniła pocałunek.
-
Jakoś się uśmiechnęła. Usiadła obok ciebie. Chyba jakoś uratujesz ten dzień...
-
Lekko pokiwała głową. Ponownie cię pocałowała. Czułeś, jak jej szybko serce bije z powodu tej wiadomości.
-
- Może trochę... - przyznała. Następnie cię pocałowała.
-
Twi przez pierwsze parę sekund się nie ruszała, trawiła te informacje. Po następnych paru poczułeś, że cię tuli.
-
- Jak... Jak się nazywa... - zapytała głosem, jakby miała chrypę. Przyłożyła kopyto do czoła. Może jakoś odzyskacie ten dzień...
-
Szok. Zawał. Twi znieruchomiała. Popsułeś ją chyba...
-
- Słucham - powiedziała. Może jeszcze ocalisz wasz dzień... Jakimś cudem...
-
Spojrzała na ciebie pytająco. Jej skrzydła były luźne. Wszelkie napięcie opadło.
-
- We śnie... Coś o Alicornie, patrzeniu i zezwoleniu... - powiedziała. Atmosfera chyba opadła.
-
- Co się stało? - zapytała. Przyłożyła kopyto do twojego czoła.
-
Zadrżała. Z uśmiechem wtuliła się w ciebie. Przymknęła oczy. Co jej tak spamisz tym Turkusem?
-
- Nic, nic - powiedziała i odłożyła wykałaczkę. Usiadła w jacuzzi.
-
Twi drgnęła. Zjadła kanapeczkę. - Bolt nie leniuchuje - powiedziała z uśmiechem i weszła do jacuzzi.