Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. - To co robimy? - zapytał. Jednak widziałeś, że część jego mózgu wciąż jest gdzieś indziej. Ehhhhh...
  2. - A to tak... Jakoś wyszło... No co, twoja córka umie strzelać, a syn nie może się nauczyć? - zapytał. Zaczął się rumienić. Mimo, że gada, to to wciąż nie człowiek.
  3. - Cudownie - odpowiedział. Super... W twojej rodzinie szerzy się zoofilia.
  4. - Nie wiem - odpowiedział. Jednak uśmiech nie złaził mu z mordy. Chyba mózgiem jest gdzieś indziej.
  5. Wynudziłeś się za wszystkie czasy. Wszedł po półgodzinie, cały rozanielony, jakby na serio coś capowatego się stało.
  6. Już nie śpi. Leży i tuli Lyrę z uśmiechem. Co on taki dzisiaj wesoły... Aż Capo chyba ci mentalnie przesłał myśl...
  7. O dziesiątej się obudził, ale po chwili znowu zasnął. Na serio do późna musieli siedzieć. Sprawa będzie musiała poczekać chyba do południa...
  8. Wątpię, czy się obudzi tak wcześnie. Chyba się zasiedzieli do późna w nocy. Plan na gryfy będzie musiał zaczekać.
  9. Faruk śpi. A co odrobinę dziwne: śpi, tuląc Lyrę. Oboje są w jego domu. So sweet.
  10. Mózg już siedział cicho, ale obraz mimowolnie wciąż stał ci przed oczami. Jeszcze kilka dni... Kilka długich dni...
  11. Jeszcze kilka dni. Wiń gryfy i ich trucizny. Przypomniało ci się jej małe, delikatne ciało wykrwawiające się na posadzce w sali tronowej zamku Canterlot.
  12. Rano obudziłeś się z wtuloną w ciebie Twilight. Jest około 8 rano. Cała reszta domu jeszcze śpi. Deli pewnie w tym momencie próbowałaby robić ciasteczka...
  13. Fire, wciąż trzymając skrzydło przy ranie, powoli wyszła na zewnątrz i zaczęła skradać się, jak najdalej od walki. Na wszelki wypadek miała przygotowany zwykły ogień. On nie wymaga żadnego wysiłku i przychodzi smokokucom tak łatwo, jak smokom. Na nic lepszego nie miała siły.
  14. Spojrzała na tą babę wzrokiem "Are you fucking kidding me?". Czy to coś ma jakiekolwiek pojęcie o higienie osobistej? Czuć od niej chemią i sztucznością. Ona chyba nigdy nie widziała prawdziwego, ziołowego szamponu. I mówi, że to ja przenoszę choroby! Zrobiłam klasyczną minę "Hmpf", odwróciłam się do niej tyłem i usiadłam.
  15. Nie. Leży sobie pod kaloryferem. Śpi. No super, bardzo cię lubi...
  16. Uśmiechnął się. Dla niego każda chwila spędzona na gotowaniu jest fajna. Poszedł coś zjeść, a następnie spać.
  17. Została Rarcia. Bolt też. Po posprzątaniu poszła do domu. Trzeba już wracać...
  18. Nikt. Na szczęście nie było tego dużo. Po paru godzinach klienci się rozeszli i zamknęliście restaurację.
  19. Po chwili już jedli sobie spaghetti. Druga para też już jadła. Reszta klientów też je. Wszyscy jedzą.
  20. Lyra i Faruk siedzieli i gawędzili przy szampanie. W końcu spaghetti było gotowe. Teraz scena z zakochanego kundla.
  21. - Raz - powiedział. Lyra go przytuliła. - A napój to się zdam na twój gust - dodał z uśmiechem.
  22. - Masz jakie spaghetti wegetariańskie, nie? - zapytał Faruk. No tak, spaghetti, świeczki, całus przy jedzeniu, niby niechcący...
  23. Przyszli po paru godzinach. Lyra pięknie uczesana, Faruk schludnie ubrany. Po chwili Rarity zaprowadziła ich do stolika i podała napoje.
  24. Po chwili już miała ich zamówienie. Shining obejmował Kredensa, gdy rozmawiali sobie.
  25. Uśmiechnęli się. Zauważyłeś coś... Ooooooo... Kredens już nie ma dużego brzucha!
×
×
  • Utwórz nowe...