-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Lily spojrzała na ciebie z miną "średnio ci wierzę". - To co teraz? - zapytała.
-
- Gonisz ją po całym świecie, niszczysz wszystko za sobą... - zaczęła wymieniać Lily. - Mozemy iść? - zapytała Deli. Chyba to dla niej za wysoko...
-
- Czemu chcesz zabić mamę? - zapytała od razu, gdy ich złapałeś. Deli spojrzała na ciebie zaskoczona.
-
I dup. Chyba czas łapać dzieciaki. Tak zaskoczyłeś Lily, że opadło zaklęcie, którym przytwierdzała ich do ścian. Deli spadła na twoją głowę, a reszta runęła w dół.
-
- Powiedzmy, że odziedziczyłam coś po babci - powiedziała. Czuję, że on gdzieś tu jest - dodała. Wciąż miała róg wycelowany w ciebie.
-
- Co zrobiłeś z mamą i tatą? - warknęła. Delicate stanęła nad tobą z uśmiechem.
-
- Tata, patrz - powiedziała Deli. Ciągle płacze, ale teraz się uśmiechnęła. Lily rozszerzyła zaklęcie na nią. Mała udaje SpiderMare.
-
Maluchy schodzą z wieży po ścianie. Dosłownie. Zaklęcie Lily pozwoliło im łazić po ścianach. Ledwie się pojawiłeś, na parapecie obok, Lily wycelowała w ciebie róg.
-
Lily i Bolt skitrali się w wieży... I właśnie z niej zeszli. Było pilnować okna.
-
- Wujek Shining miał znaleźć mamę... Wujek miał zablać mnie do mamy... - chlipała. Nie zapowiadało się, by miała przestać.
-
Po chwili podleciała do was Lucy ze śmiertelnie przerażoną Deli w kopytkach. Mała płakała, z łebkiem wciśniętym w grzywę Lucy. - Mamy nie ma... Mama zniknęła... - płakała. Shining już leży na dywanie, nieprzytomny.
-
Shining zbladł i błyskawicznie obrócił się w stronę okna. Jego ostrze z magii znikło, gdy jego wściekłość wyparowała. Ogier podbiegł do okna i spojrzał w dół.
-
- Stąd wiem, że to niemożliwe! - warknął i znowu rzucił się na ciebie z mieczem. Deli skoczyła.
-
- KŁAMIESZ! - krzyknął i ruszył na ciebie z mieczem w zielonej barwie, gotowym do ataku.
-
- Gdzie ona jest?! - wrzasnął. Widać, że jest wściekły. Delicate przełożyła drugie kopyto. Znowu zamachała skrzydełkami.
-
- Gdzie. Jest. Cadence?! - ryknął. Delicate wystawiła jedno kopytko przez okno i zamachała skrzydłami, jakby zamierzała skoczyć.
-
Delicate stoi we łzach przy oknie i gapi się w dół. A ku tobie idzie Shining Armor z mieczem z czystej magii i ostrym wkurwieniem na twarzy.
-
Brak odpowiedzi. Po chwili nastąpił odgłos tłuczonego szkła. - Mama! - krzyknęła Deli.
-
Rozległ się płacz Delicate. Następnie odgłos niszczonego drona. Po chwili znowu.
-
Fire się uspokoił i rozglądał znowu dookoła. Spike uśmiechnął się na znak przyjęcia oferty. Nagle usłyszałeś coś w korytarzu. Dziwny dźwięk...
-
Strzał wystraszył Fire'a i mały się rozpłakał. Czułeś się, jakbyś trzymał ogień. Parzy! Spike spojrzał na ciebie pytająco.
-
- Nie - odpowiedział. Widać, że się wystraszył. Fire w twoich kopytach otworzył ślepka i patrzył to na ciebie, to na Spike'a.
-
- Stoi - powiedział i przyjął kopyto. Lepiej idź, bo jeszcze się Deli czegoś dowie.
-
- Tylko... Co z Twilight? - zapytał, gdy był o krok od podania ci łapy. Tik tak, tik tak...
-
Jego oczy z automatu zmieniły się w serduszka. - Na praaaaaaawdęęęęęę? - zapytał, rozpromieniony. Zaraz potem się uspokoił. - Zaraz... Miałeś mnie zabić.