I dup. Chyba czas łapać dzieciaki. Tak zaskoczyłeś Lily, że opadło zaklęcie, którym przytwierdzała ich do ścian. Deli spadła na twoją głowę, a reszta runęła w dół.
Maluchy schodzą z wieży po ścianie. Dosłownie. Zaklęcie Lily pozwoliło im łazić po ścianach. Ledwie się pojawiłeś, na parapecie obok, Lily wycelowała w ciebie róg.
Po chwili podleciała do was Lucy ze śmiertelnie przerażoną Deli w kopytkach. Mała płakała, z łebkiem wciśniętym w grzywę Lucy.
- Mamy nie ma... Mama zniknęła... - płakała. Shining już leży na dywanie, nieprzytomny.
Shining zbladł i błyskawicznie obrócił się w stronę okna. Jego ostrze z magii znikło, gdy jego wściekłość wyparowała. Ogier podbiegł do okna i spojrzał w dół.
Jego oczy z automatu zmieniły się w serduszka.
- Na praaaaaaawdęęęęęę? - zapytał, rozpromieniony. Zaraz potem się uspokoił. - Zaraz... Miałeś mnie zabić.