Nightmare

- Raczej nie mają po co pilnować tych drzwi. W końcu ich królowa jest daleko - powiedziała Rarity.

A co byście powiedzieli na nazwanie przyszłego serwera dla Bronies, Ponycraft? Bez wyróżniania jakiejkolwiek postaci z fandomu.

Po chwili wszyscy już stanęli na trawie pielęgnowanej przez królewskich ogrodników.

Nikogo nie było w całych ogrodach. Nawet przy drzwiach nikt nie stał.

Z tego, co widzę, nie tylko ja chcę przywrócić serwer z powrotem. W razie czego, oferuję pomoc pomysłową, budowlaną i moderatorową.

- Idziemy - odkrzyknęła Laura z drugiej strony i rozpoczęła przeprawę przez żywopłot.

Innej dziury nie było, jedynie ta ciasna szczelina.

Na zewnątrz robiło się już ciemno, a wam się dobrze gadało. Ditzy zapaliła zabytkową lampkę na ladzie i słuchała dalej. Po zaspokojeniu pragnienia poczułaś zmęczenie, spowodowane całym dniem chodzenia i biegu. Ditzy wyglądała tylko na leciutko zmęczoną, ale nie śpiącą. Wciąż była szczęśliwa, że mogła z kimś "pogadać".

Gałęzie zaczepiały o twoją sierść, i drapały skórę, więc ciężko było, a po przejściu zobaczyłeś mnóstwo Podmieńczych figur z roślin wiecznie zielonych.

Trochę ciasna, ale raczej da się przez nią przejść.

Przez dziurę w żywopłocie, do ogrodów przecisnął się kot barwy szarej.

Po tej właśnie godzinie dotarliście do zamkniętej bramy. Za nią stało kilka strażników, a w zamku było zapewne jeszcze kilkunastu.

Reszta wyszła na górę. Mieliście jeszcze jakąś godzinę drogi do zamku.

Wkoło nie było żywej duszy. W oddali widziałeś tylko oddalającą się grupę Podmieńców. Miasteczko było zbudowane z domków z czarnego kryształu. W oddali stał, górując nad całym krajem, piękny zamek, również z tego materiału. Ulice były wyłożone kostką brukową, a lampy świeciły na zielono z powodu dosyć późnej pory.

Ditzy pokiwała ze zrozumieniem głową i ponownie dopadła kartki. Napisała na niej: "Jak się ma ponad 200 lat, to ciężko usiedzieć w jednym miejscu" i pokazała ją tobie z szerokim uśmiechem. Cała ta rozmowa sprawiała jej wielką przyjemność.

Tak mówili nam od lat! (Tak mówili nam od lat!) Głupkiem skończy się ten świat! (Głupkiem skończy się ten świat!) Nareszcie głupsza część tego tematu poszła i nie wróci zbyt szybko. Jednak, Siekierko, Bohenie, nie ma szans już na Fluttercrafta pod waszym przewodnictwem?

Usłyszeliście odgłos galopujących kopyt, a następnie cisza.

- Raczej nie - powiedziała, pocałowała cię i wyskoczyła na zewnątrz. Po tej czynności zaczęła krzyczeć słowa o Podmieńcach ogarnięte cenzurą.

Ghul usiadł na fotelu obok, wyglądającym na dwustuletni, obitym białą, sztuczną skórką. Z zaciekawioną miną wykonała gest, który miał znaczyć 'kontynuuj'.

- Jakoś trzeba odwrócić ich uwagę - mruknęła, a po chwili jej oczy zabłysły, jakby wpadła na jakiś szalony pomysł.

Kilka dni później już staliście przy wyjściu z tunelu w Changei. Na górze, nad klapą słychać było Podmieńcze skrzydła.

Ditzy otworzyła pyszczek, co ujawniło widok dość nieciekawy w postaci zgniłych resztek języka i zębów. Następnie złapała za ołówek i napisała: "Jednak gdyby ci bandyci nie obcięli mi języka, nie zaczęłabym pisać i nie stałabym się w tym taka dobra!". Uśmiechnęła się, jakby to nie była najokropniejsza rzecz na świecie.

- Oczywiście. To co? Idziemy? - zapytała, odkładając księgę na półkę.

K**** z tego Bioware'a! Wybaczcie za takie słownictwo, ale tylko tak można opisać to, co zrobił. Tak grał sobie spokojnie, a tu nagle - Bum! - i koniec Fluttercrafta. To jest po prostu nie do pomyślenia. Gdybym wiedziała jaki on ma nick na forum tym, a byłoby ono dalej na starym silniku, to bym mu dała za to warna, ale niestety... Tak, czy siak, dziękuję wam, Siekierko, Bohenie, za to, że utrzymywaliście ten serwer. Jednak, jeśli ktoś dałby mi linka do profilu tego Bioware to bym mu nagadała tak, że by się sam zgłosił to wszystko odbudowywać!