Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. (wciąż ten sam błąd... Nie Chenegi, tylko Changei) - Owszem, mają. Większym problemem jest odczarowanie Papillon. Reszta to w porównaniu z tym pikuś.
  2. - W tym rzecz. Podobno Chrysalis ukryła ją w Changei, gdzie szukała sposobu by ją odczarować, ale bezskutecznie - zacytowała.
  3. Właścicielka sklepu z prędkością sprintera dopadła kartki leżącej na ladzie i zaczęła na niej bazgrać ołówkiem trzymanym w pyszczku. Po chwili pokazała ci napis, który głosił "Oczywiście, że pogadam. Na razie mnie mam dużo klientów, więc wolny czas mogę przeznaczyć na rozmowę". Uśmiechała się przy tym, co w jej wykonaniu było dosyć upiorne. Jednak szczerze się uśmiechała. Mimo losu, który się jej trafił.
  4. - W tym rzecz. Kiedyś, podczas konfliktu między Chrysalis, Celestią i Discordem, próbowała zakończyć spór. Miała na imię Papillon. Są dwie wersje zakończenia. Pierwsza mówi, że promień ją zabił, a druga, że zamknął ją w krysztale. Po tym wydarzeniu Chrysalis wypowiedziała wieczną wojnę Celestii i ruszyła do Changei, którą do tamtej pory opiekowała się Papillon - powiedziała w skrócie.
  5. Ponoć dawno temu Chrysalis miała siostrę - zaczęła Twilight.
  6. W pewnym momencie Twilight krzyknęła: - No! To już wiemy wszystko!
  7. (z tego, co napisałaś, zrozumiałam, że Socks uznaje ghule za potwory.) Dotyk Ditzy był gąbczasty, jakby jej mięśnie już dawno zgniły. Jednak jej twarz wyglądała, jakby to był uścisk. Uśmiechnęła się szczerze. Następnie odwróciła i wróciła do sklepu. Pokemona i navis ruszyły w stronę osiedla wagonów ułożonych w domy mieszkaniowe z uśmiechami na ustach. Navis weszła do jednego, a Pokemona do tego obok.
  8. Tymczasem wszyscy czytali. Za wyjątkiem Capo i Ghosta, który leżeli na ziemi, zawinięci w śpiwory.
  9. Po chwili obie klacze wyszły, ale z ghulem. Dawny kucyk trzymał w pyszczku kartkę, z którą podszedł do ciebie. Napis głosił "Wybacz, że cię przestraszyłam. Wybaczysz? Mam na imię Ditzy Doo". Gdy już upewniła się, że chociaż spojrzałaś na napis, podsunęła w twoją stronę mały pakunek, do tej pory pchany po ziemi. W środku był mały pistolet, o lekko dziwnym kształcie, bardzo podobny do broni Navis i Pokemony. Do tego z małym opakowaniem naboi do niego. Ditzy patrzyła na ciebie ze wstydem.
  10. Jednak wszyscy obecni w tej chwili przylgnęli do księgi, nie dając ci nawet szpary do spojrzenia na tekst.
  11. Poke przywitała się z ghulem i zaczęła przeglądać rzeczy, jakby to była zwyczajna klacz. Stwór podszedł do ciebie i spojrzał ze smutkiem. Fioletowa pegazica zaczęła zdejmować różne produkty i kłaść je na ladę. Po kilku chwilach dołączyła do niej Navis, jakby odmieniona. Uśmiechała się, nie zwracając na ciebie uwagę i zbierała różności, również odkładając je koło przedmiotów, które zakupi Poke. Zachowywała się naturalnie.
  12. Twi zatrzymała się na stronie setnej. Była tam legenda z Changei. O jej początkach.
  13. Klacz zaczęła szybko i gorączkowo przewracać kartki z pożółkłego ze starości pergaminu.
  14. Co dziwniejsze niż obecność zebry w Equestrii był uśmiech Navis. Prawdziwy, szczery uśmiech. Od razu przytuliła się z ogierem, przez co nie wyglądała już tak ponuro. Mieszkańcy się uspokoili, jakby ten przytulak właśnie uratował ich życie. Natomiast Batty wyjął jakiś przedmiot, kształtem i rozmiarem przypominający złożone skrzydło. Był owinięty w lnianą tkaninę. Trzymając go szponami poleciał do sklepu "Absolutnie wszystko" i następnie zniknął nad jego dachem. - Chętnie bym wyruszyła do Tenpony Tower... - zastanawiała się Pokemona na głos, pocierając brodę kopytkiem. Po sekundzie jej twarz była ozdobiona uśmiechem od ucha do ucha. - Oczywiście, że cię przenocuję! Zawsze mam w szafie awaryjny śpiwór. Po tych słowach weszła do sklepu. Wnętrze przypominało graciarnię i złomowisko w jednym, co potwierdzało nazwę sklepu. Zza lady wyszedł ghul z resztkami żółtych włosów, które niegdyś stanowiły grzywę. Skóra była łysa, do tego jego oczy zezowały na boki. Jednak nie wyglądał agresywnie.
  15. Po chwili znalazłeś starą księgę z tytułem podanym przez Twilight. Co dziwniejsze, atrament miejsce wydania wyraźnie wskazywały, że autorem był Changeling.
  16. - Legendy Equestrii i dalszych krain - wydyszała, latając od jednej półki do drugiej.
  17. Twi wpadła jak burza do biblioteki i zaczęła szybko przeglądać książki.
  18. Poke spojrzała na ciebie z niekrytym zdziwieniem. - Nie myślałam jeszcze gdzie dalej iść. Ja i Navis mamy tu wykupione mieszkania, więc może pobędziemy tu jeszcze trochę - powiedziała i uśmiechnęła się. A tymczasem z jednego z wagonów mieszkalnych wyszedł ktoś, kogo za nic w świecie nie chciałaś spotykać. Zebra. Lub raczej zebr, albowiem był on płci męskiej. Bez skrępowania biegł w waszą stronę z serdecznym uśmiechem na pyszczku. Reszta kucyków już się rozeszła. Fioletowa pegazica natomiast skierowała się do "Absolutnie wszystko". (dzięki za przypomnienia o wyglądzie, wiedziałam, że jest tam sklep, ale zapomniałam jak sięnazywa)
  19. Kolejne dwa dni pod ziemią, w tunelu i znowu byliście w głównej kryjówce Diamentowych Psów.
  20. Twi spojrzała na ciebie obruszona. - Po pierwsze mają, a po drugie, to jestem prawie pewne, ze chodzi o tą legendę! - powiedziała. - Wracamy do Ponyville, już! - powiedziała i ruszyła galopem w stronę dziury, z której wyszliście.
  21. Nic się w drodze nie wydarzyło, ale na miejscu wszyscy wycelowali w was różne pistolety i strzelby. Jednak Gdy tylko zobaczyli Navis, wystraszeni otworzyli bramę i was wpuścili. Oczy klaczy lekko się jarzyły, ale jakby same z siebie. Przeszła przez bramę do miasta, które było chyba w pełni zbudowane z wagonów. Nikt nie patrzył na was bez strachu.
  22. - Może o legendę o władcach?- zaproponowała Twilight.
  23. - Powiem jedno. Rodzina potrafi zdziałać cuda - powiedziała zagadkowo i zniknęła w tłumie.
  24. - Mogę wam pomóc. Bez sojuszu - powiedziała. - Jest jedno rozwiązanie powstrzymania Chrysalis bez rozlewu krwi, raz na zawsze.
  25. Nigdzie nie widziałeś nawet przez sekundę Kate.
×
×
  • Utwórz nowe...