Night zwyczajnie machnęła kopytem w stronę przeciwnika. Z jej kopyta wyskoczyły mnóstwa czarnych cieni, które otoczyły ją i ochroniły przed wybuchami. Demony natychmiast po upewnieniu się, że nic nie zagraża ich pani, skoczyły w stronę koła. Gdy tylko wsiąknęły w piasek, stał się on zupełnie czarny, przestał przyciągać czarną klacz. Do tego Nightmare wyprostowała skrzydła i krzyknęła kilka słów w innym języku. Kilka nietoperzy, do tej pory siedzących na barierce odgradzającej trybuny od areny, wzniosło się w powietrze, gdzie uległy transformacji. Urosły tak, że mogłyby służyć za kucykowe wierzchowce. Wszystkie zawyły straszliwie i rzuciły się w stronę pożywienia, czyli czarownika.