Nightmare

- Nie przesadzaj. Jaki ze mnie książę. To gdzie teraz?

Na razie się jeszcze kilku zbiera

Nagle Wave i Eagle zobaczyli, że krzak niedaleko się zatrząsł. Gdyby odgarnęli gałęzie, zobaczyli by Pokemonę pracującą nad nowym urządzeniem.

( MG ustala, gdzie jesteś, ty tylko co postać chce zrobić) Wciąż nie mogłeś zasnąć.

- Taa, fajnie. Może ty sobie kogoś szukaj, a nie innym?

Zobaczyła niewielką grotę w zboczu góry. Zaczął padać śnieg. (dzięki ^^)

- Może dlatego, że się przedstawiłaś jako Felicja Dark.

(jak się pomysłu nie ma) Powoli nastawał wieczór, a wy wciąż siedzieliście na kanapie. - Ja już chyba będę się zbierać - powiedziała AJ.

- Najważniejsza: Nie wychodzimy na zewnątrz, jeśli nie jest to konieczne. Druga: Nie robimy hałasu. Trzecia: Sprzątamy po sobie. Czwarta: Nie bijemy się.

- To masz dziesięć minut.

Było jeszcze kilka sztuczek z tańczącymi płomykami na koniec. Później wyszliście z namiotu.

- Czy ty mnie próbujesz porównać do Capo? - spojrzał na ciebie podejrzliwie.

Obudziła cię Kate. - Hej, śpiochu, lecisz na Pegozję, czy na Camino?

- Widziałem. - Shadow położył ci kopyto na ramieniu.

- Fajnie - rzucił Ghost. Powoli robiło się późno. - Sorry chłopaki, ale muszę wracać. - Capo skierował się do rydwanu zaparkowanego niedaleko.

Alter-ego wzniosło się, zrobiło salto nad Podmieńcem, który uderzył Green i spróbowało go w powietrzu uderzyć śmiertelnie w tył głowy, tak aby zmiażdżyć czaszkę. Jeśli manewr by się nie udał, spróbowałaby na nim ponowić próbę uderzenia skrzydłem.

Po chwili pojawiłaś się obok Shadowa, ale oklaski nie ustały.

- Fajnie, czyli będziemy mieli cię z głowy przez większość dnia - powiedział Capo, siedząc na zwalonym drzewie.

- Nie przydałby ci się. Większość tych składników nie rośnie w Equestrii.

- Dobrze, wiec wybierz stanowisko: zbieranie jabłek, kontrola jakości, miażdżenie, czy zmiana beczek. Zastanów się do jutra i rano przyjdź, jeśli wciąż będziesz miał chęci.

- Raczej am rozrywki nie potrzeba. Mamy już wielu. Radzę poszukać. Ewentualnie możesz pomóc przy wyrobie cydru.

- Eee... Zaczęło się na pracy, a skończyło na tech-cośtam.

- To już jest dziwne. Bez magii czy siły? Nie uwierzę...

- To mogłoby maluchom w głowach pomieszać...

- U nas 'lecieć na księżyc' to wpaść w niezłe tarapaty.