-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
(Ja brałam losowe kolory, jakie mi przyszły do głowy ) Różyczka ustawiła się pod chmurami i po chwili jej skrzydła były mokre, ale czyste. Otrzepała się i wzniosła w powietrze. Jej delikatne skrzydła wytworzyły silny wiatr, który zmiótł miód z reszty Słonecznych kucyków.
-
Applejack wciąż cię całowała. Nagle usłyszałeś z tyłu jakiś chichot. AJ przerwała wasze całusy. Zrobiła się prawie czerwona z wściekłości. Patrzyła się na coś lub kogoś za twoimi plecami.
-
Było sporych rozmiarów, szare.
-
- Spokojnie, nie wykluje się. Potrzeba do tego smoczych płomieni. Znalazłam to w lesie.
-
Zgadzam się z Kuoth'em! To prawdę mówiąc bez sensu pisać tylko tyle.
-
AJ przez sekundę jeszcze wpatrywała się w jabłko, po czym pocałowała cię.
-
- To raczej nie kamień... To jajo. Smocze jajo. Planuję wyprawę.
-
(cztery. Żółta, niebieska, różowa i zielona. Niebieska była jedną z tych trzech) Słoneczne kucyki zebrały się w jednym miejscu. - Gdyby choć jedna z nas miała czyste skrzydła, mogłaby wyczyścić resztę - powiedziała żółta.
-
pojedynek [Pojedynek] Rainbow vs. MoonSun
Nightmare odpisał na temat w Archiwum magicznych pojedynków
- Może tak? - nagle zmieniłam się w alicornową wersję Rainbow'a i skierowałam spektra na niego. Następnie stanęłam na ziemi, przemieniłam w NMM i wywołałam kolejną burzę.- 22 odpowiedzi
-
- epic
- sala magicznych pojednków
- (i 2 więcej)
-
Razem jedliście, a AJ się nie odzywała.
-
Pokemona rozejrzała się, a na jej twarz wpełzł diaboliczny uśmiech. Przeleciała pod sufitem i wleciała do najbliższego pokoju. Rozległ się stamtąd straszny hałas rozbijanego szkła i łamanych mebli.
-
Strzałka popędziła w stronę chmur. To samo Luna. - Nie mamy nic przeciwko prysznicowi... Prawda?! - zawołała, a z pomiędzy drzew wyszły jeszcze trzy Słoneczne kucyki, w tym niebieski. Jeden z nowych był zielony, a drugi różowy. Wszystkie miały zlepione skrzydła.
-
(Cupcakes >) Klacz za ladą podała ci babeczkę z różnobarwną polewą. Była przepyszna. Pinkie wzięła kilka różowych babeczek i natychmiast je pochłonęła.
-
Asianna zauważyła Jacoba wchodzącego do "szpitala". Uniosła kamień. Zalśnił on w świetle słońca.
-
W środku było różowo i ładnie, nie było tam wiele kucyków. Za ladą stała różowa (?) klacz o niebieskiej grzywie. Pomachała do Deep'a i Pinkie. - Co chciałbyś zjeść? - zapytała go Pinkie pokazując dostępne przysmaki, takie jak babeczki, czy ciasta.
-
Klacz uśmiechnęła się jeszcze szerzej, jeśli to było możliwe. Otworzyła drzwi do cukierni i zaprosiła go gestem.
-
- Jeśli zdemoluję jeszcze kilka pokoi, to może wylądują na jakiejś planecie, aby mnie wysadzić... - Pokemona się zamyśliła, co w połączeniu z jej zezem wyglądało... dziwnie.
-
Pinkie poprowadziła go przez miasto do dużego różowego budynku. - To jesteśmy. Jutro urządzę ci imprezę, więc poznacz wszyyyyyystkich!
-
- Nie... Wolę się w to tak nie pisać.
-
- Oczywiście, jakem Pinkie Pie! - zasalutowała - Właśnie, nazywam się Pinkie Pie. Najlepsza cukiernia tu nazywa się Kącik Kostki Cukru. To idziemy? - wstała z ciebie i uśmiechnęła szeroko.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Na ratunek NPNZ!!! (by Shantee)
temat napisał nowy post w Nightmare
Dobiegał on ze sklepu, podobnego do innych. Na wystawie stały różne ciasta, babeczki, potrawy... -
Jak tylko wyszedł z domku zaatakowało go coś różowego. - Och, jeszcze ciebie nie znam! Czyli musisz być nowy, bo ja znam wszystkie kucyki w Ponyville! Jak się nazywasz? Czekaj, może zgadnę... GreyHoof, BlackMagic, ColdFire, a może... DarkDiamond? DarkDiamond, DarkDiamond! To co cię napadło okazało się być różową klaczą z puszystą grzywą. Na jej boku widniały trzy baloniki.
-
Klacz rozłożyła skrzydła. - Pegazem, jeśli o to chodzi.
-
(Chcę być jak Plothorse czytałam) W środku było podobnie. Cztery ciemnobrązowe krzesła stały dookoła okrągłego stołu o tym samym kolorze. Na ich siedzeniach spoczywały zielone poduszki. Obok wejścia był jasny wieszak na ubrania, a pod nim stojak na parasole. Na podłodze rozciągał się miły w dotyku dywan z wyszytą Celestią. Ściany były pomalowane na biało. Dom miał niedużo pomieszczeń: łazienkę, sypialnię, kuchnię i salon-jadalnię, do którego wchodziło się po wejściu do domu. Efektu dopełniały duże okna, które rozświetlały pomieszczenia i okrągły projekt domu.
-
Klacz się zawstydziła. - Właściwie, to kilka już pękło... Aa tam! Jestem Pokemona! Jak się nazywasz?