Skocz do zawartości

lurasidone

Brony
  • Zawartość

    496
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez lurasidone

  1. Witaj miłościwie nam panujący Książę!

    Twój powrót wiele znaczy dla państwa i jego obywateli! Z pewnością będą szczęśliwi z powodu powrotu kogoś takiego. Ja, Bellamina, rezydentka Zamku Canterlockiego chciałabym przekazać Ci ten oto dar:

    Brown+Wedding+Suit.jpg

    Z racji zbliżającego się balu może okazać się wyjątkowo przydatny. Piękno wykończenia na mankietach oraz wzory na koszuli dodają mu uroku, czyż nie?

  2. Widać łowi skarpetki. Poza tym najwyraźniej nie wiem, że "Bóg" pisze się z wielkiej litery jako nazwa własna. W sygnaturze ma obrazek z Pony Cratora wzbogacony imieniem OC - Socks Chaser, co poniekąd wyjaśnia jej tytuł pod nickiem.

    EDIT: Wyprzedził mnie. Na końcu jego nicku znajduje się liczba 12, poza tym jest to imię jednej z Mane6.

  3. Sharon zaczęła chichotać.

    - Ładnie tu - powiedziała do Greeny'iego, rozglądając się. Trawa na łące była wyraziście zielona, słońce świeciło jasnym blaskiem. Różowa woda również nie należała do typowych rzeczy, podobnie jak złote chmury. Klacz podróżowała po wielu zakątkach Equestrii, ale jej zmysł włóczykija jeszcze nigdy nie doprowadził jej do innego wymiaru. Potrzebowała chwilę, by zrozumieć zasady tego świata. Bo jedyną zasadą panują w tym świecie był brak jakichkolwiek zasad. Irytowało ją to nieco, lubiła wiedzieć, z czym ma do czynienia. Po chwili jednak uśmiechnęła się pod nosem. Tutaj nie będzie jej potrzebna iluzja, w tym miejscu można naginać rzeczywistość do własnych potrzeb i zachcianek. Sharon bardzo ucieszyła się z tego powodu, ciągłe używanie iluzji dało się jej we znaki zmęczeniem i lekkimi, sporadycznymi zawrotami głowy. Na jakiś czas powinna odpuścić sobie rzucanie zaklęć iluzjonistycznych, szczególnie tych nakładających przysłowiową kurtynę na całe widoczne gołym okiem otoczenia.

    Cała kraina wydawała się przyjazna, bez zagrożeń e swojej strony. wiadomo jednak, że pozory lubią mylić, klacz musiała więc zachować niezbędną ostrożność. Zastanowiła się chwilę, jak wykorzystać otoczenia na swoją korzyść, by rzucić zaklęcie, które postawi oponenta w kropce.

    Uniosła prawe kopyto i machnęła nim dwa razy. Ku jej zdziwieniu powstał mały, nieszkodliwy wir powietrza, który po chwili uniósł się lekko w górę i zaczął przybierać kształt. formował się chwilę, powietrze tkało swego rodzaju siatkę, która układała się na utworzonym kształcie. W miejscu, gdzie przed sekundą było coś na kształt pajęczej sieci pojawiała się skóra, po chwili futro, pazury, oczy, tułów, łapy i inne części ciała. Powstałe zwierzę delikatnie dotknęło łapami ziemi.

    Z wyglądu przypominało wilka, z ta różnica, że liczyło sobie prawie dwa metry wzrostu. To, co wydawało się być zwykła sierścią okazało się miękkimi kolcami. Wystarczyło się o nie otrzeć, a trująca substancja wnikało w ciało i w ciągu dziesięciu minut paraliżowała je. Szaron odsunęła się kroczek w bok. Odgarnęła swoją długą grzywę z oczu przyjrzała się wilkowi.

    - No...nie do końca o to mi chodziło. Haha, ciekawy ten świat! Tyle możliwości! Aż trudno się zdecydować, skoro można wszystko!

    Wilczysko warknęło przeciągle. Twór nie był kontrolowany przez nikogo. Gdy zgiął przednie łapy, oba kucyki usłyszały piskliwy, ogłuszający zgrzyt. Okazuje się, że zwierze wewnątrz było zbudowane z...metalu. Mimo to żyło i poruszało się płynnie, może lekko skrzypiąc. W każdym razie warto zwrócić uwagę na fakt, że właśnie szykowało się do skoku. Nie wiadomo tylko czy na Sharon, czy na Greeny'iego.

  4. plain_celestia_by_adcoon-d46t41m.png

    *Księżniczka pojawiła się w klasie, ale nie zasiadła na fotelu tak jak zwykle*

    Witajcie uczniowie. Dzisiaj nie będzie zajęć, jedziecie na biwak.

    *Księżniczka patrzy po klasie, mierząc każdego z uczniów królewskim wzrokiem. Widziała, że ich uśmiechy stają się coraz szersze.*

    Idźcie do holu, tam czeka na Was reszta uczniów wraz z profesorkami. Miłej zabawy!

×
×
  • Utwórz nowe...