-
Zawartość
496 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez lurasidone
-
-
Ma dwa obrazki w sygnie, z czego jeden z nich w spoilerze.
-
Świecący portal
-
N Mmm....maliny Pyszne owoce
A Panna Rena z Keichim ^^ Albo mi się anime pomyliło
S Powiem szczerze, że średnio mi się podoba, jest dosyć nieudolnie zrobiona. ale widniejąca na niej Rena wszystko naprawia.
U Całkiem sympatyczna osóbka. I lubi Higurashi no naku koro ni. Czyli swój człowiek!
-
Lubi wszystkie postacie, jest online. Podobnie jak wielu innych użytkowników forum posiada OC, nie wiadomo jednak, czy ma ponysonę.
-
Witaj miłościwie nam panujący Książę!
Twój powrót wiele znaczy dla państwa i jego obywateli! Z pewnością będą szczęśliwi z powodu powrotu kogoś takiego. Ja, Bellamina, rezydentka Zamku Canterlockiego chciałabym przekazać Ci ten oto dar:
Z racji zbliżającego się balu może okazać się wyjątkowo przydatny. Piękno wykończenia na mankietach oraz wzory na koszuli dodają mu uroku, czyż nie?
-
Jest na forum dłużej niż ja ^^
-
N Kojarzy mi się z jakimś leśnym zwierzem
A Dalej Kostucha, teraz troszkę inna
S Dash i kilka linków
U Uważa się za Śmierć To swój człowiek
-
-
Dwa pegazie skrzydła z słuchawkami koloru niebieskiego. Wokół tego trzy jaśniejące gwiazdy nocnego nieba ^^
-
Widać łowi skarpetki. Poza tym najwyraźniej nie wiem, że "Bóg" pisze się z wielkiej litery jako nazwa własna. W sygnaturze ma obrazek z Pony Cratora wzbogacony imieniem OC - Socks Chaser, co poniekąd wyjaśnia jej tytuł pod nickiem.
EDIT: Wyprzedził mnie. Na końcu jego nicku znajduje się liczba 12, poza tym jest to imię jednej z Mane6.
-
Tavi, ja wciąż czekam ^^ A nie chcę Ci dowalać jeszcze jednego
-
-
Hmm...może być?
-
- Kilka godzin...nie wiem dokładnie ile. Przespaliśmy się chwilę - odpowiedziałem maszyniście. - Nasz pociąg wypadł z torów. Był pancerny, więc nikomu z nas nic się nie stało. Ale im tak - tu wskazałem na leżące na ziemi ranne kucyki. Część wciąż była pogrążona we śnie, inne wpatrywały się z blaskiem nadziei w oczach w słońce.
-
Sharon zaczęła chichotać.
- Ładnie tu - powiedziała do Greeny'iego, rozglądając się. Trawa na łące była wyraziście zielona, słońce świeciło jasnym blaskiem. Różowa woda również nie należała do typowych rzeczy, podobnie jak złote chmury. Klacz podróżowała po wielu zakątkach Equestrii, ale jej zmysł włóczykija jeszcze nigdy nie doprowadził jej do innego wymiaru. Potrzebowała chwilę, by zrozumieć zasady tego świata. Bo jedyną zasadą panują w tym świecie był brak jakichkolwiek zasad. Irytowało ją to nieco, lubiła wiedzieć, z czym ma do czynienia. Po chwili jednak uśmiechnęła się pod nosem. Tutaj nie będzie jej potrzebna iluzja, w tym miejscu można naginać rzeczywistość do własnych potrzeb i zachcianek. Sharon bardzo ucieszyła się z tego powodu, ciągłe używanie iluzji dało się jej we znaki zmęczeniem i lekkimi, sporadycznymi zawrotami głowy. Na jakiś czas powinna odpuścić sobie rzucanie zaklęć iluzjonistycznych, szczególnie tych nakładających przysłowiową kurtynę na całe widoczne gołym okiem otoczenia.
Cała kraina wydawała się przyjazna, bez zagrożeń e swojej strony. wiadomo jednak, że pozory lubią mylić, klacz musiała więc zachować niezbędną ostrożność. Zastanowiła się chwilę, jak wykorzystać otoczenia na swoją korzyść, by rzucić zaklęcie, które postawi oponenta w kropce.
Uniosła prawe kopyto i machnęła nim dwa razy. Ku jej zdziwieniu powstał mały, nieszkodliwy wir powietrza, który po chwili uniósł się lekko w górę i zaczął przybierać kształt. formował się chwilę, powietrze tkało swego rodzaju siatkę, która układała się na utworzonym kształcie. W miejscu, gdzie przed sekundą było coś na kształt pajęczej sieci pojawiała się skóra, po chwili futro, pazury, oczy, tułów, łapy i inne części ciała. Powstałe zwierzę delikatnie dotknęło łapami ziemi.
Z wyglądu przypominało wilka, z ta różnica, że liczyło sobie prawie dwa metry wzrostu. To, co wydawało się być zwykła sierścią okazało się miękkimi kolcami. Wystarczyło się o nie otrzeć, a trująca substancja wnikało w ciało i w ciągu dziesięciu minut paraliżowała je. Szaron odsunęła się kroczek w bok. Odgarnęła swoją długą grzywę z oczu przyjrzała się wilkowi.
- No...nie do końca o to mi chodziło. Haha, ciekawy ten świat! Tyle możliwości! Aż trudno się zdecydować, skoro można wszystko!
Wilczysko warknęło przeciągle. Twór nie był kontrolowany przez nikogo. Gdy zgiął przednie łapy, oba kucyki usłyszały piskliwy, ogłuszający zgrzyt. Okazuje się, że zwierze wewnątrz było zbudowane z...metalu. Mimo to żyło i poruszało się płynnie, może lekko skrzypiąc. W każdym razie warto zwrócić uwagę na fakt, że właśnie szykowało się do skoku. Nie wiadomo tylko czy na Sharon, czy na Greeny'iego.
-
Szykuj się na requesta ode mnie ^^ W najbliższym czasie...
-
- Jestem Grass Whisperer, miło mi cię poznać - uśmiechnąłem się uprzejmie do ogiera, podając mu kopyto na powitanie.
-
Zobaczyłam...i mnie zatkało:
-
Twilight Sparkle polana sosem SuperSweet:
-
- Porozmawiamy z nimi - odpowiedziałem, idąc w kierunku kucyków ziemnych, które wysiadły z lokomotywy.
-
Proponuję siebie...
Ale Tarrem nie pogardzę ^^
-
Zacząłem się śmiać. Cichym, niekontrolowanym chichotem, który po chwili przeszedł w radosny, głośny śmiech. Taka miła niespodzianka po serii koszmarów...
- To nie koniec - powiedziałem do Magica. - Nie ma tak dobrze. To znak, który jednak nie kończy sporu. Changelingi nie wypuszczą Elementów Harmonii z powodu kilku promieni słońca.
-
*Księżniczka pojawiła się w klasie, ale nie zasiadła na fotelu tak jak zwykle*
Witajcie uczniowie. Dzisiaj nie będzie zajęć, jedziecie na biwak.
*Księżniczka patrzy po klasie, mierząc każdego z uczniów królewskim wzrokiem. Widziała, że ich uśmiechy stają się coraz szersze.*
Idźcie do holu, tam czeka na Was reszta uczniów wraz z profesorkami. Miłej zabawy!
-
Jak tam sobie chcesz
[Zabawa] Co wiesz o poprzednim użytkowniku?
w Dawne Dzieje
Napisano
Lubi muzykę w szeroko pojętym znaczeniu tego słowa. Poza tym niedawno zrezygnował ze stanowiska Avatara Cherilee.