Skocz do zawartości

Kitsun

Brony
  • Zawartość

    463
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kitsun

  1. Odwzajemniłem machanie kopytkiem po czym pomyślałem: Ciekawe, czy zauważyła, że mnie nie było? AJ! Już ci idę pomóc - powiedziałem do klaczy - Co mam robić?
  2. Podstawy Survivalu mówią, że nie winno się iść spać bez zrobienia odpowiedniego szałasu, albo przynajmniej ogniska. Widocznie w sadzie nie grasują żadne dzikie zwierzęta (albo ktoś użył magii), bo udało mi się przeżyć tę noc tylko będąc przykrytym kocem z liści. Nigdy nie myślałem, że spanie na ziemi może być takie wygodne. -Po co mi sofa, następnym razem śpię na ziemi - pomyślałem - Dobra, chyba trzeba będzie wracać. Pewnie Kiti się o mnie martwi Zacząłem kierować się w stronę charakterystycznej czerwonej stodoły. Kiti w tym czasie jeszcze był w trakcie snu, ale był blisko pobudki.
  3. -Prawda, jednak...-zatrzymałem się na chwilę - gdybym nie zaczął tej podróży. To dalej bym siedział w Hoofon. Zostałbym z rodziną. Dalej bym pomagał ojcu i matce w ich obowiązkach. Ale czy takie życie chciałbym prowadzić? Siedzieć nonstop w jednym miejscu i każdego dnia robić to samo. Gdyby nie ten mały lisek zagubiony w górach. To dalej bym tkwił w monotonii. Może ta cała przygoda nie sprawiła, że jestem bogatym szychą. Ale wszystkich tych chwil, które spędziłem z Kitim. Wszystkich naszych wzlotów i upadków, zwycięstw i porażek i każdej naszej przygody, nikt nie kupi za żadną ilość bitów. - Skończyłem monolog, jednak widząc minę Luny dodałem: -Wybacz, że tak gadam od rzeczy. Ten dzień był jednak wyczerpujący^^ - na koniec lekko ziewnąłem. //I tym dziwnym wywodem kończę na dziś. Dobranoc^^
  4. -Oprócz tego, że przy zniszczonej sofie znalazłem tą kartkę - podałem notkę z San Palomino - To sam nic więcej nie wiem - powiedziałem bezradny.
  5. -Wiem księżniczko, też miałem iść spać - zaśmiałem się lekko - Jednak gdy się położyłem to nie mogłem zasnąć. Za dużo mnie nęka pytań na które nie mogę znaleźć odpowiedzi. - opowiedziałem Lunie co się działo dzisiejszego dnia...jednak mogłem już sobie darować te pytanie o pawianach.
  6. Jeszcze przez chwilę leżałem skonfundowany na ziemi, po moim chybionym ataku. Ale na szczęście jednak spudłowałem. Gdyż tym w co celowałem okazała się Księżniczka. Już się bałem, że dostane banicje na księżyc...gorzej...na słońce. Po chwili się uspokoiłem, wstałem, otrzepałem z piachu i powiedziałem do księżniczki: -Dobry Wieczór Luno. Wybacz moje zachowanie. Po prostu się przestraszyłem - powiedziałem trochę zawstydzony ta sytuacją. Po czym zapytałem się z lekkim zestresowaniem - Co cię tutaj sprowadza?
  7. //A co, miałem wyrwać drzewo z korzeniami? Co można znaleźć w środku sadu? OK mam tutaj 2 opcje. Orzeł czy reszka. Wypadła reszka. Coś było tuż za mną, dlatego zrobiłem szybki szus do przodu po czym jak napięta sprężyna wystrzeliłem tylnymi kopytami w to-coś-ktoś za mną. Po czym sprawdziłem co lub kogo trafiłem.
  8. -OK słyszałem o spadających gwiazdach, ale nie aż tak dosłownie - powiedziałem do siebie. Postanowiłem udać się w stronę gdzie wydawało mi się, że dany obiekt wylądował. Na wszelki wypadek wziąłem jakiś patyk w zęby. Nóż zostawiłem w jukach, a nie wiedziałem czego się spodziewać.
  9. -Ah te gwiazdy-stalkery. - pomyślałem sobie, bo czułem się obserwowany. Chodziłem sobie od drzewa do drzewa jakby zapamiętując drogę. Po obchodzeniu kilku drzew postanowiłem się położyć na trawie i oglądać gwiazdy. Bynajmniej było ich więcej jak patrząc przez okno.
  10. //A zasnę dzisiaj? =3 Pytania zbudziły mnie z krótkiego snu. -Może, jak się przewietrzę to uda mi się zasnąć - pomyślałem sobie i postanowiłem się przejść po moim nowym miejscu pracy. Starałem się wyjść z domu jak najciszej, by nie zbudzić domowników.
  11. Gapiłem się na nocne niebo jeszcze jakieś 20 minut, po czym zacząłem stawać się senny. Położyłem się na łóżko i jakoś udało mi się zasnąć. We śnie jestem w jakimś dziwnym miejscu spowitym mgłą. Słyszę także jakieś dziwne niewyraźne dźwięki.
  12. -Mózgu, nie rób mi papki z mózgu. Ja muszę spać - pomyślałem, gdy wpadła mi myśl o gwiazdach-stalkerach. Rozglądając się po nocnym niebie zacząłem szukać najjaśniejszej gwiazdy na niebie - Polaris. (Mam nadzieje, że to okno jest skierowane na północ
  13. Jako, że nie było, żadnej ciekawej książki postanowiłem otworzyć okno i popatrzeć na gwiazdy.
  14. -Dobranoc AJ. Jeszcze raz dziękuję i widzimy się rano- powiedziałem do klaczy zamykającej drzwi. Pokój był taki jak każdy. Powiesiłem juki w szafie. Położyłem Kitiego w jednym rogu łóżka i sam położyłem się na jego środku. ... Niestety nie mogłem zasnąć. W głowie pojawiły mi się obrazy z dzisiejszego poranka. Dziwne światełko z lasu, spotkanie z wilkiem i w końcu rozwalona sofa. Co to wszystko miało znaczyć? Kto mi rozwalił chatkę? Czemu nie zrobiłem z wilka ogniska? O co chodzi z tą tajemniczą kartką? Dlaczego pawiany mają kolorowe zady? Na te wszystkie pytania nie mogłem znaleźć odpowiedzi. Wiedziałem, że nie zasnę bez jakiegoś stymulanta. Dlatego postanowiłem sprawdzić czy w biblioteczce nie ma jakiejś ciekawej książki.
  15. //No dziękuję za obelgę =3 Podążyłem po schodach za Applejack i otworzyłem drzwi do pokoju gościnnego. Wskoczyłem od razu na gigantyczne łóżko, które jako pierwsze rzucało się w oczy. Po czym zacząłem się rozglądać po pokoju.
  16. To raczej nie była opinia Beziego na temat Biebera. Sny są wytworem naszej podświadomości, więc to jego podświadomość jest hejterem, a nie on sam^^ Tak co do offtopu, a ja pamiętam urywek pewnego snu. Byłem w supermarkecie. Aleje były takie dziwne. 3 razy szersze niż normalnie. Wchodziłem właśnie do różowej strefy (tak nazywam dział z zabawkami dla dziewczyn w tym MLP)w poszukiwaniu blindbaga z Luną. Miałem na sobie swój plecak, na którym noszę wszystkie swoje przypinki. Za swoimi plecami słyszałem rozmowę atrakcyjnych dziewcząt. Nie zacytuję dokładnie, gdyż trudno to zapamiętać. Było to coś w stylu: -Co on robi w tym dziale? -Nie, on nie może być taki zły, spójrzcie na jego fajne przypinki -Tak to fajny facet
  17. -Ja tam niczego nie zabraniam =3 - powiedziałem ze śmiechem do AJ. Zapytałem też Kitiego czy jeszcze będzie bawił się z Winoną. Ten jednak tylko wlazł mi na głowę i zasnął. Co było uzasadnione po jego tańcach z Pinkie. - OK, to my idziemy spać. Dobranoc AJ, dobranoc Winona. - powiedziałem do klaczy i poprosiłem by zaprowadziła mnie do pokoju, albo przynajmniej powiedziała drogę =3
  18. Po zjedzeniu swojej porcji jabłek zacząłem lekko ziewać. -Ach wybacz AJ, tyle się dzisiaj działo, że chyba położę się już do łóżka. Gdzie dzisiaj śpię? - zapytałem się klaczy u której zimuję.
  19. No cóż kilka miesięcy temu udało mi się w końcu te wszystkie żetony zdobyć. Chodzi mi o to, że jeszcze grając na PSX nie udało mi się tego zrobić =3
  20. -Mi też bardzo miło cię poznać. Zawsze miło widzieć jakiś nowy pyszczek^^ Jak ci się żyje pod kopytkami AJ? - Kiti szczekał, a szczekał. Ja za to zajadałem se spokojnie jabłuszkami w towarzystwie AJ
  21. //Bym nie wybierał lisa jako kompana gdybym nie wiedział jak psy się zachowują =3 Kiti ledwo przełknął te wszystkie jabłka gdy jakiś pies zaczął go obwąchiwać. Postanowił także to zrobić z czego wysnuł następujące informacje: -Hmmm...suczka dobrej rasy pasterskiej. Około lat 9. Lubi swoją pracę i mocne podmuchy wiatru. Ciekawe, ciekawe - Kitiemu spodobała się nowa towarzyska. Dlatego postanowił się jej przedstawić -Hej, ja jestem Kiti, a ty? - zaczął wesoło szczekać
  22. Oxide'a nie da się jeździć, bez użycia Gamesharka, jeżeli dobrze się orientuję. Za to można było zdobyć N-Trophy pokonując jakieś specjalne czasy w Time Attack. Ja szczerze powiem nawet Story nie przeszedłem do końca(miałem problemy ze zbieraniem fioletowych żetonów).
  23. -OK, Kiti się ucieszy ^^ - powiedziałem do AJ i patrzyłem jak idzie na górę. Mama mnie uczyła by z jedzeniem czekać na gospodarza dlatego chciałem pouczyć Kitiego. -Kiti, czekaj jeszcze z jedzeniem na AJ. Miejmy dobre maniery. Lis w tym czasie miał już gębę zapchaną po brzegi jabłkami. Nastała chwila ciszy -Co? - zapytał się Kiti jak gdyby nigdy nic - Też chcesz? Zaśmiałem się tylko i powiedziałem: -Jedz spokojnie, bo się udławić Po czym sam zabrałem się za pałaszowania. Krótko mówiąc Do były najsłodsze i najlepsze jabłka jakie jadłem
  24. -A twój zwierzak? - zadałem pytanie delikatnie podpowiedziane przez Kitiego.
  25. -Dopiero jesteśmy na pierwszej wycieczce, a ty już myślisz o końcu? - zapytałem się skołowany Loud'a - Jednak pomysł jest zacny i warto będzie go zrealizować.
×
×
  • Utwórz nowe...