Skocz do zawartości

Joasiq

Brony
  • Zawartość

    80
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Joasiq

  1. Czyżby następna ofiara szaleństwa Pinkameny?!
  2. Joasiq

    Rozpracuj Pinkamenę 2.0!

    Pinkamena chce zemścić się na Iron Will'u, za to że zrobił z Fluttershy takiego potwora, który potraktował ją źle. Wszystko to ma odbyć się na pokazie w Ponyville, około piętnastej, gdy Fluttershy będzie na jego pokazie. Zabije ona - wstrzeli w niego zatrutą strzałkę z widowni i zwali winę na Fluttershy. Położy narzędzie zbroni do jej rzeczy i zwróci uwagę publiczności poprzez krzyczenie. Następnie zawiadomi kogoś, o tym wypadku.
  3. Jestem za Solarisem. Według mnie ta skała do niego świetnie pasuje ;3
  4. Joasiq

    Rozpracuj Pinkamenę 2.0!

    1. Czy Pinkamena ucieknie z miejsca zbrodni? 2. Czy Pinkamena zostanie na miejscu zbrodni? 3. Czy ktoś przyjedzie po Fluttershy (coś w stylu policji)? 4. Czy to Pinkamena zawiadomi kogoś, policję? 5. Czy wezwana zostanie pomoc medyczna (pogotowie, lekarz) na miejsce zbroni? 6. Czy na widowni będzie ktoś kto udzieli Iron Will'owi pomocy medycznej/sprawdzi co się z nim dzieje? 7. Czy to te kozy/pomocnicy Iron Will'a mu pomogą, uratują, udzielą pomocy? 8. Czy widownia zacznie panikować?
  5. Imię: Snowflake, w skrócie Snowy. Wiek: Młoda dorosła. Gatunek: Alicorn (mam nadzieję że moja karta na to zasługuje ;3) Coś o wyglądzie: Jestem wysoką klaczą, o dużych zielonych oczach. Moja sierść ma niespotykaną barwę: kruczoczarną. Barwy długiej, lokowanej grzywy i ogona to przeróżne odcienie barw zimnych, od ciemnego granatu do delikatnego błękitu. Mój Cutie Mark to płatek śniegu, otoczony kilkoma mniejszymi. Charakter: Od czasu śmierci moich rodziców i Rainbow, stałam się bardziej... rozdrażniona i nerwowa. Kocha zimę, lód i mróz. Jest odporna na te czynniki. Na ogół jestem miła, przyjazna i pomocna. W wieku przedszkolnym byłam też bardzo nieśmiała, ale po poznaniu Pinkie i Dash zmieniłam się znacznie. Jestem raczej nieufna, często chodzę po Ponyville zapłakana, albo zamykam się w swoim domku. Staram się czysto myśleć, ale te zdarzenia czasem jej na to nie pozwalają. Po jakimś czasie pogodziłam się ze śmiercią rodziców i stałam się bardziej waleczna, opiekuńcza i miła dla przyjaciół, bojąc się że stracę również ich. Przyjaciółki już kilka razy mówiły mi że duszą jestem z nimi nieobecna. Historia postaci: Od dziecka mieszkam w Ponyville ze swoimi rodzicami. Jestem alicornem i pochodzę z rodziny królewskiej, z Canterlotu, lecz nigdy nie chciałam tam wracać i być jakąś księżniczką. To nie moje życie. W szkole nie miałam żadnych przyjaciół, każdy patrzył na mnie "wilkiem". Myślę, że to przez to że mam czarną sierść i jestem alicornem. Gdy miałam kilka lat, bardzo lubiłam chodzić do Cukrowego Kącika, prowadzonego przez państwa Cake. Pewnego dnia usłyszałam, że zamieszka z nimi mała klacz, Pinkie Pie, która dawniej pracowała na Farmie Kamieni. Okazała się bardzo miła i zabawna, od razu się z nią zaprzyjaźniłam. Często bawiłyśmy się razem, z innymi przyjaciółmi i spędzałyśmy wspólnie czas. Pinkie Pie opowiedziała mi, jak zdobyła swój Cutie Mark. Wtedy dowiedziałam się o Rainbow Dash - o pegazie potrafiącym wykonać Ponaddźwiękowe Bum! Zawsze chciałam latać tak dobrze jak ona! Byłam jej fanką. W moje urodziny, Pinkie Pie zorganizowała dla mnie przyjęcie i dała wyśmienity prezent. Spotkanie z Rainbow Dash, która była jej przyjaciółką. Szybko zaprzyjaźniłyśmy się. Dorastałam w ich otoczeniu, potem poznając też Twilight Sparkle, Fluttershy, Applejack i Rarity. Gdy miałam już 15 lat, zdarzyła się rzecz dla mnie tragiczna. Moi rodzice umarli na wskutek dziwnej, nieuleczalnej choroby. Kupiłam własny, nowy dom w Ponyville. Byłam załamana. Jakiś czas później dowiedziałam się o złamanym skrzydle Dash i o tym, że już nigdy może nie latać. Pocieszałam ją i wspierałam, choć sama tak naprawdę tego potrzebowałam. Nie wiedziałam co się dzieje z Pinkie Pie, od tragicznego wypadku przyjaciółki ani razu jej nie widziałam. Jakiś czas potem dotarła do mnie tragiczna wiadomość, jeszcze gorsza niż poprzednia. Rainbow Dash popełniła samobójstwo. To wstrząsnęło mną jeszcze bardziej, tym bardziej że widziałam dziwne zachowanie Pinkie na jej pogrzebie. Nie mogłam już wytrzymać psychicznie. Najpierw jej rodzice, potem Dashie... to było dla mnie za dużo. Zauważyłam też, że włosy Pinkie stały się proste i jakby wyblakłe, a skóra szarawa i matowa. Jednak... pewnego dnia Pinkamena zaproponowała mi osobiście, wyruszenie na wyprawę mającą na celu wskrzeszenia Rainbow Dash. Choć był to zapewne niewykonalny pomysł, zgodziłam się. Była to moja przyjaciółka. Jeśli straciła rodziców, to chociaż chcę odzyskać moją najlepszą przyjaciółkę. Zaczęłam się uczyć przydatnych zaklęć i ogółem magii lodu, zimy i śniegu. Przyszła mi do głowy jeszcze jedna, krótka myśl. Może podczas tej podróży, uda mi się przywrócić do życia także... moich rodziców. Umiejętności: Przed wyruszeniem do tego miejsca z Pinkameną, zaczęłam uczyć się przydatnych czarów. Nie latałam zbyt dobrze, raczej wolałam stabilnie stąpać po ziemi, więc sztuczki z lataniem mnie nie dotyczyły. Jednym z czarów jest rozświetlanie. Niby jest to prosta umiejętność, polegająca na używaniu swojego rogu jako lampy, jednak trzeba przyznać że pożera to sporo energii. Dlatego kształciłam się w tym kierunku, aż do perfekcji. Teraz mój róg świecić może przez bardzo długi czas, bardzo mocno. Następna umiejętność nie jest magiczna. Zaczęłam naukę posługiwania się... bronią. Nie wiadomo przecież co tam spotkamy. Po tym samodzielnym "kursie", wiem gdzie najlepiej uderzyć i czym, gdzie są "słabe punkty" kucyka i innych stworzeń. Specjalna zdolność: Zamrażanie poprzez dotyk - nawet jedno, małe tknięcie kopytkiem zamraża daną osobę. Unieruchamia ją, dopóki po prostu lód nie stopnieje. Gdy już ta postać odmarznie, czuje chłód, oraz odrętwienie. Ekwipunek: Długa, ostra katana i duże zapasy prowiantu. Na szyi nosi jej szczęśliwy naszyjnik w kształcie białego płatka śniegu, to pamiątka po jej matce. Wisiorek ostrzega ją przed nadchodzącym niebezpieczeństwem, rozgrzewając się do czerwoności. To wszystko trzyma w swoim starym, ale wytrzymałym, poobcieranym plecaku. //Dodałam charakter, jako "bonus". Jeśli nie można - to oczywiście, od razu kasuję.
  6. Ehhh... więc spróbujmy tak: Kto lepiej i bardziej przyzwoicie wygląda? Gruby, samotny i leniwy kucyk, który całymi dniami wypoczywa i nic nie robi? [Pinkamena] Czy... Wesoły i energiczny kucyk z wielkim gronem przyjaciół, który zawsze jakąś przygodę do opowiedzenia? [Pinkie Pie] Jeszcze? Proszę bardzo: W kim zakochałbyś/zakochałabyś się: W samotnym, leniwym, odizolowanym od świata nudziarskim kucykiem bez uczuć i bez przyjaciół? [Pinkamena] Czy... W szalonym, miłym, towarzyskim, rozmownym i wesołym kucykiem który chętnie spędzi z tobą czas? [Pinkie Pie] No właśnie.
  7. - Imię: Snowflake, przyjaciele nazywają ją Snowy. - Opis wyglądu/Zdjęcie: Snowflake to wysoka klacz, o dużych, zielonych oczach. Jej sierść jest kruczo-czarna, a barwy długiej, lokowanej grzywy i ogona to przeróżne odcienie barw zimnych, od ciemnego granatu do delikatnego błękitu. Jej Cutie Mark to płatek śniegu, otoczony kilkoma mniejszymi. Ma róg dłuższy niż przeciętny kucyk, mimo to jest jednak zwykłym jednorożcem. - Doświadczenie/Początkowa Magiczna moc: Snowflake uczy się magii z ksiąg i od swoich bardziej doświadczonych przyjaciół. Po latach nauki zna się na magii, hmm... bardzo dobrze. Najlepiej wychodzą jej czary związane z jej Znaczkiem, czyli zima, mróz, np. potrafi zamrozić jakieś niewielkie przedmioty, przywołać niewielką chmurkę śniegową, wyszukiwać różne przedmioty, nawet pod ziemią (umiejętność podobna do tej Rarity, w momencie gdy ta szuka klejnotów) itd. - Krótka historia: Czarna klacz wychowywała się w Ponyville od dziecka. Nie miała przyjaciół, rówieśnicy unikali jej ze względu na dziwne, niespotykane umaszczenie. W końcu jednak zaprzyjaźniła się z jedną z klaczy, również jednorożcem. To dzięki jej jedynej przyjaciółce zaczęła studiować magię. Zafascynowała ją ona, Snowflake postanowiła więc zagłębić się w tajniki magii. Życie przebiegło spokojnie, kupiła własny dom w Ponyville. Urządziła w nim nawet małą biblioteczkę z księgami magicznymi. Jednak teraz zaczęła przygotowywać się dokładnie i bardziej przyłożyć do pracy, aby wyruszyć w podróż po Equestrii razem z samą Twilight Sparkle. - Przedmioty: Niewielką torbę, z prowiantem i wodą, oraz kilkoma przydatnymi ziołami leczniczymi. Jest tam też jej szczęśliwy medalik, naszyjnik przedstawiający cieniutko wyrzeźbioną śnieżynkę, oraz: Namiot, śpiwór, kompas, mapa, mały, ale ostry nożyk, apteczkę i mapę Equestrii.
  8. " Lyra - leniwy człowiek przeniesiony do Equestrii?"
  9. Ale nie mówimy tu o jakimś bagnie, ani zagrożeniu. Mówimy o naszych kumplach! To, że czasami przeszkadzają nam i hałasują, powoduje że chcemy odprężyć się, odpocząć i pobyć w zacisznym miejscu. Nie znaczy to jednak że mamy zostać w jakiejś ciemnej "norze" do końca swojego życia w samotności. To jest świat kochających się kucyków, Equestria. Pinkamena to najbardziej smutna, samotna, ponura i dziwna klacz na całym świecie. Dajmy na to przykład: Jesteśmy chorzy, od tygodnia/dwóch nie chodzimy do szkoły i prawie wcale nie ruszamy się z łóżka. Czy to nas uszczęśliwia? Albo nie, inaczej. Samotność i smutek jeszcze bardziej nas dołują i "dobijają", nie pomaga to w chorobie. Oczywiście, gdy mamy prawdziwych przyjaciół, odwiedzą oni nas i samotność nie będzie tak wielka. Gdy po tym długim czasie, wracamy znów do szkoły/możemy wyjść z domu i spotkać się z tymi prawdziwymi (nie, nie z tymi sztucznymi, nie z wiadrem rzepy!) przyjaciółmi, to czy nie czujemy się szczęśliwi? Ta radość, że w końcu możemy ich zobaczyć, pobawić się z nimi i pospędzać wspólnie czas! To nas uszczęśliwia. Wtedy wracają wszystkie wspomnienia, nasze wycieczki i spacery z całą paczką przyjaciół, zabawy i imprezki, wszystko to, co razem przeżyliśmy. Mimo pozorów i tego, że cierpieliśmy przez tą chorobę, a jeszcze bardziej przez samotność, warto żyć dla takich chwil. Otwieramy drzwi, a przed nimi widzimy naszych przyjaciół. Ciepło nas witają i uśmiechają się. W tym momencie, dobre wspomnienia szybko wracają, bo jest to równie miła i radosna chwila jak dawniej. Pinkamena zaś, po pierwsze: Nie zostałaby przez nikogo odwiedzona, bo nie ma przyjaciół. A po drugie: Nawet gdyby ktoś do niej przyszedł (Puk, puk! Kto tam? Pani Mączka!), to cieszyłaby się z tego tak bardzo, ponieważ jej styl życia to samotność, ona nigdy nie spędza czasu z nikim (nie licząc sztucznych "przyjaciół"). Wspomnienia w takiej chwili byłyby mniej więcej takie: "Pani Mączko? Może dolać jeszcze ponczu? Panie Skałko, chce pan jeszcze trochę tortu?" I wątpię by były one jakoś bardzo radosne i szczęśliwe. Dlatego właśnie ten styl życia, radosny, wesoły, szalony i z przyjaciółmi, opłaca się prowadzić. Między innymi właśnie dla tych wspaniałych wspomnień.
  10. Joasiq

    Rozpracuj Pinkamenę 2.0!

    Czy ta godzina to: 1. 12:00 2. 12:30 3. 13.30? 4. 14.30? 5. 15.30? 6. 16.30? 7. 17.30? 8. 18.30? 9. 19.30? 10. 20.30?
  11. Czy to aby na pewno prawda Zegarmistrzu? Według mnie lepiej jest spędzać czas z przyjaciółmi. Bawić się, urządzać imprezy, spędzać wspólnie czas! To prawda, czasem należy nam się odpoczynek i trochę cichego, przyjemnego miejsca. Ale to "działa" tylko przez jakiś czas. Potem zaczynamy się nudzić, brakuje nam kogoś. Nie, nie mówię tutaj o "sztucznych" przyjaciołach, takich jak Pani Mączka. Z kimś takim nie przeżyjemy żadnej przygody, będziemy tylko siedzieć i z nim "gadać". Świat jest ogromny, należy go jak najbardziej i jak najlepiej poznawać, przeżyć wiele przygód! Poczuć adrenalinę! To są niezapomniane emocje, które pamiętamy do końca życia, jako miłe, radosne wspomnienia i chwile spędzone z przyjaciółmi. Czy ktoś zna to uczucie, pojawiające się w chwili, gdy damy coś drugiej osobie, a ona się z tego ucieszy? Gdy zobaczymy uśmiech na twarzy przyjaciela? Gdy pocieszymy go i gdy widzimy jego dobry nastrój? Nasze serce przepełnia się dobrocią i ciepłem, przyjemnym uczuciem. Pinkamena niestety nie wie czym to jest, ponieważ wybrałaby życie bez przyjaciół, w wygodzie i spokoju. W momencie gdy ktoś nam serdecznie, a przede wszystkim szczerze dziękuje, lub uśmiecha się ciepło, ogarnia nas błogie uczucie zrobienia "dobrego uczynku" i sprawienie, że ta osoba również się tak czuje. Choć czasem może nam to sprawiać kłopot, pomagamy naszym kumplom i troszczymy się o nich. Gdy coś im się stanie, dajmy na to przykład: ktoś złamie kopyto/nogę. Gdy jesteśmy prawdziwymi przyjaciółmi, będzie nam się tam chciało iść i pójdziemy tam bez zastanowienia. Wesprzemy, pocieszymy przyjaciela i pobędziemy z nim trochę. Musimy zastanowić jak my czulibyśmy się na jego miejscu.
  12. Popsuli nam Discorda ;___;
  13. Cuddly, pragnę zauważyć że mówimy o świecie zwanym Equestrią, o serialu My Little Pony. W końcowej części twojej wypowiedzi, piszesz, że my sami będziemy ranić innych, życzyć im śmierci, nienawidzić reszty świata, abyśmy sami nie czuli się źle, tylko przez to że powiedzieli kilka niemiłych słów. Skoro wiemy jakie to uczucie, być wyśmianym, pokrzywdzonym, to dlaczego mielibyśmy zranić inne osoby i postąpić tak samo z innymi? Rzeczywiście, na świecie jest bardzo mało prawdziwych przyjaciół odpowiednich właśnie dla nas. Sama przyznam że mam tylko jedną przyjaciółkę od serca, reszta nie jest taka jak ta jedna. Zawsze pociesza mnie, pomaga w problemach. Nigdy nie zachowałaby się tak jak ty to opisałeś. Więc pisałeś znowu o fałszywych kumplach. Prawdziwy przyjaciel stanąłby w obronie wyśmianej osoby, nie odwróciłby się od niej tak po prostu. Przecież zwykłe, dość nieuprzejme docinki nie spowodują chyba od razu takiej reakcji i znienawidzenia całego świata. Na pewno nie raz zdarzało nam się wypowiedzieć coś takiego, co uraziło bardzo naszego przyjaciela, w sytuacji gdy miał problem, a nam, nie chciało mu się pomóc, lub przeszkadzał nam w czymś. Ale w momencie zdenerwowania, nie myślimy przecież o tym jak poczuje się odrzucona, zignorowana osoba. Niemiłe słowa same wypływają nam z ust. Wtedy dana osoba, bądź kucyk pogrąża się w rozpaczy jeszcze bardziej i coraz bardziej powiększa się jej problem. Dlatego powinniśmy myśleć, o tym, co mówimy i jak mogą na to zareagować inni. Powinniśmy chociaż wysłuchać ze spokojem wyżaleń tej osoby i pomyśleć co my byśmy zrobili, gdybyśmy byli na jej miejscu. Pocieszanie nie zawsze pomaga, tym bardziej przy tych większych kłopotach. A jeśli to my jesteśmy tymi kucykami z problemem, nie powinniśmy brać złych słów i docinek przyjaciół, tak od razu do serca. Powinniśmy najpierw pomyśleć i uświadomić sobie że my też choć raz w życiu zrobiliśmy coś takiego, że trzeba zachować zdrowy rozsądek i że nie można pozwolić na odejście od siebie przyjaciół i utratę ich. Każdy z nas ma chyba prawdziwego przyjaciela, prawda? Nie raz zdarzały się kłótnie i nieprzyjemne docinki. Ale czy to sprawiło że od razu, przez głupi żart znienawidziliśmy ich raz na zawsze? To, że raz nie pomogli nam w czymś, olali nas i nasz problem, nie znaczy że nigdy się z nimi nie pogodzimy. Owszem, możemy sami rozwiązać problemy jak Pinkamena. Ale wtedy nie mamy... podparcia i ochrony. To tak jak z tym tortem, na początku odcinka "Zagadka w ekspresie przyjaźni". Pie potrzebowała ochrony, aby nie zniszczyć tortu. Przyjmijmy, że my jesteśmy tym tortem i właśnie w tym momencie walczymy z poważnym problemem, stawiamy mu czoła. Przyjaciele pomogą nam i zagwarantują, że nic nam się nie stanie. Wyrażą swoje ostrzeżenia i pomysły. Nie odwrócą się od nas i doradzą nam, gdy będziemy tego potrzebować. To nasza podstawa. Nasze wsparcie.
  14. Zmieniam strony, z Pinkameny na Pinkie Pie. Lemuur już jest o tym poinformowany. O wiele łatwiej jest stawiać czoła problemom, jeśli tylko wspierają cię przyjaciele. Pinkamenie nie będzie tak łatwo podjąć decyzji, co np. zrobić w danej sytuacji, aby zwalczyć jakiś problem. Pinkie Pie ma przyjaciółki, więc mogą one podpowiedzieć, wyrazić swoją opinię, przeczucia, spostrzeżenia, podejrzenia itd., albo też jak zwalczyć jakiś problem. Przecież to dzięki przyjaźni pokonały Discorda i Nightmare Moon. Gdyby w odcinku, w którym Pinkie stała się Pinkameną, nie pocieszyły jej, nie odmieniły jej stanu, to na pewno Equestria byłaby pod władaniem zła. A ci właśnie antagoniści, byli nie lada problemem i przeciwnikiem do pokonania. Trzeba przyznać, że Pinkie Pie o wiele gorzej przyjęłaby porażkę, ale miałaby przecież ze sobą przyjaciółki. Pinkamena nie przejęłaby się tak przegraną, niemożnością zwalczenia jakiegoś problemu, ale nikt nie mógłby jej wesprzeć i powiedzieć miłych słów otuchy. Joasiq, nie jestem pewna, czy jest to zgodne z regulaminem zabawy. Teraz jest 6 na 4...to nie są równe składy. Z tego, co zrozumiałam strony można zmieniać wtedy, kiedy Lemuur zdecyduje o wydaleniu cię z drużyny. Wtedy można zmieniać strony. ~Bellamina Wygląda na to, że Pinkamena została zdradzona... któryś już raz, ale tym razem po raz pierwszy naprawdę ^^ Cóż, BlackHawk ma rację, kwestia zmian stron jest nawet podkreślona w pierwszym poście Lemuura i jest to całkowicie legalne... Poza tym nie jest teraz 6 na 4, a 6 na 3! Przynajmniej jeśli Pinkamena teraz przegra, to wiadomo będzie, kto odpadnie ;] ~Discors
  15. S3E1 Kryształowe Imperium/Królestwo S3E2 Kryształowe Imperium/Królestwo S3E3 Za dużo Pinkie Pie!/Zbyt różowo/Za dużo różu!/Różowy zamęt głowy S3E4 Babs Seed/Zła kuzynka S3E5 Magiczny pojedynek S3E6 Bezsenność w Ponyville/Bezsenność S3E7 Akademia Wonderbolts S3E8 Zjazd rodziny Apple S3E9 Zawsze do usług/Spike do twych usług
  16. Mi osobiście najbardziej pasuje wariant A, ewentualnie B.
  17. Edit. No nie! Wcześniej odpowiedź Leeth brzmiała: "Ja naliczyłam sześć gwiazdek (liczyłam chyba z 10 razy)." A po dodaniu mojego posta zmieniła odpowiedź. To nie fair -.-"
  18. Joasiq

    Zapisy

    Do sali weszła spokojna, czarna klacz, alicorn. Stukot jej kopytek rozniósł się po całym pomieszczeniu. Podeszła do osoby przyjmującej zapisy na pojedynki i odchrząknęła. - Chciałabym zapisać się do pojedynku. - Powiedziała delikatnie, po czym zmarszczyła delikatnie nosek.
  19. Ja również nie miałam żadnego snu o kucykach, albo nie pamiętam ;_; Chociaż pewnie nie miałam, bo prawie każdej nocy pamiętam choć jeden sen, czasami nawet po dwa.
×
×
  • Utwórz nowe...