-
Zawartość
5783 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury
-
Po upływie kilkunastu minut zabrzmiał zgrzyt pazurów o piach. Tuk'ata przemieszczają się stadami, a słychać było tylko jedną parę łap. Poruszają się szybko i zwinnie, niemal bezgłośnie - ten krok był ociężały i wolny. Zza skały wyszedł ogromny terentatek. Skierował kolczasty łeb w stronę Sitha. Jego nozdrza poruszały się - węszył. Był wygłodniały. Stwór ryknął tak, że Arfowi zadzwoniło w uszach. Zaczął ostrożnie zbliżać się do Sitha, opadając na cztery łapy.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Duch zniekształcił się i cienką strużką wniknął do ciała Arfa przez czoło. Nie obciążał zanadto głowy i Sith musiał się wysilić, aby w ogóle wyczuć obecność mistrzyni. Możesz je tu zwabić. Czują zapach krwi z dużych odległości.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Możesz się sprzeciwić, to po pierwsze. Jesteś cholernym Lordem, nie akolitą. Z tego samego powodu nie jestem Twoją panią, a ty od dawna nie jesteś niewolnikiem. Ale podoba mi się twoja propozycja.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- W okolicy są zwierzęta. Tuk'ata by się nadał... Wtedy musiałbyś zamieniać jego tkanki na takie, które będą współgrały z moimi, ale w tym mogę pomagać i nakierowywać Moc, aby odpowiednio działała. Mistrzyni spojrzała na szkielet z resztkami suchej skóry i skrzywiła się.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Ale ciebie do życia przywróciła energia uwolniona przez rozpad na cząstki upierdliwego ducha. Nie masz takiej ilości do dyspozycji. Co innego ożywić kogoś, kto umarł kilka minut wcześniej i kogoś, kto nie żyje od setek lat. Potrzebne jest żywe ciało. Jesteś w stanie coś upolować i przyprowadzić tutaj? - zapytała.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Gdzieś tutaj powinno być źródło... Duch wstał i podszedł do regału z książkami. Mistrzyni zaczęła szukać jakiejś książki. Ocierała ich grzbiety z pyłu i wyjmowała obszerne tomy, kartkowała i chowała z powrotem, ale w końcu udało jej się znaleźć pozycję, której szukała. - Z ciała chyba nie zostało zbyt wiele. Mógłbyś...? Wskazała pokrywę grobu.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Muszę przyznać, że trudno było ją przekonać, żeby pozwoliła ci to pokazać. Niesamowicie uparte stworzono. No, ale do rzeczy. Wzywając cię do siebie nie miałam na celu rozmowy samej w sobie. Miło się gawędzi, i owszem, ale przesiedziałam tu zbyt dużo czasu, nie mogąc ruszyć ani w jedną, ani w drugą stronę. W obliczu sytuacji panującej w Galaktyce doszłam do wniosku, że przyda się pomoc w zaprowadzeniu porządku. Wiesz chyba, co mam na myśli.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Nie przesadzaj, przynajmniej Jedi nie mają z kim walczyć. Ci, którzy żyją, oczywiście. Domyślasz się pewnie, że jesteś jedynym żywym Sithem? Ci durnie uciekli stąd, kiedy tylko usłyszeli o klęsce na Coruscant. Myśleli, że przylecą tu po nich wojska. Selekcja naturalna jest zawsze bezbłędna, bo gdyby zostali w Akademii, nic by się nie stało. Głupia sytuacja, co?
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Chyba nie aż tak dobrze jak się wydaje. Nie jestem pewna, czy po tych kilku tysiącach lat trochę nie oszalałam. Żeby widzieć co się dzieje w Galaktyce często musiałam korzystać z Mocy, a kiedy już widziałam co chciałam... Cóż, świat oszalał razem ze mną. Duch usiadł na podwyższeniu obok Arfa i oparł się o grobowiec. - Z tym grobowcem faktycznie nie poszło zbyt szczęśliwie, ale uwierz mi, ja też nie bawiłam się potem zbyt dobrze. Zwłaszcza, że tamten truposz pochłonął twoją energię i dzięki niej blokował wejście do grobowca, jakby ta kupa kamieni była cokolwiek warta - prychnęła.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Wiele tam nie zobaczysz, zostaw. Głos odbijał się echem od kopuły pomieszczenia. Był lekko ochrypły. Tuż za grobowcem pojawiła się świecąca, półprzezroczysta postać zygerriańskiej Lady Sithów. Przeszła naokoło sarkofagu, by stanąć obok gościa i spojrzeć na niego z góry. - Dobrze cię znowu widzieć żywego, Arf. Ostatnio wydawałeś się być nieco mniej chudy. Cóż, ostatnio było trochę ponad trzy tysiące lat temu, może mi się wydawało. Pamiętasz mnie? Nada Darr'et, twoja była mistrzyni. Lekko skrzywiła się, wypowiadając słowo "była".
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Tunel miał mnóstwo odgałęzień, a na jego końcu mieściła się duża komnata, zabudowana kamienną kopułą z lekkiego materiału. Były na niej zamazane freski, a pod ścianami ustawione były półki wypełnione starymi księgami i zwojami. Pośrodku stał sarkofag.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Pod wpływem działań Sitha struktura metalu zmieniła się. Połączenia między cząsteczkami osłabły, stając się podatnymi na działanie niekorzystnych czynników. Miecz świetlny mógł teraz bez problemu przeciąć drzwi, torując tym samym drogę do wnętrza.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Drzwi były zwykłym kawałem metalu, bez ukrytych symboli, bez zagadek, bez niczego - gładka powierzchnia, lekko tylko zarysowana od uderzeń ziarenka piasku.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Korytarzy i pomieszczeń było mnóstwo, ale część była zawalona. Kilka wejść do grobowców, otoczonych prostokątnymi, kamiennymi ramami było otwartych. Dwa były zawalone, jeden zakryty rzeźbionym kamieniem, a jeden, o okrągłym wejściu, zamknięty był metalowymi, czarnymi drzwiami i do połowy zasypany piaskiem.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Bawiłeś się kiedyś saletrą? - zapytał Jules z morderczym wyrazem twarzy. - Bo jeśli nie, mam ciekawą propozycję. Jeśli już się bawiłeś, to samo...
-
Minął kanion i po przelocie nad pustynią trafił do kolejnego kanionu. Z ziemi zewsząd wystawały skalne ostańce, igły i niewielkie wyspy. Wiatr i piach nie oszczędzały tu skał. W pamięci Sitha linia dobiegła końca w miejscu, nad którym teraz przelatywał. Miejsce to było niewielką doliną osłoniętą ostrymi zębami skalnymi. Tu także znajdowały się grobowce, a w każdym razie wejścia do nich. Popękane, kilkudziesięciometrowe figury - wierni stróże - wciąż stały na swoich miejscach, walcząc z warunkami pogodowymi.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Żaden z obiektów które mijał nie wyglądał na nic, co znajdowałoby się na mapie. Mogło być to spowodowane tym, że Arf źle zinterpretował drogę i nie zaczął od koperty, która leżała na samym początku, a która mogła przypominać piramidę narysowaną z lotu ptaka.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Powiedziałem: na dwór - stwierdził i pociągnął Fenrira za kołnierz na zewnątrz, starając się przy okazji uniknąć mordobicia. Nie miał nic przeciwko mordobiciom, ale teraz trzeba było wykorzystać CZAS.
-
Myśliwiec czekał na swojego pilota, w przeciwieństwie do gospodarza lokalu, który nie przyszedł się przywitać. Niebo było już ciemne i ze względu na to, że myśliwiec miał sprzęt zapewniający niewidoczność dla większości radarów, udało się bez przeszkód wylecieć z Coruscantu. Lot był nużący i w pewien sposób męczący psychicznie, ale ciekawość dodawała Sithowi sił. Hipernapęd został dezaktywowany na niewielkiej odległości przed czerwoną sylwetką Korribanu. Stacja na orbicie była pusta - nie świeciły się w niej światła i nie wysyłała żadnych sygnałów.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Najpierw musimy wyjść na zewnątrz, mój drogi - rzekł poważnie Jules i wybiegł na zewnątrz. - A zatem, po pierwsze: panika. Po drugie, jakieś drobne szkody. Powiedz mi o czymś, co cię interesuje.
-
Jules podszedł do Fernira i pochylił się nad nim, bo ten siedział. Zasugerował, żeby zdjąć słuchawki. - Dobra, kolego. Mamy godzinę ze sobą, więc proponuję zrobić coś bardzo, bardzo głupiego. Żeby została najlepiej zapamiętana - wyjaśnił.
-
- Zaraz coś ci znajdę - powiedziała kobieta i ruszyła szukać wspomnianych wcześniej komunikatorów. Wróciła chwilę później, otrzepując się z kurzu. Wręczyła Arfowi małą płytkę przypominającą trochę szkło. Była przezroczysta i lekka, w lewym dolnym rogu znajdowało się niewielkie wgłębienie. - Na oddalone od siebie planety nie zadziała, ale na tej samej i owszem, wystarczy wkroczyć w atmosferę i aktywować, o, tutaj - dotknęła wgłębienia w szybce. Drugi ekran włączył się, a nad nim wyświetlony został hologram pani May. - Miałam takich więcej, ale są nieaktywne. No, zabierać swoje tyłki. Nie wiem co na was czeka, ale coś na pewno. I nie tu. - Wręczyła Sydowi egzemplarz i ruszyła po schodach na piętro wyżej.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Możesz lecież na Korriban, jeśli chcesz. Spotkamy się wtedy na Mandalorze - powiedział Syd. - Bo nie widzę sensu, abyśmy lecieli za tobą na Korriban. Decyzja należy do ciebie.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Daleko popylasz z tą swoją interpretacją - skomentował Syd z drwiącym uśmiechem. - Po co ktoś miałby ci pokazywać twoją śmierć wypisaną na piasku? Żebyś spisał potomkom testament? To byłoby sensowne, ale nie masz potomków. - A może ktoś kazał ci czegoś szukać? Może w ogóle czegoś szukasz? - zapytała pani May.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)