Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra]Witamy w sierocińcu...

    Devi usłyszała klaśnięcie, a była pewna, że to nie Catarina, bo i dlaczego miałaby to robić? Ciarki przebiegły jej po plecach. Ktoś był tu oprócz nich, tak jej się wydawało. A naprawdę nie zależało jej na tym, aby być z tego rodzaju "kimś" w tego rodzaju pomieszczeniu. Może i nie zwróciłaby na to uwagi, gdyby nie poprzednie zdarzenie z zatrzaśniętymi drzwiami. Devi była gotowa poświęcić wygraną. Być spokojną, zwalczyć strach. Wzięła głęboki oddech. - Catarina! - wyczołgała się spod prześcieradła i zeszła z fotela. - Catarina, musimy stąd iść. Ja nie klasnęłam, to chyba jest złe miejsce. Jak cały ten dom, ale... źlejsze. Chodź. - Chwyciła koleżankę za rękę i ruszyła w kierunku drzwi, jak najgłośniej stawiając kroki.
  2. Po nodze Annie delikatnie przesunęła się blada, kobieca dłoń. Z wody wysunęła się głowa o czarnych włosach oblepiających twarz, swoją drogą całkiem ładną. Kobieta w wodzie wpatrywała się w dziewczynkę swoimi ciemnymi oczami. Twarz miała wykrzywioną w grymasie bólu. - Kimkolwiek jesteś, proszę, pomóż mi. Tu jest tak... zimno. Tak zimno. Nie wchodź tu, o nie, tylko weź coś, abym mogła stąd wyjść... proszę. Chciałam wrócić do wioski, ale potknęłam się i upadłam. Brzeg jest zbyt śliski, sama nie dam rady. Proszę! Moja matka na mnie czeka... Kobieta spojrzała też na Samuela. - Zlituj się, panie! - Wyglądała na bliską płaczu. Wokół Thomasa zaczęły krążyć błękitne, szepcące światła. Niewiadomo skąd, zebrało się ich naprawdę mnóstwo. Przeszkadzały w kroczeniu ścieżką, bo odwracały uwagę i zakłócały widok. Nietrudno przy czymś takim wpaść do mętnej wody otaczającej ścieżkę. Podobnie działo się z Avalon - ogniki wzięły ją sobie również za cel. Drake poczuł silne szarpnięcie za kostkę, na tyle silne, że nie zdołał złapać równowagi. Już po chwili wpadł do zimnej wody, pod której powierzchnią roiło się od wszelkiego rodzaju roślin wodnych, glonów i gnijących szczątków roślinnych z brzegu. Coś starało się zaciągnąć go głębiej i głębiej, oplatając stopę swoimi dłońmi. Nad głową chłopaka zamknęła się tafla wody. Dante i Bjorn zauważyli, jak Drake wpada do wody z głośnym pluskiem, ale ze względu na położenie grupy zauważyli to tylko oni. Widzieli jak zanurza się pod wodą, a potem szarpie na powierzchni. Nie umiał pływać, czy jak? Na to wyglądało. - Pomocy! - krzyknął tonący. Widać było, że obezwładnia go panika, przez którą też oddalał się od mulistego brzegu. Kiedy wynurzał się ponad powierzchnię, krzyczał coś niezrozumiale, a potem znowu chował się pod nią.
  3. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Martwy Sith był szalony, ale gdy tylko zauważył, że w ciele martwego klona nie da rady wygrać z Arfem, zaczął się z niego uciekać. Zatem kiedy kage zdekapitował klona, duch był już zbyt daleko, aby można było przyciągnąć go do miecza. A więc Sith pozostał sam pośród gruzów, trupów, bałaganu, rozwałki i poczucia zagrożenia. Przynajmniej duch nie mógł opętać nikogo, kto był żywy i nie miał możliwości nikogo zabić.
  4. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Diablo: Crossover

    - Już wcześniej mogliśmy to zrobić. Jeśli nie zwaliłby nam się na głowę ktoś... cięższy - zastanowił się Mauriel. Umiem grać w karty - duch był wyraźnie zadowolony z siebie. Chodźmy, bo jeszcze pomyślą aby uciekać! Świetlista kulka wysunęła się z rąk anioła i podążyła w kierunku drzwi.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Kopia nie stanowiła zagrożenia, chociaż i o pierwotnym klonie nie można było tego powiedzieć. Nie posiadał miecza świetlnego ani blastera, a więc pozostały mu ataki Mocą, które Arf omijał albo odpierał z łatwością. Duch był wściekły, ale opanowując ciało które za życia nie było użytkownikiem Mocy, nie mógł liczyć na zbyt dobre efekty. Za śmierci widocznie pogorszyło się z jego umysłem, bo czasem wykonywał manewry tak bezsensowne, że aż szokujące. Obronę przerwał ostateczny atak Arfa mieczem, który w mgnieniu oka pozbawił ożywieńca głowy. Trup upadł na stertę gruzu w drgawkach i wzniecił tumany pyłu.
  6. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Głowa odwróciła się pod wpływem Arfa zanim jeszcze Trevi posłał ku niemu falę ognia, która tym samym chybiła, osmalając tylko ścianę. Zauważył jednak manewr z mieczem i przewrócił się na bok, unikając cięcia. Trup wstał zaskakująco szybko, a tuż obok niego pojawiła się jego kopia.
  7. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf miał bardzo duże szanse na zabicie klona, ze względu na to, że Trevi nie posiadał pełnej koordynacji ruchowej. Problem polegał na tym, że wciąż potrafił sprawnie korzystać z Mocy. Arf musiał działać szybko.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Jedyne źródło z którego emanowała Moc znajdowało się w samym klonie. Trup zdjął rękawice i zdjął hełm, odrzucając go na ziemię. Huk odbił się echem po ścianach. Twarz była nietknięta, ale widać było że jest martwa. Zaczęły zachodzić delikatne zmiany związane z początkowym rozkładem tkanek. Tylko oczy były jak najbardziej żywe i aż emanowały gniewem. Były jaskrawoczerwone, jakby płonęły. Usta rozwarły się. - Zaraz pokażę ci, kto jest głupcem - warknął chrapliwie i bardzo gwałtownym ruchem wyciągnął rękę i rzucił Arfem o ścianę, wydzielając duże ilości Mocy.
  9. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra]Witamy w sierocińcu...

    Devi usłyszała kroki Catariny i postanowiła ukryć się głębiej. Wślizgnęła się pod prześcieradło zakrywające jakiś duży i stary fotel. Niemal nie było jej widać, bo materiał odstawał bardzo od oparcia. Tylko jeden problem... kurz.
  10. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    W głowie nie kryło się absolutnie nic. Umysł kukiełki, nie więcej. Martwy przedmiot w rękach czegoś potężnego. I w pewnym momencie owy martwy oparł się zabiegom Arfa i zaczął powoli wstawać z ziemi, jakby ignorując skutki Mocy, albo je zwalczając. Klon wznowił podróż, tym razem stawiając kroki pewne i zdecydowanie szybsze. Sith poczuł lekkie oddziaływanie Mocy ze strony zwłok wyciągajacych ku niemu swoje ręce. Sam trup z pewnością Mocy nie posiadał, był tylko jej nośnikiem.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Klon wykonał wyciągnął rękę w stronę SItha, ale zaraz ją opuścił, jak gdyby kosztowało go to zbyt dużo energii. Wydawał się niezwykle niestabilny - chwiał się i musiał opierać ręką o ścianę. Trudno jest opanować zwłoki, bo nie postępują w nich czynności życiowe, a więc cały proces przypomina zabawę szmacianą lalką - w tym momencie w ciężkim uzbrojeniu. Trup postąpił krok do przodu w kierunku Arfa. Następny był już trudniejszy, bo przeszkadzały mu zwały gruzu. Kolejny krok, kolejny i jeszcze kolejny, bliski utraty równowagi.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Niestety, nie zachowały się absolutnie żadne wspomnienia mistrza. Arf usłyszał obcy dźwięk w pomieszczeniu, niedaleko wyjścia. Coś pomiędzy jękiem, a charknięciem. Kupa gruzu poruszyła się, drobne odłamki stukały o podłogę. Ktoś - lub coś - właśnie wstawało z podłogi. Sithowi ukazała się sylwetka klona, w którego piersi była dziura. Pył okrywał go niemal całego, co sprawiało dość niepokojące wrażenie.
  13. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Szaty były tylko i wyłącznie szatami pozostałymi zapewne po Mrocznym Lordzie, którego ciało połączyło się z Mocą. Gorzej, że przy podnoszeniu gruzu Arf odkrył leżące nieopodal ciało. Trup miał w sobie dziury po strzałach z blastera. Jego policzek był przedziurawiony i zabliźniony, przez nos przebiegała bliza. Martwe oczy wpatrywały się w stronę drzwi oskarżycielsko. Cóż, mistrz faktycznie umarł.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Nie znalazł ani miecza świetlnego. Zwłok było mniej niż zabitych, bo niektórym udało się finanie połączyć z Mocą, w związku z czym ich ciała rozwiały się w powietrzu. Doszedł do miejsca, w którym po raz ostatni widział Lorda Trevi. Pomieszczenie było na wpół zawalone - zawalił się strop, w związku z czym podłoga była brudna od pyłu i pełna gruzu. W środku unosił się dziwny, metaliczny zapach. Pod gruzem leżał kawałek czarnego materiału, który wyglądał jak szata, która została podpalona w wielu miejscach.
  15. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Akademia była niemal zrujnowana i chwilowo w środku nie było żywej duszy. Ani klonów, ani nikogo innego, chociaż o duszach można byłoby powiedzieć sporo. Pozostały echa duchów, bardzo niespokojne i bardzo nieprzyjemne dla głowy Arfa. Nieświadomie bombardowały umysł, utrudniając skupienie się i wywołując ból. Gdzieniegdzie widać było jeszcze trupy tych, którzy zginęli poprzedniej nocy. Zazwyczaj były pokryte pyłem ze zniszczonych murów. Ogól budynku przedstawiał bardzo ponury obraz.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Idź. Ja spróbuję dowiedzieć się czegoś ze swoich źródeł - odpowiedziała. - A potem postanowimy, co dalej robić.
  17. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Nie nauczył mnie tego - odpowiedziała, już trochę mniej pewnie. Prawda była taka, że Flawia potrafiła milczeć tylko przy mistrzu, ale i tak nie zawsze, a był to całkiem spory postęp. - Zostajesz tutaj i żaden sprzeciw nic ci nie da - zadecydowała mistrzyni.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Uczą tego na jednych z pierwszych lekcji - wtrąciła torgutanka. - potem się od tego odchodzi, ale na początku jeszcze padawani potrafią się kryć. Flawia pokiwała głową.
  19. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - W ciągu kilku chwil zginęło bardzo wielu Jedi i bardzo wielu Sithów. Może po prostu nie odczułeś tego przez zbyt dużo... bodźców? - zapytała Yahvi. - W takim razie ja też chcę iść i zobaczyć, a potem zaśmiać ci się w twarz - rzuciła Flawia.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    -Ano mam - odparła. Zdrawka wsadziła rękę do torby i zaczęła w niej gorączkowo grzebać. W końcu udało jej się znaleźć paszport. Zaprezentowała go Andriejowi, aby potwierdzić swoje słowa. Co chwilę jej wzrok wracał do mutanta, który wyglądał w mniemaniu Zdrawki niesamowicie zabawnie, poirytowamy obecnością kagańca na pysku.
  21. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - I jak niby chcesz to sprawdzić? - Flawia skrzyżowała ręce na piersi i z buntowniczym wyrazem twarzy wpatrywała się w Sitha. Gdyby wzrok mógł zabijać... - I bla, bla, bla, słyszałam o Bane'ie i co z tego? Żaden przykład, zwłaszcza że teraz było was więcej. I powiedziałam, że wybuch nie był silny. Bo to nie było wskrzeszenie! Słuchałeś w ogóle, co mówiłam? Ty też nie traktujesz mnie poważnie. Powstrzymała się ostatkami sił, żeby nie pokazać Arfowi języka.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Diablo: Crossover

    - Nawet nie chcę wiedzieć, ale mam wrażenie że świat spotkałaby zagłada - odezwał się Mauriel. Ukarajcie ich. To było wysoce wredne co zrobili. Mogę pójść z wami, spróbuję sobie przypomnieć.
  23. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Wydarzyło się - upierała się Flawia. - Wydarzyło się po tym, jak opuściliśmy Akademię. Ten wybuch nie był taki, żeby był wyczuwalny z dużej odległości. Tylko ja mogłam go wyczuć i wyczułam - stwierdziła z naciskiem. Mistrzyni wyglądała na lekko zdeorientowaną. - No, no - odezwała się pani May stojąca w drzwiach i gryząca jakiś zielony owoc. - Się porobiło...
  24. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Była niewyraźna. Dwójka Sithów, tak myślę. Walczyli. Nigdy nie widzę tego zbyt dobrze, raczej czuję. Od jednego było czuć niepełną Moc, jakby coś zakłócało. Mistrz mówił, że czasem jak na przykład ktoś ma uciętą rękę i zastąpi ją metalem, to tak jest. Drugi był w całości, ale potem przestałam czuć jego energię. Jestem pewna, że umarł. Leżał na ziemi. A drugi stał nad nim i chciał zabrać jego broń, ale potem nagle upadł i też przestałam czuć jego energię, na chwilę. Potem czuć jej było aż zbyt wiele, a potem znowu nic.
  25. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Mroczny Lord nie żyje - wtrąciła Flawia, odrywając wzrok od kryształu. Mistrzyni spojrzała na nią ze zdziwieniem. - Widziałam, że ktoś go zabił. A potem ten ktoś sam został zabity, ale nie jestem pewna czy nie żyje. Czasem widzę różne rzeczy które mogą się wydarzyć, albo te, które już się wydarzyły - wyjaśniła.
×
×
  • Utwórz nowe...