Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Wampir podał Jaenrowi rękę i pomógł mu wstać. - Dla poszukiwacza? - W głosie Wethata słychać było ożywienie. - Pan jeszcze pyta? My jesteśmy poszukiwaczami przygód, przyszłymi bohaterami! I bardzo chętnie zapraszamy do dołączenia! Mona zastanowiła się głęboko nad słowami skrytobójcy. Wyglądało, jakby sprawiało jej to problem. - Nie będzie żadnej cichej i skutecznej eliminacji wyznaczonego celu! - Topór przycisnął się do gardła Charlesa, odrobinę utrudniając swobodne oddychanie.
  2. - Niewidoczny uniwersytet? O nie, w żadnym razie - odpowiedział. - Jestem wampirem, jedynym, który odbija się w lustrach - dodał dumnie. - Nie będzie żadnego morderstwa! - warknęła Mona i podstawiła pod szyję Charlesa topór.
  3. Mandus - Czekam na twoją decyzję co do dalszego... "szkolenia". Zwrócisz uwagę na swój problem, czy dalej będziesz twierdził, że go nie ma? - zapytał. Eomeer Cios został zablokowany, a mistrzyni zrobiła szybki zwód, przykucnęła, po czym przeskoczyła za Eomeera i po krótkim siłowaniu się z nim przycisnęła go do podłogi. Tandekhu - Pierwszy raz widziałam ducha. Nie był wcale straszny, był miły. Opowiedział mi o swoim życiu, a wieczorem będzie mówił o początkach Zakonu - odpowiedziała. Oczy jej się zaświeciły na widok miecza treningowego. Odłożyła ubrania, a miecz aktywowała i uważnie przyjrzała się ostrzu. - Dziękuję. Ragnesh Niestety, miecz pod wodą nie zadziałał, a uścisk istoty - sporego rakghula - ani trochę nie zelżał. Avain Wróg zwinął się, gdy jedna z jego dłoni została uszkodzona. Upuścił swój miecz świetlny, ale zaraz zniszczył go, aby nie został przejęty przez Avaina. Ominął miecz świetlny, tak jak poprzednio i ponownie rzucił się na Avaina, tym razem kierując miecz świetlny w klatkę piersiową. Ruszał się niezwykle szybko jak na kogoś, kto nie wykorzystywał potencjału Mocy. Avain poczuł palący ból w boku - jeden z mieczy go drasnął.
  4. - Nie powinien pan tak postępować - odezwał się wiszący płaszcz zwany Wethatem. - To trochę jak oszustwo - zwrócił się do Jaenra. Kobieta spojrzała na Jaenra z podniesioną brwią. - Tak - zdecydowała. - Nam również miło jest was poznać, przepraszamy za błąd. Oby twoi bogowie nam wybaczyli - dodała i uścisnęła dłoń leżącemu. Uścisk naprawdę był żelazny. - Wracając... Wybaczy pan, tak, jesteśmy z Ankh Morpork. Powodem do płacenia jest niechęć do płacenia. Poza tym, czekamy na dotację dla bohaterów - rzekł Wethat do Charlesa.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    Hipernapęd został włączony. Gwiazdy rozmyły się w długie, jasne linie. Kiedy zwalniał, przez szybę było już widać Nal Hutta, jej ohydną, toksyczną, zieloną barwę. Nautolanin zaczął się denerwować. - Bez kredytów nie żyje się najlepiej.
  6. - Nie płacimy, w związku z czym działalność ta nie nadwyręża naszych portfeli - powiedział płaszcz uprzejmie. - Ja nazywam się Murguel Wethat, a moja urocza towarzyszka... - Jam jest Mona Bergthora Ormiga Ylghind II z rodu Vebjörn - wyrecytowała i wypięła pierś, którą - swoją drogą - wcale nie musiała wypinać, żeby była bardziej widoczna.
  7. Postać w czarnym płaszczu stojąca niedaleko wyciągnęła kosę i... zamarła. Z kieszeni czarnej szaty wyjęła małą klepsydrę i potrząsnęła nią. - NIECH TO - mruknął Śmierć. Zawrócił i zniknął w ciemnej uliczce. Blondynka w hełmie spojrzała na Charlesa. Oczy płonęły jej gniewem. - A może to ty więzisz jaką... - Nie, nie, nie - powstrzymał ją... ktoś. Charles spojrzał na wiszący w powietrzu szary płaszcz, przeciwsłoneczne okulary i kapelusz. - Najuprzejmiej pana przepraszam, nie zna pan może dobrej instytucji udzielającej dotacji dla początkujących bohaterów? - zapytał.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Nie bardzo obchodzi mnie, co zamierzają z tym zrobić. Chodziło tylko o kredyty... - westchnął. - Jesli już byś ich spotkał, powiedz im z łaski swojej, że mnie zabiłeś - poprosił.
  9. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Nieźle. Teraz ci wierzę. A po co chcesz spotkać tych moich zleceniodawców? - zadał kolejne pytanie, przygotowując statek do skoku w nadprzestrzeń.
  10. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Fajnie było? - zapytał. - Wiesz, cała ta wasza Moc, strzelanie błyskawicami... O, masz miecz świetlny? - zapytał.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    Dzieciak również zamilkł. Teraz to on nie wiedział, dlaczego nieznajomy sobie z niego żartuje. - Ta - mruknął. - Fajnie. A kim jesteś? - zapytał.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Apokryf

    - Na co czekamy? - zapytała Twilight. Uniosła ptaka magią i zaniosła go do łazienki. Fluttershy podążała za nią. Klacz jednorożca napełniła umywalkę ciepłą, chociaż nie gorącą wodą i ostrożnie, oraz powoli zanurzyła Drago w wodzie.
  13. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Stu trzydziesty ósmy po Bitwie o Yavin - odparł zaskoczony chłopak. - A... Ile tu już siedzisz? - zapytał.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Po wizycie tam też będę musiał sobie takie załatwić... - stwierdził. Uruchomił silniki statku i wzniósł się w powietrze. - Czyli co, gdyby nie implanty, to byś się rozsypał?
  15. Avain Atak nastąpił z zupełnie niespodziewanej strony - Avain poczuł uderzenie w plecy, a potem został pociagnięty do tyłu i przyciśnięty do podłogi. Hysalrianin chwycił go za szyję i zaczął uderzać głową Miraluka o podłogę. - Całe szczęście, że twój przyjaciel ma wystarczający refleks - inaczej twój miecz byłby w jego głowie! - warknął. Wyciągnął zielony miecz świetlny, aktywował i zamachnął się, aby wbić go w głowę Avaina. Eomeer Mistrzyni została odepchnięta na kilka metrów, ale nie dała Eomeerowi czasu na zastanowienie. Kiedy tylko zatrzymała się, ruszyła z powrotem, podbiegła i spróbowała podciąć - tym razem nogą, nie mieczem ani Mocą. Mandus - Nie? Nie zaśmieję się tylko dlatego, żeby znowu cię nie upokorzyć - odpowiedział z przekąsem. Ragnesh W pewnym momencie usłyszał plusk wody, co gorsza - bardzo niedaleko siebie. Coś płynęło w jego stronę i to bynajmniej nie w towarzyskich celach. Jedi poczuł coś zaciskającego się na jego kostce - po chwili zamknęła się nad nim powierzchnia wody. Tandekhu - Powiedział mi, że wolałby, żebym przyszła wieczorem. Nie wiem, dlaczego. Nie pytałam - odpowiedziała na pytanie mistrza Flosa.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Apokryf

    - Musiał być głodny, biedaczek... - stwierdziła Fluttershy. Miała przyjemny, delikatny głos. W dodatku mówiła bardzo cicho. - Trzeba będzie go umyć i sprawdzić, czy nie ma uszkodzonej jakiejś kości - powiedziała żółta klacz. Twilight pokiwała głową.
  17. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    Nautolanin spojrzał na Victora, kiedy już zapaliły się światła na pokładzie. - Nie - zaprotestował. - Nie wyglada gorzej niż ty. Nie wiem, ktoś pomylił twoją twarz z lądowiskiem? Jak się tego dorobiłeś? - zapytał. Usiadł na miejscu pilota i włączył komputery. jako miejsce docelowe ustawił planetę Nal Hutta i wskazał nazwę Victorowi.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    Nautolanin odburknął coś pod nosem i zaczął prowadzić Victora w kierunku swojego statku. Gwiezdny skiff typu J wyglądał, jakby został kilka razy przez coś przeżuty i zwrócony. Lata świetności miał już za sobą.
  19. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Apokryf

    - Skąd ja mam teraz wziąć ziarno? - Twilight westchnęła. - Nie rób sobie kłopotu - odpowiedziała Fluttershy. Zdjęła z grzbietu swoją torbę i zaczęła w niej szperać, po czym wyciągnęła papierową torbę wypełnioną właśnie ziarnem. Chwyciła ją w zęby i wysypała trochę na ręcznik tuż przy głowie Drago.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Zwykłe świry, jakieś małżeństwo, które zaczęło kolekcjonować wszystko, co zostaje po Mrocznych Jedi i Sithach. Tylko tyle! - W jego głosie słychać było desperację. Nie będą zadowoleni, oj, nie...
  21. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Otworzył drzwi i wyszedł na zewnątrz. Podszedł pod ścianę, zabrał łopatę i rozejrzał się po okolicy. Po krótkich oględzinach ruszył pod spore drzewo stojące na granicy pola i farmy. - Tutaj? - zapytał.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Dobra, wiem co planujesz. Statek pomieści dwie osoby, a ty nie musisz mnie mordować, więc nie każ mi tu zostać i proszę, nie zabieraj mojego statku - odpowiedział.
  23. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Przyleciałem tu sam... - odezwał się, już trochę mniej śmiało. Miał kłopoty, ale widocznie dopiero teraz to do niego dotarło.
  24. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Tak, przedstawili mi się, a potem zaprosili na piwo... - warknął. - Skąd mam wiedzieć? Nie podali mi ani tego czym się zajmują, ani swoich nazwisk. Chyba, że chodzi ci o to czy byli Jedi, czy tam Mrocznymi Jedi... Nie wyglądali.
  25. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Na pewno nie babcia tego grzecznego, młodego chłopca, ty dupku - odwarknął nautolanin. - Chciałem wykonać w spokoju zlecenie, w czym ci to przeszkadza?
×
×
  • Utwórz nowe...