Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Mandus Arya zastanawiała się przez chwilę nad odpowiedzią. - Nie byłabym chyba z tego zadowolona, ale to wciąż twój wybór. Na pewno bym się od ciebie nie odwróciła... - odpowiedziała z powagą na twarzy. Eomeer Udało mu się zasnąć i żaden koszmar nie dręczył go tej nocy. Żaden koszmar, ani nikt, kto chciałby przeciągnąć go na Ciemną Stronę...
  2. Eomeer - Każda sprawa jest teraz poważna. Idź już, wyśpij się. - Rzuciła mu ciepły uśmiech. - Jutro po ciebie przyjdę. Avain Robot kiwnął głową i zabrał się do leczenia nogi. Nerwy były uszkodzone, toteż w miejscu, gdzie rana była najgłębsza, nie czuł zupełnie nic. Inaczej sprawia się miała na krawędziach nieco przypalonej skóry - tam palący ból dawał o sobie znać cały czas. Droid medyczny dokładnie i delikatnie wyczyścił ranę, po czym zakleił ją opatrunkiem, przypominającym trochę cienką warstwę skóry. - To była niegroźna rana, pocisk tylko drasnął skórę - wyjaśnił, kiedy "dzieło" było już skończone. Mandus Arya wyglądała na zaskoczoną zadanym pytaniem. - Pytasz osobę, która zupełnie nie jest z tym tematem obeznana i spędziła część życia jako zwyczajna straż pałacowa. Pytasz o konkretnych? - zapytała.
  3. Tandekhu - Tak, podoba mi się. Lepszy, niż pałac Hutta i to, w czym wcześniej mieszkałam. O wiele lepszy - odpowiedziała. - Co mam teraz zrobić? Sith znowu poczuł wzrastający głód. Uczucie wzrastało powoli, ale pojawiło się niespodziewanie szybko. Wręcz niepokojąco... Eomeer - Ja. Ja będę cię uczyć - odpowiedziała, patrząc nieprzytomnie w widok Coruscantu za oknem. Przez chwilę nie odpowiadała. - Tak... Myślę, że powinieneś się przespać. Dobrze ci to zrobi. Avain - Tak, na statku jest droid medyczny - odpowiedział zabrak. - Chcę tylko, żebyś wiedział, że damy sobie radę bez tych technik. Chodzi mi o to, że to po prostu nie jest dobre. Ich duch łamie się już wtedy, kiedy wiedzą, że mają walczyć z nami. Zwróć na to uwagę - powiedział. Zwrócił na siebie uwagę dwóch droidów i wskazał na Avaina. Roboty ruszyły, by mu towarzyszyć, a Mihre zniknął za rogiem za idącymi naprzód droidami.
  4. Tandekhu / Mandus / Eomeer - Ostre słowa, zwłaszcza od kogoś takiego jak ty - odparła Mara. - Bo kłamcy i mordercy nie powinni zarzucać innym tego, co sami robią. To brzmi śmiesznie. - Poddała się blokadzie Sitha i przestała medytować. - Eomeerze, zaczynasz trening od jutra - oznajmiła, na wszelki wypadek blokując umysł swój i padawana przed "atakiem" ze strony Sitha. Avain - Wciąż ma na ciebie duży wpływ - odrzekł Mihre. - Avain, przestań. Jeśli można, nie trzeba ich zabijać. Tamten już był bezbronny. I mogłeś zrobić to w inny sposób, lżejszy. Ragnesh Granaty zostały wrzucone i gdy już dym opadł, dwa droidy bojowe wciąż stały w ciemnym, oświetlonym słabymi panelami świetlnymi korytarzu. Tylko dwa. Droidy Ragnesha bez wahania wkroczyły do środka i rozległa się strzelanina. Po chwili cztery droidy leżały nieaktywne na podłodze, podczas gdy droidy wroga wciąż stały niewzruszenie.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Masz to zrobić dla mnie - odpowiedziała Hannah, ostrzej. - Bo nie zniosłabym, gdyby coś ci się stało. Obiecujesz? - zapytała, podnosząc lekko jej brodę, aby nawiązać kontakt wzrokowy.
  6. Ragnesh - Generale, niewielka część żołnierzy zdołała uciec - złożył sprawozdanie jeden z droidów z grupy drugiej. Droidekom udało się przepalić drzwi i utworzyć dziurę wystarczająco dużą, aby weszły przez nią na raz dwie osoby, lub dwa droidy. W środku stały dwie, bardziej opancerzone wersje droidów B-3. Czekały na coś. Tandekhu - Zawsze jest szansa na porozumienie - odpowiedziała chłodno kobieta, nie zwracając uwagi na "odłączenie się" od rozmowy Mandusa i Eomeera. - Powiedzmy... Za każdym razem, kiedy ty ponowisz próby przeciągnięcia którejś z tych osób na swoją stronę, ja podejmę taką próbę na twoim uczniu. Co o tym sądzisz? - zapytała. Avain Korytarz był długi i bardzo wysoki. Wzdłuż niego ciągnął się rząd wysokich okien, a w przerwach między nimi znajdowały się grube, marmurowe kolumny sięgające aż do sklepienia. Miecz świetlny Avaina przebił klatkę piersiową jednego z oponentów, gdy został odrzucony przez innego. Część żołnierzy, ta, która była w stanie, wycofała się za róg. Reszta leżała na podłodze martwa lub nieprzytomna, a jeden próbował nawet doczołgać się do reszty swoich. Droidy powoli przesuwały się w kierunku wroga. - Chcesz wracać na statek? - zapytał Mihre, odbijając wciąż strzały. Eomeer / Mandus Mara wciąż siedziała na podłodze, pogrążona w medytacji i rozmowie z Sithem.
  7. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Ręka kobiety wciąż była ciepła. Bardzo ciepła. - Skarbie, chciałabym, żebyś dalej walczyła i nie zamartwiała się, gdyby to nie była tylko grypa i stres. Wiesz, nigdy nie reagowałam w ten sposób, i.... - Urwała nagle. Westchnęła ciężko i przetarła twarz dłonią. Wbiła na chwilę wzrok w sufit, chcąc przemyśleć to, co miała dalej mówić. - Masz się nie poddawać - dokończyła krótko. - I nie przejmować za bardzo. Ja... myślę, że będę to wszystko widzieć. Nie chcę widzieć cię smutnej, rozumiesz? Greebo umościł sobie posłanie obok stóp Hannah.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Wiesz... myślę, że to przez to zadrapanie. Nie czuję się najlepiej... - Powiedziała, jakby jeszcze nie było to oczywiste. Wstrzymała na chwilę oddech. - Mam nadzieję, że to zwykła grypa, ale... Ale nigdy nie czułam takiego bólu w kościach. Kręci mi się w głowie, nie widzę wyraźnie zbyt wielu rzeczy... Wiesz, chodzi mi o to, że mógł mnie faktycznie zadrapać któryś z zarażonych i że jestem chora.
  9. Kontynuacja poprzedniej sesji Star Wars Rok 42 po Bitwie o Yavin. Planeta Naboo zaatakowana została przez organizację przestępczą Czarne Słońce, które obecnie toczy spór z Zakonem Jedi na terytorium małej planety. W sporze biorą udział negocjator Jedi, Ragnesh, oraz niedawny Lord Sithów, Avain, walczący po stronie Jedi. Na Korriban, pustynnej planecie, Darth Venenis, tajny uczeń zmarłego Dartha Sidiousa odbudowuje Akademię Sithów i uważnie obserwuje działania Jedi, współpracując z Darthem Tandekhu, niedawnym uczniem Dartha Nihilusa, który obecnie również szkoli swojego ucznia. Padawan Eomeer powrócił do Akademii Jedi po wylocie na Felucję, na której wskutek starcia z Marisą Brood zginęła jego mistrzyni. Oczekuje przydzielenia mu nowego mistrza, kiedy kontakt z nim nawiązuje Darth Tandekhu. Rycerz Jedi Mandus razem z Mistrzem Jedi Kylem Katarnem wskutek narastającej potęgi Ciemnej Strony zmuszony był wrócić z planety Dagobah, na której starał się uodpornić na wpływy Mrocznej Mocy. Zasady 1. Zakaz postaci Over Power. Za akcje w których postacie będą wszechmogące, pojawi się jedno ostrzeżenie. Potem będą kary odbijające się na fabule gry. 2.Tylko Mistrz Gry ma prawo stwierdzić zgon kogokolwiek. Wszelkie działania postaci mające na celu zabicie którejś z postaci proszę pisać w postaci niedokonanej. Pozwoli to na uniknięcie sporów. 3. Ponieważ w uniwersum Gwiezdnych Wojen istnieje dualizm, zwycięstwa i porażki ponosi każda ze stron. Od Mistrza Gry zależy sytuacja i jednej i drugiej w danych okolicznościach i od nikogo więcej. Oznacza to, że ewentualne zażalenia nie będą miały absolutnie żadnego wpływu na przebieg gry. 4. MG nie podlega władzy sądowniczej społeczeństwa graczy, ponieważ w tej sesj ustrojem nie jest demokracja, a monarchia despotyczna. Od razu przy tym informuję, że to nie Niewidzialny Uniwersytet. Awans nie jest możliwy. 5. Ortografia, gramatyka. W miarę możliwości proszę zwracać uwagę na poprawność postów pod tym względem. 6. Każdy post musi zawierać co najmniej trzy zdania. Trzy ma być liczbą, do której liczyć masz i liczbą tą ma być trzy. Do czterech wolno ci liczyć, ale nie do dwóch. 7. Każdy gracz kieruje tylko i wyłącznie swoją postacią. Mandus / Eomeer / Tandekhu Mara Jade Skywalker, mistrzyni, zaczęła medytować, aby skontaktować się z Sithem zakłócającym spokój Eomeera. - Witaj - odpowiedziała dość surowym tonem. - Chciałabym wiedzieć, co też takiego skłania cię do kontaktu z tym tutaj padawanem. Nie ukrywam, bardzo mnie interesuje dlaczego właśnie on cieszy się tak dużym zainteresowaniem z waszej strony. Ragnesh Z kolejnego transportowca wytoczyły się dwie droideki i stanęły po obu stronach Ragnesha. Zaczęły ostrzeliwać wrota specjalnymi pociskami, od których metal zaczynał się rozgrzewać i zniekształcać. Avain Mihre odbijał strzały z blasterów wroga mieczem i starał się omijać te od droidów. Jak na razie więcej robotów straciło swoje życia, niż żołnierzy, którzy radzili sobie całkiem nieźle. Na tyle nieźle, że w pewnym momencie Avain poczuł ból w nodze na wysokości uda - to zbłąkany strzał z blastera trafił jego nogę. Mimo to, Jedi zdołał już zabić dwóch z nich i unieszkodliwić kolejnego.
  10. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Udało jej się przespać kolejne dwie godziny, kiedy obudziło ją delikatne szturchnięcie. - James, możesz nas zostawić?- zapytała Hannah. Mężczyzna kiwnął głową i opuścił pokój, podczas gdy matka Sophie poddźwignęła się na rękach, by spróbować usiąść i porozmawiać z Sophie.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    [Zabawa] Klasowa ksywka.

    Wielki Przepotężny Oksymoron, Utopiona Pani Tragedii i Palników, Katastrofa Naturalna, Następstwo Bomby Nuklearnej, Twórczyni Bałaganu i Pierdół. Mnie by taka ksywka klasowa pasowała, jest korzystna. Ludzie zastanawialiby się dwa razy, zanim zdecydowaliby się zawrócić mi siedzenie, a i zanim wypowiedzieliby to wszystko, sprawa uległaby przedawnieniu. Kto jest za tym? Wszyscy? Zaskakujecie mnie. No dobrze, zgoda.
  12. A jeszcze lepiej, kiedy skażą cię na śmierć. To wtedy przypominasz sobie dowcipy o gościach, którzy w chwili, gdy założyli im stryczek, zrzucali buty, bo kumple stale im powtarzali, że co jak co, ale umrą w butach.

  13. Arcybiskup z Canterbury

    Wasze odchyły od normy

    W sytuacjach zagrożenia nie czuję strachu. Wyłącza się tryb paniki, włącza się tryb badass. I trzeba tu podkreślić, że to w zasadzie nie zawsze jest dobre i korzystne, bo czasami zamiast po prostu zdrowo spieprzać, włączają mi się trybiki w mózgu i próbuję na chłodno, logicznie rozplanować sobie działanie sytuacji. Oczywiście, nie jest to tylko niekorzystne. Jeśli przykładowo ktoś ulegnie jakiemuś urazowi, to taka reakcja jest git, bo wystarczy krzyknąć parę nieładnych zwrotów (Motyla noga, psia kość, przestańże Waść panikować!) żeby ludzie zwrócili uwagę i przestali bezsensownie działać, ale gdyby na przykłąd goniło mnie stado drecholi, sądzę że stanięcie na środku chodnika i prośby żeby nie darli mord, bo próbuję wymyślić jak im zwiać nie odniosą sukcesu.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - l tak nie chce mi się spać - odrzekł, uznając rozmowę za zakończoną. - Ale ty się połóż. To będzie mądra decyzja.
  15. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Nie. Zostanę tu, na wypadek gdyby coś się działo. Jeśli oczywiście moja obecność tutaj nie będzie dla ciebie męcząca - odrzekł.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Może być przez przeziębienie, przez bakterie w ranie... Ale obawiam się, że również przez to, co ją zadrapało. Póki co nie zamartwiaj się. Nie wiemy, co to. Możliwe, że rano poczuje się świetnie - odpowiedział James. Uśmiechnął się i położył Sophie rękę na ramieniu,
  17. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Temperatura... - Wyszedł z pokoju i po chwili wrócił z apteczką z samochodu i kubkiem wody. Dał chorej niewielkie tabletki i kazał popić wodą. - spróbuj zasnąć - powiedział. Hannah położyła się na łóżku i przykryła kołdrą.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Po kilku minutach mężczyzna i tak stanął u progu. - Przepraszam, mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Czy coś się... Stało? - zapytał.
  19. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Jej czoło było mokre od potu i gorące. Było ciemno, więc Sophie nie mogła zobaczyć twarzy matki, kobieta jednak na pewno miała temperaturę. - Zamknięte? cóż, noce stają się coraz chłodniejsze...
  20. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Nie, Sophie... Jest przeraźliwie zimno! Mogłabyś zamknąć okno? - zapytała. Jej ręka była ciepła, wilgotna od potu. Okno O zamknięcie którego prosiła, było zamknięte.
  21. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Nie było jej jednak dane spać spokojnie, bo obudziła się trzy godziny później. Hannah oddychała ciężko i chrapliwe. Leżała na boku z zamkniętymi oczami, ale nie spała.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Niestety, woda nie poleciała, więc pozostało tylko położenie się w łóżku. Mama Sophie już spała, odwrócona plecami do środka łóżka, z ręką włożoną pod poduszkę. Chyba faktycznie była bardzo zmęczona.
  23. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Hannah położyła się na łóżku i po uprzednim zdjęciu butów przykryła kołdrą. Łóżko było duże, więc zmieszczą się na nim bez problemu obie. Łazienka była bardzo mała, ale miała prysznic, umywalkę i toaletę.
  24. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Jestem troszkę zmęczona, skarbie... - powiedziała. - Dawno nie nabiegałam się tyle, co dzisiaj. Muszę po prostu się przespać, to wszystko - uspokajała ją. Wspięła się na parapet i weszła do środka. - U góry jest tylko strych. W pokoju obok jest dwuosobowe łóżko, ja zajmę kanapę - powiedział James, wchodząc do staromodnego salonu. - I nie ma prądu, więc nie ma co liczyć na kawę.
  25. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    Niecałe pół godziny później, stary, terenowy Nissan skręcił na żwirową ścieżkę i stanął przed podstarzałym, obłażącym z farby budynkiem. Naprzeciwko niego stała pusta stodoła. Jak się okazało, drzwi do domu były zamknięte. James podszedł więc do okna i kamieniem wybił w nim szybę, po czym wsadził do środka rękę i otworzył całe okno. otwór znajdował się dość wysoko, ale nie na tyle, aby nie móc tam wejść. Mężczyzna po krótkim namyśle wszedł do środka pierwszy, i upewniwszy się, że jest bezpiecznie, przekazał to swoim towarzyszkom. Położył swój plecak na kanapie. Hannah wyglądała trochę bardziej blado niż zwykle i miała nieco podkrążone oczy - dopiero teraz Sophie miała okazję to zauważyć.
×
×
  • Utwórz nowe...