Skocz do zawartości

Ukeź

Brony
  • Zawartość

    1391
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez Ukeź

  1. Oho, Evangelion. Swego czasu nieźle fazowałam na ową serię. 

    Ogółem? Klasyk. I to świetny. Naprawdę mi się podobał.

    Ale kim ja bym była, gdybym się czegoś nie przyczepiła.

    Odnośnie bohaterów. O tyle o ile cała reszta jest fajna, to główny bohater to po prostu największe emo wśród bohaterów animców ever. I to naprawdę.. Bosz, chyba nawet mnie bije na głowę. A to już źle. Bardzo.

    Co do innych. Rei jest całkiem sympatyczna. Asuka też ujdzie w tłoku. Za to panią Katsuragi bardzo polubiłam, jeśli chodzi o bohaterki żeńskie. Jednak moją ulubioną postacią bezapelacyjnie został Kaworu. Kocham tego gościa. Właściwie całą serię wielbię za jego postać. Naprawdę zapadł mi w pamięć. Tak, Kaworu jest cudowny.

    Hmm.. Kwestia techniczna. Jak na rok powstania, to anime nie można nic zarzucić. Naprawdę świetna animacja i grafika. Tu akurat nie można się czepiać.

    Ogółem z racji że jestem posiadaczką 11 tomów mangi, to jeszcze na ten temat można coś napisać.

    W mandze podobało mi się, że Kaworu był postacią występującą zdecydowanie dłużej niż w anime. No i ogółem, zawsze wolę mangę od animca więc tego. 

    A podsumowując, serię polecam każdemu. Bo w końcu to klasyk ^^

     

    Ah no i musi być. Kaworu. No i jak go nie kochać?

    Kaworu_plays_the_piano.png

  2. Aha, ten weekend :c To mnie na 90% nie będzie <3 Spoko, udanego meeta życzę :c Znaczy.. Może będę w Białej ale w sumie to nie wiem, czy będzie czas na cokolwiek. Chociaż może.

    Ej no ale to ile osób by było? XD

    I w końcu o której i gdzie się zbieramy, żeby już tak na 100% było wiadomo.

    Wezmę pluszaka jakiegoś 8D

    I ekhm, ostatnio pada mi coś na mózg więc uprzedzam, żeby nie było.

    MewTwo nie obraź się, ale nie skombinuję stroju Lena :c Nie mam kiedy >.> Ale jeśli będę może ogarnę jakiś pseudo kozplej kogoś/czegoś innego XD

  3. To nie jest poparte jedynie moją oceną mojego wyglądu.

    Jak moja ewentualna dziewczyna przejżyje moje zainteresowania to jeszcze będzie musiała że mną wytrzymać, a do tej pory tylko jedną dziewczyna ze mną wytrzymała :P

    W takim razie nie marudź, a zdjęcie podsyłaj. Zobaczymy jaki straszny jesteś. A nie jesteś i ja to wiem.

    Ale widzisz. Jedna wytrzymała! Jak Cię to pocieszy, to ze mną żaden facet nie wytrzyma XD

  4. Wspólne zainteresowania? To są dziewczyny, które interesują się informatyką, militariami, autobusami oraz zjawiskami psychologicznymi (np. LD)?

    Co do mojego wyglądu to nie jest niska samoocena, a stwierdzanie faktów.

    Zaczynanie rozmowy to ma być coś typu "Cześć! Jestem Kornel, interesuję się tym i tym. A ty?" czy może coś innego? W ogóle nie jestem zbyt towarzyski i kiepsko mi idzie z poznawaniem i nawet kolegowaniem się z ludźmi.

    Chyba zostanę pustelnikiem...

     

    Swego czasu interesowałam się i informatyką i militariami. I spoko człowieku, ale serio, dużo dziewczyn w tym siedzi. Mam znajomą, która swoimi informatycznymi pasjami mnie wręcz przeraża. Grunt to trafić na kogoś takiego. Ale jest ich trochę, naprawdę.

    Człowiek swojego wyglądu prawie zawsze nie lubi. Więc nie jest to stwierdzenie faktu. Jak to było, ludzie nauczyli się tylko narzekać i mają zaniżoną samoocenę. Jednak w tym rzecz.

    Hmm.. A co do rozmowy. Zależy gdzie to zaczynasz. Bo jeśli piszesz np. do kogoś na fejsie, no to po mojemu, to by było trzeba ogarnąć najpierw co ta osoba zna, jakie filmy, książki itd. I wtedy np. zacząć pisać zagadując o to. A tak normalnie.. To cóż, ja mam syndrom tego, że nie zagaduję ludzi na ulicy, o ile np. nie ogarnę, że mamy te same zainteresowania. Przykładowo, zobaczę u kogoś przypinkę z m&a, poniaczami, avengersami czy czymśtam, to odrazu, o, siema, też jesteś mangowcem / fanem poniaczy / też lubisz to tamto itd.. I tak ogółem dlatego lubię akcje z np. bransoletkami w odpowiednich kolorach jako znak bycia fanem czegośtam. Od razu łatwiej zagadać.

    Więc nie musisz zostawać pustelnikiem, o.

     

     

     

    Ja niestety nigdy niemiałem dziewczyny.... heh mało która ze mną gadała dłużej niż 10 min i to zazwyczaj typu "jak zrobiłes zadanie domowe" itp.

    Miałem w gimnazjum koleżanke , a tak dokładnie to chodziła ze mną do klasy. Czasami pomagałem jej troche w historii, była nieco słaba.

    Pewnego razu powiedziałem kolegą że mi sie ona podoba i do niej zarwe.... i tu był mój błąd.... koledzy powiedzieli jej wszystko, a ona to wykorzystała.... udawała że jej na mnie zależy.... pomagałem jej gdy mnie prosiła.... nigdy nie odmówiłem. Gdy doszło do balu na zakończenie gimnazjum to zaproponowałem wspólny taniec.... Słowa które wypowiedziała wstrząsneły mną. " Z takimi jak ty, to się niezadaje.... Masz niższą średnią niż ja.... wolę mądrych chłopaków". To był koniec... załamałem się, wytrzymałem nerwowo. Kumpel z innej klasy, zadzwonił do moich rodziców by po mnie przyjechali. Przez kilka dni siedziałem w samotności w pokoju. Po kilku dniach uspokoiłem się. Ale teraz nadal sie zastanawiam co ze mną nie tak, że koleżanki które spotykam na ulicy , mówia mi tylko cześc i tyle.... żadnej dłuszej rozmowy... no nic. Przez 3 liceum tez się nad tym zastanawiałem.... ale potem poznałem Fandom, wspaniałych ludzi z którymi można się pośmiać, porozmawiać... dzieki wam zapomniałem o problemach sercowych. Ale niestety czasami wracają i to jest najgorsze..... (kurde łazka poszła)

     

    Może i nie mam sportowej bryki, ani kasy z którą nie mam co z robić (słyszałem że laski teraz tylko na to lecą) , ale jestem człowiekiem kreatywnym, z dużym poczuciem humoru, oraz .... (wiem że to niemożliwe) inteligentny. Mam nadzieje że kiedyś znajde tą druga połowe. Tylko oby nie w pracy w prosektorium lub przy sprzedaży alkoholu :P

     

     

    Stachul i reszta tu piszacych.... życze wam szczęścia w poszukiwaniu tej drugiej osoby.... A jeżeli już ją macie.... to życze byście byli razem jak długo to bedzie możliwe..... Bo pamiętajcie Frendship is Magic , ale Miłość to klucz do szczęscia ;)

     

    Nie miałeś szczęścia, bo trafiłeś na totalnego pustaka. Takimi to nie warto się przejmować, serio.. Eh. Ale widzę, że już dawno to było, więc się pozbierałeś. No i chwała Ci za to. A olewanie przez koleżanki. Cóż, po prostu to głupie idiotki. Też nie warto sobie tym niszczyć psychiki. 

    Ale widzisz. Fandomy to jednak cudowne są pod jednym względem. Da się spotkać w końcu ludzi tym samym zainteresowanych, którzy pomogą, wesprą na duchu i dzięki temu człowiek zapomina o niektórych problemach. Chociaż też nie jest to takie do końca piękne i kolorowe, no ale jednak.

    A i kiedyś na pewno kogoś znajdziesz. Kogoś z kim Ci się ułoży. Jak jesteś kreatywny i normalny to trudniej będzie znaleźć, ale w końcu trafisz na tą właściwą osobę. A jak nie.. to polecam dążenie do podobnych planów na przyszłość jak ja, samotne mieszkanie w towarzystwie stada kotów. Tak ^^

  5. Dla małej roztrzepanej dziewoi ,która nie potrafi skupić się na 2 minuty będzie trudno nie myśleć o tym.

    Problem w tym ,że mu się ktoś już podoba (tak mi mówił)

     

    Skoro nie potrafisz się skupić, to tym bardziej powinno być łatwo o tym nie myśleć XD Hmm.. a to, że mu się ktoś podoba, to już większy problem. A może jakieś delikatne aluzje, że on CI się podoba?

     

    Ja mam taki problem, że nie wiem jak zacząć rozmowę. A jak już próbuję, to wpier :yay: mnie stres. Już nie wspominając o tym, że jestem szkaradny.

     

    Nikt nie jest szkaradny! Każdy jest piękny, bo każdemu się co innego podoba, o. Zwykły przykład, ja i moja znajoma. Jej się ktoś podoba, mi zdecydowanie nie i odwrotnie. I zawsze tak jest XD Ale żeby nie pisać o głupotach. A co do zaczynania rozmowy.. Cóż zależy jak, z kim, gdzie. Najlepiej zacząć od wspólnych zainteresowań. I unikać dziwnych tematów. Znaczy nie rób tego co ja, nie wyjeżdżaj z jakimiś swoimi chorymi dziwactwami, odrazu na początku znajomości. 

  6. Ja tam się nie znam na problemach sercowych ,ale zakochałam się w moim BFF ,z którym znamy się od smerfów i teraz cały czas go unikam ,bo jak z nim gadam to strasznie się wstydzę i źle się czuję ;____;

     

    Skoro to BFF, no to chyba unikanie go jest trochę nie tak jak trzeba. Raczej powinnaś właśnie i tak czuć się przy nim swobodniej.. Spróbuj podczas widywania się z nim po prostu o tym nie myśleć. Serio. to nie aż takie trudne.

  7.  

    Ending mi żaden w pamięć nie zapadł, za to muzyka w tle była dobra.

     

    Jak dla mnie pierwszy ending "Trust me" bardzo się wrył w mózg, ale drugiego w ogóle nie kojarzę nawet. Cienki był. Pierwszy mi się podobał~

     

    A poza tym, łał, ktoś się odezwał! <3

  8. Tu nie chodzi o trochę czasu, tu chodzi o 250km.

     

    A więc skoro o czas nie chodzi, a o 250 km to ponownie polecam jazdę na stopa. Naprawdę. 

     

     

    A już od pewnego czasu się szykuję żeby zacząć rozmowę.. coś mnie powstrzymuje.

     

    Co poza odległością Cię powstrzymuje? Bo jeśli to tylko jakby to ująć, kwestia psychiki.. To ciężko, ale trzeba się przełamać.

  9. Kervak tak zrobię. Bo jeszcze niedługo ma urodziny, to trzeba się spotkać, prezent dać, to i od razu się porozmawia. 

     

    ESH3R pohejcić możesz sobie lubić. Ale zaczyna się robić śmietnik w temacie przez takie nic nie wnoszące do niego posty. Serio. (Ukeś nienawidzi śmiecenia w tematach).

  10. Cóż, mam w planach założyć tematy dyskusyjne poświęcone moim ulubionym seriom i na pierwszy ogień idzie moje cudne DRRR.

    544905.jpg

     

    To może dla nieznających serii, jakiś opis (z animezone, nie chcę mi się samej produkować):

    Ryuugamine Mikado tęskni za ekscytującym życiem w wielkim mieście. Na zaproszenie swojego przyjaciela z dzieciństwa Masaomi przenosi się do szkoły w Ikebukuro. Masaomi oprowadza go po dzielnicy i ostrzega przed tajemniczym gangiem - Dolarami. Już pierwszego dnia w mieście Mikado jest świadkiem pojawienia się kolejnej miejskiej legendy - bezgłowego jeźdźca na czarnym motocyklu.

     

    Dobra, może zbyt zachęcające to nie było, ale tak czy inaczej zachęcam do zainteresowania się serią. Pierwszy opening naprawdę świetny i zapada w pamięć na długo. Drugi zresztą także.

    Cóż, a tak w ogóle, jeśli ktoś oglądał Baccano, to pewnie zauważy sporo podobieństw. Chociaż osobiście mi się DRRR podobało bardziej.

    Z początku seria średnio mnie wciągnęła, ale potem już chłonęłam kolejne odcinki z ogromnym zapałem. Spoilerować nie będę, ale cała kwestia z gangami, przywódcami ich i niektórymi postaciami, kto kim jest. No cóż, części się człowiek domyślił, a inne go zaskoczyły i to serio. Jedyne co mi się nie podobało to koniec. Poza tym pałam niechęcią do niektórych postaci, ale też to mniejszość.

    Jeśli chodzi o bohaterów. Podoba mi się ich zróżnicowanie. Nie są to postacie płaskie, bezosobowości. Każdy jest inny, przynajmniej dla mnie. Szczególnie spodobał mi się Izaya. Czemu? Cóż, może w końcu postać, która ma tak wiele wspólnego z moim myśleniem, a przynajmniej kiedyś bardzo podobnie działałam? To wręcz przerażające. Oczywiście równą sympatią cieszy się u mnie Shizuo. No bo jak nie kochać faceta, który rzuca znakami drogowymi?

     

    No cóż, ode mnie narazie to tyle, ciekawi mnie, czy ktokolwiek tutaj serię zna. Jeśli nie, szczerze polecam. 

  11. Z racji, że Ukeś choruje i siedzi w domu, poza tym fazuje na Rina Okumurę (jak zawsze) i jara się nowym wigiem to macie moje zdjęcie w cosplayu Rina XD 

    Btw, wiem, że mam dziwne spojrzenie i minę, a jakość jest po prostu.. piękna. Ale cóż, kamerka <3

    ZG7Mg56.jpg

     

    Edit, ej na ile lat wyglądam? XD

  12. Kervak kiedyś tak. Z rok temu. Jedyne co słyszałam w zamian to było "nie wiem". Ogółem człowiek nie wiedział, czy chciałby czegoś innego niż relacje przyjacielskie, czy nie. I skończyło się że w końcu to nie wiem, zinterpretowałam na "nie". Lecząc się z uczucia rok.

    A teraz po tym wszystkim jeszcze nic mu na ten temat nie mówiłam. Ale on nie jest na tyle idiotą, by nie pamiętać sytuacji sprzed roku i raczej zdaje sobie z tego sprawę.. Ale i tak muszę z nim porozmawiać. Zrobiłabym to i teraz, pojechałabym do niego, gdyby nie to, że siedzę w domu chora z gorączką >.>

    Ja i moje chore relacje z ludźmi. 

  13. Aziz, z czasem może faktycznie być problem, ale nie no, jakaś sobota, coś popołudnie? Znajdzie się! A co do pieniędzy, cóż, zła rada od głupiego dziecka, ale polecam jeździć stopem. Pieniędzy do tego nie potrzeba. I można ciekawych ludzi spotkać, nie powiem, że nie. Ale czasami można trafić i na wariatów. Ale cóż, pieniędzy nie trzeba.

    A to czy ma ochotę, czy nie ma.. Hmm.. Cóż i w tym momencie trzeba się komuś w życie wchrzanić, nawet jeśli nie ma na to ochoty.. To niekoniecznie dobre, ale.. Jakoś trzeba tą rozmowę przeprowadzić. Chyba, że chcesz zwariować z czasem z własnym kłębowiskiem uczuć i myśli.. 

    A jak Ci to pomoże, masz radę nieetyczną i złą, napij się trochę wcześniej, będziesz bardziej wylewny. Ale nie schlej się. Trochę. Na rozluźnienie i dla otuchy...

×
×
  • Utwórz nowe...