inka2001

Ruffian podbiegła do Śmierci.

- Niech będzie.

Orange stanęła obok Assiany.

- Może lepiej będzie jeśli zostaniemy tu? - Spytała.

- No to jej się nie uda! - Krzyknęła Ruffian.

- Proszę wszystkie sposoby relaksu. - Powiedziałam szybko.

- Oczywiście. - Powiedziałam z uśmiechem.

- Wiem. - Powiedziała.

- Zaraz! Przecież Chrysalis może im coś zrobić. - Powiedziała i ruszyła w kierunku Changei.

- Zobaczymy. - Powiedziała Ruff i zmieniła się w wilka. Rzuciła się na stwora.

- Zgadzam się. - Powiedziałam i weszłam do środka.

Zaśmiałam się. Lubiłam bawić sie z Chuckiem. Był strszy ode mnie, ale był mi jak brat.

- Przestań!n To łaskocze.

Popatrzyłam ze złością na kucyka. Miałam dość.

- Jestem uczennicą księżniczki Cadence, więc żądam żebyście poświęcali mi więcej uwagi! - Krzyknęłam na cały głos. Nic mnie nie obchodziło.

Pobiegłam za nim.

- Ciszę się że cię widzę.

- No tak, nic nam chyba nie przeszkodzi.

-  Nie ważne. - Odparłam.

Ruff patrzyła na to widowisko.

- Nikt nie grozi moim przyjaciołom.

- Pójdę. - Powiedziałam.

Zachichotałam cicho. Jednak się nie obraził. Ucieszyłam się.

- Chyba będziesz tak wyglądał. - Powiedziałam z uśmiechem.

Postanowiłam powrócić do normalnego chodu, bo takie chodzenie nie miało sensu, a było mi niewygodnie. Zaczęłam rozglądać się za jakimś ciekawym miejscem. Kłusem szłam przez to cudne miasto i jak jakiś wieśniak rozglądałam się do okoła.

- Przepraszam, jest tu jakiś zabytek? - Spytałam na głos.  

- Oczywiście. - Odpowiedziałam.

- Ja też. - Powiedziała.

- Czułam się jakoś nieswojo. Nie chciałam mieć takiego uczucia, ale to mnie dręczyło i... - Odparłam szybko.

- Nie ważne. Teraz tylko do domu. Chyba nic nam nie zagrozi. - Powiedziała i ruszyła w kierunku którym wcześniej szła.

Witam! Zabawa jest prosta. Ja podaję imię kucyka, a wy macie za zadanie napisać, co byście w nim zmienili. Ten który poda najbardziej pasujące odpowiedzi wygrywa.

Zmieniamy:

CM: Jaki by wam pasował.

Charakter:

Wygląd:

Jeśli coś wam pasuje to piszecie minusa.

Pierwszy kucyk to Applejack!

- Nie wiem. - Odparłam i szybkim stępem wyszłam z domu.

- Nie zbyt. - Odparłam smutna.

- Nic ci nie jest? - spytałam i podeszłam do niego.