Skocz do zawartości

MewTwo

Brony
  • Zawartość

    793
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez MewTwo

  1. -Tia, chyba wszystko wpożądku- powiedział Ethan i wstał, trzymając swoję zatrutą rękę. Trucizna, mimo małej ilości, owładnęła rękę do łokcia. Chłopak rozejrzał się po pobojowisku i podszedł do mistrza. -Nie wiem, jak z nim bedzie. Wąż też go ugryzł. Biroąc pod uwagę to, że przyjaą Błotną Formę, nie zapowiada to nic dobrego. Wiem tylko tyle, że nie mogę się tej trucizny pozbyć za pomocą mojej magii. Przydałaby się Podniebna Magia. -Wendy takiej używa- powiedziała Carla, wtrącając się do rozmowy- Musimy jak najszybciej ją znaleźć. -No to nie ma na co czekać- powiedzial Ethan- Ale jest problem. Podczas walki zużyłem całą moc magiczną. Poza tym ,ktoś powinien zostać z rannymi- wskazał na Erzę i Josepha.
  2. Ethan zobaczył pobojowisko. Ponieważ nie miał już magicznej mocy, wyjął jabłka które dostał od Rinzlera i zjadł wszystkie. Od razu poczuł przypływ sił i energii. Zdrową ręką wziął torbę i odczepił jej pasek. Zacisnął go sobie wokół zatrutej ręki a zdrową ręką wykonał magiczny gest. Pojawił się krąg a na jego ręce pojawił się sporych rozmiarów wodny bąbel: -Wōtā Shōri [75 mana= 0/300] Zacisną zęby na pasku i przyłożył wodę do trucizny. Zabolało go piekielnie. Mimo, iż była to skuteczna metoda, to o wiele bardziej bolesna od Niebiańskiej Magii. Trucizna powoli, acz całkowicie, opuszczała rękę. Każda technika ma jednak swoje granice. Gdy w wodzie nie mogło się już pomieścić ani trochę więcej trucizny, Ethan oderwał bąbel od ręki i wypuścił go na ziemię. Stała się ona momentalnie czarna i jałowa. Zmieniła się w czarny piasek. Chłopak spojrzał na swoją kończynę. Nie cała trucizna została usunięta z jego organizmu, jednak Wodne Ciało bardzo ją wstrzymywało. Nie posuwała się tak szybko do przodu jak w przypadku Erzy Scarlet. Podbiegł do niej i zobaczył, ze trucizna zaczęła już sięgać przedramienia. -Wie ktoś, jak może lub kto może jej pomóc- powiedział Ethan poprawiając swoją opaskę uciskową- Jeśli tak dalej pójdzie, to długo nie pociągnie -Hej- powiedział Natsu- Przecież widziałem, jak wyciągnąłeś ją ze swojego ciała. Po prostu zrób to znowu -Nie mogę, kretynie- Po pierwsze, to strasznie boli a nie chciałbym sprawiać jej jeszcze więcej bólu. A po drugie, nie mam już mocy magicznej. Smoczy Zabójca otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, jednak zatrzymała go Lucy. Ethan rozwiązał opaskę uciskową Erzy i zawiązał ją ponownie, tym bardziej jeszcze ciaśniej ale tak, aby nie sprawić jej bólu. -Więcej nie mogę dla niej zrobić- powiedział po czym usiadł. Chyba jednak Trucizna tego paskudnego węża nie została mu tylko na ręce.
  3. MewTwo

    Co mówi sygna?

    Haters gonna hate.
  4. MewTwo

    Co mówi sygna?

    Westchnięcie.
  5. No cóż Biroąc pod uwagę, że to małe dziecko, które się rusza i wszędzie pełza (lub chodzi ) to szkic naprawdę... naprawdę. Jak ze zdjęcia, to i tak biję pokłony. Sam takiego człowieszcza nie potrafiłbym narsować, więc ode mnie wielki plus. DAT OKULARY
  6. Imię: Shivy Summer Miejscowość: Zebrica ( a właściwie chmura nad Zebricą, aktualnie znajdująca się nad Ponyville) Wiek: 19 lat Opis postaci: Płeć: Klacz Wady: -uparta -samotniczka -nie umie pracować w drużynie -ranny ptaszek (czyli zbudzi się o 5 rano ) [zależy jak na to spojrzeć. Dla niektórych to wada, a dla innych zaleta] Zalety: -lojalna -nie skrzywdzi nikogo w dążeniu do celu -pracuś -ranny ptaszek (czyli zbudzi się o 5 rano ) [zależy jak na to spojrzeć. Dla niektórych to wada, a dla innych zaleta] -uczciwa Opis: Jest cichą i spokojną klaczą. Nigdy nie skrzywdzi przyjaciela ani go nie zdradzi. Nie lubi jednak, kiedy przeszkadza się jej w pracy i nienawidzi oszustów. Potrafi pracować od rana do wieczora. Jest bardzo obowiązkowa i zawsze dotrzymuje danego słowa. Legenda: Rapid Canter- ogier, pochodził ze starego rodu pegazów z Baltimare. Poznał jej matkę podczas jednej ze swoich podróży kupieckich. Uczył córkę, że ciężka praca zawsze przynosi korzyści i należy zawsze być gotowy aby ją wykonać. Spare Soul- klacz, pochodziła z plemienia zebr z północnej części Zebricy . Pokochała jej ojca od pierwszego wejrzenia. Wpoiła córce, że najważniejsze rzeczy w życiu to lojalność i uczciwość. Dzięki miejscowemu szamanowi, potrafi chodzić po chmurach ------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Shivy Summer urodziła się w Zebricy, w miejscowym szpitalu. Gdy matka odebrała ją od położnej, była bardzo mile zaskoczona. Córka bowiem, zyskała nie tylko cechę od ojca, czyli skrzydła. Odziedziczyła po matce również zebrze paski i oczy. Jest więc, można powiedzieć, jedynym zebrą- pegazem w całej Equestrii. Ojciec również była bardzo pozytywnie zaskoczony i dymny, że jego córka będzie mogła zostać sławną klaczą. Kiedy miała pójść do szkoły, ojciec postanowił ją posłać do słynnej szkoły latania w Baltimare, gdzie aktualnie zamieszkali. Pierwszy dzień zajęć szkolnych nie był dla niej najlepszy. Uczniowie nie polubili dziwnej klaczy i robili sobie z niej głupie żarty. Mimo to, ona starała się i, dzięki ciężkiej pracy, zyskała najlepsze stopnie i została jednym z najlepszych absolwentów szkoły. Kiedy miała 8 lat, odkryła swój talent. Podczas jednego z porannych lotów, zobaczyła wschodzące słońce. Olśniona tym widokiem, usiadł na chmurze i patrzyła, aż się nie skończy. Gdy słońce zaczęło już piąć się coraz bardziej ku górze, zaczęła lecieć, aby jeszcze trochę móc się przypatrzeć temu zjawisku. Leciała coraz szybciej, i szybciej, i szybciej. Prawie osiągnęła barierę dźwięku. Jednak nie udało jej się. Zaczęła więc coraz więcej trenować, a pewnego dnia poczuła delikatne ukłucie na boku. Zobaczyła, a tam pojawił się jej świeżo zdobyty Cutie Mark. W wieku 16 lat, przenieśli się nad Ponyville gdzie postanowili zostać na dłużej. Ojciec otworzył tam faktorię handlowa, a matka kram z ziołowymi lekarstwami i naparami. Ich córka wyrosła na piękną klacz. Jej ojciec i matka byli z niej dumni. Pewnego dnia wybrali się na derby Wonderbolts. Sun była oszołomiona akrobacjami pegazów i postanowiła do nich dołączyć. Trenowała bardzo ciężko, aż w końcu wysłała podanie do Akademii Wonderbolts. Zainteresowania: -sporty ekstremalne -fotografia Cutie Mark: Pewnego dnia, młoda Sun urządziła sobie codzienny trening. Dzień jak co dzień. Parę kółek, kila akrobacji a na koniec lot pikujacy ku ziemi. Podczas ostatniej fazy treningu, uwagę młodej klaczy przykuło coś, na co nigdy nie zwracała uwagi. Wschodzące słońce. Sunset usiadła na chmurze i zaczęła się wpatrywać w słońce. Nie mogła oderwać wzroku. Po godzinie, dysko słoneczny zaczął wznosić się coraz bardziej ku górze. Klaczka wzleciała w górę, chcąc jeszcze przez chwilę móc podziwiać . Leciała coraz szybciej, i szybciej. Nagle pojawiła się przed nią ogromna, burzowa chmura. Sun musiała zacząć bardzo szybko i stromo pikować w dół. Leciała coraz szybciej, i szybciej, i szybciej. Tuż przed ziemią udało jej się znowu skierować lot poziomo. Wtedy też pojawił się jej Cutie Mark. Róża wiatrów na tle słońca Wygląd: [Mam nadzieję, że może być mój bazgroł. Sorka za brak talentu.]
  7. Tak sobie myślałem. Może od nowa spróbować tą sesję w Krainie Śmierci ? Taki luźny pomysł.
  8. Przepraszam, że tak powiem. Rysunki naprawdę mi się podobają, ale troszeczkę nieproporcjonalne. No i pyszczek, taki trójkątny. Mam nadzieję, że nie zezłościsz się za to na mnie. Biorąc pod uwagę, że dopiero się uczysz, rysyjesz lepiej ode mnie .
  9. MewTwo

    No More Room In Hell

    Mogę pograć o ile nie przeszkodzi wam mój wiek no i głos.
  10. Trochę smutno. No ale jak tak ma być.
  11. MewTwo

    [Zabawa] Nazwij drzewo 2.0

    No cóż. Jako, iż jam jest nolif, to zacznę zabawę, że tak powiem. Nazwa: hrabia Jabol I Wąsal Owoce i ich wygląd: Owoce tej jabłoni są bardzo smaczne i pożywne. Zjedzenie tego jabłka z rana daje energię na cały dzień. Jest jednak pewien haczyk. Niedojrzały owoc, po jego zjedzeniu, sprawia, że konsumentowi wyrastają czarne, gęste wąsy. które trzymają się na twarzy tydzień.
  12. - O nie. Tym razem, ty cholerny gadzie, ci się nie uda- powiedział Ethan i wyciągnął rękę w stronę Jakkaru. Pojawił się magiczny krąg i Ethan powiedział- Wodny Wir [75 many=0/300] Kula magicznej energii uderzyła w łeb Cuberiosa. Wąż oderwał się od Jakkaru i odleciał 5 metrów dalej. Po chwili pojawił się wodny wir, który zassał węża i wyrzucił go po chwili w stronę Cobry. Uderzył go w klatkę piersiową i przewrócił. -No. To rachunek mamy wyrównany- powiedział Ethan po czym zemdlał. Czarno- czerwony obłok trucizny rozprzestrzenił się już na całą rękę, i powoli sięgał dłoni.
  13. MewTwo

    [Zabawa] Fabryka kapeluszy

    Proszę Applejack. Mam nadzieję, że Babci Smith się spodoba.
  14. MewTwo

    Daj swoje foto :P

    Tyle, że ja zaburzam zdolność do rozpoznania płci. Serio :yHRvV:
  15. MewTwo

    Daj swoje foto :P

    A ja mam wewnętrzny dylemat. Czy wstawić wam moją "twarz" i zniszczyć psychicznie czy też oszczędzić tą grupę ludzi która przegląda ten temat ? Tak, mam cholernie niską samoocenę. Nie, nie wiem jak to wyleczyć.
  16. Ethan przybiegł na miejsce i zobaczył Mroczną Gildię. Całe Oracion Seis. Racer, Angel, Hoteye, Cobra, Midnight i Brain. Cała szóstka. Każde z nich mogło zniszczyć gildię. Ale on też nie był tutaj sam. Była z nim cała jego Gildia, a do tego reszta Drużyny Światła. -No dobra- powiedział Ethan z szelmowskim uśmiechem- Zaczynamy Przed nim pojawił się magiczny okrąg. Mag wyjął swój bicz i przepuścił go przez okrąg mówiąc: -Wodny Bicz [ 25 mana= 250/300] Broń pokryła się przejrzystą powłoką i wydłużyła się znacznie. Ethan uśmiechnął się i uderzył biczem w kierunku Cobry. Ten jednak uchylił się przed atakiem. O JAKIEŚ 2 CM !!!. Mimo to, czarodziej ponowił atak. I tym razem chybił: -Do jasnej cholery. PRZESTAŃ SIĘ RUSZAĆ !!!. I ponowił atak. Gdy mag znowu miał się uchylić, nad biczem ukazał się magiczny okrąg: -Wodna Katapulta [50 mana= 200/300- krzyknął Ethan i z bicza wystrzeliły wodne ostrza które trafiły Cobrę. A jednak nie. Chybiły Cobrę o zaledwie parę centymetrów i poleciały w stronę Lucy. I, niestety, trafiły. Dziewczyna upadłą na ziemię: -Sorki- powiedział mag z zawstydzoną miną i zwrócił się ponownie do Cobry- Jak ty to, do jasnej cholery, zrobiłeś -Usłyszałem- powiedział Cobra- A ty zaczynasz mnie denerwować. CUBERIOS !!! Fioletowy wąż rzucił się na Ethana. Uderzył go mocno i odrzucił parę metrów dalej. Chłopak wstał z trudem i przed nim ponownie pojawił się magiczny krąg: -Wodne Cięcie {50 mana= 150/300] Wodne dyski poleciały w stronę węza, i... TRAFIŁY GO !!! Cobra zobaczył co się stało i zacisnął zęby: -Jak śmiałeś ? !!! JAK ŚMIAŁEŚ UDERZYĆ CUBERIOSA ?!!! ATAKUJ, CUBERIOSIE W jego głosie dało się słyszeć straszny gniew i złość. Wokól niego dało się wyczuć pulsującą energię magiczną. Ethan stał oszołomiony. Na szczęście w porę zauważył atakującego gada: -Wodny Ekran [25 mana= 75/300] Wydawało się, że chłopak się obronił. Jednak wąż znalazł się za nim i rzucił się na niego. Po chwilowej przepychance ugryzł go w ramię. Ethan poczuł straszliwy ból. Czuł jakby coś rozpuszczało jego rękę. Złapał się kurczowo i zaczął ciężko oddychać. -Teraz zobaczysz, co to prawdziwy ból. Trucizna Cuberiosa zabije cię dość ... powolnie. - powiedział Cobra, uśmiechnął się i odszedł. Ethan nadal trzymał się za rękę. Jego moc magiczna była na wyczerpaniu. Nie miał siły na silniejsze zaklęcie. Poza tym, gdyby zaczął się ruszać, trucizna szybciej rozeszłaby się po jego ciele. Wiedział, że nie może zasnąć. Nie może się poddać. Ale powieki stały się bardzo ciężkie. Zamknął oczy i odpłynął.
  17. [Wait bo czegoś nie rozumiem. My już się rozstaliśmy z sojuszem ? Bo tak nie bardzo wiem, co mam napisać]
×
×
  • Utwórz nowe...