-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Wszystko napisane przez Po prostu Tomek
-
Tak, pora na drobny spamik w temacie. Okej, więc dla podsumowania podaję do wiadomości, iż meet uważam za udany. Przede wszystkim nauczyłem się dwóch nowych gier opartych na szachach. To prowadzi do konkluzji, że podjęto próby, raczej skuteczne, zorganizowania rozrywek dla gości. Zaletą dla mnie była także kameralność spotkania, wiążąca się z łatwością w ogarnięciu kto jest kim oraz wspólnym rozważaniem "co dalej". Nadspodziewanie łatwo nawiązałem także kontakt z innymi ludźmi, kolejny plus. Rozmowy z Posealorem, jeszcze jeden plus. Dziękuję wszystkim obecnym za przyjemnie spędzony dzień.
-
Nie rozumiem jej zainteresowania anime. Może jestem na to za głupi?
-
Ban, bo lubię doprowadzać do płaczu. Nawet udawanego, pikselowego płaczu.
-
Po dokonaniu podstawowych czynności obozowych (jak przygotowanie ogniska i takie tam inne) ruszyłem raźno na brzeg jeziora, by po chwili, gdy już zdjąłem z siebie ubrania, zanurzyć się w jego nomen omen krystalicznie czystej wodzie. Postanowiłem oddać się pływaniu, nie przejmując się chwilowo Dustem oraz owcą.
-
Nie. Masz nieuporządkowane przywiązania?
-
[GŁOSOWANIE] [Turniej Walk] Antoni Mikołajewicz VS Alagur Blackwind "Płaz" [LUDZIE]
temat napisał nowy post w Dawne Dzieje
Kolejny kosztowny biorąc pod uwagę zużycie cennej energii atak ponownie chybił. Tak przynajmniej mogło się zdawać na pierwszy rzut oka. Dalsza obserwacja przeprowadzona przez Antoniego Kupałę ujawniła jednak, iż dopiero co przeprowadzony atak udał się, choć inaczej, niż było to pierwotnie pomyślane. Na brzuchu Alagura wykwitła krwawa pręga, znacząc miejsce, po którym przejechała stal. Nie wyglądało to na zbyt paskudną ranę, ale widać było, że przeciwnik walczy z bólem. Kozak uśmiechnął się nieznacznie. Był to uśmiech smutny, wyrażający żal nad takim obrotem sprawy. Oczywiście cieszył się z tego, że raz jeszcze umknął śmierci, a nawet odgryzł się przeciwnikowi. Z drugiej strony czy padnie on, czy rycerz, świat straci doświadczonego szermierza. Bo nie było wątpliwości, stojący naprzeciwko oponent był dobrym wojownikiem. Przetrwał ciosy, które dawno powaliłyby mniej zaawansowanych w szlachetnej sztuce pojedynków. Umiejętnie blokował, uskakiwał, po czym samemu przechodził do kontrofensywy. Myśli starego Rusina zaczęły błądzić, a wzrok został nieznacznie zamroczony. Upływ krwi. Długo chyba nie postoję... pomyślał z jeszcze większym smutkiem. Dopiero po chwili dostrzegł, że młodzieniec szykuje się do kolejnego ciosu. Na domiar złego nie wiedział, gdzie ten cios dąży. Pozwolił więc partyzanie płynąć w powietrzu, samemu przygotowując się do niskiej zastawy. Nagle oręż Alagura skierował się wyżej. Wtedy dopiero olśnienie otrzeźwiło Antona Nikołajewicza. Nieprzyjaciel zamierzał skorzystać z techniki zastosowanej wcześniej przez jego samego i pogłębić ranę, którą dostrzegł na jego prawym boku! Nie można było do tego dopuścić za cholerę. Było już za późno, by podnieść szaszkę wyżej, lecz sytuację wciąż dało się uratować prostym zabiegiem. W myśl zasady, że najlepszą obroną jest atak postąpił on krok w kierunku czarodzieja. Gdy drzewce zderzyło się z mężczyzną, ten ze świstem wypuścił powietrze przez zęby. Tępy ból rozlał się wokół trafionego fragmentu ciała. Ale nie dał się zatrzymać, gdyż zdawał sobie sprawę z ograniczonej ilości czasu, jaką dysponował. Wielkimi krokami zbliżał się do rywala, podrywając własną broń do kolejnego cięcia. Kiedy dotarł wystarczająco blisko, sieknął krótko, oszczędnie szablą od lewej, na gardło. Nie pozwolił sobie na oczekiwanie, czy cios trafił, przygotował się już do zablokowania kontruderzenia. Metodą ostrza skierowanego ukośnie w dół, do pchnięcia i zastawy. -
Nie. Masz zegar wskazówkowy?
-
Nie. Masz słownik arabskiego?
-
Ban, bo dobrze świadczy to o poziomie twojej aktywności.
-
A co będę z tego miał? No, teraz możemy przejść do osi tego pisma, to jest pytań skierowanych do jego oby niedługo wysokości Sombry. Nu, naczinajem. 1. Czy pójdziesz za sugestią pana powyżej? Oczywiście rozumiem, że po ewentualnym zwycięstwie podziękujesz mu za podpowiedź. 2. Twoja armia prawdopodobnie zostanie dość dobrze opisana w odpowiedzi. Czy nie boisz się o te informacje? 3. Jak w twojej ocenie sprawuje się dotąd Inkwizycja? Bo tak obiektywnie, to chyba bywa zawodna. Ani mnie nie dorwałeś, ani Edronagorna, ani Arceusa. Kiepsko to wygląda. 4. Czy dbasz o kulturę i sztukę na ziemiach tobie podległych? Raczej niewolnicy się nad tym nie zastanawiają, bo i tak nie mają czasu. Zbyt zajęci są umykaniem przed biczem oraz zasuwaniem w kopalniach. Mnie bardziej chodzi o przyjemność płynącą z twoich doznań estetycznych, jeżeli takowe posiadasz. 5. Teraz rozdrobnię się trochę. Jak z muzyką? Tutaj mam na myśli najczęściej stosowane instrumenty, tonację, przekaz. 6. Zawsze ciekawiło mnie, czy pod twoim panowaniem wykształciły się jakieś klasy, kasty czy szeroko pojęte podziały społeczeństwa. Nie mówię tu o prostym podziale ma ciebie, Gandzię i niewolników. Bo na pewno inne prawa mają żołnierze, a inne urzędnicy aparatu państwowego. 7. Co do tych podziałów, na czym one polegają? Jakie są różnice między poszczególnymi grupami? 8. Na jakiej zasadzie komunikujesz się z istotami z innego wymiaru, pomijając fakt, iż niektóre wyraźnie potrafią się tutaj dostać? Kolejna partia pytań poszła, zatem daswidania. A nie chciałbyś wstąpić do Partii?
-
Ban, bo nudyzm powiniem być surowo karany.
-
Element Rozbudowanego Do Granic Możliwości Tytułu.
-
Nie. Lubisz muzykę organową?
-
? bo tego drugiego nie potrafię zrobić. Książka czy e-book?
-
Znowu się zaczyna. Bardzo stała w wierzeniach?
-
Nie. Nie zajmuję się takimi nieistotnymi rzeczami. Masz pieczątkę?
-
Żelazna, najeżona cierniami korona.
-
Dobra, doszliście już do kaprala, czas zmienić obiekt testowy. Niech będzie JaZwiezda.
-
Element Skromności.
-
Dość świeży w moderatorstwie, chyba nie rozmawiałem z nim jeszcze w sposób inny niż użytkowy.
-
Ban za stosowanie wyszukanych metod banowania innych.