Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. Moja droga Berry, absynt to dwa w jednym. W dużym skrócie psychoaktywna wódeczka z piołunu.

    Ale pytania same się nie zadadzą.

    1. Masz kumpli od kielicha?

    2. Co poradziłabyś nałogowym alkoholikom? Ty chyba nie jesteś uzależniona, a z tego wynika następne pytanie.

    3. Jak ty to robisz?

    4. Masz jakiś wypracowany sposób walki z kacem?

    Tyle na dziś, łyknij za mnie, ok?

  2. Moc może nie tylko wzrastać z wiekiem, ale także być w jakiś sposób oswajana.

    Bo wracając do Cadance, potrafi ona operować tą swoją magią miłości całkiem dobrze.

    To prowadzi do wniosku, że moc alicornów może być pierwotna (o hell no D:) i z wiekiem opanowywana i wzmacniana doświadczeniem.

  3. Spodobało mi się określenie "nie wstanie słońca". Co do Cadance, rzuca ona nieco więcej światła na alicorny, odziera je z mitu wszechmocy. Tylko czy jest ona "normalnym" alicornem. I co przyjąć za normę? Może ich moc wzrasta z wiekiem. Cadance jest prawdopodobnie młoda. Zakładam albo, że nie jest zwykłym alicornem, albo, że właśnie księżniczki są niezwykłe.

  4. Dyskusja staje się odrobinę jałowa. Z mojej winy, bo naprawdę nie widzę niezniszczalnych, miażdżących argumentów za. Jedynym, i to subiektywnym argumentem zostaje dla mnie kwestia równości wszystkich kucy. Mam egalitarne poglądy.

    Obiektywnych argumentów brak, a bez takich nie złożę broni. Dla mnie Celestia pozostaje carycą i intrygantką, jak każdy inny władca. Po sprecyzowaniu i zamknięciu tematu, chyba że ktoś jeszcze chce coś dodać, idę spać. Dobrej nocy. Śnijcie o rewolucji :P

  5. Mimo podziałów w innym wątku bezsprzecznie się z tobą zgadzam. Tak oto przemówił głos równowagi, balans uratowany, a alicorny uroczyście odgrzebane. Co nie znaczy, że nagle je polubię. Nie pasuje mi zabezpieczenie przed głodem. Pożywienie niestety zapewnia energię więc na żadne wspomaganie raczej nie ma tu miejsca. Ale wróciła mi wiara w kuce, Tarreth.

  6. Widzę tutaj drogę do kompromisu. Mogę chyba wyjąć kołki z Luny i Celestii. Na nieśmiertelność naturalną można się w ostateczności zgodzić.

  7. Tarrethcie, sam wcześniej mówiłeś, że kucyki to nie ludzie. I gdzie ja wspomniał o szlachcie?

    Bez nieśmiertelności nie będzie do czego dochodzić Władco Ciemności. Gdy dla wszystkich będzie tykać ten sam zegar bez żadnych szans zmiany, to nie będzie tego typu konfliktów.

    Spiskować nie spiskuję, po prostu nie podoba mi się przypisywanie Celestii wszystkiego dobrego.

    Bo to ONA rządzi Equestrią i to DO NIEJ należą decyzje. Ma wszystko' date=' razem z mocą i nieśmiertelnością.[/quote']

    I tu mnie boli. To jest samodzierżawie.

  8. To dobrze ci pachnę, o Tarrethcie, jej wierny sługo. I co w związku z tym? Jeśli hejter, to już od razu wszystkich księżniczek. Jako przeciwnik władzy monarszej czy wręcz "boskiej" jak się sądzi. Jeżeli, czysto hipotetycznie, miałbym kiedyś wybierać, to bardzo przepraszam ale alicorny odpadają w ogóle. I nie jest to hejt dla kaprysu, "bo tak". Ja po prostu nie wierzę w ideały. Skoro Celestia włada słońcem i tak dalej, to dlaczego nie może robić tego w cieniu? Nie mieszając się?

    I wcale nie musiałby nastąpić chaos. Dlaczego tak bardzo wątpisz w zdolności przeciętnego kuca? Właśnie ich śmiertelność jest atutem. Będą starały się zachować Equestrię w jak najlepszym stanie dla przyszłych pokoleń. Żywiołowe, pełne energii, będą wymyślać coraz to nowe rozwiązania dla każdego problemu.

    Tu się bardzo różnimy. Ja pokładam ufność w najzwyklejszych kucykach, ty nie.

    To jest także pewien problem nie do przeskoczenia. Prawdopodobnie nie mamy niezniszczalnych argumentów.

  9. Mój drogi, właśnie totalnie zniszczyłeś alicorny i pogrzebałeś je bardzo głęboko, przynajmniej jeśli o mnie chodzi.

    Nie, nie , nie i raz jeszcze nie. Nie zgadzam się. NOPE. Śmierć dotyczy wszystkich, jako czysta sprawiedliwość. Czy to alicorn, czy smok, czy ziemski kucyk, czy cokolwiek innego.

  10. Sugerowałbym oddanie zbiorów w całości tym, którzy o jabłonkę dbali. Sąsiedzi nie powinni rościć sobie praw do jabłek tylko dlatego, że spadły. Dla mnie długa i troskliwa opieka nad drzewem, praca przy nim, jego ochrona, jest wystarczającym argumentem. Oczywiście gdyby rodzina zbierająca opadłe jabłka naprawdę ich potrzebowała, to też trzeba by to wziąć pod uwagę. Bez zagłębienia się w szczegóły sprawy mogę doradzić tylko oddanie całości zbiorów właścicielom jabłonki.

×
×
  • Utwórz nowe...