-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Wszystko napisane przez Po prostu Tomek
-
Sabina. Ona polubi.
-
Element "Co-Jest-Z-Tą-Ludzkością-Nie-Tak?"
-
Element Podboju (Offtopu).
-
Jako proletariusz z pochodzenia jestem dumny ze swojego ceglanego prezentu, nieważne jakie implikacje niesie on ze sobą! Do rzeczy. Prezent znaleziony przez Trixie emanuje dziwną energią, jest pokryty tajemniczymi znakami, na pewno kryje w sobie fikuśny mechanizm, a do tego kostka zawsze kojarzyła mi się z erpegami. Wystarczająco dużo powodów, żeby poprzeć głos Gandzi. Zegarmistrz!
-
Element Emocjonujących Zdarzeń.
-
<Żeby nie utrudniać, nie denerwować i ogólnie NIE, zwracam się z oficjalną prośbą o zarchiwizowanie sesji. Przyjemnie się grało, ale chyba oboje straciliśmy wątek. Dziękuję za czas poświęcony i za przygodę, Nightmare>
-
Że mój poprzedni pojedynek z przyczyn niezależnych absolutnie nie wypalił, fajnie byłoby spróbować jeszcze raz kiedyś. Byłbym rad.
-
Element Świątyni Tarretha.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
- Nie jestem generałem, tylko pułkownikiem, pierwsze. Drugie... - Grim przerwał na moment, kiedy dotarło, kto się do niego zwraca. - Ach, witam, Magicku. Zapraszam, każda pomoc się przyda. Z pewnością nie potrzebujesz lekcji, dobierz więc sobie uczniów. Spojrzał się na gościa uważnie, zastanawiając się, czy tytuł nie był rzucony ironicznie, lecz że miał inne sprawy, dał sobie spokój. Chłodno bo chłodno, ale powitał nowego w drużynie z umiarkowanym entuzjazmem, zwłaszcza, że pamiętał jego twarz. Na przykład z narady, gdzie jednorożec, bo to chyba był on, rzucił pomysłem użycia gazów bojowych. Nie zagłębiając się w towarzyską pogawędkę ciemnordzawy kuc wrócił do szkolenia swoich podopiecznych. Nie mieli wiele czasu, a chciał jakoś zwiększyć szanse na zwycięstwo. -
Nie. Jesteś w czymś biegły?
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Grim zmierzył spojrzeniem ochotników stojących najbliżej niego, konotując sobie w pamięci porady Wiktora. Postarał się, aby zapamiętać je dokładnie, by mógł przywołać je w chwili, kiedy będzie przewodził swoim towarzyszom broni. Teraz jednak poświęcał chwilę sprawiedliwie na każdego z tych, których mógł wyraźnie widzieć. Dostrzegał z łatwością, że część z tych kucy nie miała za sobą przeszłości wśród wymuskanej szlachty czy mieszczuchów. Niektórzy zdawali się nawet mieć za sobą coś gorszego, niż on sam. Właśnie - oto słowo klucz - zdawali się. We wszystkich skierowanych na niego oczach połyskiwała gorąca determinacja, taka, jaką on sam czuł wewnątrz swojego raczej zimnego serca. Niektórzy nawet wykazywali, na pierwszy rzut oka przynajmniej, pewną niebezpieczną brawurę. Lecz wszystkich jednoczyła wola walki i wiara. Uśmiechnął się nieznacznie, po raz pierwszy nie będąc przy tym w sąsiedztwie Animal Heart i podniósł nieco głos. - Ci, którzy potrafią machać mieczem, mają wziąć sobie trzech uczniów. Przez dwie godziny z przerwami na odpoczynek powinniśmy przekazać sobie nawzajem tyle wiedzy, ile tylko zdołamy. Sama praktyka, nie bawimy się w opowiadanie. Ćwiczymy walkę. Każdy, kto czuje się na siłach ma wziąć sobie jeszcze partnera do improwizowanych pojedynków, by uczyć go w razie co. Pół tysiączka kucyków pójdzie i pomoże Solidowi z pudłami. Co jakiś czas będziemy się zmieniać. Na końcu, jak się uda, każdy uczy każdego. Wiadomości przekazujemy łańcuchowo, coś się stanie, informacja proszę do mnie. Kluczem do zwycięstwa jest wola i - tu skrzywił się bardzo wyraźnie - współpraca. Zabieramy się do roboty! Sam, aby dać zadość swoim słowom wybrał sobie spośród tłumu zgromadzonych trójkę uczniów, dwa kucyki ziemne i pegaza, a potem począł pokazywać im kilka podstawowych zastaw, jakie znał. Niewiele tego było, lecz musiało wystarczyć. Pokazywał im też swoje wynalazki użyte przy walce w gospodarstwie, jako ataki. Na każdym kroku upewniał się, że uczniowie pojmą i zakodują sobie w pamięci. -
Tak dawno mnie tu nie było. Smutno patrzeć, jak niewielu śmiałków waży się na to, by zadać ci jakieś pytanie. W tak zwanym międzyczasie zdążyłem nabrać do ciebie respektu, znaleźć w tobie królewskość. Nawet zmieniłem formę zwracania się. No, ale zamiast kadzić przejdę do pytań. Pierwsze, czy próbowałaś kiedyś macy? A jeżeli tak, to jak smakuje? Drugie, zawsze wyobrażałem sobie twoją walkę o noc jako wojnę domową ze wszystkimi tego stanu konsekwencjami. A tu okazuje się, że niestety nie. Jak się do tego odniesiesz? Wizje Twilight to była prawda czy narkotyczne omamy? Trzecie, czy twoi wyznawcy, jeżeli istnieją, są zorganizowani w jakiejś organizacji? Czwarte, Luna wciąż uważa cię z część siebie, tę gorszą. A za co ty sama się uważasz? Za osobną pełnoprawną istotę, kłębek magii, ducha? Piąte. Podaj, jakimi czterema cechami mogłabyś określić sama siebie? Obiektywizm proszę! Szóste. Ostatnie na ten raz. Czy jeżeli masz się za nowy byt, to nie jest czasem tak, że wspólna przeszłość twoja i Luny, wasze wspólne pragnienia nie mają już aż takiego znaczenia?
-
Nick: Powszechnie wiadomo, że wilk to taki czworonóg obrośnięty fajnym futrem, z dobrym węchem, no i ma kły że cholera. Jest spokrewniony z psami, które wedle przypuszczeń pochodzą od udomowionych przez człowieka wilków. Dodatkowo jest nieco udziwniony w hip-hopowym stylu poprzez dodanie widocznego U na końcu (jak w "Cycu"). Generalnie na plus, bo nie gimbusiarski i nie zżynający z serialu. Avatar: Ocek właściciela konta. Kiedyś chyba nawet czytałem temat, ale byłem wtedy niesamowicie leniwy, więc nie skomentowałem. Ładne, ciemne i nie bijące po oczach barwy, całość mogłaby być zrobiona jako wycinanka, zdecydowanie na plus. Sygnatura: Co mogę powiedzieć? Pełni rolę informacyjno-reklamową. A przy tym całkiem dobrze się prezentuje. Szkoda tylko, że większość linków w niej dyskretnie ukrytych prowadzi do archiwum. Poza tym nie mam zastrzeżeń - plus. Użytkownik: Aktywny, całkiem inteligentny, pomysłowy, nieznany poza Internetem. Jestem nastawiony do niego raczej pozytywnie, jednak ostatnie spostrzeżenie sprawia, że sprowadzę ten punkt do standardowego: nie wiem, nie znam, nie oceniam. Może kiedyś, jak zobaczymy się w życiu.
-
Zdecydowanie wolałbym urodzić się sto czy sto kilka lat temu, nawet, jeżeli już gryzłbym ziemię i nie spamował tutaj. Te czasy są po prostu nie dla mnie, nie pasuję do nich. Co myślisz o znachorach?
-
Stowarzyszenie Żyjących Piszących - dyskusje ogólne o pisaniu/tłumaczeniu.
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Ja przepraszam, że tak znowu się wtrącam. Wiem, iż nie mam specjalnych podstaw do nazywania siebie pisarzem, bowiem dotąd stworzyłem tylko jedną rzecz w tematyce MLP. Pomimo tego postanowiłem, że od czegoś trzeba zacząć, więc wypowiem się, jak to z tym pisaniem u mnie jest. Kiedyś, dawniej, jak życie jeszcze było choć odrobinę różowe i puchate, pisałem opowiadanka gwiezdnowojenne. Potem się urwało, złapałem niechęć do pisania, trwającą dopóki nie znalazłem się w fandomie. Nie chodzi mi o brak wyobraźni, na niego chwała Bogu nie narzekam, choć nie okazuję tego jakoś zbytnio w internecie. To tylko lenistwo i niechęć do czegokolwiek w ogóle. Ale wracając, historia pierwszej opowiastki jest równie dziwna, co moja własna. Fic ów pojawił się przypadkiem, głównie dlatego, bo mnie namówili. To tyle, żadnej głębszej myśli nie ma, żadnych prób i błędów czy oświecenia.- 2171 odpowiedzi
-
- Pisanie
- Tłumaczenie
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Ja mam "obrazy zagłady czasów drugiej wojny światowej we wspomnieniach ofiar i ocalonych". Wesoło będzie, choć przygotować się trochę muszę. Mniej jednak niż z jakiegoś standardowego zestawu lektur, których i tak nie czytałem.
-
9300 rubli. (Rubel - 10 groszy)
-
Nie chciało mi się ciebie witać, ale po ujrzeniu uwagi o dobrym piwie postanowiłem, że jednak to zrobię. A przy okazji pochwalę za klarowne i proste, choć długie wyłuszczenie siebie. Ta, czy coś w ten deseń. Zdrawstwuj.
-
Komunistyczną partyzantkę bym zrobił, ot co. Co byś zrobił, gdyby do drzwi dobijał ci się Wędrowycz narąbany jak stodoła?
-
Tak. Masz modlitewnik?
-
Element Małego Głoda.