Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Elizabeth Eden

  1. Celestia wystraszona, ale i wściekła zarzuciła bańkę na Dennisa, Gwardzistę, Lisa i człowieka(Halika). Jednak wyglądała na załamaną, gdy to robiła.

    Zabrała ich za barierę, gdzie zatrzęsła się lekko. Razem z brygadą teleportowała się Canterlotu, gdzie włożyła obydwa klucze w małe dziwne pudełeczko. Equestria znikła, zostawiając tamte tereny, jednak Ziemia nie została zgładzona, ponieważ ślad magii nadal tam był.

     

    Do wszystkich podbiegły Twilight i Luna, oraz Shining Armor, jednak nawet nie zdążyły się odezwać.

    - Cadance nie żyje - powiedziała bardzo cicho Celestia, a potem bez słowa wyszła.

     

    Trudno by było opisać twarze trójki kucy. 

    THE END.

     

    Teraz macie ostatnie posty na jakieś tam wasze ostatnie myśli i podziękowania dla innych graczy, czy cóś. No i Archiwum

  2. - Rozumiem - powiedziała cicho. - Dziękuję za klucz, postąpiłeś słusznie - szepnęła i od razu podała mu wyczarowaną znikąd butelkę eliksiru - Damian? - zamrszczyła lekko brwi - Pamiętam, jak chciałeś mnie zabić, jednak wybaczam wam wszystkim - dodała, a potem wzleciała w górę razem z bańką i głosem Canterlotu obwieściła.

    - EQUESTRIA ODCHODZI NA ZAWSZE, ODDAJĄC WAM TERENY ZIEMSKIE! 

    Później wylądowała.

    - Inne kuce już są za barierą. Pij i wchodź, wy już możecie iść do Bariery - powiedziała patrząc na Gwardzistów. 

    Nadal miała na sobie bańkę. Ale Cadance nie. Stała uśmiechnięta, rozglądając się dokoła. 

  3. - Te klucze... pozwolą mi... otworzyć pewien... coś jak portal... kiedy teraz jestem tutaj, bronię Ziemię przed zagładą, ale musiałam ciągnąć Equestrię za sobą. A dzięki tym kluczom będę mogła zawrócić Equestrię do wymiaru Prime, bo tam byliśmy, ale część, bardzo nikła i nie krzywdząca ludzi... część magii będzie nadal ochraniać ten wymiar, choć nas już tu nie będzie - dokończyła i uśmiechnęła się blado - Ale... gdzie znaleźliście te klucze?

  4. Celestia nadal pod barierą razem z Cadance przyjęła delikatnie klucz od kucyka.

    - Dziękuję ci, postąpiłeś słusznie - powiedziała cicho. - Podejdź do granicy mojej bariery - powiedziała do Dennisa. - Wysłucham  cię. 

     

    Człowiekowi odpowiedziała Cadance.

    - To bardzo ważne, jednak nie ma czasu na wyjaśnienia - mówiła cicho, jakby bała się coś obudzić. 

  5. Celestia podeszła do niego.

    - Jednak ja wcale nie chcę zabijać - powiedziała powoli i dotknęła kopytkiem jego policzka - Remis? Pff... - zaśmiała się lekko i uwolniła go z łańcuchów sama obejmują się z powrotem bańką.

    - Masz coś jeszcze do powiedzenia? - zapytała tego, kto chciał zaatakować jej Gwardzistę. 

  6. Celestia z lekko zaskoczoną miną podleciała w górę, jednak kula zrzuciła jej pantofelka z kopytka.

    - Dosyć - powiedziała już lekko zirytowana i zaatakowała kuca ogromną kulą energii, która zamieniła się w łańcuchy i przygwoździła kuca do podłoża.

     

    (No, przepraszam, ale wynik był przesądzony. Ale to nie jest jeszcze konie misji i gry :))

×
×
  • Utwórz nowe...