-
Zawartość
2954 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Posty napisane przez Elizabeth Eden
-
-
Chłopiec wzruszył ramionami i uśmiechnął się ukazując zęby podobne do tych rekina.
- Przenoś go - powiedziała Julia chłodno i podeszła do następnej zasłony.
W tym momencie weszła Eliza.
- Matko, jaką nam dzisiaj zabawę zrobili pod laboratorium - powiedziała do Julii, a ta na jej widok po raz pierwszy szczerze się uśmiechnęła.
- Tak, widziałam. Idiotyczne... - powiedziała gorliwie.
Eliza popatrzyła na Thomasa.
- Witam, jak wam idzie praca? - zapytała nie oczekując odpowiedzi i podchodząc do miejsc z przeniesionymi, patrząc na leżącą już spokojnie na dnie klatki Dinę.
- Zrobicie jej jutro sekcje mózgu - powiedziała do Julii - znaczy się Marcin i Klara. Przekażesz im. Chce wiedzieć jakim cudem może się tak... bawić ogniem - dokończyła z lekkim uśmiechem. - to może być przełom.
- Tak - powiedziała szybko Julia, a potem zapytała - Poza tym coś nowego?
- Dodatkowa zapora energetyczna na poziomie A - powiedziała do Julii. - Że też się Klarze zachciało z tym bawić. Po co mi żywy trup? Co prawda mówi i chodzi, ale śmierdzi jak gnije i chyba chciało zjeść Michaela. Muszę uzmysłowić Emanuelskiej, że nie będę na takie coś marnowała laboratorium, musi to usunąć zanim mi jakieś Resident Evil odwali - uśmiechnęła się do Julii, a ta wzruszyła ramionami. - Żegnam - dodała w stronę Thomasa wychodząc.
-
Dina wyciągnęła ku niemu płonące ręce, gdy ją odstawił.
- TY... TY! - w tym momencie Julia zaskoczyła ją od tyłu i podała w plecy zastrzyk uspokajający.
- Powinni to zrobić wcześniej - powiedziała cicho.
Teraz odsłonięta została kolejna zasłona, w której było malutka klatka. Siedział tam po turecku bardzo mały chłopczyk, spojrzał ci w oczy i powiedział.
- Widzę twoją duszę.
- Nie przejmuj się. On tak zawsze - powiedziała Julia. - Od kiedy mu zrobiliśmy badanie mózgu. Ma koci ogon, ale ukryty pod strojem.
(XD)
-
- Ta - mruknęła tylko Julia, a kiedy przynieśli Obiekt, Julia wróciła po zasłony, które złożyła i położyła obok.
Stworzenie w klatce zaczęło charczeć jeszcze bardziej.
- Cicho - warknęła Julia. Obiekt zamilkł, ale się trząsł.
- Teraz następna - powiedziała znudzona laborantka i odsłoniła zasłonę.
Było tam kobieta w o wiele większej klatce, bo stała prosto.
- Mnie nie weźmiecie! - warknęła.
- Tak, tak, Obiekcie, tak, tak - odpowiedziała Julia.
- Ja mam IMIĘ! Jestem Dina!
- Nie masz imienia - powiedziała obojętnie laborantka, potem zwróciła się do Thomasa - wygląda normalnie, ale może dokonywać sama na sobie samozapłonu nie uszkadzając komórek ciała, ale nie martw się, nic ci chyba nie zrobi - mruknęła i wskazała mu, by zabrał ją tam gdzie dziecko-rybę.
Obok klatki z dziwną ,,Diną'' stała półka z kilkoma butelkami wody.
Sam Obiekt warknął, a jego ręce same z siebie się zapaliły, jednak nie widać było, by ciało się spalało.
- No... przenoś tę klatkę - dodała Julia i sama zabrała się za półkę.
-
Siedziało tam w niskiej klatce czteroletnie dziecko z płetwami zamiast stóp, całe pokryte łuską, z błonami między palcami. Charkało dlatego, że całe usta miało pokryte tą samą błoną co przestrzeń między palcami. Było przypięte do kroplówki, która wtłaczała mu w klatkę piersiową wodę.
- Nieudany eksperyment, ale przyda się na sekcję - powiedziała Julia obojętnie, a potem podeszła - Ja wezmę kroplówkę, a ty klatkę, nie może zostać oderwane od dopływu wody, bo umrze, a Klara na coś jej jeszcze chce. Przenosimy - powiedziała i podniosła z lekką trudnością kroplówkę.
-
Kobieta prychnęła pogardliwie, zresztą... nie wiadomo czemu i spojrzała na niego.
- Odsłaniaj zasłonę, ja tobą tylko będę na razie kierować i ewentualnie pomagać przy Obiektach. Później mi do pomocy przyślą Kacpra, ja tu nie jestem od takiej roboty - syknęła. - Już! - dodała władczo i wskazała mu najbliższą białą, sterylnie umytą zasłonę za którą coś charczało.
-
- Witaj - powiedziała chłodno. To była ta kobieta z rozczochranymi czarnymi włosami, która zawsze cię ignorowała. - Za mną. - Mogłeś słyszeć jak pod nosem mruczy coś jak ,,w naszym laboratorium... bez wykształcenia... bezużyteczny''.
Kiedy dojechaliście windą na poziom C automatycznie zapaliły się lampy pod sufitem. Było tutaj przyjemnie chłodno, ale bardzo śmierdziało środkami dezynfekcyjnymi. Nie był to korytarz, jak większość poziomów, ale bardzo duże pomieszczenia, całe białe, w którym znajdowało się mnóstwo małych przestrzeni zakrytych kotarami. Prawie jak w jakimś biurze. Julia podwinęła z ponurą miną rękawy i spojrzała na niego.
- Czeka nad dziś dużo pracy, będą teraz podziały, więc musimy ICH wszystkich zabrać na tamtą stronę - wskazała puste miejsce pod ścianą obok. - A potem zabrać te kotary razem ze wszystkim co jest dodatkowo i potem zrobić oddzielne sektory. Ale nie martw się, zrobisz ze mną tylko część, jutro będziesz miał wolne - mruknęła. - A ja będę pracowała dalej... - dodała cicho.
-
Dzisiaj o godzinie czternastej Hogsmeade. Oprócz tego Transmutację i OPCM wstawię.
Profesor Malfoy tak jak wczoraj wyszedł się na wioskę, jednak tym razem siedział Pod Trzema Miotłami i pił wino z jakimś dziwnym człowiekiem z lekko poskręcaną bródką.
Transmutacja sprzed Hogsmeade:(Już nie tłumaczę jak zdajemy praktykę)
Z każdego semestru z każdego przedmiotu muszą być około czterech lekcji, może więcej, wtedy będzie dość ocen i egzaminy. Zachęcam do korzystania z biblioteki.
-
Kamila uśmiechnęła się, ale jakoś tak krzywo.
- No nareszcie. Te ekologi... my tu żadnych zwierzątek puchatych nie krzywdzimy - zaśmiała się. - Dzisiaj jedziesz jednak na poziom C, będziesz pomagał im katalogować Obiekty i nie, nie będzie to robota papierkowa. Przy okazji Eliza mi powiedziała, że mam ci dzisiaj przekazać, co oznaczają poziomy. No więc... E - to takie malutkie badania i małe sale, F - tam trzymamy Obiekty, które badamy w tej chwili i są mało niebezpieczne, oraz kilka sal badawczych, D - Tam przeprowadzamy badania bardziej operacyjne, wszczepianie komórki jajowej, sekcja mózgu, takie rzeczy, C - tam trzymamy ogólnie Obiekty, oraz kilka innych sal, B - tam prowadzimy bardziej niebezpieczne badania i tam są nasze archiwa, oraz A - tam trzymamy bardzo niebezpieczne stworzenia, jest to poziom zamknięty, wchodzą tam tylko trzy osoby na całe laboratorium - Eliza, Michael, Klara. I Pani Eden kazała przypomnieć o twoim kontrakcie, że choćbyś wyjechał na Antarktydę, albo schował się pod ziemią, NASA cię znajdzie, jak go złamiesz - kobieta uśmiechnęła się. - No, ale idź, pod windą czeka Julia.
-
- Dosyć tego - Podeszła do prezenterów - Jeśli mają państwo taką ochotę mogą nagrać tych awanturników, oraz dać moje słowa, że jestem doprawdy zasmucona zachowaniami pseudo-ekologów i mam nadzieję, iż państwo w końcu coś z tym zrobi, pracujemy dla rządu i dla NASA i jesteśmy laboratorium pro-ekologicznym, żadnemu zwierzęciu jeszcze się u nas krzywda nie stała, a teraz proszę już się zbierać - uśmiechnęła się promiennie.
Policja zaczęła już zgarniać awanturników i wsadzać do dużych wozów, a ludzie od drzwi zostali odpięci, tak, że Elizabeth w KOŃCU mogła wejść do pracy. Do laboratorium nie wpuściła z zewnątrz nikogo i miała do tego prawo, bo to laboratorium prywatne.
(Jak się dzieje pod moim budynkiem, to mogę i daj mi na razie z tym spokój, bo i tak nie mam dużo czasu na pisanie, a Magusa tu potrzebuje, bo mam fajne badania w zanadrzu. Wypchaj się
)
(Ciasteczko, do laboratorium jak się włamiesz zostaniesz obiektem testowym. A jak się nawet dowiesz co tam jest, to chyba tylko wysyłając swoich ludzi do pracy, bo Magus ma kontrakt, a jak go złamię, to mu żyć do końca sesji nie dam i jeszcze w swojej pomęczę.)
-
W Trzech Miotłach było tłoczno od zapełniających gospodę uczniów.
Na kontuarze wisiała tabliczka:
Piwo Kremowe - 15 sykli(pół punktu)
Sok Dyniowy - 3 sykle(nic)
Ognista Whisky - 1 galeon(jeden punkt)
Woda mrożona - 3 sykle(nic)
Herbata - 3 sykle(nic)
Miód pitny - 75 sykli(jeden punkt)
Woda goździkowa - 45 sykli(pół punktu)
Wino skrzatów - 1 galeon(jeden punkt)
Potrawka z wątróbki - 15 sykli(pół punktu)
Zwykłe śniadanie - 20 sykli(pół punktu)
Zwykły obiad - 24 sykle(pół punktu)
Zwykła kolacja - 20 sykli(pół punka)
Nocleg:
Jedna noc - 5 galeonów(pięć punktów)
(Oczywiście jak wam odejmie, to nie domowi
)
Pod trzema miotłami:
-
Minął ich Profesor Malfoy. Coś ta rozmowa szybko poszła. Widać było, że nauczyciel jest w wyśmienitym humorze.
Kiedy przechodził obok Amy i Alderamina nachylił się do dziewczyny i szepnął.
- Na przyszłość nie radzę mnie śledzić, bo możecie dowiedzieć się więcej niżbyście chcieli - nawet na nich nie patrząc, odszedł.
-
Barmanka pokręciła głową.
- Ah, te dzieciaki....
-
Tak na marginesie, odbyła się przed Hogsmeade druga lekcja Zielarstwa. Drugie OPCM, będzie w niedzielę razem z Transmutacją za czwartek.
Dla Rainboww:(Uznajmy, że kiedy gracie już tak w grze, a nie na zadaniach, macie tylko wiedzę z lekcji i KSIĄŻEK z bilbioteki(bo są). Jednym wyjątkiem jest historia Voldemorta i Harry'ego. I... nie żeby się narzucać, ale... rozmawiajcie czasem o lekcjach, bo zostawiacie to tak, jakby ich nie było XD)
***
Na górze był tylko jeden pokój w którym na łóżku leżało jedno zdjęcie.
Zdjęcie(coś w tym rodzaju, ale realne)
(Możesz pokazać innym. To tyle w chatce. Bo jak będziesz o 20, to będzie już po Hogsmeade. Zbieraj dalej na miotłę
)
-
- Niby kogo? - zapytała z pogardą kobieta, wyciągając spod baru jakąś brudną butelkę i nalewając z niej do szklanki czarownicy z twarzą zakrytą ciemną chustą.
-
Z pudełka wyleciało na ciebie z tuzin chochlików kornawlijskich, które złapały się za włosy i powiesiły na żyrandolu w pokoju obok. Śmiejąc się złośliwie latały obok ciebie, pilnując, by w razie upadku, znowu cię powiesić.
-
(A kim prawem ty decydujesz co jest w pomieszczeniach? ^^)
W drugim pomieszczeniu oprócz bardzo zniszczonej, drewnianej szafy były też wąskie, skrzypiące schody i kilka kandelabrów z niepalącymi się świecami.
W szafie była miotła, ale taka zwykła, do sprzątania, do tego bardzo zakurzona i z pajęczynami. Na górze w małej półeczce było tekturowe pudełko.
***
Tym razem barmanka zareagowała, uśmiechnęła się, ukazując brak kilku zębów.
- A co wy tu robicie, maluszki? To nie jest miejsce dla takich, jak wy - powiedziała, a kilka postaci przy stołach, których twarzy ukryte były pod kapturami, zarechotały cicho.
-
W pierwszej szufladzie było tylko kilka skarpet i majtek, które wyglądały, jakby ostatni raz prane były cztery wieki temu.
W drugiej za to był całkiem sprawny zmieniający kolory atrament. W trzeciej nie było nic.
(Masz atramenta, ale możesz chodzić dalej
)
-
Syxtus Malfoy zmierzał w stronę gospody Pod Świńskim Łbem, bo miał tam kilka ważnych spraw do załatwienia z pewnym młodym mężczyzną.
Wbiegł do baru, nawet nie patrząc na barmankę z brudną chustą na głowie i wbiegł na piętro. W jednym z pokoi miał na niego czekać Augustus Morque, francuz.
Gospoda poza zmianą barmana nie zmieniła się od czasów Aberfortha ani trochę. Nadal śmierdziało i nadal było brudno.
Teraz tylko barmanką była Alicja Parkinson.
-
W środku był straszliwie brudno i ciemno, wszystkie okna zabite były deskami, a na łóżko były ze dwie plamy krwi, które wyglądały jakby miały ze sto lat. Drzwi były lekko uchylone. W tym pomieszczeniu było tylko kilka podniszczonych szuflad i stare łóżko.
Profesor Malfoy pobiegł gdzieś w boczną uliczkę wioski.
-
Szpara rzeczywiście była w jednym z okien. Była bardzo mała, ale chyba można ją jakoś poszerzyć. W środku było przeraźliwie ciemno i w sumie to nic nie było widać.
(wykorzystujcie to, co było na lekcjach)
Główną aleją Hogsmeade szedł właśnie bardzo szybko ubrany w czarną pelerynę profesor Malfoy.
Zerkał przelotnie na uczniów i pognał dalej w tylko sobie znanym kierunku.
-
Jednak drzwi nie chciały się otworzyć, były szczelnie zamknięte na jakieś łańcuchy.
Ze środka buchał zapach stęchlizny i brudu.
-
Sprawdź w dzinniku W- 20 pkt P-15 pkt Z-10 pkt N- 5 pkt O- 0 i T- -5
-
(A w sumie. Hogsemade może być nawet od teraz
. Jak nie to tydzień zakazu pisania, a potem masz mi w ciągu jednego dnia nadrobić wszystkie lekcje
)(Timber nie ma, ale uznajmy, że nie ma po prostu zgody)(Ale jeszcze bydzie Hogsmeade, nie martw się
)(Lekcje dam potem)
W Hogsmeade dostępne lokacje:
Miodowe Królestwo - Można się zatrzymać i kupić coś za punkty. Kiedy będziecie już w sklepie napiszę co, jak i za ile. Oraz co to robi(mam nadzieję, że liczycie swoje PERSONALNE punkty)
Sklep Zonka - Tu też kupujemy
Pod Trzema Miotłami - wydajemy punkty, oraz miejsce spotkań
Wrzeszcząca Chata - trudno tam wejść, ale w środku może czekać przygoda lub bonus!
Jaskinia na skraju wioski - Jak wyżej!
Sklep Scrivenshafta - wydajemy punkty
Poczta - chcesz wysłać list?
Pod Świńskim Łbem - Wydajemy punkty, gadamy i być może bonus
Dziedziniec Główny - Miejsce ogólne
Ja opisuję każdy budynek do którego wejdziecie, razem z listą możliwych rzeczy do kupienia, bądź informacjami do bonusu, dlatego nie rozpędzajcie się
-
Przypominam o Hogsmeade!
A Rainboww ma Trolla z Zaklęć i szlaban. Jutro masz mi napisać 100 razy ,,Będę odrabiała zadania domowe'' i oddać
.
Hogsmeade zaczynamy o 15 wtedy wszystko napiszę i zwiedzacie co chcecie, byleby o 19 wrócić.
World of TCB [Gra]
w Archiwum
Napisano · Edytowano przez Elizabeth Eden
- Nie mamy tu E.T i to nie jest zombie, tylko profesjonalnie - zwłoki przywrócone do życia, ale jest tylko jedna sztuka i już jej tu nie będzie, bo Klara jej nie zatrzyma - powiedziała. - Julio... - zaczęła - poradzisz sobie dzisiaj sama.... chyba jednak potrzebuję do czegoś tego pana - powiedziała marszcząc w skupieniu brwi, a Julia wzruszyła ramionami. - Wspaniale, Thomasie, za mną.