Skocz do zawartości

SPIDIvonMARDER

Brony
  • Zawartość

    3015
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    22

Wszystko napisane przez SPIDIvonMARDER

  1. SPIDIvonMARDER

    Ulubiona broń

    Rany, chyba tamto nie było na poważnie A jak było, to temat dotyczy wszelkiej broni, w tym psychologiczno-ideowej. Nie ma chyba sensu zestawiać ze sobą np. Königtigra i łuku
  2. SPIDIvonMARDER

    Ulubiona broń

    Wszystkie fajne giwery są już zajęte, toteż też powiem coś hipsterskiego: Słowo. Pióro jest silniejsze od miecza, a słowo rani głębiej niż strzała. Dyplomacja, poezja, retoryka i erystyka właściwie są podstawą panowania and wojną i pokojem. Gdyby nie charyzma i odpowiednia argumentacja (i ofc siła propagandy), to mało który z poszczególnych dyktatorów by doszedł do władzy i mógł kontynuować swoje działania militarnie. Słowem można ranić każdego i jest to legalne. Ale słowo jakoż i miecz, może służyć też do ochrony, leczyć i przynosić szczęście. Dlatego mam wielki szacunek do wszystkich tych, którzy potrafią wygrywać konflikty za pomocą samej dyplomacji. Choć szkoda, że nie zawsze służy to dobrej sprawie...
  3. Uwielbiam takie przeszukiwania filmów klatka po klatce, by odnaleźć podobne detale. Niektóre tutaj mnie zaskoczyły, np. listu do Rarity nie widziałem. Słodkie.
  4. SPIDIvonMARDER

    Wolny/a czy zajęty/a?

    Moim zdaniem jak najbardziej Podrywanie kogokolwiek nie zmienia stanu cywilnego, bez korków późniejszych.
  5. SPIDIvonMARDER

    Dostojewski

    HAHA! Prawdziwy Polak! Już go lubię. Postać genialnie przeszczepiona z jednego świata do drugiego i odwrotnie, Gratuluje pomysłów, które podziwiam. A jeszcze bardziej zaimponował mi opis... sam w sobie. Literacki, bezbłędny i ciekawy... jakby będący fragmentem dramatis personae autentycznej książki. Niech zgadnę... czytujesz Komudę i Pilipiuka? Kilka zdań troszkę pachnie tymi dwoma autorami
  6. SPIDIvonMARDER

    Wolny/a czy zajęty/a?

    Miłość... milion wierszy napisać, a nie pozwoliłoby to wyczerpać nawet pobieżnie tematu. Sam mam 22 lata i coś już chyba o różnych miłościach wiem i muszę przyznać, że momentami czuję się tak samo głupi jak 10 lat temu. Równocześnie nie odbierałbym prawa do nazywanie swoich uczuć miłością nawet 13 latkom, bo miłość bywa bardzo różna. Znam osoby, które znalazły swoją życiową towarzyszkę już na początku liceum (starego) i są ze sobą do dzisiaj. Myślę, że po prostu są różne miłości... miłość dla 13 latków, miłość dla 16, 20... i wszelkie typy miłości dojrzałej. W końcu zawsze ktoś starszy może powiedzieć: ej ty młody, co Ty wiesz o miłości?
  7. SPIDIvonMARDER

    White Fire

    Elvis wymieszany z Matrixem i P.K. Dickiem. Bardzo oryginalny i byłby idealnym bohaterem jakiegoś poważnego, na wpół filozoficznego (coś inspirowanego Dukajem) fanfica. Mógłby tam pełnić rolę neutralnego naukowca-maga, który nie chce współpracować ani z tymi 'dobrymi", ani ze "złymi", ale pozostawienie go neutralnym jest dla obu stron zbytnim zagrożeniem.
  8. Uderz w stół, a Mentos się odezwie, BUAHAHAHAHA! Podoba mi się design jej włosów, jest niewymiernie ciekawy. Opis zabawny, może przydałoby się takich więcej Pachnie Celtami dzięki tym barwom.
  9. SPIDIvonMARDER

    Wolny/a czy zajęty/a?

    Nieszczęśliwie wolny, pomimo, że mam "Spidi" w nicku. Ciekawie by było być w związku z kimś z fandomu xD Na pierwszej randce pierwszy temat: och! Ja też uwielbiam Twilight! Pierwszy prezent: o właśnie takiego pluszaka mi brakowało do kolekcji! To co chcesz obejrzeć w TV dziś, kochanie? Może sezon III od tyłu? :D Jest ktoś z Gdańska/Trójmiasta/okolic?
  10. SPIDIvonMARDER

    [Zabawa] Quiz o Applejack

    Nie nie, to nie ten odcinek Do Manehattanu pojechała w retrospekcji w "Kronikach...". Dlaczego pojechała: jak każde dziecko chciała ujrzeć wielki świat i wyrwać się z zaściankowej farmy, na której nie widziała swojej przyszłości. Chciała dotknąć luksusu i świecznika... tak samo w sumie jak Rarity w dorosłym życiu. Zdawała sobie sprawę, że farma w sumie nie da jej możliwości zrobienia błyskotliwe i ciekawej kariery. W serialu nie jest to wprost powiedziane, ale sądzę, że ona też pragnęła znaleźć swój znaczek, jak lata później Apple Bloom. Pada stwierdzenie, że ona też czekała długo... może zniecierpliwiła się i chciała spróbować znaleźć go w miejscu, gdzie łatwiej o możliwość wykazania się. Na szczęście opamiętała się w porę i została naszą ukochaną Applejack
  11. Zdecydowanie miło było to przeczytać. Romansów mi w kucykach nieco brakuje, szczególnie tak romantycznych jak ten. Całokształt opowiadania jak najbardziej udany. Czytało się przyjemnie, tekst jest mądry i dobrze napisany. Parę błędów, literówek i słów, których można się przyczepić. Ale tak na serio, to brakowało mi dwóch rzeczy: -Nasycenia tekstów opisami, przeżyciami, rozmyślaniami... dotyczy to też bardzo prostych dialogów. Cóż, ja lubię, jak w tekście jest wyrazista warstwa emocjonalna. Tutaj wszystko szybko się działo, a postacie były do siebie podobne... tylko Scootaloo i Rainbow Dash (ew. Pinkie) były bardzo trójwymiarowe, używały właściwego dla siebie słownictwa i tak dalej. Reszta była poprawna, ale np. chętnie widziałbym Twilight jak się w czymś wymądrza, a Applejack w paru prostych słowach wyjaśnia skomplikowany problem. Fani kochają takie smaczki, mogą się potem podniecać ich odkrywaniem. Druga sprawa: -Nie zgadzam się z końcowym motywem, że ciąża byłaby dla Rainbow pretekstem do samobójstwa. Rozumiem szok, rozumiem, że mogło to szczególnie jej wydać się straszne, gdyż zmusiłoby ją do zmiany trybu życia+złe wspomnienia z domu. Ale Rainbow Dash TAK KOCHAŁA życie, jak chyba żadna z mane 6. Twilight szybciej widziałbym w roli samobójczyni... Applejack jakby straciła rodzinę... Pinkie w nagłym napływie paranoi... Fluttershy oczywiście... Rarity jakby chciała ochronić swoją np. cześć. A Rainbow to chyba tylko, jakby to jej obcięli skrzydła... Oczywiście to tylko moje w pełni subiektywne odczucie. Być może dla Ciebie jest odwrotnie i masz całkowitą rację Przejdźmy do przyjemniejszej części recenzji, czyli wymieniania zalet. Smaczki: -kołysanka o Lunie. Sama to wymyśliłaś? To CUDOWNY motyw! Wprost przebajecznie piękny... chyba zaraz wiersz o tym napiszę, czyli Twoją kołysankę O_O -Początek jest popularny w takich funeralnych romansach, czyli zaczynamy od pogrzebu i czytelnik jak na szpilkach czeka do końca, by zobaczyć o co chodzi. Udało Ci się, siedziałem jak na szpilkach i czekałem tylko na ten moment -Sam romans był też ładnie zakreślony. Trochę za szybki... ale w sumie, to w przypadku Rainbow mógłby właśnie tak wyglądać. -Motyw z utratą skrzydeł. Znowu za szybko to wszystko się działo, ale motyw sam w sobie piękny w swym smutku. Utrata wzroku... kończyny... takie kalectwo zawsze mnie wzruszało (kalectwo psychiczne mnie przeraża z pewnych powodów) i gratuluję pomysłu z balonem. taki wózek dla pegazów... smutne, ale śliczne. Podsumowując, gratuluje dobrego tekstu. Z wad, to jest za szybki i za mało nasycony. Z zalet: daje przyjemność czytania i ma wiele pięknych elementów. A to najważniejsze, bo teksty pamięta się nie po ogóle akcji, ale po motywach: -A pamiętasz? w opowiadaniu XXX pojawił się motyw YYY. -A pamiętam... No właśnie
  12. Krótkie pytanie chciałem zadać Jakiż styl naszym rymom nadać Czy mamy pisać w takim duchu Jak w poważnych wierszach Gdzie trudniej napisać ze słuchu I rym w co drugim zdaniu się miesza Czy też zdanie jedno drugie goni A wraz z nim rym przy rymie stoi Słuszna uwaga. Zostańmy przy rymach AABB. ~Ihnes
  13. Byłem bardzo ciekawy tego opowiadania. Zachęcił mnie tytuł i gdzież przypadkiem znaleziona informacja "Cupcakes - Fluttershy". To przepis na rewelacyjny horror... bo jak powszechnie wiadomo w horrorach, najbardziej przeraża to, co jest najsłodsze i najbardziej niewinne. Tak więc pomysł jest bardzo dobry. Może nie jakiś wyjątkowo oryginalny, bo motyw z robieniem zabawek z żywych istot to był w paru ładnych tekstach i filmach... ale w XXI wieku nie sposób być w 100% oryginalnym Drugim dobrym elementem jest puenta. Też horrorowa... czyli myślimy, że uratował nas potężny sojusznik i nagle bam... od nowa. Niestety, nawet najlepszy pomysł jest niestrawny, jeśli zostanie źle opisany. A u Ciebie to niestety, ciężko znaleźć zdanie bez błędów :/ Dlatego polecam Ci, abyś pisał teksty w dwie osoby. Ty masz dobre pomysły, a ktoś by Ci zrobił porządną korektę. W ten sposób test stanie się dwa razy lepszy bez jakichkolwiek zmian w fabule. Co do samej fabuły, to zgodzę się, że jest to pomysł na coś poważniejszego od krótkiego opowiadanka. Może napisz to jeszcze raz? Bez błędów, za to nasycone opisami i z akcją stopniowo rosnącą... trzymającą w napięciu. Jak w pro tekście Mam dwie uwagi: 1:1 - w prozie zazwyczaj liczby zapisuje się słownie, szczególnie takie proste. Nie dotyczy to oczywiście numerów telefonów, nazw własnych (broni jak sam pewnie wiesz jako militarysta) i tak dalej. mała Fluttershy - hmmm... Fluttershy jest takiego samego wzrostu jak każda inna klacz. Nie bardzo rozumiem. Chyba, zę masz na myśli jakąś dysproporcję... ale Green tez była klaczą... więc Fluttershy byłą dla niej zwykłego wzrostu. Taki Big Macintosh mógłby powiedzieć o Aj, że jest wobec niego maleństwem, ale to Big Macintosh xD Jak chcesz pomocy przy pisaniu/korekcie, to napisz priva.
  14. SPIDIvonMARDER

    Airsoft

    Tutaj rozdzieliłbym rekonstrukcję na dwa nurty: czy to ka strzelać, czy ma tylko wyglądać. By strzelało: Najprostszym zabiegiem rekonstrukcyjnym jest wzięcie zwykłej giwery, np. Akacza czy Emki i owinięcie kolby i body brązową taśmą, dzięki czemu będzie to wyglądała jak "coś z drewnianą kolbą". To jest wymagane na Pomorzu minimum rekonstrukcyjne, by dopuścić broń do wzięcia udziału w imprezie. Z lepszych zabiegów, ale wiążących się z zabawą w majsterkowicza i wydaniem kilku zł: M16 -> MG34 Wywalamy magazynek i wstawiamy zamiast niego rurkę, która prowadzi do magazynka od Minima, lub też do czegokolwiek innego, co ma w sobie zamontowany mechanizm z Minima. Wywalamy gripa z przodu i wstawiamy replikę chłodnicy z nawierconymi dziurami. Do tego drewniana kolba od np. Tantala albo Kałacha. HK33 -> BAR Wymieniamy kolbę na kolbę od DPM Diektriarewa lub dowolną inną drewnianą. Z przodu na rurze gazowej montujemy gwizdek (tłumik ognia) od Tantala lub czegoś. Dopinamy od spodu albo oryginalne nóżki od Hakacza, albo nóżki od Tantala. Thompson -> PPSh Bierzemy bębnowy magazynek, demontujemy przedni grip i wstawiamy w metalową lub kartonową czworokątną tulejkę z dziurami. AK47 - StG 44 Wydłużamy lufę i to już dużo daje. Najfajniej dodać do tego długie magazynki.
  15. SPIDIvonMARDER

    Snowdrop

    Ktoś w końcu rozumie moją noc... to znaczy, ktoś w końcu mnie popiera, że śnieg może być romantyczny No i motyw utraty wzroku zawsze mnie wzruszał, a tutaj mamy combo w postaci niewidomej+małej klaczki+ślicznie narysowanej.
  16. SPIDIvonMARDER

    Rainbow Dash Quiz!

    One Bad Apple Apple Family Reunion Ale głowy nie dam, że nie ma jej gdzieś daleko w tle, tak jak Derpy się tam pojawia.
  17. I tak i nie W serialu są przykłady zarówna za, jak i przeciw. Jednak tak czy siak takie mocne skróty jak z Pinkie... no nie wiem jak wszystkim, ale np. mi przeszkadzały. Jak Applejack porzuciła w "Ostatniej Gonitwie" przyjaciółki, to jakoś tak strasznie łatwo wszystko wróciło do normy. Tak samo nie do końca akceptuję, że Discord... przedwieczny demon chaosu, dał się zmienić po jednym dniu spędzonym z nawet tak wrażliwym kucykiem jak Fluttershy. Bez przesady Dla mnie to było za mało. Dlatego rozumiem, że to przeszkadza NAWET, jeśli przypomina zagrania znane z serialu.
  18. Dlaczego tak trudno zaakceptować, że komuś się nie podobało? Wolny kraj, ktoś może paść na kolana przed tym samym, na co druga osoba nie może patrzeć. A userzy, którzy wcześniej pocisnęli filmik napisali całkiem długie i rzeczowe krytyki. Osobiście nawet wole otrzymać taką wyważoną i negatywną opinię o swojej pracy, od zwykłego tekstu "fajneeee xD". Szczególnie, że historia od strony fabularnej miała parę zgrzytów, np. skrót artystyczny w postaci Pinkie Pie na końcu, a także trochę po macoszemu potraktowane samo w sobie Double Rainboom... tytuł odcinka mógłbym zobowiązywać, że to ono będzie tematem całego epizodu, a okazało się tylko pretekstem do Atomówek. Proponuję wyluzować.
  19. Porządne prace od razu widać kto jest kto!
  20. SPIDIvonMARDER

    Ice Poison

    Bardzo dobrze skrojona postać, a motyw z medykiem wojskowym jest zawsze świeży i mile widziany. Daję wysoką ocenę A historia CM taka romantyczna... Heh, sam teraz tworzę OCka, który ma kilka elementów wspólnych z Twoim. Mam nadzieję, że nikt nie powie, że to plagiat
  21. O, tego filmiku nie robiła mała grupka ludzi w garażu http://www.scad.edu/ Nie wnikałem dokładnie w sprawę, ale jak widzę, SCAD to pełnowymiarowy uniwerek. Nawet jeśli filmik jest w 100% dziełem wyłącznie studentów, to i tak uczelnia musiała im pomóc A to potężna pomoc. Co w żaden sposób nie umniejsza jakości filmiku
  22. Bo jedyny, co mnie nie cieszy :/ Archeologia podwodna? Pozazdrościć, nie każdy instytut ma kasę na takie wykopaliska... Pierwsze skojarzenie z wrakiem greckiego statku, to "oho, pewnie zatonął w starożytności!". A figę, bo ostatnio w branży zrobiło się głośno o wraku greckich kupców, którzy pływali z towarami aż do Trusu i na półwysep Sambijski. Wrak odnaleziono na wysokości obecnego miasta Coltenhaga (Cålltenhaven) i nosi ślady pożaru, a jego masz został ścięty toporom. Wydatowano go na środkowe średniowiecze, a więc okresy rajdów kucyków Skandyponyckich, które powszechnie nazywa się "ponyngami". Statek wracał z barbarzyńskich krain, wypełniony drogocennym bursztynem i monetami, toteż był łakomym kąskiem dla piratów. Wrak miał typową konstrukcję, długość 25 metrów, a więc nie szokuje rozmiarem. Nie był też trudnym łupem, gdyż bronić mogło go zaledwie kilka kucyków. Nie zachowało się zbyt wiele wyposażenia, ukradziono wszystko. Jednak jest niezwykle ciekawy, gdyż na deskach jarl rozkazał wyryć sentencję, którą miał magicznie ofiarować zdobyty okręt jak trofeum dla bogów. Brzmi ona tak: -Ja, Ponnri Stallåson z Clippehøj*, pokonałem nędznych wrogów z dalekiego południa, a ich łódź ofiarowuję tobie, o największy i najdzielniejszy Stallodynie! *"å" wymawia się jak wyraźne O, a "ø" jako głębokie "y". A Wy co myśleliście, świntuchy? Clippehøj to prawdziwa miejscowość w Danii, gdzie kopałem kiedyś chaty wikingów.
  23. Podejście "nie możesz czegoś krytykować, jak sam nie robisz lepszego" jest moim zdaniem tak samo błędne jak "Twoja twórczość jest słaba, bo moja jest lepsza". Przecież by móc coś ocenić i skrytykować nie trzeba być drugim twórcą. Każdy odbiorca ma prawo wyrazić swoją opinię, gdyż na równi ze wszystkimi odbiera dzieło i widzi w nim plusy/minusy. Oczywiście każdy ma swoją opinię, ale ją ma. Jakąś ma. Bardzo fajnie, że sztuka napędza tworzenie kolejnej sztuki, powodzenia z projektem!
  24. SPIDIvonMARDER

    Flippyn Gewehr

    Aha, no i duży plus za nazwisko! "Gewehr" wszędzie brzmi dumnie.
  25. SPIDIvonMARDER

    Rainbow Dash Quiz!

    16.5 Skrzydłobić, by być precyzyjnym.
×
×
  • Utwórz nowe...