Skocz do zawartości

SPIDIvonMARDER

Brony
  • Zawartość

    3014
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    21

Wszystko napisane przez SPIDIvonMARDER

  1. SPIDIvonMARDER

    Daj swoje foto :P

    Pasujesz do swojego avatara A gdzie okulary?
  2. Witam koleżankę po fachu. Jak było w Chinach? Studenci kopali grzecznie i nie lenili się.. albo robili co 5 minut przerwy na fajkę? Ech... z nimi to zawsze same problemy. Pracują za darmo i jeszcze narzekają o_O Arka Przyjaźni... kiedyś słyszałem o czymś podobnym. W czasach antycznego Ponyptu (wiesz, to ta pustynna kraina) kucyki martwiły się o swoją przyjaźń. Grupa czarodziejek potrafiła się swietnie ze sobą dogadywać i żyłą w pełnej serdeczności, ale nie były pewne, czy to wspaniałe uczucie, jakim jest własnie przyjaźń, wytrzyma próbę czasu. A nawet jeśli, to co dalej? Jak można obdarować przyjaźnią kolejne pokolenia? A co, jeśli kiedyś przyjdzie okrutna wojna i zniszczenie, które zabiją przyjaźń na zawsze? Czarodziejki nie mogły do tego dopuścić. Modląc się do wszystkich dobrych bogów, a także wysilając w pełni swój kunszt magiczny, stworzyły dwie magiczne tablice, na których wykuły najważniejsze reguły przyjaźni. Taki skarb zamknęły w skrzynce zwanej "Arką", co po Ponygipsku znaczy "Łódź". Ta łódź miała żeglować poprzez morze czasu i przypominać kucykom, czym jest przyjaźń, jakby kiedyś o tym zapomniały. Tak mówi legenda. Cieszę się, że udało Ci się znaleźć ten artefakt. Pomijając jego wartość historyczną, to być może... o ile mit mówi prawdę... wniesie on coś miłego i dobrego do naszego szarego świata. Ale w celu upewnienia się, czy Arka nie jest falsyfikatem, polecam wykonać badania dendrochronologiczne, palinologiczne i C14... dowiemy się, ile ma lat, i czy faktycznie pochodzi z Ponyptu.
  3. Powiedziałbym, że wręcz kluczowa. Dla mnie hojność to nie tylko poświęcanie komuś pieniędzy/dóbr materialnych, ale też czasu, myśli, serca. Bez tego to mamy papierową znajomość.
  4. Mało to ma wspólnego z dobrem. Cieszę się, zę to odrzucono. Ciekawe, ale niepraktyczne to już gdzieś było... ale pomysł ciekawy Rover to znaczy po angielsku "łazik" i było to imię psa - bohatera książki JRR Tolkiena "Łazikanty". Może stąd inspiracja? To chyba wynika z faktu, ze w kraajch anglosaskich jada się takie mięsne desery, np. puddingi.
  5. SPIDIvonMARDER

    Airsoft

    Witam W poniższym temacie chciałbym przedstawić jak bawimy się w historyczne ASG na Pomorzu. Nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że to my to w ogóle wymyśliliśmy, ale na pewno działaliśmy samodzielnie i bez inspiracji z zewnątrz. A zaczęło się u nas od GRH Paraglite, a dokładniej od Jones'a... Oto lista imprez: 2004 6 czerwca -. Omaha Bach D-Day 1944 18 września - Operacja Marked Garden 1944 19 grudnia - Bastogne - Ardeny 1944 2005 4-5 czerwca D-Day 1944 13 sierpnia - Front włoski 1944 23 października - Bitwa Partyzancka - Białoruś 1943 11 grudnia - Bastogne 1944 2006 15 stycznia Stalingrad 1942/43 (G1) 05 marca Ardeny 1944 (Jasień 2) 26 marca Walki o Gdańsk 1945 10-11 czerwca D-Day 1944 24 września Bitwa o Kaukaz 1942 19 listopada Polowanie na V2 1943 17 grudnia Hurtgen Wald 1945 2007 21 stycznia 17 grudnia Hurtgen Wald II 1945 15 kwietnia Monte Cassino 1944 24 czerwca D-Day 1944 14 października Operacja Enigma – Kursk 1943 2008 16 marca Tajna misja Kampfgruppe Erik - Czechy 1945 6-8 czerwca D-Day 1944 5 października Zagubiony Pluton - Operacja Bogration 1944 2009 24 Maja Przed Wielką Ofensywą – Operacja Bogration 1944 24 stycznia Stalingrad 29 listopada Bitwa o Dolinę Padu 2010 13 czerwca Vietnam 01 sierpnia Vietnam Ofensywa 12 września Bój o PASTę - Warszawa 1944 2011 02 lutego Talvisota –Wojna Zimowa 22 maja Molto Bene – Front Włoski 10 lipca Operacja Clearwater - Vietnam 6 sierpnia Od Ammeville do Chambois – wyścig z czasem, czyli kocioł po Normandzku 1944 2012 11 marca Pommernstellung - Bitwa o przełamanie Wału Pomorskiego 1945 25 sierpnia Operacja Red Wing - Viet Nam 15 grudnia Zatrzymać "Kampfgruppe Peiper" Ardeny 1944 2013 (Nadchodzi) 23 marca 'Was zum Teufel?...' - Operation Varsity Sob front zachodni 1945 Jak widać tematyka jest bardzo zróżnicowana, nie tylko Normandia i Stalingrad. Wielokrotnie zahaczaliśmy o front włoski, mało znane bitwy drugiej wojny światowej, a także Wojnę Zimową, Wietnam, partyzantkę, a nawet Powstanie Warszawskie. ASG historyczne polega na tym, że jest ustalany temat (np. Berlin 1945) i wszyscy muszą przygotować stylizację odpowiednią dla danej bitwy. W tym wypadku musiałyby to być mundury niemieckie i radzieckie, odpowiedni ekwipunek i broń. Wbrew pozorom nie trzeba od razu lecieć do wypożyczalni kostiumów filmowych... w lumpeksach pełno jest ciuchów "takich jakiś podobnych do amerykańskich mundurów", szwedzkie płaszcze to prawie Wehrmacht, a LWP stosowało niektóre wzory łudząco podobne do sowieckich. O ile na początku strzelanki to były mundury Bundeswehry va zwykłe Woodlandy, to z czasem ludzie zaczynali się coraz bardziej starać i ostatnie sezony to już prawie jak GRH Naprawdę widać progres. Wystarczy czasem odrobina dobrej woli, by coś przeszyć, dorobić... i mamy improwizowany kostium. Troszkę trudniej jest z bronią, bo po pierwsze mamy na rynku stosunkowo niewiele modeli (wielki brak karabinów maszynowych), a po drugie kupno giwery na te parę strzelanek w roku to spory wydatek. Wszak StG 44 to koszt 700-1000 zł. Jednak i tutaj oprócz na portfele, to można liczyć na pomysłowość. Nieraz widzieliśmy M16 świetnie przemodelowane na MG34/42, PPSh z Thompsona, StG 44 z MP5 a nawet całkowicie robione od zera modele 1:1 broni p-panc. Przykładowo na ostatniej takiej strzelance mieliśmy łącznie 7 sztuk takich modeli, PaK 36, 2x Panzershreck, 2x Bazooka i Panzerfausta. Ważną kwestią są też zadania. Skoro bawimy się w II wojnę, to wysadzamy mosty, zdobywamy okopy, penetrujemy bunkry, a nie wykonujemy typowe dla milsimów zadania zwiadowcze. Organizatorzy imprezy powinni też w miarę możliwości zadbać o detale dodające klimatu, jak tabliczki "Achtung Minen", plakaty propagandowe, albo "Szparagi Rommla" na D-Day'u. Jeśli się da, stosujemy też dużo pirotechniki w postaci rakiet do broni p-panc, granatów (w tym trzonkowych), min czy dymów. Jednak wszelkie gadżety nie zastąpią klimatu, który budują już sami uczestnicy. Niemcy krzyczący do siebie po niemiecku, Amerykanie palący cygara... to niby pierdółki, ale wiele dają. Czym różnią się historyki ASG od innych imprez? Klimatem przede wszystkim. Co innego brać udział w strzelance, gdzie wszyscy odgrywają fikcyjny konflikt fikcyjnych państw, są identycznie ubrani i wyposażeni w nowoczesne gadżety, a co innego starcia znane z kart historii, opatrzone odpowiednią otoczką fabularną. Ponadto historyki to ciekawe połączenie lansu i taktyki. O ile w milsimie chodzi o to, kto gra lepiej, o tyle tutaj oprócz samej gry i wykonywania zadań ważne też jest jak kto wygląda, co przygotował, jakim wysiłkiem i jak się zachowuje (wczuwa) w odgrywaną postać. Zatem to po części teatr. A czym to różni się od GRH, z czym bywa mylone? Przede wszystkim nasza stylizacja i rekonstrukcja jest umowna, improwizowana. Kiedy potrzebowałem naszywki Panzerknackerów, to z szarej szmatki powycinałem prostokąty i markerem narysowałem czołg. Ponadto my nie odgrywamy jakiegoś z góry ustalonego scenariusza, a przeprowadzamy zwykły mecz ASG: są zadania, ale kto wygra? Nie wiadomo aż do końca. Poza tym zgodność z prawdą historyczną traktujemy dość liberalnie. Przykładowo, na jednym z poniższych zdjęć z Talvisoty widać, że mam StG 44. Zdaję sobie sprawę, że to kiks, ale uznaliśmy, że lepiej by to był bądź co bądź drugowojenny Sturm, niż jakiś Kałach. Miłymi gośćmi są oryginalne pojazdy, miewaliśmy na przykład Willisy GP oraz BMW R75. Na koniec dwie ważne kwestie: 1. Naszymi grami nie wyrażamy żadnych ideologii, propagand, idei politycznych. Jedynie bawimy się w wojnę. 2. A skoro bawimy się, to najważniejszym celem tego wszystkiego to właśnie dobra zabawa. Oto garść różnych zdjęć. Oczywiście nie da rady zamieścić tutaj wszystkich, gdyż w grę wchodzi ich rozproszenie po internecie i kwestia praw autorskich. Jednak jeśli ktoś jest zainteresowany zdjęciami z konkretnej strzelanki, to proszę dać mi znać, a ja popytam. Kampfgruppe Peiper http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Ardennes-1944-Kampfgruppe-Peiper-359669739 Pommernstellung http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Pommernstellung-1945-3-298756383 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Pommernstellung-1945-298752911 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Pommernstellung-1945-2-298755288 Talvisota: http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Talvisota-8-196911098 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Talvisota-11-196912919 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Talvisota-3-196909936 Przed Wielką Ofesywą: http://picasaweb.google.com/103241728163128704986/20090524PrzedWielkaOfensywaBorowiec?authkey=Gv1sRgCKu7_u-kiLG6hQE&gsessionid=pq2Ph8BHCNXVpVn4oYuV8w# Powstanie Warszawskie: http://spidivonmarder.deviantart.com/art/The-Battle-of-PAST-9-185372503 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/The-Battle-of-PAST-6-179330502 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/The-Battle-of-PAST-5-179330443 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/The-Battle-of-PAST-10-185372696 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/The-Battle-of-PAST-4-179330370 Wietnam: http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Vietcong-1-168709450 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Viet-Nam-3-175960911 Różne: http://spidivonmarder.deviantart.com/art/PaK-gun-216248546 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Panzerschrek-211385231 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Pad-Valley-before-battle-145290359 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Normandy-sanitater-134079586 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/Father-and-Son-133566051 http://spidivonmarder.deviantart.com/art/quot-Before-the-Great-Offensive-quot-133363126 Serdecznie zapraszamy osoby pełnoletnie na pomorskie strzelanki historyczne!
  6. SPIDIvonMARDER

    Rodzina Rainbow

    Co za pomysł! Patrząc na zachowanie Rainbow, obstawiałbym, że jest jedynaczką. Jako starsza siostra miałaby w sobie więcej wyrozumiałości wobec cudzych słabości, jako młodsza byłaby bardziej zdyscyplinowana. jako osoba bardzo niezależna i samodzielna pewnie wyprowadziła się od rodziców wcześnie. Dzięki licznym talentom nie miała problemów z objęciem funkcji dot. pogody w Ponyville. Jednak szkoda, że o jej rodzicach nie ma zupełnie nic a nic, poza tym "potencjalnym ojcem" z "games". Haha, jak to brzmi: "potencjalny ojciec Rainbow Dash". Kiedy badania DNA?
  7. Ciężko ogarnąć aż 10 stron tego teamu, więc przejrzałem go pobieżnie. Z góry sorry, jeśli coś głupiego palnę. Pomijając już kwestię, że ten odcinek absolutnie odstawał stylem od reszty i trudno mi go brać na poważnie... to można też wziąć pod uwagę motyw "cofania się bohatera" w rozwoju. Pierwsze dwa przykłady jaki mi przychodzą do głowy, to komputerowy Wiedźmin, w którym Geralt od nowa uczy się bycia Wiedźminem, albo Gothic II, gdzie na wskutek wypadku (jeśli dobrze pamiętam) traci część swoich umiejętności. Może teraz też... Twilight dotknie jakaś klątwa, przez którą straci skrzydła? Będzie przez cały sezon starała się je odzyskać. Z tego powodu zaniedba swoje przyjaciółki... by w końcu zrozumieć, że są one dla niej ważniejsze od latania i zostanie przy swojej jednorożcowej formie, by ratować przyjaźń. Motyw oklepany, ale chyba strawny. Oczywiście może tylko na siłę chcemy jej te skrzydła odebrać, a ona będzie normalnie z nimi żyć. Ale trochę ciężko mi to pogodzić z dotychczasową formą przygód, gdzie od latania była Rainbow+epizodycznie Fluttershy. No nie wiem... latająca Twilight... tak ni z gruchy, ni z pietruchy. Chyba jedyny raz, kiedy Twilli w ogóle wspomniała o lataniu wobec siebie, to było pożegnanie zimy, ale wtedy to chodziło przecież o pomoc społeczności,a nie samo latanie. A w "Ponaddźwiękowym Bum" zrezygnowała z zaczarowania siebie, na korzyść normalnego środka lokomocji. Może to jest rozwiązanie? Twilight tak jak Fluttershy nie zakocha się w lataniu i z tego zrezygnuje?
×
×
  • Utwórz nowe...