-
Zawartość
810 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
9
Posty napisane przez Ylthin
-
-
Fanfik niby dobry, ale...
<zrzęda mode: on>
Język, jakim napisano opowiadanie, był dla mnie... odpychający. Sprawiał wrażenie przekombinowanego, na siłę "wymądrzanego" i stylizowanego na głęboki - głębi w tym jednak niewiele. Brak tu lekkości i wdzięku.
Dalej - rozdupcone formatowanie. Brak akapitów, źle ustawiona interlinia, zbyt mała czcionka. Niby drobiazg, ale przeszkadza w lekturze.
Błędy w realizacji. Już na początku rzuca się w oczy źle zrealizowane przejście między ekspozycją ("dlaczego trafił do szpitala"), a obecnymi wydarzeniami (wejście lekarza). Dalej, źle wyważone tempo, cały czas bije po oczach ciężkawe pióro autora. Dysonans między stylizowanymi na ludowe dialogami a "akademickimi" opisami psuje wrażenia z lektury.
Kwintesencją było zdanie: "Kucyk zakończył krótki proces myślowy." - ja nieomal zakończyłam lekturę.
Kolejna rzecz, za którą należą się baty - gryfy jako strona konfliktu. Jakby nie można było opisać np. wojny domowej albo starć z zebrami. Lub jakąkolwiek inną rasą, choćby własną.
I największy zarzut: fanfik w żaden sposób nie porusza. Główny bohater jest postacią raczej płaską, nie sposób się nim przejmować. Niby gdzieś tam jest wojna i wspomnienia z frontu, ale równie dobrze mogłoby ich nie być. Jedyne, co odrobinkę trąciło tą strunę w sercu, to nagłe zakończenie.
To tak, jakby przyznać tag [Epic] "Komie" (która jest przeciętnym wyciskaczem łez, zrzynającym z "My Little Dashie"). Tyle mam do powiedzenia.
- 4
-
"Brony spotyka kucyki, so original-duh".pomysł na 6
Większość ff-ów [Human] to wałkowanie tego samego, nużącego i wypranego z oryginalności motywu "brony w Equestrii"/"brony spotyka kuca"/"brony jest kucem". Ewentualnie dostajemy kolejny odcinek telenoweli spod tagu [TCB].
-
@up - Czytam twój post i nie wiem, czy śmiać się głośno, czy płakać. Nabrałeś się na najoczywistszego trolla, zacząłeś narzekać na OCka-parodię.
-
Muzyka? Muzyka. http://www.youtube.com/watch?v=WRgerppZ0AA
A, fanfik zainspirował mnie do napisania własnego one-shota poświęconego pewnym kontrowersyjnym zagadnieniom. Niech to świadczy o jego klasie.
-
A skoro mowa o zapychaniu forum...
Tylko w tym wątku post zamieściła osoba trzymająca w sygnaturce GIF o wadze 29MB. To, że jest wstawiony w spoiler nie zmienia faktu, że jest wczytywany wraz ze stroną, co jest uciążliwe dla użytkowników z wolnym/limitowanym łączem.
Piję do tego, że pomimo wprowadzenia limitów sygnaturek, niektórzy wciąż trzymają tam iluśtam-megowe kawałki PMV-ek czy inne takie potworki, a modzi niezbyt egzekwują punkt regulaminu ograniczający wagę sygnatur. Nie, nie jestem służbistką, po prostu mnie to kłuje.
- 1
-
Dolcze jest, jak zawsze, zachwycony, Yrwin ocenił na mocne 7+/10 - czyli trzeci rozdział, tym razem oficjalnie!
Jak zawsze czekam na opiernicz za słabujące tu i ówdzie kreacje postaci, nieco nijaki wątek z Nithly oraz za krótkie rozdziały.
-
Ciężka rzecz. Piękna, ale ciężka, pod koniec aż mi łzy w oczach stanęły.
Jeden z tych fanfików, dla których jest się w fandomie.
-
Chamska reklama: http://mlppolska.pl/watek/7482-bez-przysz%C5%82o%C5%9Bci-slice-of-lifeshippingdark
Nieliczne wulgaryzmy są cenzurowane, scen typu gore/clop nie ma (i nie będzie), może przeszkadzać najwyżej ciężkawy klimat. Fanfik po polsku, wciąż tworzony (lada dzień będzie rozdział 3), oparty na OCkach. Romans, choć na razie słabo rozbudowany, jest osią fabuły, sporo tu typowej "obyczajówki" (Slice of Life), w późniejszych rozdziałach akcja może troszkę przyśpieszyć.
Sam fanfik ma pewne wady, których jestem świadoma i które poprawię w ramach takiej "edycji rozszerzonej" po ukończeniu całości, gdy doszlifuje mi się warsztat pisarski - większość ludzi jest jednak zadowolona (lub wręcz zachwycona).
-
>ponysona
>shipowana z nieistniejącą postacią z serialu animowanego
>tłumaczenie tego teorią strun
Weź się, kolego, pacnij w głowę i pomyśl, co ty gadasz.
Co do samej postaci - zgodzę się z przedmówcami: jest kompletnie niezbalansowana i zbyt "naj", by uznać ją za dobrą. Do poprawki.
-
Pragnę serdecznie podziękować autorowi fika. Jego "dzieło" sprawiło, że odzyskałam chęci i jeszcze dziś wrócę do pisania "Bez przyszłości", które w porównaniu z tym tutaj - mimo błędów do poprawki (to swoją drogą) - wygląda jak arcydzieło na poziomie Fallout: Equestria.
Dolar będzie ci wdzięczny.
-
Nie.
To wynik tzw. "trust issues". Miałam już kiedyś bardzo podobną sytuację, wszyscy chwalili i wszystko niby ładnie-pięknie, by nagle okazało się, że NIKT nie wspomniał mi o potencjalnie poważnych błędach i problemach w prowadzeniu tekstu. Jakby nikt ich nie dostrzegł... albo nikt nie chciał mi o nich mówić.
W takich sytuacjach zaczynam niestety wątpić w ludzką szczerość i uczciwość. Oraz przyglądam się uważnie pisanemu tekstowi.
W tym wypadku wyszło, że "Bez..." nie spełnia wymogów jakościowych, że tak powiem. Dlatego zostało zawieszone.
-
-
Obrazki możesz wrzucać na hosting (np. imgur.com) i potem za pomocą kodu:
[url]adres obrazka[/url
zapodawać na forum.Sam OC... Całkowicie zbędny wątek z Ponyville i zaznajamianiem kuca z mane6 i masa ortografów (i nie pisz, że masz jakieś zaburzenia zaczynające się na "dys-", bo większość przeglądarek ma opcję autokorekty). Troszkę niezbyt podoba mi się ten motyw z rodziną - czy choć raz nie można stworzyć OCka z kochającymi, czułymi rodzicami, którzy nie umierają/nie rozwodzą się/cokolwiek?
I małe info do adminów - coś jest zrąbane z BBCodem CODE, zwłaszcza przy próbie zamieszczenia w nim kodu IMG.
- 1
-
Osobiście stosuję formy "pegazica" i (od czasu do czasu) "jednoróg", czym doprowadzam do szału Dolara. Panią jednorożec najwygodniej nazywać klaczą i co najwyżej wspomnieć w którymś opisie, że ma róg/jest jednorożcem.
Mam małą uwagę odnośnie recki moich fanfików. Primo - owe "nawiązanie" do HP nie było zamierzone i zostało wymyślone przez jednego z czytelników. Bardziej widoczny jest przytyk do serii Metal Gear Solid (kartonowe pudła i metalowe beczki służą tam do ukrywania się przed wzrokiem wrogów), skoro o tym mówimy.
Secundo - błędy i literówki. Niby nic wielkiego, ale potrafią razić w oczy.
-
Randomy trzeba umieć pisać, jak wszystko inne w zasadzie.
Ten fanfik... Bez urazy, ale to jest idealny przykład, jak randomów NIE pisać.
- 1
-
Rozdział trzeci zalicza obsuwę z dwóch powodów:
- Zmiany w konstrukcji i fabule. Jest więcej treści, pewne rzeczy zostają nieco objaśnione, wylatuje wątek-zaraza "nagła miłość między bohaterami".
- Kwestia jednej z postaci, którą chciałabym jeszcze dopracować... plus możliwe problemy z wprowadzeniem tejże persony.
Cyniczno-ironiczne dialogi cholernie ciężko się pisze.
-
Ze względu na tą nieszczęsną olimpiadę z biologii (praca doświadczalna...), rozdział trzeci zaliczył małą obsuwę.
Z tego powodu mam też pytanie do was, czytelnicy. Czy aby na pewno powinnam kontynuować pisanie?
Nie umniejszam roli osób, które poświęciły chwilkę na przeczytanie mojego "dzieła", ale fanfik nie cieszy się przesadnym zainteresowaniem. Może ma to związek z tym, że romans automatycznie dostaje o połowę mniej wyświetleń "bo romans", może dlatego, że nie produkuję rozdziałów z prędkością karabinu maszynowego. Coś mi jednak podpowiada, że tak naprawdę chodzi o raczej nieciekawy pomysł na fabułę. Niby coś się tam dzieje, ale straszliwie niemrawo i w małych ilościach, nawet jak na romans/slice of life.
Mam rację?
-
Czytałam jeszcze w oryginale. Świetny fik i wyśmienita komedia, polecam.
-
W serialu przewijają się czasem informacje o tym, że niektóre kuce zdobywały znaczki później, niż inne. To pewnie jak z ludzkim dojrzewaniem - jedni mają pryszcze i mutację wcześniej, niż pozostali.
-
Masz błąd w nazwie OCka - powinno być "Krasnaja Śnieżynka". I w cyrylicy się walnąłeś, powinno być "Красная" (koncówka -aя dla przymiotnika rodzaju żeńskiego w mianowniku).
- 1
-
Brak mi słów. Po prostu nie wiem, co powiedzieć, jak podsumować "zajefaność" tego fanfika...
WIĘCEJ!
-
Tak to jest, że Bozia dała mi talent rysunkowy (aha), pisarski (yhy) i wokalny (pff), ale poskąpiła poetyckiego i nawet wiersze białe kiepsko mi idą
Tak czy siak, dziękuję za głosy uznania i za nagranie miskofa. Nie miałam jakichś wielkich ambicji, ale wasz odzew przeszedł moje najśmielsze oczekiwania (żebym taki sam dostała na "głównych" fanfikach tak krótko po publikacji). Jesteście po prostu świetni.
@aTOM - Ktoś tu ma futrzaste myśli, jak widzę, ale jeśli w ten sposób pojawia się dodatkowy walor komediowy...
-
Ylthin prałdli prezents:
Ballada krótka o przygodach, jakie w magicznych ziemiach Equestrii wiódł pewien broniacz
albo
Opowieść o Wieczniewolnym Lesie...czyli wypadkowa z niechęci do sztampowych fanfików o "bronim w Ekłestrii" i nudy na lekcji WFu. Gwoli ścisłości: to nie jest pojazd po ludziach, które takie fanfiki piszą lub czytają, ale po samej idei (którą skrytykowano zresztą na FGE w jednym z nielicznych fajnych postów).
Oslo, nie umiem pisać wierszy, więc dostajecie taki niezbyt rymowany zlepek.
- 4
-
Z romansem jest tak, że w naturalnych warunkach rozwija się powoli. Najpierw poznaje się drugą osobę, potem pielęgnuje znajomość, aż powstanie nić sympatii... a potem kolejna, i kolejna, aż z tych nici mamy przędzę do utkania miłosnego gobelinu Ale nie martw się, Soczku, romans będzie.
Co jeszcze? Hmm...
Zdradzę wam, że kolejny rozdział przyniesie dwie nowe postacie, o których wcześniej była już mowa. A jeśli nie schrzanię, to jedna z nich będzie miała istne "Wejście Smoka"...
EDIT: Fanfik trafił na MLPFiction, link na pierwszej stronie tematu.
- 1
Album [EPIC][Oneshot][Slice of Life]
w Opowiadania wszystkich bronies
Napisano
@Dolcze - Bo w "Aleo" ten język jest bogaty w archaizmy, wyrazy obce, w słowa z mowy Homera - ale całość jest napisana sprawnie, płynnie, naturalnie. Nie ma wciskanych na siłę "głębokich słówek" (coś, za co mnie opieprzono w pierwszym rozdziale "Bez przyszłości"), nie ma prób filozofowania i przerabiania mimo wszystko prostego SoL o pochodzącym ze wsi (!) staruszku, który wspomina swoje życie w obliczu nadchodzącej śmierci na GŁĘBOKO-MĄDRĄ epopeję o... cholera, za przeproszeniem, wie czym. W "Aleo" nie masz "krótkiego procesu myślowego", za który autor i korektorzy, pomimo całej mojej sympatii do was, powinni dostać sto batów na gołe zady i rundkę wokół Pałacu Kultury i Nauki w samych majtkach przy dwudziestostopniowym mrozie.
W komentarzach pisałam o zasadzie decorum, dopasowania stylu do treści. Wiem, że zrywali z nią choćby Szekspir czy Mickiewicz - ale ci panowie robili to z wyczuciem (choćby Wielka Improwizacja zestawiona z komicznym dialogiem dwóch diabłów w "Dziadach" cz. III), a pisane przez nich dramaty są uznawane za arcydzieła.
"Album" napisany jest językiem kompletnie nie pasującym do bohatera (przypomnijmy - prostego kuca ze wsi), do tego wszystkie te GŁĘBOKIE opisy agresywnie kontrastują z "chłopskimi" dialogami, co wygląda równie dobrze, co opalona na solarce tleniona blondynka w neonowym różu. Czyli po prostu źle.