Skocz do zawartości

Khornel

Brony
  • Zawartość

    320
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Khornel

  1. Khornel

    Gdyby kucyki były napojami

    Discord? Ja bym proponował znany nielicznym wywar znany jako Kambodża w Płynie. Jak to zrobić? Bierzesz wszystko, co nadaje się do picia, mieszasz tak, żeby miało lekko zielonkawy kolor, dorzucasz lód i gotowe
  2. Khornel

    Wyżal się.

    Raczej gorzej nie będzie, bo wszyscy dostali po dupie po równo i wiedzą jak to jest być prześladowanym. A jak będzie źle, to zejdę piętro niżej, gdzie jest liceum i ma tam znajomego
  3. Nigga Rarity is nigga. Nie widzę większych perspektyw dla sequela EqG niż szukanie backgroundów. Gdyby tak bohaterki spotkały miłych i potrafiących śpiewać coś normalnego bronies jak Whateverer, czy AcousticBrony... Niestety to tylko marzenia, choć może któraś z bohaterek zrobi sobie fryzurę w stylu Kurta Cobaina
  4. Jest może więcej zdjęć? Był ktoś, kto fotografował, czy po prostu na końcu sobie fotkę cyknęliście? Żałuję, że mnie nie było, a jak będzie taki następny meet, to mam nadzieję, że się pojawię i to nie w roli fotografa
  5. Khornel

    Wyżal się.

    Zastanawiałem się nad obiema opcjami i przez pierwszą o mało mnie nie wywalili, choć to ja po mordzie dostałem a druga... Kilka razy pokazywałem, że jestem lepszy od nich, ale oni mają to gdzieś. W nowej szkole będzie inaczej, bo za namową znajomego przenoszę się do placówki, gdzie trafiają ludzie, którzy mieli w życiu przewalone.
  6. Khornel

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Pedofilia, zoofilia i nekrofilia, to też inne orientacje, więc dlaczego zamykamy pedofili? Poza tym jest coś takiego jak choroby psychiczne. Homoseksualizm uniemożliwia rozmnażanie się ludzi, ale co z tego? Jest nas za dużo! To może wymordujmy połowę populacji Chin, to nie będzie nas za dużo. Jeśli wszyscy skończymy jako homosie, to nie będziemy mogli się rozmnażać i ludzkość wymrze (zapewne wcześniej się zdążą pozabijać...). Homoseksualizm zdarza się wśród zwierząt? I to czyni go czymś normalnym? Samica modliszki zjada swojego kochanka po stosunku. To też jest normalne, czyli co? Wprowadzamy kanibalizm? Wiele drapieżników w ciężkiej sytuacji jest w stanie zjeść przedstawiciela swojej rasy. To może zamiast na cmentarz zwłoki wywieziemy do Afryki, to w dodatku przestaną głodować? Ktoś narzekał na średniowieczne poglądy. Początki homo sięgają antyku. Czyli, że przeciwnicy homo są bardziej nowocześni od homoseksualistów. Wychowywanie dzieci - nikt nie jest w stanie sztucznie stworzyć relacji jaką ma matka i swoje dziecko (nie mówię o przypadkach szczególnych) nawet jakby nie wiadomo jak kochał dzieciaka. A tak jak mamy tolerować homoseksualistów, to niech oni tolerują homofobów, bo" to też nie jest choroba"
  7. Khornel

    My Little Destiny

    Pinkie Luna, the hungry farmer destined to curse little girls
  8. Khornel

    Odcinek 15: Twilight Time

    Na początku Sweetie wspominała, że znaczków za to raczej nie dostaną, ale fajnie zabłysnąć nowymi umiejętnościami. Powstrzymam się od oceny tego odcinka, a tylko wytknę kilka jego cech. Ta nagła pobudka (wait... Twalot jest alicornem?) nieco mnie rozśmieszyła, bo w poprzednich odcinkach wszyscy mieli ją głęboko. CMC przeszły obok swoich talentów już dawno. Jednak dobrze, że nauczyły się czegoś nowego. Swoją drogą to jedyny odcinek z CMC, którego nie miałem ochoty pominąć. Nie twierdzę, że jest dobry, choć powrót do sielankowego klimatu Ponyville i życia jego mieszkańców jest czymś dla mnie miłym i wyszedł serialowi na dobre. Diamond Tiara i Silver Spoon były nawet nieco mniej nieznośne niż zazwyczaj. Czy tylko ja mam wrażenie, że głos Apple Bloom nieco się zmienia? Ogólnie odcinek uważam za średni. Lepszy niż większość z CMC, ale gorszy od niektórych z tego sezonu jak i z poprzednich. Ps. Moja teoria, że Sweetie nie umie czarować, bo jest robotem legła w gruzach.
  9. - Solar, nie dostaniesz mojego dziewictwa! Wrzasnąłem do przeciwnika. Po chwili moim ciałem wstrząsnęły drgawki, otworzyłem pysk, a moje oczy wywróciły się na lewą stronę. Trwałem w takiej pozycji przez jakieś dwie minuty i nagle zacząłem kaszleć, a moje włosy, ogon i broda - wypadać. Wyplułem błękitny sześcian, a wraz z nim masę krwi. Ta czerwona ciecz zaczęła lecieć mi z pyska, oczu i nasady rogu. Zacząłem szarpać łańcuchy z nadludzką siłą aż w końcu puściły. Otworzyłem pysk i zaczęły mi rosnąć kły, zaś ciało wracało do dawnej świetności, lecz włosy nie odrastały. Wyglądałem jak kucyk Zombie, powiem więcej - byłem Zombie. W międzyczasie sześcian uniósł się i zaczął świecić i zmieniać swój kształt. Ostatecznie przybrał moją ludzką formę, w całości wykonaną ze świecącego na niebiesko metalu. - Solar, zmierz się ze swoim tworem. Życzę szczęścia - powiedziałem, po czym wzniosłem się w powietrze. Kuc rzucił się z całą siłą na Solara. Ciało, nad którym kontrolę przejął demon, wzmocniony przez siłę tytana i tego czegoś, co w ładowania we mnie przeciwnik walczyło z furią godną Berserkerów Khorna. Zastanawiałem się, czy by go nie wzmocnić, ale stwierdziłem, że lepiej oszczędzić siły na później. Nawet bez tego demon będzie atakował Solara nawet jeśli wróg zamieniłby go w pył. Przeciwnikowi udało się odepchnąć bestię od siebie, lecz ta zaatakowała ponownie. Odsunęła się po kolejnym ataku, tym razem z wbitym w brzuch mieczem. Magią rzucił broń daleko. Gdy spadła na ziemię jeszcze przez chwilę się ślizgała i spadła z krawędzi podłoża w przepaść. Kolejna szarża demona zakończyła się unikiem Solara. Stwór spadł za krawędź podobnie jak wcześniej miecz, lecz on wciąż był w grze w przeciwieństwie do broni wroga. Ten starał się skupić uwagę na mnie. Przeleciałem tuż nad nim na metalowych skrzydłach. Stanąłem naprzeciwko niego. Mierzyliśmy się spojrzeniami, gdy nagle rozległ się trzask drewna i spod ziemi wyskoczył kuc, który rzucił się na Solara strącając go na odległą, położoną niżej półkę. Demon skoczył gdzieś dalej. Przeciwnik rozglądał się w poszukiwaniu mojej drugiej formy, gdy na głowę spadła mu kropla krwi. Kuc stał na płaszczyźnie, która z perspektywy Solara była ścianą. Tym razem demon się nie patyczkował. Obijał Solarem o setki ścian, które przed chwilą jeszcze nie istniały. Na przeciwnika padały moje krople krwi. Gdy kuc trzymał wroga w uścisku swoich kopyt, one zaczęły ożywać i poruszać się po ciele ofiary raniąc ją. Kuc uniósł się, a jego róg swiecił czerwienią. Kolor ten otoczył ciało Solara i demon zaczął rozrywać mu duszę. Powstrzymałem go, lecz przeciwnik skończył z naderwaną duszą, co oznacza, że raz na jakiś czas po prostu się wyłączy z walki.
  10. Lubiane: - Fluttershy - lubi zwierzęta, ma przyjemny głos, ładnie śpiewa i ogólnie jest taka miła i przytulaśna :3 - Discord - chaos, świetny voice actor, który jest bronym. - Luna - nieco inne oblicze księżniczki niż Celestia, Luna jest bardziej przyjazna i ludzka (kucza jak kto woli) - Lyra - za te całe fandomowe opowieści "Lyra i człowieki" - Twilight - bo jest do mnie podobna i lubi książki - Pinkie - ignorowanie 4 ściany, łamanie praw fizyki i bycie Pinkie. W czwartym sezonie jednak robią z niej błazna. - Applejack - bo nie zna życia, kto w dzieciństwie nie był na farmie - Big Mac - ładnie śpiewa i ogólnie jest skromny i taki... Wiejski i prostolinijny - Derpy - dość sporo contentu fandomowego jej dotyczy i wiele z tego mówi o życiu Teraz te gorsze: - Rainbow Dash - nie lubię takich fejmów czy innych pozerów, a w ostatnim sezonie jest lojalna jak mało kto - Rarity - too much drama ;-; i testy osobowości kłamią, nie, nie jestem jak Rarity - Celestia - taka... zbyt OP, ale i tak wszędzie wysyła Twalota - Czajnik Armor - taki ciotowaty, ale umie rzucać kobiety - Kredens - serio, kolejny alicorn? Swoją drogą, to chyba pierwszy kuc z anoreksją w Equestrii - CMC - już w pierwszych dwóch sezonach pokazały swoje talenty, a potem rzuciły się na co innego. - Diamond Tiara & Silver Spoon - po prostu typ człowieka, którego nienawidzę, a miałem z takimi problemy. Reszta jest tak pomiędzy
  11. - Koniec zabawy! Teleportowałem się w pobliże mojego wroga. Nim zorientował się, że jestem za nim wywróciłem go i przybiłem do ziemi nogą. Pstryknąłem palcami i wszystko dookoła zmieniło się w biel. - Na prawdę nie zauważyłeś, że to iluzja? Nie udawaj głupszego niż rzeczywiście jesteś! Och, chyba, że nie wiesz, że ja jestem załączony szescianem i nie wyjdziesz stąd dopóki cię nie wypuszczę albo dopóki nie zginę, choć w obu przypadkach czeka cię walka ze Strażnikiem. Uderzyłem pięścią w zbroję i wyciągnąłem rękę, a w niej pojawiła się dobrze znana mi broń. Wykonałem nią zamach i uderzyłem w czoło Solara zostawiając jedynie niedużą ranę, jednak otoczenie się zmieniło. Wszystko dookoła było czarne, a tylko na środku paliło się światło z nieokreślonego źródła. Przeciwnik rozglądał się przerażony. Słyszał głosy i widział duchy. - Jesteśmy w twoim umyśle - Solar spojrzał na mnie niedowierzając - Też się dziwię, że to nie jest pustka, ale cóż... To jest twój spaczony umysł. Dlaczego spaczony? Dlatego - powiedziałem wskazując ręką na jego klatkę piersiową i wydobywając z niej jego miecz - to coś wchłonęło energię chaosu, a chowając się w twoim ciele zatruło także i ciebie. Obserwuj swoje szaleństwo. Po tych słowach zniknąłem w cieniu, a umysł Solara uformował się w sieć korytarzy. Zewsząd słychać było szepty. Wyszedłem z głowy wroga zostawiając go sam na sam z demonami i koszmarami. Leżał bezbronny. To była idealna okazja, by go zabić, lecz wolałem nie psuć swojej zabawki przedwcześnie. Za to zacząłem obdzierać go ze zbroi. Przyjrzałem się jego klatce piersiowej. Pod skórą rozchodziła się moc chaosu. Już zaczynał tracić nad sobą panowanie i miał drgawki od czasu do czasu. - Chodź do mnie - powiedziałem, po czym wyrwałem magią broń z jego truchła. Ciekawy wynalazek, muszę przyznać. Bardzo przyda mi się jego moc. Włożyłem sześcian do kuli energii. Ten wchłonął ją bez trudu i przemielił w czystą energię podobnie jak wcześniej Kronosa. Chyba ktoś pomylił się w rachunkach i tytan będzie mi towarzyszył dłużej, chyba, że będę zmuszony do zużycia całej energii. Kopnąłem Solara w żebra, zaś w jego pułapce zostało to odebrane jako trzęsienie ziemi. Wymierzyłem ostrzem w jego głowę, a tą otoczyły iskry. Jak się obudzi, to cały ból go nagle zaatakuje. Wymierzyłem mu kopniak w krocze i kolejny znów w żebra. Po drugim uderzeniu przewrócił się na brzuch posłusznie jak szmaciana lalka, którą tak na prawdę teraz był. Skoczyłem na jego prawą nogę, która wydała z siebie głośny trzask. Wymierzyłem cios w korpus, za którym poszedł kolejny i jeszcze kilka innych. Teraz udałem się do umysłu Solara, by spojrzeć jak sobie radzi że spaczeniem. By uniknąć szczegółów powiem tyle, że obecnie Solar znajdował się w sytuacji podobnej do treści kucykowego fanfika znanego jako SAM. I bynajmniej nie występował w roli Big Maca. Na szczęście w tym pięknym miejscu mógł umierać wiele razy. Wyczarowałem sobie popcorn i przyglądałem się jego cierpieniom.
  12. Zarób, kłam, odwiedź babcie Ja dałem rodzicom "poszlaki" i niech sami sobie je łączą. Jak to ogarną, to zapytają, a jak nie, to ich sprawa.
  13. Rodzice ZAWSZE będą mieli cię za dziecko i to nie jest dziwne, bo pewnie sam będziesz tak swoje dziecko traktował. Najpierw zadajcie sobie pytanie "czy jest sens się tym chwalić?". Jak odpowiedź brzmi nie, to nie warto wszystkim mówić o kolorowych kabanosach, bo nie zrozumieją. Jeśli jednak jest sens, to trzeba znaleźć odpowiednią metodę. Jak ma się znajomego Bronego, to można zaprosić go do siebie, czy coś i chociażby w żarcie, czy w luźnej rozmowie wspomnieć o kucykach. Można ustawić sobie tapetę, kupić figurkę, plakat, czy koszulkę. Jak zaczną drążyć temat, to można im spokojnie odpowiedzieć. Jak to przemilczą, to znaczy, że zapewne tolerują. Bez żadnego dramatyzmu.
  14. Wyobrażam to sobie jedynie jak Equestria "offline", bo wraz z innymi ludźmi ta kraina zostałaby zniszczona jak większość map w Minecrafcie (takie porównanie ). Bez połączenia z resztą świata nie mogłoby też ataków hakerskich. Ciekaw jestem tylko ile taka wycieczka by kosztowała. Tyle mogę powiedzieć, bo większość rzeczy to niewiadome. Może za kilka lat moje przewidywania będą inne i skuszę się o większą ilość tekstu na ten temat. Jednak już sporo nas do tego przybliża, chociażby Oculus Rift.
  15. 1. Luna 2. Lyra 3. Fluttershy
  16. Po krótkiej drzemce obudziłem się w ręku jakiegoś greckiego boga. Nie zważając na to, że próbował mnie zgnieść postanowiłem zrobić ćwiczenia rozciągające. Kolos zdziwił się, gdy nagle zniknąłem z jego ręki i lewitowałem jakiś metr dalej. Zamachnął się ręką, zaś ja obroniłem atak mieczem wspierając się ogromną mocą sześcianu. Bez trudu odepchnąłem bronią wroga. Rękojeść mojego miecza zaświeciła się i w sekundę naprawiła pancerz. - tu też jest trochę ciasno. Pozbędę się twojego kolegi i przyniosę nas gdzieś indziej. Tytan rzucił się na mnie w ślepej furii. Był silny, lecz strasznie powolny. Tuż przed pierwszym jego atakiem znalazłem się za jego plecami, a on potrzebował piętnastu sekund, by zauważyć, że mnie nie ma pod jego pięściami, a to było wystarczająco dużo, by dać mi szansę na kontratak. Zebrałem siły. Mój miecz zaczął drgać, zaś dookoła mnie tworzyła się fioletowa aura. Z ogromną prędkością uderzyłem w olbrzyma i wbiłem mu miecz w plecy. Ten zachwiał się i przesunął o kilka metrów w przód. Solar wrzasnął coś w stylu "tym go nie pokonasz". Przekręciłem broń. Tytan zawył. Trucizna zaczynała go paraliżować. Wiedziałem jednak, że to go nie zabije. Tutaj z pomocą przyszedł mi sześcian i moc przyzwanego wcześniej przeze mnie krwiopijca. Kostka na końcu rękojeści zaświeciła się, zaś po chwili światło objęło całą broń. Promień energii wyleciał z ostrza i przebił Kronosa na wylot. Odepchnąłem go i wyciągnąłem broń z jego ciała. Ciąłem płytko po jego plecach, jednak dzięki mocy zgromadzonej w mieczu rany były ogromne i przechodziły przez ciało przeciwnika na wylot. Odwrociłem swoją broń rękojeścią do góry i wbiłem kostkę w ciało kolosa. Czułem jak uchodzi z niego życie i trafia do mojej broni. Zebrałem całą energię tytana, przez co obrócił się w proch, a Solar zaczął z niego spadać. Zacząłem pikować w dół za nim, mając w przygotowaniu pewien czar. Kiedy mój główny przeciwnik był kilkadziesiąt centymetrów od ziemi rzuciłem czar i otworzył się tuż za jego plecami portal, do którego wpadł nie mając wielkiego wyboru. Po chwili ja też przekroczyłem bramę innego wymiaru. Solar upadł gruchocząc sobie żebra. Ja zaś lewitowałem w powietrzu. Gdy mój wróg wstał zobaczył coś, czego w Tartarze nie był w stanie dostrzec - unosiłem się na ogromnych, kruczoczarnych skrzydłach stworzonych z magii chaosu. Potem zaczął rozglądać się po okolicy i nie zobaczył nic. Przeniosłem nas do białego wymiaru będącego jednym z bardziej irracjonalnych miejsc że wszystkich wymiarów. Nie wiadomo było, gdzie jest góra, a gdzie dół. Równie dobrze powierzchnia, na której stoi Solar zaraz może zniknąć, a on może spaść bez szansy na trafienie na coś na czym mógłby stanąć. Ja dobrze znałem ten wymiar. Spędziłem tu wystarczająco dużo czasu, by umieć się w nim orientować. Po moim mieczu przeszła seria wyładowań elektrycznych. Oznaczało to, że sześcian zapieczętował wymiar i tylko dzięki niemu można z niego wyjść, lecz zrobić może to tylko jedna osoba, nie ma więc kontaktu z żadnym że światów zewnętrznych, co oznacza żadnych demonów i żadnych bajerów z komiksów. Dodatkowo zablokowane zostały zdolności telepatyczne zarówno moje jak i Solara. - Walcz! Tylko uważaj, byś nie zdechł na zawał! - powiedziałem machając mieczem.
  17. Khornel

    Wyżal się.

    Zmień szkołę. Nie ma innego wyjścia. No, może poza przyspieszonym kursem Krav Magi
  18. Nie, ale nie musi zapierdzielać z tęczową flagą i drzeć ryja "jestem gejem, tolerujcie mnie". Jak się z tym afiszuje, to niech da jakiś powód dla którego mamy go tolerować. Fakt, nie jest destrukcyjny, ale jest chorobą wbrew temu, co się dzisiaj mówi. Burning, jak się nie afiszuje to nie mam nic przeciwko, ale robienie np. Parad równości, które gówno dają i w dodatku blokują ruch uliczny nie ma sensu. Imo tego nie powinno się tolerować, bo nic nie daje, chyba że uczestnicy zrobią coś, co zrekompensuje ból tyłka kierowców, którzy stoją w kosmicznych korkach Edit: Poprawka. Homoseksualizm na dłuższą skalę JEST szkodliwy, chyba że ludzie nagle zaczną rozmnażać się przez pączkowanie albo podział. Temat powstały w wyniku przeniesienia postów z innego wątku, w którym rozwinęła się owa dyskusja ~Draques
  19. Co to ma do rzeczy gdzie to leci? Dla mnie leci tylko na Hubie, a bóle o to, czy jest na CN, czy na PlayboyTV nie mają sensu. Dlaczego? Jak oglądam, to mam gdzieś co to za kanał. Chyba, że to telewizja Trwam, to w tedy wyłączam
  20. Niech zmienią. Dziewczynki nauczą się co to muzyka, a nie będą chwasta czy innego bimbera słuchać.
  21. Możnaby takie wyjście zorganizować również w marcu? Z chęcią bym pozwiedzał, ale do końca ferii jestem nad morzem
  22. L&T owszem, ale w nieco innym znaczeniu. Moim zdaniem osoby powinny sobie zasłużyć na szacunek i tolerancję (o miłości nie wspominając). Ktoś kto tą tolerancję wymusza - "jestem gejem, masz mnie tolerować". Jak ktoś robi coś dobrego dla ludzi - pomaga innym, jest wolontariuszem, czy chociażby zbiera śmieci z ulicy i wrzuca do kosza, to powinien być szanowany i wszelkie jego wady i nietypowe cechy (nie mówię o tym, że jest wolontariuszem, a po wszystkim gwałci dzieci) jak homoseksualizm, to powinno być to tolerowane. Większość homoseksualistów dzisiaj (przynajmniej takie jest moje wrażenie) wymusza tolerancję bez żadnych podstaw do tego poza "jesteśmy inni, macie nas tolerować". Niech dadzą coś od siebie dla świata, to mogą liczyć na miłość i tolerancję. Oczywiście nie oznacza to, że jestem nietolerancyjny. Znoszę to dopóki nie mam z tym bezpośredniego kontaktu. Na wszystko trzeba sobie zasłużyć. Na tolerancję też. Takie jest moje zdanie.
  23. Przeleciałem po stronach i miło widzieć zdjęcie, na którym się znajduję. Muszę zabrać się za lekturę artykułu Lindsa jak i całego magazynu. Ciekaw jestem jakie zdanie na temat warszawskiego fandomu ma ktoś, kto w ciągu ostatnich kilku miesięcy pojawił się aż 2 razy...
×
×
  • Utwórz nowe...