Skocz do zawartości

Khornel

Brony
  • Zawartość

    320
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Khornel

  1. Ja zaś nie lubię mentalności zarówno w fandomie jak i w mediach, że "krew, zabijanie i ćwiartowanie? Nic takiego! Cycki? O borze! Moje dziecko się tego naogląda strasznee!", a potem ból dupy o to, że wszędzie są psychopaci
  2. Masz racje, lecz co do tego, że nie przestaną wierzyć w przyszłości raczej nie masz racji. Może nie przestaną całkowicie, a przerzucą się na inne bóstwa. Wystarczy spojrzeć ilu dziś wyznawców jediizmu, FSM, innych dziwnych bóstw i ateistów. Możnaby doliczyć buddystów, u których bóg jako taki nie istnieje. Wychodzi całkiem ładna liczba (zwłaszcza zakładając, że całe Indie to buddyści).
  3. Ale zawiało gimboateistą Ja od siebie tylko dodam że 1000 lat temu ludzie wierzyli w magię, 500 lat temu wszyscy myśleli że ziemia jest płaska a 300 lat temu nikt nawet nie pomyślał o tym, że człowiek może wzbić się w powietrze. Więc nie bądź taki pewny braku Bozi. Kilkanaście tysięcy lat temu ludzie mieli wywalone na boga, a dziś zapowiada się, że znów za kilkadziesiąt/set lat tak będzie
  4. Khornel

    Airsoft

    http://www.taiwangun.com/en/cm-123-cm A taki?
  5. Khornel

    Airsoft

    http://www.taiwangun.com/en/shotgun-long-003-agm Nadawałoby się takie coś na boczniaka?
  6. Miałem robić za fotografa, ale jeśli ktoś znajdzie wolną replikę, a ja wynajdę 2 dychy, to mógłbym postrzelać. Szkoda, że jedno nieco wyklucza drugie chyba, że jakoś zamontuję aparat gdzieś, gdzie miałbym dostęp i nie byłoby ryzyka rozwalenia go Sama strzelanka będzie drużynowa, czy każdy na każdego? I czy trzeba nosić coś super ochronnego i maskującego, czy coś pdobnego kolorystycznie do otoczenia wystarczy?
  7. Problem w tym, że na gimbazę można trafić praktycznie wszędzie. Zwłaszcza w internecie. Swoją drogą ciekawą metodą opuszczenia fandomu byłby "artystyczny Rage Quit", czyli coś w stylu żart-piosenki "F$$k the fandom" autorstwa Koroshi-Ya (lub jak to się pisze). Ktoś stwierdził, że taki utwór byłby idealną metodą opuszczenia fandomu zwracając tyk samym na siebie uwagę i wywołując ból plota u niektórych.
  8. Świat istnieje wystarczająco długo, by powstało wiele injych planet i jeszcze więcej cywilizacji. Ziemia jest dość młodą planetą, a w dodatku w początkowej fazie istnienia była ognistą kulą, więc nie miało jak się tworzyć na niej życie, co z kolei dawało masę czasu, by coś takiego powstało gdzieś dawno, dawno temu w odległej galaktyce. Nie mam nic przeciwko. Jak tylko dostałbym w swoje ręce statek kosmiczny spadałbym stąd z przyjemnością. Wątpię, by fakt sojuszu UFO i USA miał rację bytu, a nawet jeśli, to hamerykańska dyskrecja jest tak bardzo, że znalazłoby się to wszędzie zaczynając od 4chana, a kończąc na czasopiśmie dla ogrodników.
  9. Czy to, co opisaliście wyżej ma odniesienie do Buddy? To chyba jedyne bóstwo (w sumie to nawet nie bóstwo, a człowiek ), które nie ma odniesienia do dobra i zła, a jedynie do samodoskonalenia się.
  10. W Ch Reduta i Ch Blue City też jest tego tona, a w realu na Połczyńskiej mają jakąś starą falę, lecz drożej niż kiedyś.
  11. Wczoraj jak byłem z Littlepipem na wizycie w zabawkowych, to dało się zobaczyć m.in. Pinkie w samochodzie najdziwniejsze byłi to, że owa Pinkie była trochę emo. Miała czarne pasemka włosów i CM - baloniki w różnych kolorach. W innych zestawach z taką nie-plastikową grzywą też była taka (w jednym przypadku miała na sobie jeszcze tonę brokatu, a w innym wyglądała jak klacz lekkich obyczajów). Dafuq? W Equestrii mają auta. Hell yeah!
  12. Może na Walęwtynki ktoś wyśle kartkę Michałowi, by czuł się kochany
  13. Najlepsze, ci znalazłem w MLS, to tłumaczenie Midnight Rainbows autorstwa Zeny92 i wierszowane twory (Pan Armor XIII). Nie liczę tworów nie zawierających samych scen stosunku (np. Chutliwa Equestriańska Pokojówka)
  14. Sam też bym coś napisał, ale zaraz będzie ból, że dzieciak robi clopy! Clopper, zoofil, pedał i gimbus lol! Zmienię nieco temat: Dla mnie to, czy autor ma 13 czy 30 lat nie ma znaczenia, jeśli w to, co tworzy wkłada serce i wychodzi mu to, a jeśli nie, to stara się to poprawić (może dlatego każdy mój stary niedokończony fanfic zamierzam niedługo poprawić )
  15. W Polsce jest mało clopów, a dobrych jeszcze mniej (już nie mówiąc o takich, które mogą zdobyć popularność np. Na fimfiction, gdzie podobnych dzieł i "dzieł" są tony. Nie spotkałem do tej pory chyba żadnego clopa, w którym same sceny kopulacji byłyby jedynie odpoczynkiem od głównego wątku, a nie całą treścią opowiadania (plus wcześniejsza żałosna, 4 sekundowa gra wstępna). Był kiedyś taki w projekcie bidajże od Verarda, ale został chyba usunięty
  16. Oglądałem wszystko ze stoickim spokojem. Nawet moment, w którym portal zmienił swoje położenie. Demon wrócił do swojego świata, zaś jego energia została przekazana mi. Czułem tą moc przepływającą przez moje ciało. - Nasza walka powoli dobiega końca. Szkoda, bo przyjemnie się z tobą walczyło. Wiedz jednak, że mam przy sobie jeszcze kilka sztuczek. Mam nadzieję, że ty też możesz jeszcze coś pokazać. Zdjąłem z pleców miecz i zacząłem go dokładnie oglądać. Mój wzrok zatrzymał się na rękojeści, która była zakończona złotym sześcianem, który emanował ogromną mocą. Już niedługo będę musiał cię użyć... Spowrotem założyłem broń na plecy. Rozluźniłem ręce. Niemal natychmiast w dłoniach pojawiły mi się dwie kule fioletowej energii. Rzuciłem nimi w Solara. Uniknięcie ich nie było dla mojego wroga problemem. - A już powoli traciłem w ciebie wiarę. Miło, że próbujesz walczyć, ale ze mną nie wygrasz - wrzasnąłem do niego i rzuciłem kolejne dwa pociski. Solar przygotował się do obrony przed nimi, gdy nagle pstryknąłem palcami. Pociski stanęły w miejscu, zaś mój przeciwnik nie mógł się ruszyć, lecz widział i słyszał wszystko. - Co się stało? - spytałem za niego - zatrzymałem czas. Muszę ci podziękować za to, że odesłałeś Krwiopijca do Khorna. Dzięki temu ja otrzymałem energię demona i mogę dość mocno rozszerzyć mój arsenał. Jak mówiłem mam jeszcze kilka rzeczy w zanadrzu. Módl się, bym nie musiał używać ich wszystkich. Na szczęście na razie nie jest to konieczne. Na czym ja skończyłem... Zacząłem chodzić dookoła Solara w losowych miejscach "zostawiając" kule magii chaosu. - Jak czas zacznie płynąć normalnie wszystkie pociski trafią w ciebie, ale o tym chyba wiesz, prawda? Nim jednak dam ci spotkać się z energią chaosu... Wyciągnąłem miecz i skierowałem ostrze w stronę wroga. - Nie obrazisz się jak zabiorę ci trochę mocy, co? Nie czekając na odpowiedź sześcian w rękojeści zaczął świecić się na niebiesko. Z broni wyleciał promień, który trafił w Solara, który dosłownie osiwiał w kontakcie z promieniem. - Dodałem ci parę latek, byś wyglądał poważniej. Odwróciłem się od niego i pstryknąłem palcami. Czas wrócił do normy, a wybuch, w którego centrum znajdował się Solar rozjaśniło arenę. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. - Trochę tu ciasno. Będzie trzeba przenieść walkę gdzieś, gdzie będzie dużo więcej miejsca...
  17. Krótki fanfic opisujący, do czegi zdolni są zakochani. Błędów poza tymi już wytkniętymi nie zauważyłem. Dziwi mnie wbsamym fanfiku tylko to, że nikt nie chciał zbłąkanego androida (czy innego iOSa) szukać oraz nie miała żadnego nadajnika, za pomocą którego mogliby ją znaleźć. Jeśli autor zamierza to kontynuować, to mam nadzieję, że wpadłby na pomysł ucieczki przed służbami ścigającymi androida. Dolar, dzięki za kolejne genialne tłumaczenie ^^
  18. Było przyjść Zberaliśmy się o 14. Ja przyszedłem wcześniej, ale poszedłem z Kacprem po żarcie, co nam trochę zajęło. Potem udałem się po przypinkę z Sawą, a grupa zdążyła już w tym czasie ruszyć. Pojechałem za nimi następnym autobusem i dogoniłem ich na Dolnej, gdzie czekaliśmy na 166. Chwilę pogadaliśmy na różne tematy i w końcu nasz autobus przyjechał (mniejsza z tym, że zdążylibyśmy w tym czasie dojść tam na piechotę). Dotarliśmy na miejsce bez większych problemów. W końcu trafiliśmy na lodowisko, gdzie Plottie dawał Donardowi lekcje jazdy na łyżwach. Po pewnym czasie większość grupy przeniosła się na mniejsze lodowisko w środku, gdzie Donard mógł trzymać się barierki i wywracać do woli. Jeździliśmy do ok. 16:30, a potem skierowaliśmy się do KFC na Pl. Konstytucji. Pojawiło się tam jeszcze kilka osób. Chyba wszyscy kupili coś do jedzenia, a Nicu wyciągnął swoje przeciekające kubki na picie. Potem działy się różne ciekawe rzeczy: Chemik dzielił się z innymi zawartiścią internetu, Arpegius, Nicu i Kacper śpiewali, a Donard założył okulary Asi, w których wyglądał komicznie. Potem kilka osób rysowało (zaś ja się temu przyglądałem i zazdrościłem im talentu). W końcu przyszła sprzątaczka, która kazała nam iść na górę. Udało jej się zachować pokerową twarz, mimo iż zastała nas próbujących uniemożliwić Kszmarowi powrót do domu i nieudane próby związania go taśmą klejącą. Na górze Chemik rysował dwukąty i próbował wytłumaczyć naukowo jak działa magia. I na tym skończył się dla mne, meet, bo musiałem wracać do domu była godzina 21 jak opuszczałem KFC, więc sądzę, że siedzieli tam jeszcze jakąś godzinę najdłużej.
  19. Khornel

    Co aktualnie czytamy

    W programie jest "jedna powieść historyczna Sienkiewicza" Ja męczę "Oko Świata" i mimo, iż idzie mi opornie, to książkę polecam każdemu fanowi fantastyki i powolnie rozkręcającej się akcji (sama książka ma ponad 1000 stron, a to I tom 12 albo 13 częściowego cyklu)
  20. Jest kilka różnych typoów osób, które odchodzą z różnych powodów i na swój sposób. Tzw. Attention Whore próbuje zwrócić na siebie uwagę w różny sposób. Można spotkać ludzi typu "Idę się zabić, życie nie ma sensu. Napiszę o tym gościom od kucyków, może oni zwrócą na mnie uwagę". Często taka osoba jest ignorowana (całkiem słusznie, gdyż jeśli nie zwróci uwagi na to, to potem mu przechodzi), a potem ma ból plota o to, że "Bronies tacy nieczuli, mają gdzieś innych, odchodzę, bo nikt nie zwraca na mnie uwagi, bo jestem pępkiem świata". To z tego co widzę jest większość opuszczających. Dalej są "sezonowcy" jak to ujął Dayan. Oni widzą, że coś jest popularne i lubią to, bo lubią to inni (patrz: mainstream, psychologia tłumu). Sam znam kilka osób, które dawniej jarały się kucykami jak tęcza na pl.Zbawiciela, a potem nic. Są oni również dużą grupą, lecz czasem ich odejście nie jest nagłaśniane, ale po prostu cicho wymykają się z fandomu, kasują konta na forach itp. Jeszcze są panowie od dramy, bo jak Hasbro robi coś dla fandomu, to źle, Twalot ma skrzydła, więc dupy ból, albo jeden odcinek mi się nie podobał, więc reszta też będzie zła, więc do widzenia. Ostatnią grupą są ci, którzy rzeczywiście mają powód. Często zdarza się, że coś ich zraziło do kucyków. Mogą czuć wypalenie, mieć dosyć ponyfagów lub całego fandomu. Zjawisko to może być spowodowane nadwrażliwością na tzw. Gimbazę, bądź ocenianie fandomu po jego internetowej części (na meetach jest nieco inaczej). Tacy ludzie albo opuszczają fandom bez słowa, albo piszą posta, w którym mówią co im leży na wątrobie (byciu attention whore i hejtowaniu mówimy nie, a konstruktywnej krytyce i wytknięciu wad zdecydowanie tak) często opisując do w dość długim poście tylko po to, by ktoś odpisał "TL;DR". Może też się zdarzyć, że trafią na kogoś, kto podziela ich zdanie, lecz nie chce odejść i dać kilku debilom za wygrane. Taka osoba moż ponownie wciągnąć w fandom kogoś zrażonego do niego ukazując mu zalety Bronies i/lub propozycję wspólnej poprawy wad.
  21. Mam na to wywalone. Staram się nie kierować żadną filozofią i trzymać zdala od tego wszystkiego. Samo hasło nie jest złe, lecz trzeba umieć z tego korzystać (m.in. nie spamować tym wszędzie, gdzie się da). Może kiedyś wszyscy będziemy się kochać i tolerować, lecz zapewne dlatego, że 99% ludzi pozdycha i zostanie 1%, któremu będzie to konieczne do przeżycia. Główną wadą L&T dzisiaj jest branie tego na serio. Hasło z 4chana staje się ideologią masy ludzi. Co? Widocznie świat schodzi na psy, ale to wiadomo nie od dziś. Dodatkowo chciałbym wspomnieć, że ja miałem miałem kontakt z L&T zaledwie kilka razy przez 2 lata bycia Bronym i to głównie przez osoby mające kontakt z zachodnim fandomem, bądź w nim będące. Proponuję stworzenie nowego hasła, wziętego również z kosmosu, ale tym razem mającego rację bytu i uczącego hordę jaką są Bronies czegoś o życiu. Moja propozycja to "Jedz brokuły". Dziękuję za uwagę i pozdrawiam, Random Khornel.
  22. Jako fotograf płacę za wstęp czy nie?
  23. Czytając fanfiki na FGE były odnośniki do MLPPolska, a że tu rozdziały pojawiały się szybciej... zarejestrowałem się i zacząłem czytać
×
×
  • Utwórz nowe...