To może skomentuje obydwa te obrazki, już teraz na serio:
Wykonawcy popierający ACTA2 to w większości grajki Disco-Polo, lub muzyki na tym samym poziomie. To nie jest żadna kultura, tylko jej brak, zazwyczaj słucha się tego po pijaku.
Ponadto ci wykonawcy paradoksalnie zdobyli sławę w latach 80-90, kiedy piractwo było nieuregulowane, a po bazarach fruwały ich kasety za bezcen.
Wspomniani wykonawcy powinni robić lepszą muzykę, to będą mieli tyle kasy co koncerny, niezależnie od tego czy parę osób w necie pobierze ich kawałki dla czystej beki. Zresztą ile razy widziałem naszych grajków w różnych talk-show'ach, gdzie gadali, że wszystkie spiski na ich temat biorą się z zawiści. Teraz sami tak się zachowują.
Mnie nikt nie płaci za sprzeciw wobec ACTA 2 ani też nie chcę słuchać polskiej muzyki na żadnych stronach związanych z Google.
Parlamentarzyści nie mają zielonego pojęcia za czym głosowali. Propozycja podatku od linków, albo cytaty w stylu "internauci powinni wiedzieć" dają mi raczej poczucie tego że sam mam większą wiedzę od nich.
Nikt nie będzie kupował muzyki Disco Polo. Twórcy sami ją wpychają gdzie się da, za darmo (do programów telewizyjnych, na wszystkie stacje radiowe, no otwarcia Biedronek, etc.). Może złapią paru ludzi, którzy to ściągają dla swoich babć i wtedy odtrąbią wielki sukces, choć i w to wątpię, bo w tym ACTA chyba nie ma słowa o czymś tak oczywistym jak torrenty.
Po pierwsze, tak jak pisałem: jeśli chodzi o disco-polo, to to nie są żadne dzieła. Po drugie, jeśli jakiś kawałek jest umieszczony przez twórcę na YT, to dostanie on wynagrodzenie. Po trzecie jeśli ktoś coś zpiraci, to koncerny na tym i tak nie zarobią, więc jest to bełkot.
Jak ktoś ma dobry pomysł i chce zarobić na Steamie czy na You Tube, to ACTA 2 nie jest mu do tego w żaden sposób potrzebna.
UE nie interesują niczyje brawa, bo robią co chcą.
Jest potrzebny dialog w celu zweryfikowania informacji. Jeśli nie będzie można krytykować szczepień, to ich jakość spadnie. Gdyby nie ludzie słusznie lub nie nazywani trollami Putina, to w ogóle nie wiedzielibyśmy, np. że w Syrii jest ISIS. Gdyby nie krytyka uchodźców, to nie wiedzielibyśmy o zagorzeniach ze strony niekontrolowanej imigracji.
Podczas cenzury wiesz, że coś jest ukrywane, tylko nie masz do tego dostępu. Nieufność rośnie, a z nią właśnie teorie spiskowe. W Niemczech jest niemal całkowita cenzura, a jednak kwitną stowarzyszenia jawnie nazistowskie i są marsze ku czci Hitlera.
Poza tym cenzura to miecz obusieczny i takie np. Stop NOP (stowarzyszenie walczące z niektórymi aspektami szczepień) podobno szykuje pozwy wobec internautów nazywających ich antyszczepionkowcami. Poza tym co jeśli np. PIS wprowadzi prawo karzące za publiczne promowanie homoseksualizmu (jak to ma miejsce w Rosji)?
Bełkot. Nie wiem czy dalej jest mowa o teoriach spiskowych, czy niedobrych korporacjach nie dających zarobić twórcom (co zresztą też jest teorią spiskową). Poza tym jak będzie się naciskać na internet, to ten zmieni się w darknet i wtedy dopiero zacznie się eksterytorialność i dużo naprawdę złych rzeczy w sieci.