-
Zawartość
739 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez fallout152
-
yellow ranger Tak btw: PR było przeróbką japońskiego serialu i tak naprawdę żółtym wojownikiem cały czas był facet.
-
Kiedy Tirek po raz pierwszy spotkał się z Discordem (sezon IV), powiedział mu, że "szkoda by tak inteligentna istota zadawała się z kucami". To chyba (przynajmniej do tej pory) najlepiej opisywało Discorda. To znaczy, on był naprawdę inteligentny, władał potężną magią, był wszech-wieczny (tak stary jak chaos), i budził strach ksieżniczek. I teraz taki mastermaind wpadł na pomysł, by dać swoim wrogom broń, która może go zniszczyć. Gdyby tylko ten dzwon byłby fejkowy, to już miałoby to dużo więcej sensu. Poza tym szkoda mi, że Grogar nie jest już kanonem, oraz że nie zobaczyliśmy reformacji Chrysalis, ani też żadnych wzmianek o reakcji rodziców Cozy. Może to wszystko będzie w G5 (o ile reebot nie okaże się prawdą). Mimo wszystko jednak było ciekawie. Nie zgadzam się z taką wizją, ale jakoś to wyszło. Poza tym ucieszył mnie krótki występ Tempest Shadow i chyba jeszcze Królowej Novo. No i w ogóle to, że było takie podobne do End Game, nadało tym odcinkom taki trochę śmieszkowy klimat. To już koniec tej generacji (chociaż może będzie jeszcze jakiś special). Teraz już wiadomo, że nic nie przebije ślubu w Canterlocie i tamten odcinek uważam za najlepszy w całym G4. Tak btw. Discord mówił coś do Tireka o Królu Varaku (czy jakoś tak), a ten się z tego powodu rozzłościł. O co tu mogło chodzić?
-
El Diablo (Freedom Force)
-
Barry Hubris (The Tick)
-
Pod początkiem tego filmu jest mowa o najbardziej porąbanym eksperymencie naukowym, jaki miał miejsce.
-
Argument # 5: Turcy nazywają nas Lechistanem, Ukraińcy Lachami : Tu należałoby wpierw wyjaśnić, że słowo "lechia" bierze swój początek od słowa "lęda", czyli obszar lub równina. Dziś użylibyśmy słowa "ląd", a po angielsku byłoby to "land", gdyż oba nasze języki (oraz wiele innych) mają wspólne praindoeuropejskie korzenie. Od słowa "lęda" wzięła się też nazwa proto-polskiego plemiona Lędzian, na podobnej zasadzie jak np. mówimy np. o Wiślanach czy Pomorzanach. Jako że Lędzianie ze wszystkich polskich plemion byli wysunięci najdalej na wschód, toteż byli oni najlepiej zaznajomieni z Rusinami, którzy dla ułatwienia zaczęli nazywać Lędzianami wszystkie plemiona słowiańskie na zachód od nich. Następnie w miarę jak zaczął się popularyzować alfabet łaciński, pisanie wielu polskich zgłosek miękkich stwarzało problemy i zamiast Lędzian pierwsi kronikarze zaczęli pisać o Lachach. Natomiast używana przez Turków i Persów nazwa Lechistan wynika po prostu z kontaktów z Rusinami, które (po spojrzeniu na mapę świata) powinny być czymś oczywistym. https://pl.wikipedia.org/wiki/Lędzianie https://pl.wikipedia.org/wiki/Lęda http://www.historycy.org/index.php?showtopic=170690&hl=lechistan&st=135 Jeśli się nie mylę, to nazwę Polska wymyślił grecki geograf Ptolemeusz. Jeśli tak, to nie ma absolutnie nic dziwnego w tym, że Rusini mieli też swoją inną nazwę. I to jest w zasadzie cała historia, wszystko inne to już gwałcenie logiki. Jeśli by traktować Wielką Lechię jako krainę historyczną, należałoby włączyć w jej obszar być może nawet cały ląd na Planecie Ziemia, by ta nazwa miała sens. Poza tym Ukraina przez większość czasu była częścią Królestwa Polskiego, tak więc, gdyby istniałaby Wielka Lechia, to oni też byliby jej częścią, i sami nazywaliby się Lachami. Z kolei Turcy i Persowie nie używaliby odnoście nas typowo semickiego słowa "stan", a najprawdopodobniej się np. słowa "Wielka". Z resztą już sam podział Słowian na plemiona (który jest dobrze udokumentowany) powinien być dla wszystkich jasnym dowodem na to, że nie istniało żadne słowiańskie państwo pogańskie. Tak z trochę innej beczki - turbosi czasem powołują się na cytat z Bibli, jakoby Lechia była znana we starożytnej Palestynie: Analizy tych bredni dokonał bloger "Se Czytam": http://seczytam.blogspot.com/2017/07/turbolechickie-zidiocenie-czyli-dojenie.html Krótko mówiąc "lechia" w Bibli to jeszcze inne słowo, które z języka hebrajskiego oznacza po prostu "szczękę". Poza tym Filistyni musieliby chyba korzystać z odrzutowców by w sensownym czasie podróżować z Palestyny do ziem polskich. Dodam jeszcze, że (z tego co wiem) nawet najbardziej zagorzali chrześcijanie nie interpretują Samsona (gostek który rozwalił armię Filistynów za pomocą oślej szczęki) jako postać historyczną, a raczej jako taką opowiastkę z morałem. Podczas gdy turbosi uznają historyczność Waligóry i Wyrwidąba. Widziałem nawet komentarz, w którym ktoś stwierdził, że Grecja była Lechicką kolonią, bo Herkules to był nasz Wyrwidąb.
-
Średnio mi się podobał ten pies tworzący tornado, można by wymyślić coś co ma więcej sensu. Znaczy się rozumiem, że to miała być taka metafora dorosłych spraw i w ogóle, ale szkoda, że odbyło się to kosztem odcinka. Huragan zbyt łopatologicznie / dosłownie pokazywał katastrofę, powinno być coś nieprzyjemnego, ale bardziej dającego do myślenia. A co do samego psa, to podejrzewam, że niejeden dorosły (nawet w magicznym świecie) nie wiedziałby co to za stworzenie, ani też czy jest ono w stanie występować. Raczej wszystkie zwierzęta są zestresowane podczas pokazów. No i jeszcze ten postój... Czemu pociąg zatrzymał się na bagnie? Czy bagna są tak blisko stepów? Czy nie było bruku od przystanku aż po Appleloosę, że CMC chodziło po krzakach? Gdzie były inne kuce, które chciały dostać się z Ponyville do Appleloosy (jakieś powinny być) ? Jakoś to takie wymyślane na siłę. Po raz kolejny piszę, że wiem, że to bajka dla dzieci, ale szkoda, że w tym odcinku to było takie widoczne. Podobał mi się za to pomysł z magicznym kwiatem, sama przemiana CMC w dorosłe kuce (tego jeszcze nigdy nie było w kanonie), no i ich nowe barwy głosów (szczególnie Scootaloo). 5/10
-
Devastation Strzelanka SF, bardzo miło wspominam tę grę. Fabuła była raczej średnia i była pretekstem do rozwałki, co jednak cieszyło dzięki szerokiemu arsenałowi broni (być może największemu jaki widziałem w grach) i ciekawemu filingowi broni. Pamiętam szarże z kataną, szybkie walki na magnum, odrzut CKMu, oraz taktyczne ataki z pół-automatyczną snajperką. Były też dosyć ciekawe misje, z których wiele odznaczało się wysokim poziomem trudności, co dawało większą frajdę za ich ukończenie. Jedyną (wielką) wadą gry była sztuczna inteligencja sojuszników. Ci idioci pruli prosto we wroga, nawet jeśli gracz znajdował się na linii strzału. Nigdy nie zapomnę bitwy, w której miałem chyba z 5 sojuszników i jedna kobitka z nich zabiła 4 pozostałych jednym wystrzałem ze strzelby, celując we wroga, który i tak stał za ścianą. Co ciekawe twórcy gry w wywiadach przekonywali, że stworzyli inteligencję na ludzkim poziomie i że takie boty można puszczać do multi, i będzie walka jak z żywym graczem.
-
Pijany wójt gminy Żelazków zakłóca świętowanie dożynek: Pijany wójt gminy Żelazków wchodzi na scenę podczas koncertu:
-
Szury z Wielkiej Lechii robią na YT zbiórkę na materiały wybuchowe.
-
Takie mam pytanie, trochę w oderwaniu od odcinka. Czy tylko mi się wydaje, że ci panowie są do siebie podobni?