A Flying Jatt
Indyjski film o superbohaterze, i już chyba samo to najlepiej opisuje tą produkcję. Jednakże mimo swojej egzotyczności, film trzyma dobry poziom. Porównałbym to nawet do Avengersów, tylko że jeden bohater wraz z jednym złoczyńcą nie są w stanie stworzyć równie rozbudowanego uniwersum.
Moim zdaniem zarówno walki jak i efekty specjalne wyglądają tu bardzo dobrze. Miejscami fabuła jest trochę z dupy, ale tak jest w każdym filmie tego typu. Film też nie odstrasza swoją egzotycznością, powiedziałbym, że bardzo podobnych ludzi można spotkać na zachodzie. Jest kilka przerywników ala musical, ale da się to przeżyć. Film jest nieco moralizatorski, ale nadaje mu to głębi. Trochę tylko niepotrzebne to tytułowe latanie, bo można odnieść wrażenie, że to zrzynka z Supermana.
9/10, jestem pozytywnie zaskoczony.