-
Zawartość
7 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Ternos23
-
-
-Gdyby nie to,że żal mi amunicji,z chęcią strzeliłbym sobie w łepetynę.Ta twoja beztroska mnie po prostu rozwala.Chociaż i tak po proszku nie mógłbym tego zrobić.-Powiedział i usiadł bliżej wody.
-Poza tym,i tak nie mógłbym nic po nich zrobić prócz mówić i chodzić,dlatego ich nie używam...
-
-Wszystko Orange,wszystko.Co żywe lub martwe.Nawet sami siebie możemy zaatakować.Od tak-Odpowiedział jej i spojrzał na Tine oczekując odpowiedzi.odwrócił się na chwile do Darka
-Racja,ciebie to nawet nie będzie się chcieć nikomu zranić.Nie dość,że wampir to jeszcze w zbroi-Odwrócił się do Tiny
-
Green wysłuchał jej słów i zacisnął rękę na broni.Odwrócił się,klęknął i zaczął szukać czegoś w plecaku.Nagle wyjął z niego przezroczyste opakowanie z proszkami na którym było napisane "S.S.".Wziął jedną i znowu schował do plecaka.Broń była już trzymana normalnie.Odwrócił się do Tiny.
-Zrozumieć co?Co według ciebie mam zrozumieć?Mam zły tok myślenia,mówiąc że osobno wszyscy poumieramy?Że nie znajdziemy drogi powrotnej?-Mówił do niej pełen spokoju, nie mógł na chwile obecną krzyczeć czy chociaż podnieść głosu.
-
-AAWWW-Green Powoli tracił opanowanie
-A co ma cie obchodzić nasze życie?Racja nic cię nie obchodzi!!-Krzyczał w jej stronę-Ale OBCHODZI cie twoje własne!!!Więc jeżeli nie pójdziesz z nami,TO SAMA MOŻESZ TUTAJ ZEJŚĆ!!!-Nagle przestał i próbował się uspokoić.
-
Green patrzył jak Tina i Dark odchodzą.
-Ej no poczekajcie!!Powinniśmy się trzymać razem!!-wykrzyczał.
-Jeżeli odejdziecie,szansa że przeżyjemy ZNACZNIE zmaleje.I mówię tu o wszystkich.Tak samo ZMALEJE prawdopodobieństwo że wrócimy do naszych czasów!!!-Próbował ich przekonać jak tylko mógł
-
Green spojrzał na pistolet i go wziął a dzidę wyrzucił w krzaki.
-I po cholerę ja się męczę?-po czym myślał chwile.
-Zaraz,mówisz 2013?Czyli ja się cofnąłem w czasie!Kurna,kończę z tymi wynalazkami do przenoszenia!!!-powiedział i walnął się w głowę kopytem.
-
CZYLI MY SIĘ COFNĘLIŚMY DO PRZYSZŁOŚCI???
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Green wziął swoją "dzidę" i przyszedł do reszty.-Witaj,nareszcie drugi ogier!-powiedział do Darka
-Jestem Green a ty?
-
@Up:Już wiadomo dlaczego Dark
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Green po chwili zaczął do siebie wracać.Poszedł do swojego zbiorowiska lian i patyków.
-Oni maja zbroje bojowe,to ja chociaż ja będę mieć włócznie,a co!
Zaczął ostrzyć koniec długiego patyka i zawiązał na nim trzy liany.
-Dwa miejsca do walki wręcz,jedno na dystans....Jeżeli zostaniemy tu na dłużej,pomyśle nad kuszą samopowtarzalną....
-
Green również usłyszał ten żelazny odgłos ale przyjął go obojętnie. Był zbyt załamany psychicznie.
-I jeszcze jeden do kolejki...nie no to jest chore....
-
-Cóż,ja myślę że to przez mój wynalazek który miał mnie przenosić z miejsca na miejsce się tu znalazłem.Pewny być nie mogę ale...
Green spojrzał na Orange
-Jak ty się tu znalazłaś?I co to za strój który miałaś?
-
Tu masz linka http://www.youtube.com/watch?v=Ax-z4bBu2Nc który ci pomoże zapomnieć o tym
Medyk!!!Dzwoń po straż!!!
-
Green nie odpowiedział nic ale widać było że się załamał psychicznie.Poszedł do wodospadu i zanurzył łepetynę w wodzie.Była ona zimna,a co za tym szło,orzeźwiająca.
podszedł znowu do Ruff i zaczął pytać
-Więc,droga Ruffian,skąd pochodzisz??
-
-Taa....teraz TO ma sens.Ale sensu NIE MA to,dlaczego zamieniłaś się w wilka?!-Powiedział Green.Zaczął patrzeć na wszystkich dookoła.
-Rozumiem,że jestem jedynym ogierem...jeszcze lepiej...Klacz w zbroi,bogini toru która zmienia się w wilka i nie wiem tylko kim jest tamta.Choć wydaje mi się że wiedzieć nie chcę...-wskazał na Śmierć.
-
-Boginią przepraszam czego?-Spytał Green patrząc na Ruffian ze zdziwieniem
-Jakbym miał mało problemów...-pomyślał-Do tego doszło jeszcze jakieś bóstwo.
-Powiesz mi,gzie my właściwie jesteśmy?
-
Dumnom moną?
Przetłumaczyć mam to sobie na "Dumną Miną" racja?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-To poco jej ta zbroja?-zapytał podniesionym głosem Green (nie krzyczał) patrząc na kawał stali który przypominał kuca
-Dobra,powiedz mi kim jesteś,i jak to się stał że pojawiłaś się na miejscu wilka?
-
Green słysząc zawołanie od klaczki (przecież ona była w z broi więc jak poznałaś że to ona?)załamał się całkowicie.
-Dobra mam nadzieje że się nie powystrzelamy wzajemnie i jakoś się dogadamy-szepnął
-Kim wy,do Celestii,jesteście?!-krzyknął do każdego
-
-Zależy jakie czasy,rycerzu od siedmiu boleści!-odkrzyknął Green
-Ale jeżeli jesteś z XXI wieku,to po cholere ci ta zbroja!?-Schował nóż i odwrócił się w stronę wilka.
Spostrzegł jednak jedynie dwa kuce.
-No w.....-stanął w miejscu czekając na jakąkolwiek akcje kogokolwiek.
-
które następnie miały iść na otwarcie Cerfura....
-
Green cofając się zauważył drugiego kucyka i wilka.
-Jakby mało było problemów....dobra co mi szkodzi.
Szedł powoli w ich stronę tyłem patrząc czy za krzaków coś nie wyjdzie.
-
W apteczce mam rozkładany samochód XD
Medyk!!! Zjedli mi ciasto czekoladowe!!!!
-
Green słysząc stukanie żelaza zerwał się na nogi i wyją z pasa nóż.
-Co to ma być,średniowiecze?!-pomyślał-Bo jeśli tak to...o w Celestie...
Green spojrzał w stronę skąd dochodził dźwięk,jednak niczego nie widział przez zarośla.Cofnął się o kilka kroków,biorąc przy okazji dłuższy kijek który znalazł.
-Nie no,to nie może być średniowiecze...rycerze w dżungli?To bez sensu....-Myślał.Był gotowy na wszystko co mogło się wydarzyć. Oczywiście na wszystko co normalne....
-
Hmm...jak się zastanowię to miałem dużo nicków.
Pierwszym był Tomire23 (połączyłem "to miłe" z moim imieniem)następnie Tomestos lub Tomestos23 (domyślacie się sami XD) A teraz mam Ternos23...No raz miałem jeszcze tylko strzelec23,ale to jedyny nick który nie zaczynał się na T
-
Dochodząc do wodospadu,Green nazbierał trochę patyków i lian.
-przydadzą się, niewiadomo przecież ile ja tu będę siedzieć,wiec zrobie sobie jakieś podstawowe przedmioty...
Green po jakimś czasie doszedł do wodospadu.Znalazł ładne miejsce obserwacyjne przy nim,i położył swoje zbiorowisko lian i patyków.
-
Obudziwszy się,Green (nie Ternos!) rozejrzał się wokoło.Po uświadomieniu sobie,że znajduje się w jakiejś dżungli,przeraził się.
-Co do...aaa!!!To ustrojstwo miało mnie przenieść jedynie na pięć metrów,a nie na pięć tysięcy kilometrów!!!
Powiedział,usiadł i nasłuchiwał.Usłyszał szum wodospadu dość niedaleko,wiec na wszelki wypadek się tam udał.
[Zabawa] MEDYK!
w Gry i zabawy
Napisano
Eee....W gabinecie powinienem taki mieć XD
MEDYK!!!Jesteś ranny!!!