Loca nie mogła już powstrzymač przemiany. Mimo tego, że dzisiaj jest zaćmienie, brak medalionu wyzwolił bestię z wnętrza Loci. Mimo to w dalszym ciągu nie mogła przyjąć dwunożnej formy. Jej futro zszarało. Pojawiły się czarne znaczenia w kształcie cierni. Ledwo ją poznała z jej czarnymi wyliniałymi skrzydłami. Shaia spojarzała w jej szare, sztuczne, i pozbawione litości oczy. Nagle zagościła na nich zieleń Loca wyjęknęła:
- Uciekaj jak najdalej. Nie mogę cię stracić siostrzyczko. Jesteś moją jedyną rodziną.
Shaia bezsilnie wpatrywała jak ciepła zieleń jej oczu zmienia się na bezlitosną szarość.