delet this
Brony-
Zawartość
71 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez delet this
-
DoBraNoc.
-
( Tak, ma kosę xD Uciekałam ? Oj tam, oj tam ) Loca powoli zasypiała...
-
Loca spojrzała się na Jacoba po chwili zwróciła wzrok na księżyc. - Czemu mi pomoglaś? ... Spojrzała na nich i położyła się niedaleko. Próbowała zasnąć.
-
Ja biłam się w śnie. Jacob się obściskuje i podrywa na kosę.
-
Loca przyglądała się ich rozmowie. - Czemu tylko ja jestem tutaj sama . ..
-
Loca przyglądała się. - Może też się kimnę?
-
(Nie chcę offtopować, ale czy mógłby mi ktoś powiedz kiedy mogę się wkręcić w fabułę tak, aby nit nie miał do mnie pretensji)
-
Loca spojrzała tajemniczo na Jacoba. - Co mu jest....
-
Loca pobiegła do (wnioskuję, że) DJa. Z słuchawkami. - No bez muzyki troszkę ciężko :3
-
Ban bo osobnik dwa posty wyżej miał mnie czegoś nauczyć...
-
Loca spojrzała na niego tajemniczo, a jednocześnie porozumiewawczo.....
-
Loca podbiega do kuca. - co ci ?
-
Loca obudziła się niedaleko nich. Zaczęła dyszeć. - W takich odmętach jeszcze nie byłam...
-
Loca wyteżyła umysł i przypomniała sobie pewne słowa. "Jeśli będziesz w potrzebie wezwij mnie" Wypowiedziała jakieś słowa a z daleka światło zaczęła napierać. Że światła wyłoniła się Wilczyca. Szkielet wrzasnął i rozpłynął się niczym mgła. Światło odleciało. - Co to było?
-
Istotą zignorowała ataki. Locę olśniło. -Przecież to jest mój sen w moim umyśle.
-
Nie. Masz nieświeży oddech?
-
Stwór wyraźnie wydał się wyraźnie zdenerwowany. Jednym rzutem sierpem zniszczył lustro...... Spojrzał na Locę. Skuliła się zaczęła zamykać oczy. Szkielet zmienił się w cień i pojawił za nią..... (Sorki za me umiejętności literackie *facepalm*)
-
(Emm. TAK!) Istota syknęła. W oddali pojawi ło się światło co wyraźnie pozbawiało ją mocy....
-
Zatkaj uszy garnkami.... MEDYK! Moja mama zjadła mi psa
-
(Chcesz zabić tego co zabiera duszę do podziemi? Mądrze.......) Bestia rozłożyła swoje kościste skrzydła i wyjęła broń z za pleców. Był to srebrny sierp zawieszony na łańcuchu... Na widok grobu wyraźnie się zniesmaczył.
-
Z dymu wyłonił się szkielet o czerwonych świecących ślepiach. Z jego ciała unosił się czarny dym. Wyglądał jak wilkołak obdarty ze skóry, mięśni i narządów.Spojrzał się na nich z obrzydzeniem i po chwili uśmiechnął się szyderczo....
-
Witaj w ciepłych progach naszego forum