delet this
Brony-
Zawartość
71 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez delet this
-
Tak, bo taki pitbull dla rodziny z małym dzieckiem jest ideolo :3
-
- Tak to jest takie śmieszne, że za chwilkę się wykrwawię :3 Spojrzała na ziemię.... - Medalion! Nareszcie! Nie będę musiała nikogo zabijać ani krzywdzić w brew woli! Nie będę miała ograniczeń! Nareszcie! Nie będę słuchać niczyich rozkazów! Założyła go, a dość duże pole energii przemknęło po okolicy. Jej znaczenia na futrze zaświeciły.
-
-Ale co się zbliża?
-
Niczym akrobatka wygięła się w pół, złapała linę, rozwiązała linę i wdrapała się na nią. - To było, aż za proste! Zeskoczyła saltem i usiadła po turecku pod drzewem.
-
- Ha, ha! To jest takie zabawne. Wisi do góry nogami łapami. - Arghhh! Boli... Czekajcie za chwilkę się wydostanę.
-
Loca przyglądała się wszystkiemu, ale bała się wtrącić. Po rozpostarciu skrzydeł szepnęła: - Proszę przestańcie i co wam to wszystko da?.....
-
- O witam! Warczała wściekła i zakrwawiona.
-
( Wbrew temu co twierdzisz 90% wilków potrafi postawić coś ponad jedzeniem. WAIT! Ja jestem daleko od ciebie :3 Jak ty mi odpowiadasz?)
-
Aż mnie krew zalewa gdy widzę do wszystkie sytuacje. Wobec zwierząt zarówno dzikich jak i domowych. Ale nie po co zwiększyć kary. No po co....
-
Medalion był tuż tuż. Zbliżyła się. Nie zauważyła pułapki. Loca wisiała z jedną łapą w lince, która służyła jako pułapka. Pod nią był medalion. -Kici, kici kryształku :3 Ktoś wycelował w nią lufę.... strzelił. Prosto w łapę. Loca spojrzała się gniewnie w stronę krzaków i warknęła. Kłusownik uciekł - Ludzie... przed niczym się nie cofną.
-
-Medalion?! Coś jej błysnęło w oczach. Pobiegła głębiej w las. Nagle było słychać tylko jej pisk...
-
Jest taka inteligentna
-
Napisała przede mną....
-
- Ciebie nie zaliczamy jako normalnego człowieka. Choć kto wie......
-
-Ja siebie nie przeceniam. Każdy człowiek jest taki... zdradziecki, zakłamany, okrutny i bestialski!
-
- Ja wolę nie ufać ludziom. Same z nimi kłopoty.... Zobaczycie jeśli popłynę to ten pirat będzie miał śliczny dywanik :3
-
- Najpierw muszę znaleźć medalion. Nikt nie chcę chyba odpałów. Posmutniała.
-
- Jacob! Chwalisz się czy żalisz?... Skończone. Za chwilę zajmę się roślinami. Ale do tego potrzebuję medalionu.....
-
Zapadnij się pod ziemię xD Medyk! Nie mam talentu plastycznego!
-
Spojrzała na nową osobę podejrzliwie. I wróciła do pomagania zwierzętom.
-
- JA SIĘ NIE BOJE! Po prostu jestem zestresowana. Wiesz jakie to uczucie gdy musisz wykonywać pracę wpisaną dla całego gatunku? Powiedziała opatrując ranę zwierzęciu...
-
- A twoim zdaniem jak mam o wszystko zadbać? Biegała od zwierzaka do zwierzaka i leczyła jego rany. - Jestem jedynym wilkiem natury. Tylko ja dbam tu o to wszystko. Muszę zadbać oby jak najmniej niewinnych leśnych zwierząt zginęło z powodu innego niż starość, czy polowanie! Dyszała niespokojnie spoglądając na las. Prawię zemdlała.
-
Wilczyca weszła do środka i zaczęła gadać z jakimś gościem.... -Jeszcze chwilę trzeba będzie pozałatwiać...
-
Patrzała się na rozmowę. Oderwała się od drzewa trzymając łapę blisko niego. Było coraz lepiej.... - Jestem jedna jedyna. Nie! Mam jeszcze za mało pracy!
-
Loca podeszła do drzewa. - Co wy zrobiliscie! Jak wy śmiecie ?! Objeła drzewo, a kora zaczęła powoli odrastać.