(Może da się ciebie zabić światłem :3
Dym zaczął okrywać ją w całości. Oczy błysnęły dzikością. A jej głos zaczął się zmieniać na mroczniejszy. Nabrał lekkiego echa. Roślinne znaczenia na jej ciele zanikały, a na ich miejscu pojawiały się ostre jak szpikulce ciernie. Dyszała patrząc się na nich. Warknęła. Po chwili ocknęła się i rzuciła na ziemię. Dym zszedł. Ustawiła się w koncie i kołysała się mówiąc:
- Ja nie mogę tak żyć.... ja nie mogę tak żyć....