Skocz do zawartości

Eter

Brony
  • Zawartość

    2677
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    13

Posty napisane przez Eter

  1. Tak słowem wstępu, te ściany tekstu jakkolwiek ciekawe i wiele wnoszące do dyskusji bardzo zniechęcają do zapoznania się z nimi.

     

    A ja lubię te ściany tekstu, długa, inteligentna trzymająca poziom rozmowa jest to coś co lubię .

     

     

    Jak na razie ta dyskusja ujawniła, że sporo nie spójności wśród bronich jest związana dlaczego oglądają mlpfim albo co w nich pociąga do tej serii. Z mojego jakże krótkiego doświadczenia mogę powiedzieć że powody mogą być najróżniejsze od takiego jak ja reprezentuje - nazwijmy go odskocznią od realności po komuś siępoprostu podobają kucymi z mlpfim czy to ze względu na wygląd czy ich osobowość czy kończąc na chęci obejrzenia jakiejś bajki (chyba spod znaku mlp) i padło na najnowszą generacje.

    Widzisz, moim zdaniem prawdziwy fenomen mlp polega na tym że złączył tyle istnień w jednym fandomie nie poprzez jedną czy dwie cechy, powodów dla których ludzie kochają mlp jest praktycznie tyle co fanów. Mnie w serialu podobają się postacie, głosy podkładane przez aktorów są po  prostu bajeczne, naprawdę kocham to w serialu ( chodzi o oryginalne głosy angielskie ). Innym aspektem dla którego pokochałem mlp to same postacie; powiem wam szczerze naprawdę dawno nie widziałem w  kreskówce / anime ( chociaż to drugie oglądam naprawdę rzadko ) postaci z takimi wspaniałymi osobowościami oraz czymś na wzór duszy, naprawdę można się identyfikować z tymi postaciami.

    Inną sprawą jest to że rzeczywiście ten serial potrafi oderwać człowieka od szarej rzeczywistości, to też jest piękne.

     

     

    Jeśli dobrze rozumiem Eternala to część osób jest w fandomie dla fanficów bo sama bajka i jej  świat  jest dla nich niewystarczający.

     

     Tak ponieważ serial ma gdzieś swój koniec a my chcemy więcej :RPHVO: , poza tym jak już pisałem fanfikcja bardzo często wprowadza dojrzałe / trudne / smutne / (wstaw co chcesz) tematy do tego wspaniałego świata dla których w serialu nie ma i nie będzie nigdy miejsca.

     

    Linds:

     

     

    Ja nie rozumiem zaś skąd tak wielki hejt wobec "kucyk Pony". Ludzie denerwują się na to, uważają to za masło maślane dosłownie tłumacząc to wyrażenie, a nie zastanowią się nad tym, że może to skrót od "kucyk My Little Pony".

     

    Jak ktoś chce pisać "kucyk pony" to niech sobie pisze mnie to nie przeszkadza, po prostu trochę śmiesznie / dziwnie to wygląda.

  2. Dziś na warsztat wleciał do mnie M249 :NjdaT:

    Trzeba wymienić kabelki, złączki do silnika, wypierdzielić bezpiecznik i zmienić wtyki od batki. Mossfet to jednak gówno, jak byliśmy ostatnio na zlocie z tym kumplem to gdy mosfet dostał wilgoci poszło zwarcie i karabin sam strzelał aż się kable nie spaliły i wtopiły w kolbę :rarityexcited: . Nieciekawa sprawa ale M249 w wersji airsoft to łopata, nie da się jej praktycznie zajechać + naprawa jest mega prosta.

  3. Co to tutaj taka cisza ?

     

    Dzisiaj doszedł adapter do kapsuł 12g CO2 do SWD.

    Powiem tak :

    Wykonanie 4/5

    Łatwość podłączenia : 5/5

    Ilość strzałów na jednej kapsule - ???

    Szybkość wymiany kapsuły w warunkach domowych około 10 - 15 sekund

    W warunkach bojowych - ???

     

    Ogólnie fajna sprawa, pytanie tylko jak to się sprawi w boju ( chodzi o długość i łatwość przeładowania kapsuły + ilość strzałów ).

    Na asg wybieram się za dwa tygodnie (28 / 29 - zlot ), w tym tygodniu nie dam rady z powodu pracy. Jak tylko sprawdzę to w boju to dam znać.

  4.  

    Co mnie najbardziej denerwuje: wszechobecne myślenie że każdy młody brony to gimbaza, głupek i przez niego forum i fandom schodzą na psy. Ja sama jestem jedną z najmłodszych osób na forum (12 lat) i czytając wypowiedzi innych typu: "dzieciarnia psuje forum" to mi się przykro robi.

     

    Ludzie dzielą się na ludzi i parapety; wiek nie ma nic wspólnego z tym czy jesteś człowiekiem czy parapetem.. uwierz mi.

     

     

    Co uważam o gore i clopach: 

    Wiem, że raczej nie powinnam o tym mówić bo to "nie dla dzieci", ale sorry. Nie wiem czy wiecie (to do starszych użytkowników) ale głównym tematem 11-12 letnich dzieci w szkole to seks.

     

    Co prawda już dawno nie jestem w gimnazjum ale byłem, i jakoś mnie to nie dziwi.

     

     

    A więc: Gore. Ja osobiście nienawidzę flaków i krwi latających wszędzie (reakcja moich koleżanek - :wut:). Kiedy one się podniecają jakimś horrorem gdzie kolesia powiesili za flaki na żyrandolu to mi się niedobrze robi.

     

    Ten horror, podaj nazwę; to jest tak nierealnie głupie że aż muszę to zobaczyć  :rarityexcited: !

     

     

    Clopy. Nie lubię artów. Ale fiki mogą być, byle miały jakąś przemyślaną fabułę a nie skupiały się na pier**leniu i to jest główny ich wątek. Moje "normalne" koleżanki nie hejtują MLP tylko dzięki temu że wysyłam im gore i clopy.

     

    Lubić MLP z powodu wypruwania flaków kucom ? Można i tak .

     

     

    Z własnego doświadczenia powiem, że popijawa też to dobrze realizuje. Jako przykład podam III Poznański w lutym zeszłego roku. Poza tym, zdroworozsądkowo, alkoholu nie pijesz samemu, ale w towarzystwie. I co wtedy robisz oprócz picia? Oczywiście rozmawiasz, więc proszę tu nie tworzyć żadnych opowieści, że alkohol stoi na przeszkodzie kontaktom międzyludzkim. On je wręcz ułatwia.

     

    Chmm chyba się jednak skuszę na meeta; jest w Poznaniu i rozmowa przy piwku ze zdrowym rozsądkiem.

     

    Przy okazji szykuje się jakiś meet w Poznaniu ? Niestety jestem bardzo nie w temacie.

     

     

    Pozdrawiam

  5. Praca skończona ! Czas codzienną dawkę dyskusji :NjdaT: .

     

    MasterBezi :

     

    2. Clopy. Tu już jestem bardziej tolerancyjny... Bo już same stosunki to są wynikiem biologicznej potrzeby (choć od tego łatwo do gwałtu, czego nie toleruję), silnych więzi emocjonalnych (oczywiście mówię tu o miłości), a także... W przeciwieństwie do artów gore, arty erotyczne są o wiele milsze dla oka. (oczywiście jak ktoś nie lubi to nie zmuszam, mówię o swoich odczuciach). Dla clopów

     

    Zgadzam się, potrzeba miłości, więzi emocjonalnych oraz stosunków to rzecz naturalna, a to że częścią tego są konie... no cóż dopóki nie ma to przełożenia na rzeczywistość to chyba nie jest nic złego :twiblush: .

     

     

    Dla clopów jestem bardzo tolerancyjny, ale za wyjątkiem:

    a) Yaoi - no cóż, to jest podyktowane orientacją i reakcją na same wyobrażanie sobie miłości męsko-męskiej - oczywiście jak ktoś lubi to niech czyta/ogląda.
    b) Foalcony - to inaczej arty/fici z udziałem źrebiąt a wobec tego jestem naprawdę nietolerancyjny, w końcu nie tylko sam gardzę pedofilami, ale również to jest zabronione przez prawo polskie (i nie tylko), nie tylko samo "odbywanie stosunków" z dziećmi jest przestępstwem (choć wg mnie to jest zbrodnia) zabronionym przez prawo, ale także posiadanie materiałów z "pornografią dziecięcą" i arty/fici foalcony to tak samo jak właśnie owa "pornografia dziecięca" i uważam, że twórcy foalconów powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej, ale to tylko moje stanowisko.

    c) Międzygatunkowe - mimo że uważam że kuce są jak ludzie, to jednak nie potrafię przełknąć artów/ficów "Human x Pony" nie mówiąc już o "Human x Animal", "Pony x Animal" - po prostu podchodzi to pod zoofilię, co prawda w kodeksie karnym nie ma wzmianki o zoofilii, to dla mnie jest to dziwne i nieakceptowalne.

    -sceny gwałtu - wobec gwałtów też jestem nietolerancyjny w rzeczywistości, więc nie toleruję w ficach/artach scen gdzie jest gwałt.

    d) "Dziwne" arty - tu chodzi o np. robienie z dziewczyn/klaczy tzw. "shemale".

    Ale ogólnie martwi mnie, że jak nie mam bezpośredniego zamiaru wyszukiwać artów r34 to i tak w wynikach wyszukiwania się pojawiają.

     

    Yaoi - Nie czytałem / oglądałem i raczej nie zamierzam ale jeżeli komuś sprawia to przyjemność to naprawdę  nie widzę problemu.

    Foalcony - tego nawet nie ma sensu komentować.

    Międzygatunkowe - Jestem na tak dla clopów ponieważ wychodzę z założenia że jest to alternatywny świat więc Pony x Pony jest czymś normalnym za to Human x Pony to już czysta zoofilia.

    Humanizacji kucyków nie lubię i nie oglądam / czytam, natomiast jeżeli ktoś to lubi to spoko. Co do pony shemale... jestem w internetach już jakiś czas ale na taką perełkę jeszcze nie trafiłem, i całe szczęście bo moja reakcja była by chyba gorsza niż na te gore gdzie się postać bawi flakami...

     

     

    d) Cosplaye - sam jestem neutralnie nastawiony do praktykujących owe cosplay'e. Jak lubią, to niech to robią, ale siebie nie wyobrażam przebranego za kucyka :D

     

    Róbta co chceta, cosplaye to fajna sprawa, tyle że cosplay mlp  jest dość dziwny... wiecie co innego przebrać się za dzielnego woja w zbroi z wielkim mieczem /  tarczą a co innego przebrać za kuca...

     

     

    Ponymeety - Ponymeet jako Ponymeet, to uważam że to jest coś wspaniałego. Ideą owych ponymeetów jest właśnie łączenie ludzi którzy są fanami MLP. Ale niektórym osobom to mogę zadać pytanie: "Przyszedłeś na Ponymeet czy na libację alkoholową". No właśnie, niestety jest tak, że niektórzy wykorzystują ponymeet jako okazję do schlania się do nieprzytomności gdy rodzice nie patrzą (paczą :D), a na temat kuców to ani słowa. Owszem jak jest mniejszy meet to dobra, można browca jakiegoś se wypić na odprężenie, ale ideą meetów jest poznawanie bronych i łączenie się ich a nie popijawa.

     

    Wiesz... tutaj sprawa nie jest taka prosta. Prawda jest taka że ludzie ( dorośli ) integrują się najlepiej przy piwku ( da radę bez,  ale chyba wiesz o co k'man ). Problem polega na tym że na takich meetach z tego co widziałem z opisów / zdjęć jest czasem duży rozstrzał wiekowy. I tutaj może być problem. Osoby dorosłe, będą pewnie integrować się przy bronku rozmawiając o mlp i innych tematach a młodsi rozmawiając przede wszystkim o kucach. Nie oszukujmy się bariery wiekowej nie da się czasami przeskoczyć mimo że ma się wspólne zainteresowania. Co innego jeżeli takie osoby przychodzą po to aby nawalić się jak automaty, to nie jest ok. Jeżeli natomiast po meecie ktoś chce iść na after w wiadomym celu to idą ci co chcą i tutaj problemu nie widzę.

     

     

    Oburzenie o przemianę Twi w alicorna i ogólny hejt na "Equestria Girls" - o ile z tym pierwszym to już było pokazane w serialu i należy się z tym pogodzić (no, mi się podoba Twilight jako alicorn lub w skrócie Twilicorn, ale sam tęsknię za starą Twilight) to z tym drugim mogę trochę polemizować. Podejrzewam, że te najazdy i hejt na Equestria Girls jako całokształt jest wykonanie postaci. Owszem, sam dołączam do grona tych, którzy uważają, że wykonanie humanizacji nie jest za dobre. Ale to nie ma wpływu na całokształt produkcji... Zwłaszcza że się jeszcze nie widziało produkcji ani nie zna nawet jej fabuły.

     

    Tego shitstormu o Twi alicorna NAPRAWDĘ nie rozumiem. Equestria Girls ? Jak już pisałem nie lubię humanizacji więc nie oglądam. Dorzuciłbym swoje trzy grosze gdyby miało to zastąpić FiM ale tak to po co mam coś pisać .

     

     

    Najeżdżanie na tych co uważają MLP za coś więcej niż "głupią kreskówkę dla dzieci" - to powiem tak, to tak samo jak z Bogiem, nie ma dowodów na jej istnienie czy jej nie istnienie, to kwestia wiary, tylko że niestety ci co wierzą, że Equestria istnieje są obrażani przez tych pierwszych, powiem że sam wierzę w istnienie (i teraz czekam teraz na hejt od kogoś dla kogo MLP "to tylko bajka" :D) Equestrii, ale ci co wierzą w to, niestety są uznawani za mizantropów (ewentualnie za chorych psychicznie). Ale ja jestem tolerancyjny dla tych co wierzą w istnienie Equestrii (może dlatego, że sam wierzę i że "nietolerowani są bardziej tolerancyjni"). Co prawda tym co nie wierzą, nie każę wierzyć, ale wkurza mnie i to bardzo jak ktoś mówi, żebym porzucił swoją wiarę, jak wspomniał Xinef "Rzeczywistość" to tylko umowna nazwa dla naszego wymiaru a "Fikcja" dla tych pozostałych, więc sam uważam, że "fikcyjne" to nie oznacza "nieistniejące", tylko co najwyżej "nieobecne w naszym wymiarze".

     

    Każdy ma prawo  wierzyć w co chce i dopóki nie narzuca komuś innemu swojej wiary to nie ma co się obawiać o chłostę.

     

     

    "Pseudobronies" - no niestety, muszę o tym wspomnieć. To mnie wkurza już na maxa. O ile, zadeklarowanego hejtera łatwo potępić i "zniszczyć", to o tyle "pseudobrony" może tak umiejętnie zamaskować swoją prawdziwą postawę wobec serialu i fandomu, że jeśli jakiś prawdziwy brony wie, że owy "pseudobrony" jest hejterem i zacznie mu to wygarniać, to "pseudobrony" może mieć poparcie innych i prawdziwy brony może w oczach publiki stać się "hejterem" i publika zacznie zarzucać tekstami, że owy "pseudobrony" ma takie samo prawo nazywać się bronym jak ten prawdziwy. Sam miałem taką niemiłą sytuację, że przez pseudobronyego mnie "uciszała" "forumowa inkwizycja". Powiem tylko tyle: "Pseudobronies" są gorsi niż hejterzy, którzy się z tym nie kryją, że są hejterami i zachowują się jak na hejtera... przystało.

     

    No proszę, nawet nie wiedziałem że coś takiego istnieje, człowiek codziennie uczy się czegoś nowego.

     

    Linds:

     

     

    I tak, dobry serial nie powinien się ciągnąć w nieskończoność i w telewizji znajdziesz wiele dowodów na to. W MLP też. Pierwszy sezon był najlepszy, ponieważ autorzy robili według własnej wizji, była magia i klimat. Potem doszedł fandom i koncert życzeń. Tak więc od sezonu 2. (od odc. PO "Lesson Zero" [poprzednie były planowane jeszcze w 1. sezonie]) serial zaczął stawać się coraz bardziej przewidywalny (a przez to nudny), zatracał się coraz bardziej klimat itd. Efekt? O ile przy 1. i jeszcze trochę przy 2. sezonie ludzie mieli zachowania typu "Nie mogę się doczekać następnego odcinka!!!", teraz najczęściej usłyszysz to: "Nie obejrzałem ostatnich kilku odcinków, muszę kiedy się za to zabrać".

     

    Ciekawe jak by to wyglądało gdyby mlp przerodziło się w coś w rodzaju mody na sukces... Niestety mówisz prawdę, żaden serial nie ciągnie się wiecznie. Ja osobiście lubię wszystkie sezony kreskówki tak samo. Mam tylko nadzieje że fandom mlp przetrwa jeszcze długi czas po zakończeniu produkcji, naprawdę lubię to miejsce...

     

     

    NIGDY nie będziesz pewny, że nie zostaniesz alkoholikiem. Raz się schlejesz. Spoko. Drugi raz. Spoko. Ale w pewnym momencie wpadniesz w wir alkoholizmu i nawet nie kapniesz się kiedy to będzie. Alkohol jest zdradziecki i trzeba z nim po prostu uważać.

    Stąd lepiej, żeby jeżeli pić, to tyle, żeby się nie schlać w 3 dupy. Owszem, zdarzą się wybryki. Ale to nie może być normą.

     

    Nie ma wzoru na to jak zostać alkoholikiem. Można dość często pić alkohol i będzie ok, a można pić rzadko po czym w wyniku "smutnego" upicia się zostać nim od razu (popadanie w wir picia). Co do tych wybryków... ja to nazywam "reset"; raz na jakiś czas jest to potrzebne chyba każdemu ( raz na jakiś czas to w moim wypadku z 3 razy w roku, czyli niewiele ). Po prostu w bezpiecznym miejscu i w gronie znajomych urwać sobie totalnie film, to jest oczyszczające naprawdę, nie do końca wiem dlaczego ale tak to działa.

     

    Fallout152 :

     

     

    Chodziło mi o to że jak coś ma jedną cechę wspólną to nie znaczy że jest tym samym. MLP jest przede wszystkim światem idealnym, ucieczką od szarości, dobrze to widać np w "My little Dashie". Tak Ci chyba powie najwięcej fanów, a jeśli nie to tylko dla tego że demokracja jest zła.

     

    Przepraszam za mały off ale ... My little Dashie , nie porwało  mnie to zbytnio tym nie mniej pokazuje dlaczego duża część ( w szczególności dorosła część) fandomu zostaje jej częścią. Tak to prawda to jest ucieczka od obskurnej rzeczywistości ( Ci co ciągle chodzą  do szkoły i twierdzą że jest okropnie - uwierzcie mi to jest nic, w momencie gdy zderzycie się z kolosem zwanym praca, czasem potocznie zwanym rutyną lub codziennym bezsensownym gównem to dopiero się załamiecie.. ). Tak jest też i w moim przypadku :twiblush2: .

     

    Linds:

     

     

    Oto kolejna rzecz, której ja nie lubię w fandomie. Idealizowanie MLP, kucyków i Equestrii. Już nie jeden raz, na nie jednym forum udowadniałem, że Equestria światem idealnym nie jest. Że kucyki to nie są dobra wcielone i miewają złe zachowania. I potem ludzie po chwili namysłu się zem na zgadzali.

    Ja rozumiem, że MLP to ucieczka od szarości i w ogóle. Po prostu nie znoszę idealizowania.

     

    Dla przykładu ja właśnie tego wyidealizowanego świata nie lubię, dlatego czytam fanfikcję. Lubie fikcje w której Equestria nie jest idealna, lubię Equestrię z problemami. Nie ciekawi mnie aż tak oglądanie serialu gdzie jest sam przyjemny świat a problemy zawsze się rozwiązują.

     

    Mentos:

     

     

    Dobrze wiesz, że chodził o co innego... Inaczej jest w domu, a inaczej na zlocie ze znajomymi. W domu nie mam prawa zabronić ojcu napicia się piwa, a poczęstowanie wódką gościa to część kultury (ciężko to zauważyć?). Inaczej taki 15-letni gimnazjalista odbiera picie alkoholu w domu, a inaczej na "alkomeet'ach". Na takich spotkaniach, przeważnie spotykają się ludzie tylko kilka lat starsi od niego, lub jego rówieśnicy, a dobrze wiemy jaka jest teraźniejsza, przeciętna mentalność tzw "gimbazy". Żeby nie demoralizować młodzieży, powinniśmy zachowywać się stosownie i nie dawać im powodu do wczesnego picia alkoholu. To jest chyba oczywiste.

     

    To dzisiejszych gimnazjalistów da się jeszcze bardziej zdemoralizować :crazytwi3: ? A tak na serio naprawdę nie chce mi się wierzyć że dzisiejsi gimnazjaliści nie spotykają się na piwku co jakiś czas... sam byłem kiedyś w gimnazjum i wiem jak to było :giggle: ; tak więc myślę że widok picia piwa przez osoby dorosłe raczej nie powinien być demoralizujący (oczywiście nie zachęcam do picia alkoholu przez nieletnich - piszę tak na zaś aby ktoś czegoś źle nie zrozumiał ) .

     

     

    Swoją drogą, ostatnio przeglądałem deviantart'a i znalazłem dość dużo obrazków gore z kucykami. Powiem tak; analizowałem je sobie ( :crazytwi: ) i co mogę powiedzieć to że jestem dość zaskoczony ponieważ oprócz dużej ilości typowego gore ( czytaj połamane coś leży odcięte od czegoś gdzieś w kałuży czegoś na tle flaków ) znalazłem także dość dużo obrazków o zabarwieniu gore z tym że nie nie były to bezsensownie poodrywane części ciała tylko miały dość intensywne zabarwienie emocjonalne. Ta druga grupa obrazków muszę przyznać była dość ciekawa. Poza tym znalazłem dość dużo grup o tematyce gore powiązanej z mlp na deviantart.

     

    Pozdrawiam.

  6. To jest dość logiczna sprawa - jeśli z jednej strony preferuję oglądanie normalnych obrazków z kucykami, a z drugiej strony uważam rysowanie pewnych rzeczy za poniżające czyjś wizerunek, to w moim interesie i w interesie osób do których ten wizerunek należy jest, aby powstawało jak najwięcej normalnych obrazków i jak najmniej tych których nie chcemy. Dlatego podjęcie w tym celu aktywnego działania w ramach wolności którą mamy, czyli wygłaszanie opinii i bojkoty, może przynieść korzystny efekt dla osób które podzielają takie poglądy.

    Z drugiej strony osoby które lubią oglądać clopy, uważają, że nie ma nic niestosownego w robieniu pornografii z czyjegoś wizerunku bez pytania o zgodę i ogólnie są "po drugiej stronie barykady" też mają prawo głosić swoje opinie i bojkotować tą drugą stronę. Nie mam nic przeciwko temu, żeby zwolennicy clopów bojkotowali mnie. Tak działa świat w którym ludzie są wolni.

    I tylko mam nadzieję, że żadna ze stron nie naruszy wolności tych drugich. To akurat ważniejsze jest nawet niż to, która z tych stron ma przewagę liczebną.

     

     

    No cóż tak ten świat działa zawsze będą podziały, i niech będą ! Ważne aby miały szacunek dla siebie nawzajem.

     

     

    Ale tu mówisz o przyjaźni w samym opowiadaniu. Jeśli natomiast wpłynie to pozytywnie na przyjaźń ludzi (i kuców :rainderp: ) czytających taką fanfikcję, to właśnie o takie lekcje przyjaźni mi chodziło.

     

    Po przeczytaniu tego raczej miałem przemyślenia na temat życia ( dość głębokie heh ), ale kto wie może ktoś z tego wyciągnie także inną lekcje.

     

    Zoameldar :

     

    Odnośnie skarpetek - wg mnie to fetysz. Jesteśmy prostymi stworzeniami, popychanymi przez popęd seksualny i nie ma tu ani niczego złego, wynaturzonego, czy do wstydzenia. Tacy jesteśmy i już. Jestem zwolennikiem Freuda, biologii i chemii w tej dziedzinie. I tak lubię skarpetki + kucyki :twiblush:

     

     

    Amen :badass:

  7.  

    Poza jawnym wygłaszaniem naszych opinii o clopach jest jeszcze jedna forma sprzeciwu która nie narusza wolności twórców clopów, czyli nie jest do końca karą. A mianowicie bojkot. Jeśli jest dwóch artystów, jeden z nich rysuje tylko normalne rysunki kuców, a drugi rysuje zarówno normalne rysunki, jak i clopy, a ja chciałbym zamówić od któregoś z nich rysunek, wybrałbym tego który nie rysuje clopów. Jeśli większość społeczności by tak postępowała, to chociaż w żaden sposób to nie ogranicza wolności twórców clopów, to jednak wywiera to na nich presję, aby tego zaprzestali.

    Rozumiem że ktoś nie lubi tego typu rzeczy ale dlaczego od razu robić  bojkot lub starać się grzecznie namawiać do zaprzestania robienia tego typu "dzieł" ?

     

     

    Czy się do tego dostosują czy nie, tu już pozostawiamy im wybór, ale chodzi o to, że ja na przykład miałbym poważny problem z zaprzyjaźnieniem się z osobą, która by lubiła rysować pornografię z Fluttershy.

     

    Cieszcie się zatem że nie potrafię dobrze rysować ( jeszcze ) :NjdaT: . Co prawda takich nie mam zwyczaju takich rysunków przeglądać.. ale gdybym umiał w miarę dobrze rysować to spróbował bym .

     

     

    A w kwestii Hasbro... możecie mnie uznać za świra, ale teraz mówię na serio... jestem przeciwny niewolnictwu i dlatego uważam, że Hasbro nie ma prawa traktować kuców jako swojej własności. Gdyby chodziło o jakieś bezmyślne zwierzęta to może jeszcze jakoś można mówić o własności, ale gdy mówimy o istotach tak ludzkich w swojej naturze jak kuce z Equestrii, to traktowanie ich jako czyjaś własność moim zdaniem podchodzi pod niewolnictwo.

     

    23809309.jpg

     

    Chyba w tej sprawie nie muszę nic więcej pisać :twilight3: .

     

     

    Ja na razie na forum, na PW, na GG... dużo rozmawiam z ludźmi o kucach, z kucami o ludziach, z każdym o wszystkim i jakoś tematów do rozmów mi nigdy nie zabrakło. No, pomijając te parę przypadków, kiedy wszelkie pomysły jakie mnie nachodziły były kiepskie, więc wolałem nic nie mówić xD

     

    Tyle że niestety pisanie na gg lub na pw różni się od rozmowy w rzeczywistości niestety. Jak piszesz na gg lub pw to możesz po pytaniu / odpowiedzi pomyśleć jak dalej pociągnąć temat itp, jak nie chcesz przez chwilę rozmawiać to piszesz z/w  i po sprawie; a na żywo rozmowa aby się kleiła to musi być ciągłość.

     

     

    Heh... przekonanie coponiektórych kuców, żeby się zgodziły wystąpić w czymś takim, mogłoby być dość ciężkie, ale myślę, że jeśli by dobrze rozumiały iż z takiego dzieła może wyniknąć wiele dobrego, a nawet można się czegoś dowiedzieć o magii przyjaźni, to myślę, że w końcu by się zgodziły. A zatem do takich fanfikcji nie mam zastrzeżeń.

     

    Niestety ale muszę cię zmartwić, wojna w tym przypadku nie wzmocniła przyjaźni tylko ją zniszczyła, zniszczyła nie tylko przyjaźń ale i też ich samych ( nie tylko wewnętrzne ).

    Tym nie mniej nie jeden morał i nie jedne przemyślenia się nasuwają podczas czytania tego.

  8. Właśnie ukończyłem Limbo - powiem krótko, jedna z lepszych platformówek. Pod koniec robi się BARDZO trudna, zakończenie zaskakuje. O co chodzi? Jako mały chłopak budzimy się w mrocznym lesie i... to było na tyle. Cel? Odnaleźć zagubioną siostrzyczkę. Jest tylko jedno "małe ale". W tym lesie prawie wszystko chce cię zabić. Umieranie co 10-30 sekund to norma. Ale ma to swój urok. Gra dostępna na PC, XBOXa 360, PS3 i Vitę.

     

    Screen z Vity. 

     

    1000545_670683566281637_192959331_n.jpg

    Graliście? Jak wrażenia?

    A może znacie inne gry, które tybetańskiego mnicha wyprowadzą z równowagi? Ja znam tylko Super Meat Boy.

     

     

    Grałem w limbo ale niestety nie przeszedłem. Podobała mi się .

     

    Od siebie polecam Dark Souls

     

    Piekielnie trudna, fabuły trzeba szukać samemu, mroczna, wciągająca ale zarazem niezwykle piękna.

    Muzyka jest w niej wspaniała...

     

     

    Pozdrawiam.

  9. Nareszcie w domu, mam dość tej pracy i tego dnia...

     

    Widzę że dyskusja się trochę ruszyła , cieszy mnie to :rarityexcited:

     

    No to jedziemy.

     

    Xinef:

     

     

    Ja akurat wychodzę z dość prostych założeń: "wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego".
    Innymi słowy każdy ma prawo robić co tylko chce, dopóki nie wyrządza w ten sposób krzywdy innym.

     

    Zgadzam się w 100% z tobą.

     

     

    Ale sprawa nie jest taka prosta. Zacznijmy może od zwykłej pornografii - większość pornografii powstaje z udziałem prostytutek, które są zmuszane do pozowania albo stosunków. Bardzo niewiele jest pornografii w której wszyscy uczestnicy dobrowolnie uczestniczą. Innymi słowy naruszana jest wolność osób które biorą udział w wytwarzaniu pornografii. Podobnie jeśli ktoś nagrywa sceny prawdziwej przemocy to choćby nie naruszał tym wolności widzów, nadal czyjaś wolność jest naruszana. Można zatem powiedzieć - pozwólmy na tą "czystą" pornografię, a tępmy tą która narusza czyjąś wolność. Ale tu trzeba bardzo uważać, bo pozwalając na tą "czystą" równocześnie bardzo ułatwiamy prowadzenie tej nielegalnej pod przykrywką, że jest czysta. I tutaj pojawia się kwestia moralno-etyczna, czy można ograniczyć wolność ludzi trochę bardziej niż by wskazywała granica wolności drugiego człowieka, aby tym samym ułatwić pilnowanie tej granicy? Tutaj akurat sam nie znam odpowiedzi, ale powiedziałbym, że lepiej tak zrobić i skupić się na usprawnianiu metod odróżniania faktycznych wykroczeń od sytuacji które wykroczeniami nie są. I dopiero, gdy metody te będą wystarczająco skuteczne, można by pozwolić na te "czyste" przypadki.

    Jeśli nie wyraziłem się dość jasno, to może dam parę przykładów:

    - Obecnie legalne jest wytwarzanie niektórych narkotyków w ośrodkach państwowych do celów badawczych, albo jeśli mają zastosowanie medyczne. Nielegalne natomiast jest wytwarzanie ich poza tymi ośrodkami. Wynika to po prostu z faktu, że gdyby państwo pozwoliło niezależnym firmom na wytwarzanie narkotyków "do celów badawczych i medycznych" to o wiele trudniej byłoby dopilnować, że nie będą też prowadzić działalności nielegalnej. Gdybyśmy mieli metody dające nam silną gwarancję dopilnowania takich firm, to wówczas państwo spokojnie mogłoby pozwolić tym firmom. Niemniej takimi metodami nie dysponujemy i dlatego obecne podejście jest w miarę sensowne.

    - Podobnie z wytwarzaniem broni - może być prowadzone przez fabryki które uzyskają na to pozwolenie, ale nie może być prowadzone przez każdego. Wynika to z faktu, że państwo jest w stanie kontrolować te parę fabryk, czy nie angażują się w nielegalną działalność, ale jeśli miałoby kontrolować każdego kto by sobie chciał produkować broń, to już by nie podołało. Dlatego wytwarzanie sobie w domu broni (przynajmniej tej która wymaga pozwolenia na broń) jest o ile się nie mylę nielegalne. Gdyby państwo potrafiło skontrolować każdego obywatela (przynajmniej pod kątem nielegalnego handlu bronią itp.), to wówczas mogłoby pozwolić każdemu na produkcję broni.

    I właśnie z pornografią i filmami pełnymi przemocy jest podobnie. Gdyby dało się skontrolować, czy wytwarzane są bez naruszania czyichkolwiek praw, to można by ich produkcję zalegalizować. Ale że nie da się tego łatwo skontrolować, to trzeba bardzo uważać, a w niektórych przypadkach powinno się tego po prostu zabraniać.

     

    To jest temat do szerszego obgadania przy np piwie,  ale trzymajmy się tematu związanego z clopem / gore.

     

     

    Innymi słowy, jeśli ktoś opisze chociażby pobyt kuca w obozie koncentracyjnym, ale opisze to obiektywnie, w taki sposób, że złe czyny będą przedstawione jako złe, to nawet jeśli to dzieło będzie przedstawiać sceny przemocy i okrucieństwa, śmierć i wszelakie inne sceny gore, to i tak takie dzieło może zasługiwać na uznanie za dobre pod względem wartości moralnych. Bo zło przedstawia jako zło, a dobro jako dobro.

     

    Nie mam sprzeciwu / pytań.

     

     

    Podobnie jeśli ktoś napisze fanfikcję o pornografii, ale przedstawiającą realia pornografii i w taki sposób, że czytelnik będzie widział, że to złe, to wówczas nie mam nic przeciwko takiej fanfikcji. Nawet jeśli będzie bogato ilustrowana.

     

    Jeżeli chodzi "realia pornografii" jako porno biznes to tak.

     

     

    Ale powinniśmy mimo to jawnie się sprzeciwiać takim dziełom. Nie poprzez karanie ich twórców, ale poprzez wygłaszanie naszych opinii, że nam się to nie podoba. Oczywiście mówię to tylko do osób, które podzielają moje opinie.

     

    Tutaj akurat się nie mogę zgodzić; przeciwstawiać powinno się umieszczaniu takich dzieł w miejscach łatwo dostępnych przez co możemy je obejrzeć mimo woli, ale sprzeciwiać się i starać się karać twórców ( w jakikolwiek sposób ) ? Myślę że nie tędy droga. Tak jak napisałeś; nie chcesz nie oglądasz to jest moim zdaniem wyjście.

     

     

    I na koniec dodam pewne wyjaśnienie. Wyobraźmy sobie, że ktoś weźmie nasze zdjęcie, na przykład z facebooka albo z tego forum, a następnie przerobi w programie graficznym na pornografię i opublikuje. Czy ma do tego prawo? Czy narusza to naszą wolność?

    Moim zdaniem taki przypadek należy traktować tak, jakby owa osoba robiła pornografię z fikcji. To nie z nas zrobiła pornografię, tylko z naszego wizerunku. Ty, to nie twój wizerunek. Wizerunek to tylko kupka pikseli. Można się sprzeczać czy człowiek ma prawo do swojego wizerunku czy nie, ale zasadniczo - naszej wolności to nie naruszyło. To od nas zależy, czy się będziemy tym obrazkiem przejmować czy nie. Możemy go całkiem zignorować. To również od innych ludzi zależy czy tym obrazkiem się przejmą, czy też będą o nas co innego myśleli po obejrzeniu tego obrazka. Rozsądny człowiek powinien taki obrazek zignorować, bo przecież wszystko w internecie może być podrobione. Może nie tyle zignorować, co potraktować z dystansem. Ale tak czy siak, niezależnie czy uznamy taki "wybryk" za legalny, czy nie, to należałoby potępić takie zachowanie poprzez właśnie wyrażanie swojej opinii. Tak, żeby osoba która tę ilustrację stworzyła wiedziała, że ogółowi społeczeństwa takie zachowanie się nie podoba.


    I teraz wkraczają moje, dość kontrowersyjne poglądy, że podobnie jest z kucykami. Jeśli ktoś publikuje pornografię z dajmy na to Fluttershy, to niezależnie od tego, czy Fluttershy ma prawo mu to zabronić czy nie, to tak czy siak ogół społeczeństwa powinien potępiać takie sytuacje, ponieważ jest to naruszenie czyjegoś wizerunku wbrew woli tej osoby. A to, że ową osobą jest kucyk moim zdaniem nic nie zmienia. Ja osobiście uważam, że kucyk ma równe prawo co człowiek decydować o swoim wizerunku (czyli albo i ludzie i kucyki takowego prawa nie mają, albo jedni i drudzy mają).
     

     

    Xinef rozumiem Twój punkt widzenia tym nie mniej nie mogę się tutaj zgodzić. Przerobienie kogoś zdjęcia ( czyli osoby fizycznej ) narusza wizerunek tej osoby - tutaj nawet nie mam prawa się kłócić. Ale postać fikcyjna ? Przykład który podałeś z Fluttershy; gdyby to pociągnąć dalej to połowa fanficji (o niej ) musiała by polecieć do kosza ponieważ zmienia jej wizerunek ( nie chodzi o pornografię ). Poza tym ten kucyk to postać fikcyjna wykreowana przez Hasbro czyli idąc tym tokiem myślenia to oni są jej "duszą". Hasbro dało przyzwolenie na tworzenie fanficji a clopów i gore nie zdejmuje.

    A jak sądzicie że Hasbro nie jest ich duszą to można zapytać Avatara Fluttershy w jej dziale (haha) :crazy: .

     

     

    To na koniec może podsumuję moje rozważania:
    Rzeczy które moim zdaniem powinny być karane i ścigane z pełną surowością:
    - Zmuszanie ludzi do polubienia MLP.
    - Publikowanie clopów i gore w miejscach do tego nie przeznaczonych.
    - Wszelaka pornografia i przemoc w rzeczywistości.

     

    Popieram to ( poza pornografią - wszystko jest dla ludzi... )

     

     

    Rzeczy które nawet jeśli są legalne, powinny się spotykać z dezaprobatą społeczną:
    - Propagowanie przemocy, gwałtów, cudzołóstwa, prostytucji itp. (również w fanfikcji, z udziałem kuców itp.)
    - Ogólnie tworzenie clopów i gore wbrew woli kucyka którego to dotyczy.

     

    Sprawa bardzo dyskusyjna i zależna od punktu patrzenia. Propagowanie do złych rzeczy to się zgodzę. Drugi myślnik - patrz wyżej .

    Poza tym nie każdy clop to typowy pornol (lub pornol z fabułą ( matkobosko :rarityderp:  ))

     

     

    Rzeczy które moim zdaniem są kwestią gustu i jak ktoś lubi to powinno być tolerowane:
    - Anthro
    - Skarpetki
    - Shipping
    - Lubienie jakiejś postaci bez dobrego powodu.
    - Bycie idiotą (co innego robienie rzeczy idiotycznych, jeśli podpadają pod którąś z wcześniejszych kategorii)
    - Posługiwanie się łamaną angielszczyzną*

     

    Zgadzam się, tylko do tej łamanej angielszczyzny bym się przyczepił , nie lubię tego . Ale to jest moje zdanie

     

     

    I jeszcze na koniec, jakby to kogoś interesowało:
    Moim zdaniem fakt, że niektórzy bronies czują pociąg seksualny do kucyków wynika z faktu, że przywiązują duża wagę do osobowości, a nie do wyglądu. Ludzie są tak skonstruowani, że naturalnie bardziej nas pociągają cycki niż końskie zady. Jeśli kogoś bardziej pociągają końskie zady, to coś faktycznie ma nie tak z psychiką. Ale również mężczyzn pociągają cechy osobowości, takie jak wrażliwość, kobiecość, uczciwość, łagodność... no ogólnie różni mężczyźni mają różne gusta, ale są tacy którzy przywiązują większą wagę do wyglądu i tacy którzy przywiązują większą wagę do charakteru. I ci drudzy są w stanie zignorować wygląd, jeśli cechy charakteru są wystarczająco atrakcyjne. Ja po prostu oglądając MLP:FIM widzę losy sześciu młodych dziewczyn. Tak, są kucami, ale są też dziewczynami, które są na swój sposób kobiece. I ta kobiecość mężczyzn przyciąga. Fakt, że zostały przedstawione w dość realistyczny sposób pod względem osobowości, a nie jako "lalki na sprzedaż" jak to często bywa we współczesnych mediach, tylko wzmacnia ten efekt. Po prostu mężczyzna, który interesuje się kobietami i chce się czegoś dowiedzieć o psychice kobiet, może sobie pooglądać MLP:FIM i się z tego serialu na prawdę czegoś dowiedzieć o kobietach. I nawet jeśli nie jest zoofilem którego ciągnie do końskich zadów, to i tak może się zakochać w ich osobowościach.

     

    Masz mój respekt, naprawdę. Udało Ci się ( moim zdaniem ) wytłumaczyć wiele ciekawych zjawisk tym wpisem, zarazem podkreśliłeś jeden z fundamentów sukcesu mlp. Zatkałeś mi jadaczkę :rarity5: .

     

     

    Ale tak szczerze, to mój główny zarzut wobec zoofilii to fakt, że nie da się tak w stu procentach sprawdzić, co dane zwierzę myśli na dany temat. Jeśli mielibyśmy pewność, że zwierzę wyraża na to zgodę, to moim zdaniem dałoby się to podciągnąć pod "nikomu to nie wyrządza krzywdy, więc nie narusza niczyjej wolności - ma do tego prawo". Innymi słowy w przypadku kuców jestem gotów zaakceptować przypadki jeśli człowiek się w kucu zakocha ze wzajemnością i za obopólną zgodą "skonsumują związek". Może i jest to zoofilia, może i jest to zboczenie psychiczne, ale moim zdaniem nieszkodliwe, dopóki nie narusza niczyich praw (innymi słowy nie publikują z tego "fotek" i fanfików w miejscach innych niż stronki dla clopiarzy).

     

    Clop, clopem,  gore, gore ale zoofilia zoofilią; to ostatnie nie ma prawa miejsca według mnie. Nie przeszkadzają mi homoseksualiści oraz lesbijki; jak to było ładnie powiedziane w jednym filmie " oni po prostu oglądają inne pornole " :RPHVO: ; ale zoofilia nie przejdzie. Jest to oczywiście moje zdanie.

     

    I lubię skarpetki :)

     

    Brohoof.

     

     

    A co do pochlej-party:

    Moim zdaniem mówienie, że temat kucyków może się wyczerpać, to tak jak mówienie, że temat ludzi może się wyczerpać. Oczywiście - w jakiejś konkretnej rozmowie może, ale jak ktoś jest co bardziej kreatywny i umiejętnie posługuje się wyobraźnią, to do tego potrafi nie dopuścić. To trochę podobne do argumentu który gdzieniegdzie słyszałem, że MLP:FIM powinno się kiedyś skończyć, nie powinni ciągnąć tego w nieskończoność, bo kiedyś im się ciekawe tematy wyczerpią i kolejne sezony będą coraz nudniejsze. Moim zdaniem to kompletna bzdura, bo chociażby taki fandom wykreował setki razy więcej ciekawych przygód, akcji i wydarzeń niż serial, a mimo to nie wyczerpał nawet jednego promila możliwych "ciekawych fabuł". Ciekawych możliwości jest praktycznie niepoliczalna ilość.

     

    Jak już  pisałem lubię podczas rozmowy wypić kilka piw, ale już dawno wyrosłem z opcji zgon-party;  po jakimś czasie włącza się blokada i koniec. Powiem szczerze nigdy nie byłem na ponymeecie więc trudno mi powiedzieć czy potrafiłbym rozmawiać większość czasu o kucach. Jestem airsoftowcem, potrafię godzinami zdawać after-battle report, moje sukcesy taktyczne oraz w jaki to sposób nie  "umarłem" ale jak by wyglądała sprawa z kucami to naprawdę nie wiem. Nie rozmawiam raczej o tym z nikim.

     

     

    Ale z alkoholem radziłbym po prostu uważać. O ile każdy może sobie wypić, jeśli chce, a schlanie się na after party jest lepszym pomysłem niż jazda po pijanemu albo wywoływanie rozrób w barach, to jednak moim zdaniem nawet takie schlanie się w własnym mieszkaniu powinno mieć miejsce wyłącznie jeśli owa osoba ma absolutną pewność, że na skutek takich zabiegów nie zostanie alkoholikiem, zdolnym do tego, aby kiedyś zostać założycielem patologicznej rodziny, albo sprawcą wypadku po pijanemu. Jeśli ktoś ma absolutną, stu procentową pewność, że nigdy do tego nie doprowadzi - ok, niech pije. Ale ja takiej pewności nie mam, więc o ile innym zabronić nie mogę, to sam w takich imprezach nie uczestniczę.

     

    Zgadzam się alkohol potrafi bardzo  łatwo uzależnić; w szczególności jeżeli topimy w nim swoje smutki :unsuresb: .

     

    Co do samego gore, jestem fanem militariów, czytam książki / opowieści wojenne; ale szukam dość specyficznych. Nie takich gdzie bitwa to jest majestatyczna potyczka dwóch lub więcej armii, także nie takiej gdzie są bohaterowie-tytani, odpadają także typowe happy story. Czytam opowieści gdzie wojna / bitwa jest przedstawiona ze wszystkimi jej okrucieństwami ;uwierzcie mi nie muszą być to wszędzie walające się flaki, części ciał itp. Wojna to głód, wojna to strach to cierpienie oraz bezsilność , wojna to wyniszczenie wewnętrzne postaci ( odpowiedzialność za istnienia którymi się dowodzi ). Gore w takiej postaci jest moim zdaniem nie tylko akceptowalny ale i daje dużo przemyśleń. Dlatego tez szczerze naprawdę szczerze polecam przeczytanie Equestria : Total War. Nie jest to typowy gore. Posiada ich elementy które są naprawdę wspaniale wkomponowane ( Nie ma ich też aż tak dużo ).

     

     

    Pozdrawiam.

    • +1 1
  10. Tak sobie przejrzałem temat i zauważam że naprawdę często pojawia się clop oraz gore ( Shipping też ). Tak zastanawiam się dlaczego.

    Gore - rozumiem, łamanie kości, krew i tego rodzaju "wodotryski" nie muszą się podobać; ba niekiedy nawet nie dobrze się na to patrzy ( co prawda gore nie jest tym co lubię ale mi też nie przeszkadza / nie robi wrażenia - ahh ten mój spaczony umysł .. :crazy: )

    Co ciekawe są obrazki które kwalifikują się do gore jednak ich kompozycja ( oraz sytuacja w nich przedstawiona ) w pewnym sensie usprawiedliwia obecność wyżej wymienionego. Dla przykładu ten obrazek ( daje jako spoiler tak aby kto nie chce to nie musiał tego oglądać ) :

    save_me_from_fear_by_metal_kitty-d5qpdty

    Jak dla mnie obrazek jest ok, elementy gore moim zdaniem jak najbardziej mają tutaj miejsce. Taki typ gore ja akceptuje oraz można powiedzieć że lubie.

    Co do clop'a i shippingu; nie będę się wypowiadać na temat rysunków ponieważ ich najzwyczajniej nie oglądam; ale za to fanfikcja ? Nie czytam często shippingu czy clop'a, ale zdarza mi się. Rozumiem że najbardziej "bulwersujące" jest to że bohaterami tych fikcji są kucyki (oraz ludzie - ale tego ostatniego to nawet i ja nie jestem w stanie przeżyć :rd11: ), tyle że jest to fikcja. Dla przykładu czytamy różne fikcje w uniwersum mlp, tematy zaczepiają o naprawdę różne sprawy to w sumie dlaczego nie mogą "dotykać" także tego tematu ? Przecież jesteśmy istotami sexualnymi ( mam nadzieje że to zdanie ma sens.. heh ). Ważna sprawa to co napisałem wyżej dotyczy FIKCJI a nie realnego świata; żeby zaraz ktoś nie pisał że propaguję zoofilię ( lub co gorsza że nim jestem ).

    Chciałbym usłyszeć wasze zdanie na ten temat. Dobrze by było abyście napisali nieco więcej niż nie bo nie lub tak bo tak. Naprawdę ciekawi mnie wasze zdanie ( może rzeczywiście to ja mam tak spaczony umysł haha :derp3: ). I proszę nie róbcie shitstormów ani żadnych wojen bo to nie o to chodzi.

    Pozdrawiam.

    • +1 1
  11. Ech, jak myślicie, jest sens kupować springa M120, który zwiększy mi moc o jakieś 40FPS`ów? W ogóle zauważę różnicę? I czy jest jakiś sposób, żeby sprawdzić jakiego springa się ma?

    Sens pewnie ma, pytanie tylko jakiego sprina do czego chcesz włożyć. Jak podasz replikę , producenta itp. to będę w stanie pomóc więcej.

  12. the_rise_and_fall_of_one_r__dash_by_gaia

     

    Witam wszystkich !

    Postaci pokazane w MLP:FiM z oczywistych względów często różnią się od tych które prezentują nam autorzy fanfikcji. Pierwszym powodem jest fakt że MLP:FiM jest kierowane głównie dla młodszej części społeczności więc niektórych tematów się nie porusza lub pomija. Przykładem mogą być rodzice Applejack ( http://pl.mlp.wikia.com/wiki/Apple_Family_Reunion#Epilog - dla tych co nie wiedzą o co chodzi ) Dlatego fanfikcja jest piękna, porusza i rozwija tematy które zostały pominięte lub sprytnie zamaskowane w MLP.

     

    Dzisiaj chciałbym zaprezentować „The Rise and Fall of One R. Dash”; jest to fikcja która pokazuje prawdziwą ( według mnie ) osobowość Rainbow Dash.

    Myślę że opis tej fikcji mówi wszystko :

     

    "I'm not afraid of anything!"

    except failure

    "I'm awesome!"

    i'm hurt

    "I'm there for my friends!"

    i need help

    "I'm always willing to lend a hoof!"

    why don't they see

    Help

     

     

    Jest to dość krótka ale zarazem piękna i ciekawa propozycja dla wszystkich wielbicieli błękitnej pegazicy, napisana dość prostym i przystępnym angielskim dzięki czemu nie powinna sprawić nikomu problemu.

     

    http://www.fimfiction.net/story/96047/the-rise-and-fall-of-one-r-dash
     

    Pozdrawiam oraz życzę miłej lektury !

  13. Ależ naturalnie, gust to gust :D

     

    W sumie muszę powiedzieć, że dla mnie nieco irytujący jest wątek, pewnej... nie do końca zrównoważonej psychicznie postaci (unikajmy spoilerów). Niby motyw drogi i poszukiwań, ale... jakoś do końca mnie nie satysfakcjonuje, podczas gdy opisy działań armii regularnej i partyzanckiej to rzecz wspaniała - tu zgadzam się w 100%.

     

    Warto również zauważyć, że autor nie zaniedbywał spojrzeń z oczu wroga, co tylko dodawało smaku całym scenom i rozdziałom.

     

    Zgadzam się. Bardzo podobałby mi się przemiany wewnętrzne bohaterów, szczególnie piękny ( jeżeli można to tak nazwać ) był moment gdy Rarity miała zabrać od wieśniaków zapasy dla armii... majstersztyk. Sama postać Derpy Hooves została pokazana naprawdę wspaniale. Przejście z postaci walczącej za to  co kocha do prawie totalnego wyniszczenia wewnętrznego i pozostawienia tylko zewnętrznej powłoki, po  prostu łał. Wyjątkowo piękny moment był po pierwszej poważnej bitwie 3rd Landers wraz z Rainbow Dash na czele. Gdy podczas rozmowy z Generałem Dash dostała awans i rozkaz  przejścia się  po polowym szpitalu dla rannych. To mnie po prostu zniszczyło.

  14. Jest JEDEN rodzaj fikcji którą omijam jak plagę, jest to fikcja w której pojawiają się ludzie.

    Ktoś namówił mnie aby sprawdzić My Little Dashie ponieważ jest bardzo dobra więc posłuchałem.

    To co teraz napiszę pewnie skończy się dla mnie chłostą ale... niestety nie porwała mnie . Fakt kilka razy łezka kręciła się w oku. Pierwszym momentem był początek historii; perfekcyjnie opisuje dlaczego ( w szczególności dorosłe / starsze osoby) stają  się częścią tego fandomu. Wszechobecna szarość, bezcelowość, rutyna innymi słowy codzienny syf który nas otacza. W tym wypadku mlp staje się czymś w rodzaju odskoczni od tego wszystkiego. Drugim momentem było zakończenie. Podczas czytania nie patrzyłem na Rainbow jako kucyka, raczej jako  człowieka. To było naprawdę poruszające, przez 15 lat wychowywać kogoś jak własne dziecko,  dorastać z nią, przeżywać dobre i złe chwile. A wszystko po to aby obudzić się jednego dnia mając dobrą pracę, dom, czyli teoretyczne będąc szczęśliwym... ale zarazem mając w pamięci że kiedyś było inaczej; że miało się córkę. Córkę która odeszła na zawsze zostawiając w naszym życiu pustkę o której nie da się zapomnieć.

     

    Niestety poza tym opowieść mnie nie porwała.

     

    Pozdrawiam.

  15. Wiem,ale z racji wieku i lenistwa nie chce mi się jechać na drugi koniec polski

     

    http://wmasg.pl/pl/events/show/391184 Temat z Panzerfaustem

     

    Eternal,pytanie prosto do ciebie:Gdzie i jak się rejestruje drużynę,nigdzie nie mogę znaleść(pytam z ciekawości)>

    To znaczy tak.. główne forum dotyczące airsoftu w Polsce to www.wmasg.pl

    .

    Tam można założyć drużynę ( konto drużyny i dodawać ludzi )

    Można też założyć formalne stowarzyszenie ale to generalnie nie ma żadnego sensu ( chyba że będziesz organizował jakieś zloty, ale bez tego też się da. )

    Poza tym nie do końca wiem jak takie formalne stowarzyszenie założyć - nigdy się nie interesowałem.

    Tak więc najprościej to założyć konto na wmasg i tam zrobić profil grupy, a potem jak chcesz to gdzieś założyć jakieś forum dla niej.

    • +1 1
  16. Dzięki za info,ale i tak nie będę na żadnych zlotach przez dłuuuuuugi czas(powód nr.1 muszę się wciągnąć w to,2 kupić coś lepszegonr.3 w mojej okolicy nie ma żadnego wielkiego zlotu i na mój wiek,w moim województwie jest tylko Gryf 13,odwołali PanzerFaust VI)

    Odwołali PanzerFaust ?! Kurde chciałem w tym roku na to jechać ... ( kumpel ogarniał temat i nic nie wspomniał ... trzeba z nim pogadać ), Tak czy inaczej zlotów nie szuka się tylko w swojej okolicy  :D ja często jeżdżę na zloty na drugim końcu polski (PKP haha ).

  17. Najlepsza powiadasz? Osobiście bym się z tym nie zgodził, choć jest na mojej liście bardzo wysoko. Ale rozumiem, dlaczego mogła tak przypaść do gustu, ponieważ opisy w niej są takie... brzydko prawdziwe i realne. Jeżeli ktoś chce hollywoodzkich bitew, gdzie jeden żołnierz bohatersko wyżyna w pień dywizję wroga, niech tego nie czyta. Za to jeśli ktoś lubi poznawać jak takie wojny wyglądały naprawdę (a przynajmniej znać obraz zbliżona do prawdy), to jest to opowiadanie dla niego. Problemy aprowizacyjne i logistyczne, niezrozumienie rozkazów i tym podobne bajery - wszystko co może pójść źle właśnie tak idzie. Ot wojna w całej okazałości.

     

    Kwestia gustu Dolar84 :). To co tutaj napisałeś to jest KWINTESENCJA tego dlaczego kocham E:TW, zapiszę sobie ten post jeżeli nie masz nic przeciwko.

    W całej historii jest jednak jeden moment z którym się totalnie nie zgadzam... chodzi o bitwę w której New Equestrian Army na czele z Celestią i Luną  zostaje zmiażdżona a elementy harmonii ich ratują... to  po prostu nie pasuje do tego jak jest prowadzona cała historia. Szczególnie podobał mi się za to opis po pierwszej bitwie z gryfami pod ponyville, obraz zniszczenia oraz śmierci wykreowany przez emkajii na długo utkwił mi w pamięci.

  18. Ja jestem niezrzeszony od 5 lat, mam co prawda swoją grupę / drużynę mamy swoje naszywki itp ale nie jesteśmy nigdzie formalnie zapisani.

    Tak więc nie trzeba, zawsze na zlotach jest wymóg min 16 lat a niekiedy 18 ( spotkałem się też 21 ).

     

    Pozdrawiam

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...