Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4026
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    136

Posty napisane przez Cahan

  1. Nie myśl, że odcinam się od ludzi, bo ze znajomymi spotykam się niemal codziennie i to nie dlatego, że muszę :rdblink:. Nawet mam przyjaciół- nie wiem jakim cudem- i sporo dobrych znajomych.

    Jednak zawsze muszę mieć poczucie dystansu i mam swoją strefę, odległość na którą nie lubię jak ktoś się zbliża, nawet najlepszy przyjaciel.

  2. Dlaczego strzała amora nie dla mnie?

    No, cóż ja nie chcę się zakochać. Związki mnie przerażają, to coś w rodzaju utraty wolności, którą tracimy z własnej woli, kochając kogoś. Jest spore ryzyko odrzucenia, rozpadu oraz partnera, który chce mieć dziecko [szczerze- nienawidzę dzieci i dlatego nie chcę ich mieć, bo nie byłabym dobrą matką, przekazałabym im choroby genetyczne i zapewne pewnego dnia porzuciła]. Nie jestem osobą, która umie żyć z ludźmi na dłuższą metę. Zawsze muszę mieć możliwość odejścia bez słowa, kiedy zechcę. Wolę zwierzęta, mam z nimi dobry kontakt i lubię z nimi przebywać.

    Nie umiałabym też zrezygnować dla kogoś z moich pasji i mojego raczej męskiego stylu życia. Nie lubię kupować ciuchów, nie maluję się.

    Na dodatek wchodząc w związek poświęcałabym mniej czasu swoim przyjaciołom, którzy są dla mnie zbyt ważni.

    Nie, nie chcę nikogo skrzywdzić, dlatego min. wybieram samotność. Zresztą jestem na tyle mocno rąbnięta, że nikt nie wytrzymałby ze mną więcej niż tydzień.

  3. Przepraszam, że się wtrącam, ale nie lubię, kiedy niektórzy twierdzą, iż strzała Amora trafi kiedyś każdego, bo nie trafi.

    Niektórzy zainwestowali w wystarczająco grubą przeszywę oraz blachę stalową :evilshy:.

    A poważniej- niektórzy nie czują potrzeby zakochania się i nie zakochują się aż do końca swoich dni.

  4. Tiara- pewnie charakter wiecznej księżniczki, bo tak ona się zachowuje- jak typowa rozkapryszona księżniczka. Z wiekiem najprawdopodobniej się jej poprawi. Ale może się też okazać, iż Diamond ma talent jubilerski.

     

    Co do SS- może jej talentem jest produkcja ekskluzywnych sztućców, albo jest dobrym krytykiem kulinarnym...

  5. Serio Dolar i to nie raz. I nie bat na zad, tylko na lonżownik delikwenta!

    Triste- to już jest bardzo duży błąd z punktu widzenia biologii.

    Ylthin- spotkałam się z delikwentami, dla których grzyby to rośliny. Coś chyba nie tak z tą edukacją w Polsce...

    • +1 1
  6. Co do wyrastania Kredens- obczajcie wspomnienia Twi w "The royal wedding" i popatrzcie na jej posturę jako źrebaka. Ona już miała inną figurę niż normalny kuc i inne proporcje. To jeden z powodów dla, którego uważam, że serialowa Kredens nigdy pegazem nie była.

  7. 3.Wątpliwości lepiej byłoby imho wyrazić w nieco inny sposób, twój zabrzmiał mniej więcej tak

    "-Te, stara jakiś smok nas chyba właśnie zaatakował.

    -Dlaczego tak myślisz? Przecież to, że właśnie morduje naszych żołnierzy, nic nie znaczy!"

    5.Owszem, pamiętaj jednak na przyszłość, aby zachować realizm wojny. Już liczebność szwadronów mogę jakoś przetrawić [blisko do one pony army], ale nie irracjonalne decyzje wroga.

     

    Wstawiaj, w miarę możliwości, częściej rozdziały, bo z czasem niektóre rzeczy mogą się czytelnikowi zatrzeć w pamięci i nie wróci tak chętnie do czytania.

  8. Aradiusz fuks- zgadzam się w 100%. Może nie powstrzymam całego zjawiska, ale może chociaż kila osób tych błędów nie popełni i warto o ty pisać dla tych jednostek.

     

    Co do osób, które mówią, że kucyki wymiotują w serialu- macie mnie :P. Ale wymioty w całym zjawisku rażą mnie najmniej, najgorsze są kolana w miejscu, w którym kuc ma nadgarstki. Nasze pastelowe koniki mają bowiem pod tym względem końską budowę. I są nieparzystokopytne, a w co drugim faniku znajduję kwiatka rodem z bajki "Tłajlajt poszła do biblioteki. Parzystokopytna odkryła, że nie było w niej Spajka".

  9. Lubię to opowiadanie, przyjemnie mi się je czyta, aczkolwiek ten rozdział oceniam stosunkowo słabo.

     

    1.Klaczka to niedojrzała płciowo/bardzo młoda klacz konia, jeszcze źrebak. Klacze, o których piszesz są dorosłe, termin ten jest dlatego nie do końca poprawny.

    2.Ponyville- najbardziej strategiczny punkt w całej Equestrii... Serio? Toż to wiocha jest...

    3."Nie wierzę! Ten smok współpracuje z wrogiem!"- właśnie was zaatakował, a wy macie problem z uwierzeniem w to? Zdanie mało odkrywcze, rodem z kreskówki dla dzieci.

    4.Dziwne, że Aurora nikomu nie wspomniała o swoim łuskowatym sojuszniku...

    5.Rozsądek mówi, że powinna wykończyć ich od razu, przy pierwszej okazji, a ona uskutecznia pokazówkę- kiepskie zagranie, Sonic.

     

    Mam nadzieję, że rozdział 5 będzie lepszy i ukaże się szybko  :fluttershy4:

  10. I kolejna osoba robi ze mnie faceta :despair:. Foley, dziś ktoś do mnie zadzwonił przez pomyłkę i po głosie wziął mnie za mężczyznę. Może powinnam zmienić płeć, byłoby prościej...

     

    Nie będę się rozwodzić, czy Brohoof jest lepszy od Manezette, czy na odwrót, bo uważam, iż taka dyskusja nie ma sensu. Jednak uważam, iż robienie takich porównań, na podstawie nielicznych póki co numerów [od czasu rozpadu] mija się z celem.

     

    Co do korekty- tak w numerze są błędy, nie utrudniają one jednak odbioru całości, a to jest chyba najważniejsze. Nic strasznego się nie stało, w przyszłości pewnie będzie lepiej ;). Dlatego krytykowanie całego numeru za kilka literówek i nie branie pod uwagę treści tekstów uważam za krytykę niepełną i niepoprawnie przeprowadzoną.

     

    W kwestii pracy nad gazetą- niektórzy chyba myślą, iż cała ekipa nie ma prywatnego życia i innych spraw na głowie. Nie cały czas wolny odzie też na Brohoofa Potrzeba bowiem czasu na odpoczynek oraz na zdobycie odpowiedniej weny do pisania czegokolwiek. Czasem nawet napisanie jakiegoś krótkiego tekstu może być niezwykle męczące.

  11. W naszym MLS nie znalazłam ani jednego dobrego clopa, w pełnym tego słowa znaczeniu. "Pan Armor" jest świetny, ale to inna kategoria- ponyfikacja parodii i jego celem było nie tyle ukazanie aktu kopulacji, czy mówienie o tej tematyce, a raczej wywołanie uśmiechu na twarzy czytelnika. "Bojąc się miłości" jest bardzo dobre, ale to też nie clop.

     

    Chciałam powiedzieć, że w wieku 13 lat pojęcie o związkach i aktach kopulacyjnych jest niższe od depresji [pojęcie geograficzne]. W wieku gimnazjalnym [16 lat] większość osób jest na pozycji emocjonalno-mentalnej gimbusa. Niektórym to przechodzi już w liceum, innym zostaje nawet na czas studiów. Z mojej obserwacji otoczenia wynika, iż jakieś 80% moich rówieśników [oni mają po 19lat- ja jestem młodsza] nie powinno się zabierać za pisanie czegokolwiek, a co dopiero clopa. A może raczej powinno coś popisać, ale po odpowiednim oczytaniu i najlepiej konsultacjach z kimś innym.

    • +1 1
  12. Widzisz Khornel- dla mnie ma. W przypadku clopów szczególnie. Nie oszukujmy się, ale jeśli autor miał lat 13, czy 16 to jest to niestety w jego twórczości widoczne. Z perspektywy lat pewnie przyznasz mi rację. Oczywiście nie skreślam kogoś, ponieważ jest za młody, jednak dobre dzieła pisane przez osoby w wieku poniżej 16 lat to w naszym fandomie  [i nie tylko- taki "Eragon", to gniot jakich mało dużo] wyjątki. Wśród starszych dobre teksty też nie są zjawiskiem częstym, jednak trafiają się zdecydowanie częściej i są dojrzalsze.

    • +1 1
  13. Powiedziałabym, że gore musi mieć jakąś sensowną fabułę i jest to do osiągnięcia- np. Foley'owi wychodzi to całkiem nieźle. Tak samo clop. Dodatkowo opisy uczuć postaci- bez głębi psychologicznej, oba gatunki zasługują jedynie na miano papki odmóżdżającej.

     

     

    Aż mnie czasem kusi, by napisać jakiegoś clopa, ale to wbrew moim zasadom.

  14. W zasadzie to ogółu, to są kwestie, które są raczej uniwersalne. Postacie typu słynny "Dark Momentum" nigdy nie będą dobre [chyba, że w parodiach], tak samo jak kuc, który ma obojczyki. Oczywiście co do opisów mogą być jakieś rozbieżności, ponieważ jest różna konstrukcja języka, jednak są to drobne różnice.

×
×
  • Utwórz nowe...