-
Zawartość
6029 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Szeregowa WW
-
- A sama nie wiem. Przepraszam. - powiedziała i uśmiechnęła się.
-
- W niczym. Wcale mi to nie przeszkadza. - powiedziała.
-
Emily przewróciła oczami. Zrobiła salto do tyłu i stanęła ma równe nogi. - Już. Proszę bardzo panie pesymisto.
-
- Na pewno się nie wywrócę. Potrafię utrzymać równowagę. - powiedziała.
-
- No ale nie obrażaj się... - powiedziała i zrobiła smutną minę.
-
- Nie bądź takim pesymistą Add. - zaśmiała się. Zaczęła się swobodnie poruszać po pokoju.
-
- No co? - zapytała. - Nie podoba się coś?
-
Emily wstała z podłogi i rozciągnęła się. Po chwili stanęła na rękach. - Lubię tak robić. - zaśmiała się.
-
- Ja? Zabić się? No coś ty. Robiąc tak nic mi się nie stanie. - zaśmiała się.
-
- Będzie fajnie. Zobaczysz. - zaśmiała się, wywinęła fikołka do tyłu i wylądowała na podłodze.
-
- No widzisz. Jesteś wśród swoich. - zaśmiała się.
-
- W takim razie się z tym zgadzam. - powiedziała z uśmiechem. - Jestem niestabilna psychicznie. Lalala...
-
- Nie jestem niestabilna psychicznie. Po prostu potrafię to zaakceptować jako coś normalnego.
-
- Hmm... Nie. - powiedziała spokojnie.
-
- No co ty nie powiesz. - zaśmiała się. - Poza tym ludzie trzymają różne rzeczy... Nie widzę w tym nic dziwnego, ani tym bardziej strasznego.
-
- Uważaj bo jeszcze się przestraszę. - powiedziała sarkastycznie.
-
- Ale... Skąd wiesz... Ja nic nie widziałam! - zawołała.
-
- O, daj spokój. Mówiłam już, że mieć coś takiego to nic dziwnego. Widziałam faceta z tatuażem w kształcie banana na czole. - powiedziała. - Po tym już nic mnie nie zdziwi.
-
- No bo jesteś. Jeśli nie, to udowodnij. - powiedziała.
-
Emily poraczkowała [] do niego, weszła na łóżko i przyjrzała mu się dokładnie. - Nie widzę w tobie nic nienormalnego. - stwierdziła.
-
- No fakt. Dla mnie prawie wszystko jest dobre. - zaśmiała się. - No ale przecież nie wyglądasz źle, a ta blizna nie jest dziwna. Jesteś normalny jak każdy inny. Więc po co te nerwy?
-
- No ale przecież to nic złego... - powiedziała.
-
- A czemu ci się to źle kojarzy? - zapytała.
-
- Ale ja przecież nic nie robię... - powiedziała.
-
- Nie... No coś ty. - powiedziała i popatrzyła w zupełnie innym kierunku.