-
Zawartość
6029 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Szeregowa WW
-
[ZAPISY][GRA] Hogwart (Human)(Fantasty)(Całkowicie zrewitalizowany silnik gry)
temat napisał nowy post w Dawne Dzieje
Amy wyskoczyła z klasy słysząc co się dzieje. - Proszę pana! - zawołała. - Ale w regulaminie nie jest napisane, że nie można mieć jaszczurki. -
- Nieprawda. Po prostu w moim życiu zdarzyło się parę usterek i tyle - odparła.
-
- W takim razie jestem tak samo nieciekawa jak ty. - powiedziała i wzruszyła ramionami.
-
- Jesteś ciekawy. - powiedziała podkreślając swój amerykański akcent. - Każdy jest.
-
- A swoją drogą chyba też powinnam cię popytać o różne rzeczy. - powiedziała i usiadła obok. - Opowiedz mi coś o sobie.
-
[ZAPISY][GRA] Hogwart (Human)(Fantasty)(Całkowicie zrewitalizowany silnik gry)
temat napisał nowy post w Dawne Dzieje
Amy po lekcji OPCM zaczęła szukać jakieś wolnej sali gdzie mogłaby poćwiczyć zaklęcie na swojej sowie Sagi. Przechadzała się powoli korytarzem z sową na ramieniu. W końcu znalazła jakąś dobrą klasę i posadziła Sagi na jakieś ławce. - Obiecuję że nic ci się nie stanie. - powiedziała i pocałowała ją w głowę. -
- Dobrze. - powiedziała i uśmiechnęła się. - Ale już zapomniała co mi się śniło. - mruknęła i wzruszyła ramionami. - A ty co robiłeś?
-
- Ja idę. - powiedziała i spojrzała na Bronwyn siedzącą przy drugim końcu stołu. - Jak to dobrze, że jest Bronwyn. Ona nam pomoże, ale chyba jest w złym humorze.
-
Eliza zjadła śniadanie by mieć więcej siły do lewitacji. Gdy skończyła opadła na oparcie krzesła. - Idzie ktoś pomagać? - zapytała pozostałych.
-
Lorence obudziła się po jakimś czasie i z obojętną miną przeciągnęła się. Wyciągnęła z plecaka batonik i zjadła go. Przeczesała włosy i zeszła na dół. Czuła się już znacznie lepiej.
-
Po dłuższym czasie pani Peregrine zwołała wszystkie dzieci na śniadanie. A gdy wszyscy usiedli przy stole oznajmiła że potrzebuje paru osób do pomocy w ustawianiu sceny.
-
Lorence rozmyślała przez chwilę o wczorajszym dniu, ale ze względu na to że przez całą noc biegała po lesie po chwili zasnęła. Śnił jej się dzień jej śmierci.
-
- Dzięki. - powiedziała, przykryła się kocem i zasnęła.
-
- No dobra. - powiedziała. - Ja się chyba prześpię. - odparła i przyciągnęła się.
-
- Czemu? - zapytała marszcząc czoło.
-
- Nie ważne. Jestem już dorosła. - powiedział i wzruszyła ramionami. - Poradzę sobie. A raczej powinnam...
-
- Chora dzielnica. - podkreśliła. - Powiedzieli że jak znajdą sprawcę to coś zrobią. Ale oni się dobrze ukrywają.
-
- A tam... - mruknęła Gravity i weszła do środka. - Poproszę... A jak ci czas płynie? Coś ciekawego porabiasz?
-
- Ja nic nie zrobiłam? To rodzice nic nie robili! - powiedziała. - Próbowałam ich przekonać ale oni nie mają pieniędzy na przeprowadzkę.
-
- Jasne. Chyba że mieszkasz w chorej dzielnicy. - powiedziała i przewróciła oczami.
-
- Jako dziecko w Ameryce. A tak to tu. - powiedziała i wzruszyła ramionami.
-
- Sam wiesz, że nie jeden próbował się po mnie przejechać.- powiedziała. - To jest jeden z powodów.