Skocz do zawartości

Szeregowa WW

Brony
  • Zawartość

    6029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Szeregowa WW

  1. - Idę na dół, bo trzeba śniadanie przygotować, a ja mam dyżur w kuchni. - westchnęła, podniosła się i poszła do kuchni.
  2. - I tak chciałam ci przyłożyć. - powiedziała i przywaliła Rin'owi w twarz.
  3. - Możesz zrobić jakieś lodowe posągi. - zaproponowała.
  4. Kiedy Rin był zajęty mieczem Lorence podbiegła do niego. Złapała go za rękę i wykonała przewrotkę.
  5. Dziewczyna spadła na równe nogi popierając się tylko jedną ręką. - Dzięki, że mi o tym mówisz. - powiedziała i teraz od razu ruszyła na Rin'a.
  6. - Swoje talenty a co innego? - powiedziała. - To dla tego nowego. Przecież nie raz występowaliśmy przed miastowymi. Damy radę.
  7. - O cześć Caroline. - powiedziała Eliza i z powrotem usiadła obok Marcusa. - Robimy pokaz na którym każdy ma coś pokazać.
  8. Lorence zaczęła wchodzić na drzewo dość szybko. Stanęła na gałęzi za Rin'em i starając się utrzymać równowagę zaczęła iść jego stronę.
  9. - Otóż tak... Sia zmanipuluje wiatrem tak, żeby woda którą wiatr zabierze z pojemnika została zmieniona w stanie skupienia przez ciebie tworząc kształt pojemnika. I tym podobne. - powiedziała. - Tak Sia?
  10. - Dobra. - powiedziała i uśmiechnęła się. - Marcus? Chcesz zrobić ten pokaz z Sią? Ma pewien pomysł.
  11. Amy spojrzała na swoją ocenę. - Super. - powiedziała do siebie i uśmiechnęła się szeroko.
  12. - Nawet nie zdążyłam do niego podejść, a ten już ucieka. - powiedziała cicho do siebie i ruszyła szybko w jego kierunku.
  13. Po chwili Eliza wróciła. - Olive się zgodziła. - powiedziała rozpromieniona. - Będziemy robić sztuczki na poręczach.
  14. - Dobrze. Jestem gotowa. - powiedziała. Lorence tylko uśmiechnęła się złowieszczo, zacisnęła dłoń i zaczęła powoli podchodzić do Rin'a.
  15. - Kochanie... Jeszcze sobie coś zrobisz. - powiedziała do Alin. - Albo wiecie... Może poszukam Olive. Wstała i zaczęła jej szukać.
  16. - A tam... - mruknęła. - Ty możesz robić z wodą takie wspaniałe rzeczy. A ja sobie tylko lewituję i tyle.
  17. Lorence złapała rękawicę i założyła ją na rękę. Z całej siły uderzyła w skałę, a ona pękła na pół. - Ale bajer. - powiedziała bardzo zadowolona. Już nawet zapomniała, że była smutna.
  18. Lorence zaśmiała się. - Będzie mi łatwiej kogoś zatłuc. - powiedziała i wyszczerzyła się. Podeszła do skały. - Czyli mam w nią walnąć tak?
  19. Lorence skupiła się mocno i wyciągnęła rękę w górę. Nagle w jej dłoni pojawiła się bransoletka. - No. Przynajmniej się udało. - powiedziała i uśmiechnęła się pod nosem zakładając bransoletkę na rękę.
  20. - Moja wyobraźnia ma chwilowo stan zatrzymania. - powiedziała i wzruszyła ramionami. - Śmieszne ale nie pomaga.
  21. - Nie prawda. - powiedziała. - Masz wyjątkowy talent, a ja tylko latam.
  22. Eliza wzruszyła ramionami i opadła na ziemię. - A ja to co? - zapytała. - Jacob nie bedzie się zachwycał lewitującym dzieckiem.
  23. - Och... Daj spokój. - powiedziała. - A ja mogę spaść i co?
  24. - To wina mojego zmęczenia i smutku. - powiedziała. - Nic z tego...
  25. - Dziewczyno! Ty manipulujesz wiatrem! - zawołała Eliza. - Możesz zrobić cokolwiek. Poza tym nie musisz wystąpić sama.
×
×
  • Utwórz nowe...